



-
Postów
4 931 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
57
Treść opublikowana przez jarek996
-
Ja sie zyje w kraju, gdzie najwiecej slonca jest z polnocy , to chyba faktycznie niewazne ?
-
Benzyna ???
-
Laser (ulubione silniki Twojego kolegi z lotniska ?), tez ma ( albo mial ) DIESLA w swoje ofercie. https://www.rcscrapyard.net/laser-diesel-engines.htm
-
Marcin Ci pewnie wytlumaczy, bo ja sie niestety na Dieslach NIE znam ?
-
?? Ten to mam TYLKO jeden, ale jak wiesz, ja mam slabosc do R120 4-C. Chyba ze 4 nowe i 5 uzywek ? Dalej nie moge 35 zlapac. Dosyc rzadko ostatnio wystepuja. Walcze teraz o 240. Jest uzywka, ale Niemiec nie wysyla, tylko odbior osobisty. Kolega jedzie przez jego miejscowoc za miesiac i bylem gotow zaplacic teraz, a odebrac pozniej. Nie odpowiedzial na razie. Cena rewelacyjna : 400 EUR. Jest tez nowa we Wloszech, ale Pan Makaron chce 1200 EUR.
-
I jak tu zyc Panowie? Dobrze, ze tej cholernej balsy nie ma, bo musialbym budowac mojego IARa, a tak, to moge sobie rowerem jezdzic ?
-
Wojtek, wal smialo JAKA to firma, zeby sie inni nie sparzyli.
-
Oj przydadza sie ! Podwozie strzela jak Aircobrowe dzialko ? Jednak nigdy nie nalezy pisac recenzji, przed obejrzeniem filmu (co chcialem uczynic). Chcialem napisac, ze do pelni szczescia fajnie byloby zamienic dwuuuwa czterosuwem. Zapomnialem, ze Lucjan zmienil na ELEKTRYKA ? Co za pogoda!
-
Ten Pan ktory lata Corsairem, to Lech Walesa ? Nie wiedzialem, ze para sie modelarstwem ?
- 1 185 odpowiedzi
-
- Trójmiasto
- ESA
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pawel chyba kiedys cos wspomnial (juz po smierci Mariusza), ze temat potoczy sie dalej, ale bez zadnych dat. Poszlo juz tak daleko, ze byloby zal tego nie dokonczyc.
-
Plywaczki Krzysiu, plywaczki!!!
-
Nie ponaglaj, bo przez takie ponaglanki, to niejeden model juz spadl. Oblatales juz Mustanga ? ?
-
Tak w zasoegu reki, to moze nie. Trzeba ich troszke poszukac, bo nie sa ( byly) to najpopularniejsze silniki na naszym globie Ale szukanie ich na calym swiecie ( nowych i uzywanych), to tez fajna przygoda ?
-
Niestety, ale 80 % z nich nigdy nie poleci ? Zbieranie tych silnikow, to moja najwieksza slabosc. Jak gdzies tylko widze, to MUSZE kupic, a pozniej rozkrecic , podlubac, wyczyscic, zmienic lozyska, wysodowac (Jacek na szczescie nie czyta) i zlozyc z nowymi uszczelkami. Pozniej psiknac oleju do srodka i na polke w garazu ?
-
Dzisiaj naszlo mnie cos i poustawialem zawory we WSZYSTKICH moich uzywanych ENYAch ktore mam w garazu przy domu (15 szt. ?). Reszta jest w moim magazynie. Przed tym jak zabralem sie za robote, kupilem paste do docierania zaworow, bo tak jak przypuszczalem, ze 3 szt. mialy nieszczelnosci na zaworach i nawet po ustawieniu "klawiatury" nie mialy zadowalajacej kompresji. Troszke pasty, zawor w mala wiertarke ( na jedynce) i powolne docieranie. Po dotarciu sa tak szczelne , ze dwoch 120 to prawie nie moge reka przekrecic (bez smigla). Prosta operacja, a ile jednak daje! Oczywiscie po czyszczeniu wszystko wymylem w przeroznych plynach i wyplukalem dokladnie resztki pasty. Teraz silniki juz zlozone, zakonserwowane i czekaja (choc nie wiem za bardzo na ?)
