Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    2 058
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Ares

  1. Ares

    Brak Distalu w sklepach.

    W porządku , mój błąd. To jest klej epoksydowy.
  2. Ares

    Brak Distalu w sklepach.

    Poxipol to wg mojej wiedzy nie jest klej epoksydowy. Nawet jego konsystencja jest taka gumowata. Zresztą jest szybkoschnący a Distal miał czas wiazania 24h. Moim zdaniem Poxipol to dobry klej ale jest drogi i nie do wszyskiego w modelarstwie się nadaje. Ale dobrze mieć opakowanie wrzucone do skrzynki startowej zwłaszcza jak sie wyjeżdża gdzieś dalej na loty.
  3. Ares

    Brak Distalu w sklepach.

    Fakt, że bardzo mała ilość jest trudna do przygotowania jeśli chodzi o żywice. Myślałem ,że masz na myśli połączenia klejone w konstrukcji modeli: jeśli chodzi o wklejanie magnesów to co innego. To akurat Witku właściwość klejów i żywic epoksydowych. Większość żywic po podgrzaniu robi się rzadka i szybciej żeluje. Nie wiem jak kleje epoksydowe: mało z nich korzystam. To również właściwość żywic: Kompozyt powinno się wygrzewać i wtedy jest twardszy i odporniejszy na deformacje. Być może w Distalu były jakieś dodatki które akurat do Twoich prac były porządane. Dla mnie jeśli mam być szczery to klej jak każdy inny. Pozdrawiam.
  4. Ares

    Brak Distalu w sklepach.

    Rozumiem ,czasem są takie rzeczy ,że człowiek polubi i potem jak nie ma to czuje się "jak bez ręki". Żywice raczej też mają bardzo długi termin ważności i raz jeszcze polecam L285. Można dostać w małych opakowaniach. Jesli nigdy nie korzystałeś to polecam bo wcale nie wydziela zapachu. Fakt ,że trzeba rozrabiać wagowo i to trochę bardziej kłopotliwe niż przy Distalu.
  5. Ares

    Brak Distalu w sklepach.

    Bez przesady Witek. Być może Distal był dobry : absolutnie nie zaprzeczam ale w sumie to klej dwuskładnikowy o czasie wiązania 24h można spokojnie zastąpić po prostu żywicą epoksydową choćby Epidianem lub co z powodzeniem stosuję żywicą L285. Jeśli trzeba zagęścić to dodaję mikrobalonu i mam super mocny klej. A wytrzymałość spiony? w warunkach domowych tego nie zmierzysz. W praktyce modelarskiej i tak spoiny z reguły są kilka razy mocniejsze od klejonego materiału. Oczywiśie to moja prywatna opinia i rozumiem ,że część modelarzy może mieć sentyment do tego kleju. Ja kiedyś używałem go sporadycznie do klejenia mocno obciążonych elementów w modelu: dla mnie nie ma różnicy pomiędzy Distalem a zwykłą żywicą epoksydowa. Propo klejów do balsy używam CA , do połączeń gdzie zależy mi na szybkim mocnym klejeniu Poxipolu a elementy przenoszące największe obciążenia kleje żywicą .
  6. Ares

    Brak Distalu w sklepach.

    Niestety w obecnej rzeczywistości tak to wygląda: dzisiaj jest jutro nie ma . Firmy się tworzą ,za parę miesięcy upadają i brak wszędzie stabilizacji. Podobnie z jakością towarów.....robione "aby wypchnąć" i sprzedać a jak chcesz coś dobrego to trza fortunę zapłacić. No ale widać ludziom odpowiada taki świat. A jeśli chodzi o Distal to można go z powodzeniem zastąpić każdym długowiążącym klejem epoksydowym.
  7. Ares

    Leszno lotnisko

    Również mam taka nadzieję. Jeszcze troche lata pozostało także z pewnością przed jesienią wspólnie polatamy.
  8. Ares

