Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    2 265
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Ares

  1. Ares

    Os max 25 fx problem

    Lepiej tak nie pisz bo w dzisiejszych pokręconych czasach ktoś może uznać że atakujesz kobiety i pójdziesz do kryminału? Niedługo każą nam się modlić do pań a i tak dalej będzie gadane że są źle traktowane..... U mnie w firmie to działa tak że jak coś umiesz to dostajesz już to w gratisie do swoich obowiązków oczywiście za free nawet złotówki nie dadzą więcej Tak więc najbardziej opłaca się być idiotą ? Mnie zawsze obróbka skrawaniem się podobała i gdybym jeszcze raz rozpoczynał karierę zawodową to poszedłbym albo do technikum lotniczego albo właśnie do mechanicznego.Bardzo praktyczny zawód.Fajnie by było być np.mechanikiem lotniczym?
  2. Ares

    Os max 25 fx problem

    Współcześnie słowo "politechnizacja" jest wysmiewane i identyfikowane z minioną epoką , a szkoda bo młodzieży przydałyby się lekcje podstaw techniki. Ok , komputery i znajomość oprogramowania jest obecnie potrzebna i ważna ale nie tylko informatyka jest istotna. Znam wielu ludzi ze środowiska modelarskiego którzy autentycznie nie potrafią prostych rzeczy samemu zrobić: co jest kupione to ok ale już samemu cokolwiek zrobić to jest wielki problem. Też jestem poniekąd "ofiarą" tych czasów bo jak w technikum mieliśmy lekcje z obróbki skrawaniem to najpierw było mnóstwo teorii a potem pokazano nam jak wygląda tokarka i chwilę pozwolono się nią pobawić i ......tyle w temacie. Za to Języka Polskiego i historii było po 5h tygodniowo....... Dziwne czasy , przecież nauka przez zabawę jest najlepsza a modelarstwo rekreacyjne obecnie nie jest bardzo drogie więc gdzie jest problem? Nie chcę wyjść na foliarza ale chyba jakaś grupa ludzi pilnuje aby w Polsce przypadkiem młodzież za duzo się nie nauczyła ...... No ale zaczynam politykować a tu nie miejsce na to.
  3. Dzięki Amadeusz, cieszę się ,że komuś się to podoba. Zostało jescze drugie ucho , potem doklejenie natarcia i spływu i płat gotowy.
  4. Ares

    LITERATURA LOTNICZA

    Nowa książka w mojej kolekcji:
  5. Dziś dalsze prace nad modelem: ucho zostało oklejone balsą więc procedura analogiczna jak w centropłacie tylko balsa miększa/lżejsza . Centropłat wyciągnięty z pod obciążenia ,wyszedł wspaniale: lekki i równy oraz bardzo sztywny. Uwaga dla początkujących , jesli stosujecie jak ja klej poliuretanowy to trzeba go rozprowadzać cieniutką równomierną warstwą najlepiej wałeczkiem piankowym,bo to klej puchnący i jak dacie za dużo może to spowodować deformacje oraz trudne do zeszlifowania wypływki. Zresztą stare modelarskie przysłowie głosi:" klej tam trzyma gdzie go nima." Płaty oczywiście wymagaja doklejenia krawędzi natarcia i spływu. No i w dalszej kolejności odcięcia lotek. Parę zdjęć jak zwykle: Przygotowanie do oklejania balsą , ucho pod obciążeniem, oraz gotowy oklejany wcześniej centropłat.
  6. Ares

    Os max 25 fx problem

    Nie chodzi mi o CMB choć byś się zdziwił mam .45 która robi 23 000 obrotów i jest do samolotu!!!! tylko o "chorą" cenę A co to za samolot napędzany silnikiem o tak dużej prędkości obrotowej? Bo się zdziwiłem......a chore ceny? Teraz nawet chleb sprzedawany jest w chorej cenie więc nic nie poradzisz. Takie czasy i chory ustój na świecie . Myślę ,że przy obecnym poziomie techniki obróbki to przynajmniej w modelarskim wydaniu jeśli dany egzemplarz silniczka nie jest wadliwy to jest praktycznie 100% pewności ,że wszystko bedzie działać poprawnie. Przynajmniej w rekreacyjnym wydaniu. Miałem w życiu 4 silniki Osmaxa. Wszystkie nowe. Każdy odpalił bez problemu i dał się wyregulować . Były też dwa Coxy i jeden rosyjski silniczek : też zero problemów. Także myślę ,że zjawisko o którym piszesz być może ma znaczenie w specjalistycznym sprzęcie o ścisłym reżimie parametrów , ale nie w zwykłej produkcji. Współczesne towary są często wadliwe ale nie wynika to z niedokładności pasowania lub obróbki, ale ze skąpstwa i przesadnej oszczędności producentów a także z przesilania pracowników nadmiarem obowiązków: stąd błędy np. w montażu.
  7. Ares

