Skocz do zawartości

jarek996

Modelarz
  • Postów

    4 993
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez jarek996

  1. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    RUMUNIA 2021 Wylot wieczorem z Malmö , ladowanie w Bukareszcie o 1.30 . Doczlapujemy sie do hotelu ( 1 km ) skladamy rowery i wskakujemy do lozek okolo 3.00 ( czas w Rumunii posuniety o godzine ) . Spimy w przylotniskowym Hiltonie , pobudka o 7.00 , sniadanie okolo 7.30 . Przed nami 146 km i 1700 m przewyzszenia . Niby malo , ale polowa zwirami w lasach , wiec trzeba wziac poprawke. Najpierw jednak trzeba wydostac sie z Otopeni ( polnocna dzielnica Bukaresztu , w ktorej znajduje sie lotnisko ) . Jedziemy dzielnicami domkow ( ogrodzonych jak fortece ) , przy drogach ( i przed domami ) sterty smieci ( butelki , puszki , jakis gruz i Bog wie co ) . Rumunski smietnik wita nas juz od pierwszych kilometrow. Jedziemy przez jakies dziwne dzielnice , gdzie domy , lub bloki ( niektore ) stoja doslownie w srodku pola ! Po kilkunastu kilometrach zaczynaja sie szutry i jazda w polach kukurydzy , ktora zaczyna juz przysychac i za chwile berdzie pewnie zbierana. Mijamy wioski , w kazdej atakuja nas stada psow ( te ataki , to raczej podbieganie z warczeniem , ale bez szarpania za lydke ) . Przy wiekszych bastardach stosuje sztuczke “gruzinska” , czyli staje , podnosze wirtualny kamien z ziemi i sie zamachuje na szczekacza. Pomaga w 100% . Widac , ze byly tak juz wielokrotnie potraktowanie i nie ida w pelne zwarcie ?. Wjezdzamy do cyganskiej wioski ( ale chyba jakiejs bogatszej ) , bo wszystkie domy murowane ! Syf niesamowity , ruch jak w ulu , a kolega Szwed jest w lekkim szoku ? .On dotychczas byl TYLKO w Polsce i Czechach , wiec wiele przezyc jeszcze przed nim . Jadac , pozdrawiamy wiekszosc mijanych rzymskich zaprzegow ( normalny i pelnoprawny srodek transportu w Rumunii ) , bo niewiadomo CO sie moze przydarzyc , a taki pozdrowiony na 100% nas zapamieta z dobrej strony . W koncu kolarzy , to tam naprawde jak na lekarstwo ( przez 3 dni minelismy moze ze 20 , z tego 10 osobowa ustawke pod Brasovem ) . Wioski wygladaja ZLE , domy otoczone koszmarnymi muro-plotami , standard “otoczenia” na stare 3 minus. Poza wsiami sa dzikie wysypiska ( czesto plonace ) i to juz bylo ze duzo dla Henrika , bo az skomentowal , ze TAK nie powinno byc i jest to barzdzo smutne ( i mial racje ) . Rumuni sa nieamowitymi brudasami jesli chodzi o srodowisko i niestety , to nie sa tylko Cyganie. W wioskach Cyganie mieszkaja zazwyczaj na koncu ( lub na poczatku , jak kto woli ) , a syf jest w CALEJ osadzie . Butelki , jakies czesci samochodowe , plastiki , palety . Generalnie k…a WSZYSTKO !!! Szkoda ze mam bardzo malo zdjec , ale jadac we trzech , jest duzo ciezej stawac i dokumentowac zdarzenia. Droga zaczyna byc powoli pofaldowana , zaczynaja sie lasy , a czasem konieczne sa przeprawy przez rzeki , gdyz nasza droga tak prowadzi , a mostu brak !!! Dobrze ze sa miejsca z plytsza woda