



-
Postów
4 992 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
60
Treść opublikowana przez jarek996
-
Te wszystkie szkice "timingu" mam popdrukowane i zalaminowane. Przy mojej "produkcji" musze to miec pod reka (a poszczegolne modele roznia sie ustawieniem, wiec mam wydrukowane do KAZDEGO modelu). No i Enya miala "twina" (V240), wiec koles sie pomylil 😉
-
Robert, ja to z gorki i z wiatrem. Tacy goscie jak ten, potrafia na torze "przytrzymac" ponad 70 km/h!!!
-
No ale teraz to przynajmniej w dlugich spodniach. W Szwajcarii jechalismy na krotko 😂
-
Wialo to malo powiedziane (w porywach do 18)!!! Z domu POD wiatr, a powrot 55 km/h (chwilami ponad 60)! Z gorki (z wiatrem ) pyknalem prawie 110 km/h ! Do rekordu ze Szwajcarii jeszcze troszke brakuje (tam bylo 118)
-
Dzisiaj to poszly konie po betonie! CIEZKIE 140 km z 1300m podjazdow (pod kazda gore oczywiscie wyscigi). Nie poszedlem z moja grupa, ale podczepilem sie pod grupe ze sportowego gimnazjum (specjalizacja; KOLARSTWO). Chlopcy (okolo 18-19 lat) jezdza CODZIENNIE po 2 treningi, a mimo to dziadek Jarek dawal rade! Pod gorki, to nawet przyjezdaalem raz 3, a raz 4! Forma jest i fajnie z mlodymo pojezdzic! Zupelnie inna atmosfera. Wesolo, pelen luz i pozartowac mozna do "granicy". Moja klasyczna grupa, niestety bardziej wywazona.
-
Pasemka na kadlubie, rozowe skrzydla i gleboki dekolt na statecznikach. Na kolach szpilki. 😉
-
Ja dzisiaj postanowilem rozpoczac sezon WYPRAW! Nie zaczalem jakims dalekim wyjazdem, ale dwoma pociagami do poczatku podrozy jednak jechalem😉 https://en.mapy.cz/s/jehejezefu FREDERIKSSUND-KASTRUP, calosc w Danii (oprocz dojazdu na pociag w Malmö). Na miejscu (we Frederikssund) bylem o 9.35 (mialem wyjechac wczesniej, ale pospalem godzinke dluzej) i w sumie dobrze zrobilem, bo ranek byl dosyc chlodny. Ten dzien mozna nazwac dniem PRZY WODZIE. Wiekszosc trasy prowadzile bardzo blisko wody (raz z lewej, raz z prawej). Okolo 70% szutrami, reszta, raczej “bocznymi” asfaltami. Jedyne duze miasto (na dunskie warunki oczywiscie) przez jakie przejezdzalem, to Roskilde (znane z wielkiego, corocznego festiwalu). Tam wypilem premierowego, wyprawowego browca (uderzylem z grubej rury i zamowilem 0,75l . A co, jak zaczynac, to godnie!) i zjadlem lekki lunch. Pozniej juz tylko 45 km w strone lotniska, czesciowo dolami Kopenhagi. Bardzo przyjemna wyprawka (bo nie bedziemy zwac tego WYPRAWA), piekne szutry, ciagla bliskosc wody, a jedyne co dokuczalo, to wschodni, dosc zimny wiatr (pomimo pelnego slonca i 11 stopni). Tak wiec sezon uwazam za OTWARTY! P.S. Zauwazcie, jak sie stawia rowery w dunskich pociagach! P.S.2 W pociagach podmiejskich (w Danii) rowery za darmo (w Szwecji rowniez). Oplata za przewoz roweru przez most: 75 SEK (jesli jedzie w torbie lub kartonie, to za friko, bo latam czesto z Kastrup i tak woze NIE placac) P.S.3 Nie wiem JAK to sie stalo, ale wyszlo ponad 800 w pionie !