    Leszno lotnisko

    Witam , Kolejne nasze modelarskie spotkanie na lotnisku w Lesznie przeszło do historii zatem warto wspomnieć i napisać o tym . Wczoraj tzn 29.06.23 około 15:00 stawiliśmy sie na naszym modelarskim lotnisku w liczbie trzech modelarzy: Ja , oraz Radek i Amadeusz ( ojciec i syn) Pogoda piękna , termika , słoneczko a więc jako ,że przyjechałem troszkę wcześniej rozpoczęłem loty moim 2 metrowym motoszybowcem Virgo . Termika całkiem niezła bo z małej wysokości wykręciłem prawie 10min. Lądowania udane bo przy nodzie a wieczorkiem wykonywałem niskie świszczące przeloty z nawrotem i podejściem do lądowania wzorem prawdziwych szybowców przelotowych. Virgo jest modelem zbudowanym przeze mnie od podstaw w technologii worka próżniowego i stwierdzam ,że spełnił wszyskie założenia projektu. Mam bardzo dobry , poręczny elektroszybowiec do termicznego latania? Koledzi Radek i Amadeusz przywieźli piękne ,duże modele makiet szybowców napędzane silnikami elektrycznymi: Jantara std. oraz ASW . Modele a raczej ich piloci latali pięknie i majestatycznie . Obserwując ich loty można było odnieść wrażenie ,że to nie modele a prawdziwe szybowce. Radek trenował Jantarem loty termiczne i lądowania a Amadeusz latał Fun Cupem jak i również Jantarem doskonaląc swoje umiejętności pilotażowe. Bardzo ładne były niskie szybkie przeloty: robiły niesamowite wrażenie. W Amadeuszu jest duży potencjał i mam nadzieję ,że nie zrezygnuje z modelarstwa i będzie nadal szedł do przodu rozwijając swoja pasję. ASW narazie czeka na oblot ale na ziemii również stanowił atrakcję bo to prawie 4 metrowy model. Patrząc na modele Radka i Amadeusza zaczynam nabierać ochoty na zbudowanie makiety szybowca: koledzy naprawdę mają fajne sprzęty i ładnie latają. Ale moje modele rzecz jasna również intensywnie latały i pomimo ,że mniejsze dzielnie sobie radziły w powietrzu. Wieczorem zwineliśmy elektroszybowce i zaczęliśmy latać samolotami : Ja Wicherkiem 15 RC a Amadeusz Fun Cupem. Ja prezentowałem niskie przeloty tzn. podwoziem szorowałem po czubkach źdźbeł trawy a Amadeusz kręcił akrobację i lądowania : bardzo celne zresztą. Dzień minął w przyjaznej i miłej atmosferze , pogoda była piękna , dużo polataliśmy i piloci zadowoleni. Ja jestem szczęśliwy bo bardzo lubię latać w Lesznie. Jest fajna atmosfera oraz to czego mi brakuje na co dzień : równa nawierzchnia umożliwiająca start z kół. Skwapliwie z tego skorzystałem startując i lądując z ziemi moim Wicherkiem. To były piękne loty....... Jeszcze na koniec mała dygresja: Obserwując na lotniskach różne modele z zestawów zarówno w locie jak i na ziemii doszedłem do wniosku ,że nasz Polski Wicherek w niczym nie ustępuje a wręcz przewyższa własnościami lotnymi tzw. trenery. Warto sobie zbudować Wicherka w każdym rozmiarze. Moja "piętnastka " wspaniale lata robiąc w powietrzu wszystkie manewry z postawową akrobacją włącznie , Radek równiez posiada wersję "50" z napędem elektrycznym i również sobię chwali ten model. Panowie : warto budować Wicherki! Zaznaczam ,że nasze modele są zbudowane na oryginalnych profilach i posiadają lotki. Na koniec parę zdjęć naszego mini zlotu: 355866833_6113786645393015_6480252518376955090_n (1).mp4 Lot jantarem (1).mp4
  9. Sławomirze , nie rezygnuj proszę......wiem ,że w pewnym wieku mniej się chce i człowiek jest już zmęczony życiem ale z tak pięknej pasji jak modelarstwo nie warto rezygnować. Ja jestem znacznie młodszy od Ciebie ale z kolei o to aby być modelarzem muszę niekiedy "walczyć" z rodziną bo oni pomimo ,że chcą dla mnie dobrze zupełnie nie rozumieją czym jest pasja......w pracy zero zrozumienia dla hobby ( problemy z urlopami itp.) Tak więc ogólnie mam pod górkę ale wiesz co? póki żyję nigdy nie zrezygnuję z tak pięknego zainteresowania jakim jest modelarstwo lotnicze. Myślę ,że tu na forum koledzy mnie rozumieją.....
  10. Ja robię tak jak napisał Czarek i nie mam problemu z pierścieniami zabezpieczającymi łopaty śmigieł. Z dużymi średnicami pierścieni nie mam zaś doświadczenia. Tylko trzeba robić to z wyczuciem : najlepiej kadłub z piastą położyć sobie na kolanach i nawet jak coś strzeli to spadnie na ciuchy i się nie zgubi. Zakładać można też śrubokrętem bez problemu. Oby nie był tylko bardzo ostry.