gdzie mozna przejechac , albo jakos przejsc , PRAWIE sucha stopa. W lasach mijamy czesto rzymskie zaprzegi z pozdrawiajacymi nas dziesiatkami mlodych Rzymian . Po okolo 60 km niesmialo proponuje kolegom pierwsze piwo i pada na : Smak zaden ( moze to przez moj brak smaku ? ) , ale chyba raczej nie , bo koledzy TYLKO wypijaja i jedziemy bez zadnego komentarza dalej. Zaczyna sie coraz ciekawiej “terenowo” , gorki robia sie coraz wyzsze , a drogi coraz bardziej krete : Jako ze jestesmy niedaleko Ploiesti , ktore alianci bardzo mocno bombardowali w czasie WW II ( przemysl naftowy i produkcja paliw , a nalezy pamietac , ze Rumuni byli po stronie Niemiec ) , wiec widoki rodem z Teksasu nie powinny dziwic ( ten to nawet PRACOWAL !!! ) : Coraz wiecej gor , ale na razie asfalt . Stajemy we wsi Talea . Pijemy jakiegos radlerka , krotka przerwa , podnosimy dupy , wsiadamy na rowery , a za zakretem asfalt “staje” deba ! Podjazd ma chyba ze 30 % i 300 - 400 m , za nim male wyplaszczenie ( tylko 20 % ?) , zakret i kolejna sciana . I tak jeszcze ze 4 razy !!! Uda zapiekly potwornie , asfalt sie konczy i wjezdzamy w las : W lesie spotykamy stado pasacych sie ( dzikich ? ) koni : Do celu etapu ( miejscowosc Sinaia ) pozostaje moze ze 20 km lasem i 20 asfaltem . W lesie kolejne scianki , tetno idzie pod 90% , ale daje sie wjechac . dziury niesamowite , a na zjazdach to jest mordega ! Nikt jednak nie odpuszcza , bo BARDZO chcemy juz byc na asfalcie. Okazuje sie , ze do Sinaia bedzie jeszcze kilkanascie km pod gore ( 11km okolo 3-4 % , a reszta 6-8 % ) . Pozniej juz tylko z 5 km zjazdu serpentynami. Zakladam kurtke , bo jestesmy chyba na ponad 1100 m , godzina jest 18 z minutami i zaczyna byc zimnawo . Czekamy na dole na Tomka ( on wspina sie zawsze troszke dluzej ) i myslimy powoli o znalezieniu noclegu. W Sinai nic nie rezerwowalem , bo to takie ich Zakopane i miejsc noclegowych jest bardzo duzo. W koncu dojezdza do nas Tomek i ruszamy do centrum JESC ( i pic ) . Znajdujemy knajpke , zamawiamy i walimy w miedzyczasie po dwa browce. Tomek jest wegeterianinem wiec zamiawia jakies tam swoje rosliny , a my z Henrikiem po wielkiej pizzy i jeszcze po piwku . Nagle zrobilo sie potwornie zimno , nasze ciala wykonczone sa po 146 km walki , wiec organizm wpada w lekki "telep". Siedzimy jeszcze chwile , sciemnia sie zupelnie , wiec zakladamy lampki , jakies ostatnie ciuchy i mamy 2 km do noclegu. Przyjmuje nas dobrze nawalony pan , od ktorego chyba nawet ja ( przynajmniej w ten wieczor ) mowilem lepiej po rumunsku. ZMUSZAMY go do nastawienia budzika ( jego budzika ) na 7.00 ( biedny czlowiek , wstawac o 7.00 na takim kacu !!! ) , bo sniadanie musimy jesc o 7.30 i zmykac o 8.00. Zasypaiamy jak bobaski , nie bawiac sie nawet naszymi Iphonami . P.S. Gdy rozpoczynalismy jazde ( rano ) , w Bukareszcie bylo moze z 18 stopni , w srodku dnia bylo okolo 24 ( i slonecznie ) , ale wieczorem ( wysokosc ) , temperatura spadla bardzo szybko do 8-10 stopni !!!
  2. jarek996