-
Na moje nieszczescie on chyba planuje jedna polska , z rumunskim przodem ?
-
-
Jak malzonka przestanie pozwalac, to zadzwon do mnie. Masz zawsze TAK, na wszelkie modelarskie zakupy ( w sumie to nie musisz nawet dzwonic) ?
- 334 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- car
- castel rock
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
"Misia" znaja nawet na Antarktydzie!
-
Nie napisal jeszcze, czy dostal odpowiedz. Przejac sie powinni, bo pal licho jego CUBa ( TZN ze padl ), ale gdyby go Typhoon "wchlonal" w swoj silnik, to nie wiem jak by sie to skonczylo.
-
Nie wiem GDZIE to wstawic, ale jak jest lepsze miejsce to przeniescie, a jak nie to skasujcie. Historia z wczoraj, ze szwedzkiego forum modelarskiego Nie chce mi sie tlumaczyc, wiec wrzucam z translatora (z malymi poprawkami). Wydarzenie z wczoraj, 70 km na wschod od Malmö. Do Kivik (obok) , czesto z rodzina jezdzimy na niedziele. Incydent z siłami powietrznymi. Wczoraj o 19:51 Zostałem "zestrzelony" przez Typhoona!!! Leciałem dzisiaj moim Cubem na naszym lotnisku w Kivik, kiedy nagle zobaczyliśmy dwa Eurofightery Typhoon cicho nadlatujące ze wschodu! Nie mieliśmy więcej czasu niż stwierdzić, że były to: 1- nad naszym obszarem lotów 2- sporo poniżej 100-120 metrów. (Nie mogą latać poniżej 100 metrów, a my mamy 120 metrów jako maksymalną wysokość lotu). 3- cholernie szybko! Instynktownie zanurkowałem, żeby nie wchodzić w drogę, ale kilka sekund po ich przejściu mój Cub zszedł prosto ze wzgórza jak liść podczas jesiennej burzy! Mówimy o turbulencji! Nie mogłem nic zrobić, żeby uratować model, był poza wszelka kontrolą. Te brytyjskie myśliwce ćwiczyły bombardowanie i strzelanie na strzelnicy Ravlunda, ale nigdy nie latały tak nisko nad naszym lotniskiem. Samolot JAS, który widzieliśmy, leciał zarówno wyżej, jak i bardziej w rejonie treningowym. Naprawdę bałem się tego, co może się stać, jeśli zderzymy się w powietrzu. My, piloci modeli, mamy obowiązek skręcić, ale nie masz czasu na reakcję, gdy schodzą tak nisko i szybko. nie było NOTAM na ten temat, tylko własne informacje strzelnicy o bezpiecznych odległościach i zamknięciu ich obszaru treningowego. Brak ograniczeń w naszej przestrzeni powietrznej. Ale czy powinniśmy w ogóle czytać NOTAMy podczas lotów na zarejestrowanych modelowych lotniskach poza przestrzenią powietrzną C? Jak możemy się chronić przed tymi incydentami? W moim przypadku stracono „tylko” czas i pieniądze, ale jeśli samolot myśliwski po kolizji spadnie ze wzgórza, to wiele istnień może być w niebezpieczeństwie. W sprawie tego incydentu kontaktowałem się zarówno z Norweskimi Siłami Powietrznymi, jak i Szwedzką Agencją Transportu.
-
Ja wlasnie podlaczylem sprzet i ide pokrecic!
-
Ja dzisiaj zaczynam zimowe treningi kolarskie, ale na silowni! Jeden z naszych klubowych kolegow, jest instruktorem fitnessu (i tym podobnych historii) i co roku organizuje (z duza klubowa znizka?) fajne zajecia przez cala ciemna i wilgotna zime. W kazdy wtorek mamy godzinke BARDZO wyczerpujacych cwiczen, ale raczej nie na budowe miesni, tylko dobranych do specyfiki kolarstwa + skierowanych na wzmocnienie tych partii, ktore sie na rowerze NIE wzmacniaja. Poza tym oczywiscie bede jezdzil ile sie da.
-
Tak to jest ! Chwile po "detoksie" smiejemy sie, ze to juz za nami, ale jak piszesz; wystarczy spojrzec na jakis anons i po nas.
-