  11. Jacku widziałem/macałem ten model na zawodach w Zielonej Górze w Kwietniu tego roku. To jest naprawdę tak delikatne wykonanie ,żę aż trudno uwierzyć ,że tak można zbudować model i to trzyma się kupy. Zawodniczo super sprawa ale to jest "wyścig zbrojeń" i faktycznie dla mniej zamożnych modelarzy lub tych budujących samodzielnie modele ,nie ma opcji nawiązania walki w zawodach. Gwizd holowanych modeli pamiętam z młodości kiedy na lotnisku w Lesznie widziałem starty z wyciągrek ......coś pięknego a strzał przed wyczepieniem to już w ogóle poezjafajnie...... Ja niestety mam czasem nawet problem wyrwać się na loty ,bo rodzina krzywo patrzy i woleliby abym strzygł trawę przed domem albo zajął się czymś innym ale i tak wbrew temu staram się latać
  12. Jacku temat opisałeś wyczerpująco w całej rozciągłości. Myślę,że nie ma sensu budować profesjonalnej wyciągarki do tak prostego modelu jak Pelikan a kolega Daniel raczej nie ma na tyle dużego doświadczenia w lataniu wyczynowym F3B, F3J aby się za to brać. Pewnie ma model i chce rekreacyjnie polatać i zastanawia się jak by się wyciągnąć na pułap......? Po pierwsze jak napisałej wcześniej takie modele są drogie a po trugie aby "wystrzelić" dynamicznie model to już trzeba sporego doświadczenia. Poznań jest mocny w "Jotkach" : M. Słowik zawsze mocno propagował zwłaszcza klasę F3J. Tutaj wdam się w polemikę: modele F3J są z reguły cięższe niż F5J z silnikiem , reglem i pakietem ponieważ w F3J musisz mieć pancerny dźwigar właśnie po to aby model wytrzymał brutalne holowanie. Natomiast F5J to konstrukcyjnie "mgła i galareta". Tak więc Jotki wychodzą cięższe ze względu na znacznie solidniejsze płaty . Fajnie ,że latasz z wyciągarki podziwiam : ja nie mam warunków ku temu i jestem zbyt leniwy aby rozstawiać to wszystko. A to klasa bardzo ciekawa i jak masz wyciągarkę to model rzeczywiście wychodzi taniej o regiel ,silnik i pakiet.
  13. Wczoraj było polatane na moim aeroklubowym lotnisku czyli AZL Przylep. Pięknie skoszona trawka pozwalała na wspaniałe lądowania a termika była taka ,że z butów wysadzało Z około 160m wylatałem 20min i to tylko dlatego ,że musiałem ustępować samolotom na kręgu , w ogóle termika była wspaniała. Kilka razy zabierałem się w kominy ale niestety trzeba było odpuszczać bo samoloty mają pierszeństwo a oprócz tego startował śmigłowiec LPR to trzeba szczególnie uważać . A zaznaczam ,że mój model Virgo to nie wyczynowe F5J tylko rekreacyjny model o niecałych 2 m rozpiętości , więc takie czasy to moim zdaniem niezły wynik. A najbardziej cieszy fakt ,że to loty zbudowanym od podstaw własnoręcznie modelem. Wieczorkiem była okazja przetestować ustawienia buterfly . Model pięknie schodzi na hamulcach także kompensacja wysokością jest już ustawiona idealnie. Jak się skończyła termika to latałem samolotem: super dzień i super pogoda. Wszystkich chętnych z okolic Zielonej Góry zapraszam do zapisania się do sekcji modelarskiej. Naprawdę warto!
  14. Myślę ,że nie miałeś pecha......to tak jest robione. Coraz trudniej kupić dobre jakościowo rzeczy: no chyba że wydasz fortunę. Ja osobiście co mogę i potrafię to buduję samemu. Powodzenia.
  15. Podwozie wykonane od podstaw ma tą niezaprzeczalną zaletę ,że można wykonać konstrukcje z porządnych materiałów: a nie ,że reklama mówi podwozie dla modeli do 2kg a potem zakładasz i po pierwszym lądowaniu druty pogięte a plastiki popękane Oprócz tego satysfakcja z pracy bezcenna. Bardzo ładny ten Orlik. Powodzenia.
  16. Też zawsze podejrzewam winę po stronie pilota jeśli ktoś narzeka na Multiplex. A Lentus bardzo ładny i może się nawet skuszę...
  17. Zgadzam się z Tobą. Latam na radiu Sanwa SD 10G i dopóki nie będę musiał nigdy go nie zmienię: pewne , z dobrym zasięgiem , solidne radio i w dodatku z polską instrukcją co naprawdę bardzo się przydaje .
  18. Być może , ale skoro tak podaje instrukcja użytkownik powinien się do niej stosować. To zmienia postać rzeczy , rozumiem. Potwierdzam , również używam SLS. Bardzo dobre ogniwa.