    Os max 25 fx problem

    Tak , CMB produkuje typowo wyczynowe silniki chybo tylko do FSR i rzeczywiście ich parametry przyprawiają o zawrót gowy. Ale FSRy a modele latające to zupełnie inne klasy i dla nas osiągi wodnych motorów raczej by przeszkadzały niż pomagały i odwrotnie. Nie wiedziałem , to dobra wiadomość dobrze ,że napisałeś. Witku nawet jakbyś wywalił kasę i kupił ,te silniki nie nadają się do modeli lotniczych. Za duże obroty trzeba by przekładnię robić a to masa: one są robione tylko i wyłącznie pod wyścig FSR. A cena? Cóż to sport niszowy i raczej nikt o niskich dochodach nie startuje zawodniczo więc producent korzysta.
  8. Ares

    Os max 25 fx problem

    Co racja to racja, Os max to akurat klasa sama w sobie i silniki najlepszej jakości i dopracowane do perfekcji. Nie są celowo żyłowane bo mają długo służyć . Wyczyn to inna para kaloszy. Fabryka Os max nigdy się w to nie bawiła , tylko robiła silniki solidne i trwałe dla szerokiego grona odbiorców.
  9. Ares

    Os max 25 fx problem

    Jareczku ,masz racje ale od przybytku głowa nie boli i nie zaszkodzi umyć motorka po lotach po "andrzejowemu"? Ja do tej pory też nie zawsze a właściwie nigdy nie konserwowałem silników.Leżał model po lotach kilka miesięcy czasem i jak sobie przypomnialem to go przepaliłem i tyle, ale ostatnio pomyślałem że jak ma mi coś skorodować od nitra to lepiej poświęcic te 10min i przepłukać silnik po lotach i prysnąć jak piszesz troszkę olejem . Tak na wszelki wypadek. Myśle że tak właśnie było ,po przesmarowaniu tulei olejem jak już pisalem silnik pięknie się kręci. Nie będę nic kombinował i niepotrzebnie rozbierał silnika i myślę że wszystko będzie dobrze. Masz rację że u nas to nie wyczyn i aż tak pilnować ,rozbierać silników pewnie nie musimy ale zakonserwować po lotach nie zaszkodzi. Aha,jeszcze raz dzięki za ksiązkę. A co myślisz ,jak go odpalę i wstępnie dotrę a potem umyję i zakonserwuje będzie oki? Zawsze tak robiłem a mialem4 szt. Os maxów i rzeczywiście motory mi pięknie pracowały bez problemów. Myślę ,że latanie od razu na pełnym gwizdku nie wróży nic dobrego żadnemu silnikowi.
  10. Ares

    Os max 25 fx problem

    Ponieważ chcę mieć całkowitą pewność że pracuje prawidłowo i nic z nim się nie dzieje. Po dotarciu i dokładnym umyciu i zakonserwowaniu nic mu przecież nie będzie.Może leżeć latami. Kolega Andrzej C polecał porządnie przepłukac motor płynem do mycia tarcz hamulcowych i potem konserwacja olejem.Zawsze to wtedy jest pewność że masz silnik ktory pracuje dobrze nie ma wad więc można pod niego budować model.
  11. Ares

    Os max 25 fx problem

    Po zwrocie ostatniego silnika pomino lekkiej traumy kupiłem ponownie okazyjnie Os max 25 fx II nowy. I tu niespodzianka silnik się nie obraca jakby ktoś skleił tłok z tuleją.I to bez wkręconej świecy! Ale pomny ostatnich przygód ,delikatnie odkręciłem głowicę wyjąłem tuleję oczyściłem ręcznikiem papierowym i solidnie posmarowalem całość olejem EDL tym do paliwa żarowego bo mam jeszcze resztkę w zapasach. Złożyłem całość ,wkręciłem świecę założyłem śmigło i......silnik normalnie się obraca.Tłok ma normalną powierzchnię bez rys jak w poprzednim silniku.Jedyne co mnie martwi to po demontażu glowicy wyleciał skądś mały metalowy opiłek. Oby nie było tego wiecej w motorze ale skoro tłok i tuleja są już oczyszczone i nasmarowane to powinno byc ok.Nauczka na przyszłość nigdy nie kręcić od razu motorem tylko lepiej zrobić chodziaż minimum jeśli chodzi o mycie. Egzemplarz który kupilem ma ładnie odlany korpus (poprzedni silnik miał tragiczną powierzchnię z licznymi ostrymi zadziorami).No i jest napis made in Japan a na poprzednim chyba nie było.Ktoś pisał wczesniej że osmax robił jakiś czas produkcję w Chinach i tamten silnik widac był z tego okresu. Teraz pozostaje odpalenie i dotarcie potem mycie ,konserwacja i narazie niech leży i czeka na model? Mam nadzieję że będzie chodził poprawnie. Będzie napędział szybki model typu combat Aces lub podobny. Tzn. ma być głośno ,dymić i model ma zapier....ać?takie są założenia. Jak już pisałem wracam po przerwie trochę do spaliny bo po pierwsze mam sentyment a po drugie jest po prostu taniej niż eletro: Takie 4cm to moc około 600W i to przez praktycznie cały lot a ile trzeba pakietów i to jakich aby zrobić np. 8 lotow po 7min szybkim np.combatem? Paliwo swoje kosztuje ale i tak jest taniej zwłaszcza do modeli samolotow 1,2m do 1,4m a takie głównie buduję. Ale się rozpisalem.....
  12. Ares