    Szopka bozonarodzeniowa

    No to teraz skontaktuj sie z Owsiakiem. On jest chyba witrazysta z tego co pamietam ?
  3. Dalbym 25% rycyny w tych 18% calosci oleju . Chyba ze Marcin ma gdzies dokladniejsze dane .
  4. To z instrukcji silnika MAGNUM , ale przeciez to jest TO SAMO : Fuel Recommendation We recommend using a fuel containing 15%~20% nitro and 16%~18% castor oil/synthetic oil blend lubricant. The same fuel can be used for both break-in and normal running. After break-in, a fuel containing 25% nitro can be used, but only if the fuel contains 18%~20% castor/synthetic lubricant. IMPORTANT We highly recommend that the first gallon of fuel run through the engine contains either a castor oil/synthetic oil blend, or all castor oil. Do NOT use an all-synthetic oil fuel for the break-in period. After the first gallon of fuel, you can switch to an all-synthetic oil fuel, but only if the fuel is of high quality. For example, some 'sport' all-synthetic fuels use low-grade oils or oils with the wrong thermal properties (they do not transfer heat well), and do NOT work well in Magnum engines. If there is any question, it's always safe to use a castor oil/synthetic oil blended fuel, regardless of brand, as long as the oil content matches what is specified above Tu masz cala : https://www.manualslib.com/manual/1017471/Magnum-Xl-52rfs.html?page=3#manual
  5. Co to jest to "TSUNAMI" ?
  6. Jacek ; nie PoPiSuj sie ? Ale zebys mogl podzielic sie pierscieniem ze wszystkimi zaangazowanymi w temat , MUSI peknac na kilka czesci !!!
  7. Moze naprawde ma ? Ja chyba w piwnicy w ZG ( jak myszy nie zjadly ) mam jeszcze jakies niesklejone MM.
  8. Ja to nie , ale pewnie ktos sie skusi. Dla mnie szkutnictwo to jest lekka "meczarnia" . Wole zostac w powietrzu. ? To chyba jest w granicach "przyzwoitosci" , zreszta Jacek rozumie te moje NIEgrozne dowcipy i raczej sie zdrowo POsmieje ( no chyba , ze Ci PiSnie jakies slowko , zeby mnie zawiesic ) ?
  9. Jacek , mialo NIE byc o POlityce !!! Najgorzej , jak TRZEBA bylo sklejac jakies okrety , czy inne plywadla , choc w sumie to byl dobry trening , przed samolotami ?
  10. Tego obozu pod Gliwicami ( dla krecacych sie w kolko facetow ) nie znalem :
  11. Ubierz sie cieplo Pawel , gdyby Ci przyszlo zasnac na torze po imprezie otwarcia ?
  12. Wez i "uruchom" w koncu loty Malmö - Katowice ? Wiesz przeciez , ze jednym z moich najwiekszych marzen , jest w koncu podotykac NASZEJ wspanialej kolekcji ?
  13. Opada na prawo ( na zdjeciu powyzej) , wiec olowiu dodac pod prawym skrzydlem ? Mi tez tak mowiles i co ? Spie dalej u siebie . Na WhatsAppie pisales , ze marzeniem Twojego zycia jest spotkac NAJWSPANIALSZEGO Jarka swiata .....
  14. In Flames we trust ?
  15. Nie napisalem przeciez ze sa ZLI , tylko ze przestalem sluchac . Dla mnie koncem zainteresowania byla "Czarna" . Jak bylem mlody sluchalem "miekkiej" muzy i gdy nagle w 1984 uslyszalem "Kill `em all" moja przyszlosc muzyczna zostala "uksztaltowana" ? Jestem "metalowcem" ( choc juz od bardzo dawna nie Metallikowcem ) do dzisiaj ?
  16. Przykro to pisac , ale Metallica stala sie zespolem "piknikowym" . Ja nie slucham od dawna . Dzisiaj na koncertach Metalliki widac CALY przekroj spoleczenstwa ( od stroza na basenie miejskim , do przedstawiciela OLZY , sprzedajacego batony Prince Polo ) . Wypada powiedziec ; BYLEM na Metallice ( do tego z dziewczyna ) ? Gdy widzialem ich pierwszy raz ( Spodek 1997 ) na szczescie byli tam prawie sami "sluszni" sluchacze ( + kilkudziesieciu policjantow ). Tyle ze wtedy to byla METALLICA ( bez ; a teraz wszyscy rece w gore ) ? Oto stara i "energetyczna" ( na ciaglym kacu ? ) :
  17. jarek996

    Szopka bozonarodzeniowa

    https://habapolska.pl/zlobek-klub-malucha/artykuly-plastyczne-dla-zlobka/papiery-biale-kolorowe/papiery-kolorowe/6984/zestaw-kolorowych-folii
  18. No i jeszcze to "obchodzenie" wszystkich kioskow w miescie w nadziei zdobycia ostatniego numeru Malego Modelarza . Nawet chyba RUCH nie wiedzial , gdzie ma wszystkie kioski , a my wiedzielismy ? Nie bylo wtedy hulajnog elektrycznych , wiec to wszystko wychodzilo TYLKO na zdrowie ?
  19. jarek996

    Szopka bozonarodzeniowa

    Dobrze ze sie nie odwrocil ? Co do witrazy , to widzialm gdzies arkusze A4 cienkiego tworzywa w przeroznych kolorach ( przezroczyste ) . Musze tylko sobie przypomniec GDZIE .
  20. jarek996

    Zegarkowe hobby

    Ja nie nosze zegarkow ( ani ZADNEJ bizuterii i "ozdob" ) , ale jestem posiadaczem dwoch ( bezwartosciowych ) sztuk. Pierwszy to moj zegarek ktory uzywalem dawno temu podczas uprawiania windsurfingu ( trzeba bylo czasem spojrzec , czy jest sie 2 , czy 5 godzin na wodzie ? ) , a drogi dostalem na czterdziestke od tescia. Zwiazany ze mna tematycznie , gdyz FESTINA jest sponsorem TdF . Oba od lat leza w szufladzie .
  21. Na cos WSZYSCY w koncu padniemy ? Wole w kazdym razie zginac na szalonym zjezdzie w albanskich gorach , jak na zawal przed telewizorem ? Spokojnie ! Ja tylko sredni poziom amatorski. Raczej mi to moze pomoc , jak zaszkodzic. Serce jak DZWON , a cisnienie wrecz WZOROWE ? Do tego zdrowe odzywianie i brak nalogow ( poza tym pijanstwem na Wegrzech ? ), wiec tylko cieszyc sie zyciem !!!
  22. Pompe ( dzieki rowerkowi ) to podejrzewam , ze mam jedna z lepszych na forum ? Niewielu z Was wie koledzy , CO to znaczy jechac na 90% swojego maksymalnego tetna ( i to nie 100 m , ale kilka lub kilkanascie km ) W moim wieku potrafie sie jeszcze "wspiac" na tetno w okolicach 180 uderzen na min. Sprobuj Marek , ale na wszelki wypadek pozegnaj sie z przyjaciolmi z forum i zalatw sprawy spadkowe , PRZED proba ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.