-
Na cos trzeba umrzec 😉 Mam nadzieje, ze Kesto i Lucjan robia to w masce, bo przy ich ilosciach (jesli NIE uzywaja maski), to zamiast kupowac kolejna ENYe, zaczynam odkladac na wience 😅 No a te opary to moze masz racje ze cos w sobie maja. Ostatnio mam taka forme na rowerze, ze az sie troszke dziwie SKAD taka moc! No mniej wiecej 2-3 razy czesciej, jak ja ostatnio 😂
-
Jakie k....a setki? TYSIACE!!! Ja juz chyba mam ze 200 godzin , a w Dardo dopiero goly kadlub i kilka statecznikow (i to zadna makieta, a nawet polmakieta, to CWIERCmakieta) 😂 Wredy pojawi sie KESTO! Ja np. wygrzewalem moje tkaniny w piekarniku i myslalem, ze wywietrzeje (dziewczyny byly tydzien na nartach). Jak wrocily, to moja piekna cos tam piekla i mowi; co w tym piekarniku tak smierdzi??? Musielm sklamac wymijajaco, ze COS mi sie przypalailo, a to jeszcze tymi zywicami walilo 🤣
-
Vigo Elektro Twin motor
jarek996 odpowiedział(a) na Ares temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Zadzwon, przyjade, dasz polatac i zepsuje 😂 -
Jak sie klimat ociepla, to i woda musi sie ocieplac 😉
-
Wczoraj wsciekle 60km na gravelu (nocne wyscigi po lasach). Chwilami szlo ponad 45 na plaskich szutrach 😯
-
-
To w 20 minucie nie wygladalo na ladowanie, tylko na atak samobojczy 😂
-
-
Mi sie moze i chcialo, ale szedl ogien i nie chcialem ryzykowac pstrykania podczas jazdy. 1500m w pionie.
-
-
Dzisiaj dobre "nascie" stopni, wiec odpalilem szosowke. Pierwszy raz w tym roku (w weekend ja cala przejrzalem, nasmarowalem ETC). Jednak jest roznica! Najpierw cos mi nie gralo (pierwsze 12 km) i to tak, ze mi sie plakac chcialo. Noga nie "ciagnela", dziwne uczucie wypalenia. Nie wiedzialem CO jest, ale zaczalem podejrzewac, ze siodelko jest za nisko opuszczone. Po Alicante zlozylem je tylko "tymczasowo", nie myslac o wysokosci siodla. Stanalem, podkrecilem 15-20 mm i nagle; POSZLO 😍 70 km w fajnym tempie i szlak szosowy przetarty! Jestem gotowy na szybkie 140 km w niedziele!!!
-
Takie aktywnosci to najchetniej, JAK NAJRZADZIEJ 😂
-
CO sie robi nie jest wazne! Wazne jest, ze sie robi COS (poza siedzieniem w pracy lub w domu). Kazda aktywnosc (mam na mysli aktywnosci RUCHOWE) na swiezym powietrzu, jest bardzo wskazana. Nie oszukujmy sie, modelarstwo, to raczej siedzenie (budowanie) i pozniej stanie (latanie)😉 P.S: wczoraj 68 km
-
Tez piekny wynik!! Kolesie, ktorzy jezdzil ze mna w sobote, maja: jeden ZERO (teraz juz 51), a drugi moze ze 200 (a moze i nie). Dlatego nie ma sie co dziwic, ze mielismy srednia 19 km/h, na trasie, ktora bym zrobil z kims rownorzednym sobie z predkoscia 26-27km/h. Z drugiej strony, fajnie sie tak turystycznie przejechac.
-
W lutym wyszlo 1186. Zwyczajnie NIE chcialo mi sie isc "dobijac" do 1250 28. Natomiast marzec to juz 156. Wczoraj 52 i dzisiaj 104
-
Idealne, to to nie jest.
-
Ale on za to NIE UMIE ladowac na kolach! Wybral wode, bo jednak "jeb......cia" sa troszke lagodniejsze i cichsze 😉
-
W piatek wypoczywalem, w sobote (wczoraj) pyknela stowka (asfalt). Piekny wiosenny dzien. Slonce, spiewajace ptaki i jakis taki powiew wiosennego powietrza. Dzisiaj 97km, ale gravelem. 6 stopni i mgla. Cieple powietrze! Jeszcze kilka dni do konca lutego, a ja juz nastukalem 1070 km!