  19. Cóż , widać ,że każdy z kolegów ma swoje patenty i pewnie w każdej metodzie jest nieco racji. Pozwólcie ,że ja również się wypowiem jako wieloletni użytkownik Lipol. 1. Ładuję zawsze z opcją balansowania ogniw i zawsze prądem < 1C a jak na lotnisku bardzo się spieszę to 1C. Nigdy więcej. 2. Przechowuję przy napięciu 3,75V na ogniwo. 3. Ładuję bezpośrednio przed lotami aby akumulatory nie leżały dłużej niż przez noc w pełni naładowane. 4. Nigdy nie ładuję ciepłych akumulatorów. Po locie czekam aż pakiet wystygnie dotatkowo chłodząc go wentylatorkiem i dopiero wtedy ładuję ponownie. 5.Nie rozładowuję w lotach pakietów poniżej 3,70V na ogniwo ( po lotach pozostaje około 25-30% pojemności mierzone cell meterem). 6. Przechowuję aku. w nieogrzewanej modelarni , zimą jest ok ( dogrzewam się grzejniczkiem ale i tak zbyt ciepło tam nie mam) a latem no to jest temp. pokojowa. 7. Podczas zimowej przerwy raz na 2 miesiące ładuję do pełna pakiety i rozładowuję prądem 3 -4C do 3,75V na ogniwo. 8.Nigdy w lotach nie doprowadzam do nadmiernego wzrostu temp. pakietu ( tutaj ważne jest posiadanie dobrej wentylacji w kadłubie i przemyślane dobranie parametrów napędu : śmigła , regulatora itp.) Zgadzam się z Andrzejem ,że wszelkie procesy chemiczne ustają w niskich temp. więc przechowywanie pakietów w chłodnym miejscu wydaje się logiczne. Można np. w chłodnej piwnicy ( oczywiście nie może być wilgoci). Witku , mylisz się bardzo trzymając długo naładowane baterie: każda instrukcja do Lipol zaleca do przechowania zejść z napięciem do 3,75V na ogniwo. Ładowarki mają program storage i do tego napięcia ładują : postępując tak jak piszesz niszczysz tylko swoje pakiety. Albo przynajmniej skracasz czas ich ekspoatacji. Jak widać nic nadzwyczajnego nie napisałem , ale fakt ,że dużo zależy od jakości pakietu. Na Redoxy żadne zabiegi nie pomagają : po sezonie puchną i siada im napięcie nie polecam nikomu i sam już nigdy ich nie kupię.
  20. Bardzo ładnie. Szczególnie robi wrażenie makieta silnika i to jak starannie wkomponowałeś tam silnik elektryczny. Wygląda super.
  21. Dzięki. Tak miejsce jest wspaniałe. To nieużytek ale jako że ziemia stoi już nie orana ponad 10 lat wszystko ładnie przerosło trawką i mchem. Jest równo a teren rozległy z dala od aglomeracji, mam tam od siebie jedyne 6km więc super. Miejsca jest tak dużo że spokojnie można latać z wyciągarki na wszystkie kierunki wiatru, także można zrobić tam zawody F3b? Raz w roku jest koszone więc modlę się żeby jak najdłużej tak pozostało. A model bardzo cieszy bo budowany przeze mnie od podstaw i to w technice vb. Pierwszy kompozyt to tym bardziej cieszy. Lata wspaniale, oczywiście nie jest to model wyczynowy ale nie był w tym celu budowany. Miał być rekreacyjnym poręcznym modelem do codziennego latania i taki właśnie jest. A więc modeli mam sporo, lotnisko jest teraz tylko latać i się cieszyć. No troszkę brak czasu ale to chyba tak mają teraz wszyscy...... ?
  22. Wiesz co , patrząc na ostatnie zdjęcie podejrzewam ,że to jest profil laminarny. Być może któryś z serii Epplera? Trudno powiedzieć. Czyli płat który posiadasz może być częścią skrzydła od jakiegoś szybowca. Stateczniki w sumie też takie jakby szybowcowe. Dopiero jak wstawiłeś foto profilu to na to wpadłem. Moim zdaniem te skrzydła to uszy lub któryś z paneli stanowiący płat dość dużego szybowca. To nie będzie raczej samolot. Nie te profile.
  23. Ares

    SU57

    Najprawdopodobniej to dźwięk opływu bryły płatowca. Jako ,że jest to samolot w technologii stealth jego skomplikowane kształty mogą generować ten ciekawy dźwięk. Ale to są tylko takie moje dywagacje , trudno powiedzieć z całą pewnością.
  24. Ja również pomimo świadomości ,że to niepotrzebne zawsze i tak biegnę.. to rzeczywiście chyba ze stresu ale u mnie małe modele to nie jest jeszcze takie niebezpieczne jak na filmie.
  25. Ares

    LITERATURA LOTNICZA

    Piękna publikacja. Gdzie można dostać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.