    Modele Arka

    Józku , Kos jest modelem treningowym dla pilota który już potrafi pilotować szkolne modele RC. Jest zwrotny i zdolny do wykonywania podstawowych figur akrobacji z lotem plecowym włącznie. Modelem można latać bez problemu przy średnim wietrze . Bardzo dobry model i polecam każdemu jako model do "nabijania łapy".
  13. Maćku napisz proszę tak z ciekawości jak latają takie wolne modele jak Sindbad? Widziałem mnóstwo filmików jak na klifach przy w sumie pokaźnym wiaterku latają nad skarpą bez lotek i nawet dają radę. Jakie są Twoje odczucia ? Aha, jescze jedno :Twoje modele są zawsze pięknie i czysto wykonane . Pogratulować
  14. Ares

    Modele Arka

    Kolejne moje modele: Motoszybowiec Virgo oraz model samolotu treningowego z napędem elektrycznym Kos. Modele zbudowane przeze mnie od podstaw.
  15. Profesjonalna robota.Gratuluję .
  16. Prace idą pomału do przodu. Dziś okleiłem centropłat balsą. Zastosowana balsa na pokrycie to twarda 0,8mm. Uszy będą oklejone balsą miękką 0,8mm. Jako spoiwa użyłem kleju Souldal 66 a do dociśnięcia negatywów zastosowałem betonowe bloczki zrobione kiedyś do tego właśnie celu o masie około 25kg każdy, co daje nacisk około 5-6kg /dm2 czyli tyle ile podaje literatura. Mogłem do tej operacji zastosować pompę próżniową ale zbyt dużo z tym pracy i przygotowań , zresztą robiąć rdzenie styro w worku łatwo przez przypadek je zgnieść bo styropian jest miękki . "Pod próżnię" znacznie lepiej jest stosować styrodur i wtedy można spokojnie oklejać bez obawy o deformacje. Mam nadzieję ,że wszystko pójdzie dobrze, zostały jeszcze uszy czyli w sumie 3 panele . Parę fotek:
  17. Ja używam wyłącznie serw analogowych Hiteca ale ostatnio (jak napisał już zresztą Patryk) ich jakość się pogorszyła. Ale mimo to dają radę tylko czasem się trafiają egzemplarze które nie trzymaja zera i mają luzy. Mam tutaj na myśli serwa HS-81 , HS - 55. W tamtym roku kupiłem HS-65 do lotek i jest ok choć cena jest moim zdaniem zdecydowanie za wysoka. Również szukam jakieś alternatywy. Nie polecam najtańszych chińczyków bo to zawsze ryzyko: szczególnie w szybszym modelu.
  18. Masz rację Mariusz, to wszystko u Krzysztofa jest tak perfekcyjnie wykonane a wiem co mówię bo kilka konstrukcyjnych modeli w życiu zbudowałem..... Jest na co popatrzeć
  19. Bardzo ciekawa relacja i właśnie dobrze że jest tyle zdjęć. Wrzucaj dalej . Powodzenia i pozdrawiam
  20. Tak,też stosuję Uhu i jest bardzo dobry jednak to klej kontaktowy i czasami trudno nim pracować przy precyzyjnym ustawianiu elementów wtedy wolę Poxipol ale faktycznie do pianek uhu najlepszy. Nigdy nie próbowalem ale zawsze mnie odstraszał ten żółty kolor spoiny na epp lub depronie?natomiast lubię i używam Soudala do oklejania rdzeni styro balsą.Wychodzi mocno i lekko,tylko trzeba nakładać cieniutką warstwę.
  21. Miałem kilka klejów CA do styro i było podobnie jak u Ciebie tzn. nie trzymało. Zacząłem używać Poxipolu i polecam ten klej zarówno do depronu jak i innych pianek . EPP nie kleiłem Poxipolem to nie wiem jak się zachowuje spoina , no ale w tym przypadku stosuję zwykły CA.
  22. Jesli dwuwypukły niesymetryczny to z pewnoscią nie Clark Y . Clarka łatwo poznać bo ma płaski spód.Jest to profil płaskowypukły. Niesymetryczny dosyć popularny może być Naca 2415 ?
  23. No i właśnie tego typu zachowania najbardziej szkodzą modelarstwu. Ale nic się nie poradzi i tacy "modelarze"się zdarzają. Fajnie że również budujesz od podstaw. Zestawów też ma 2 szt. ale wolę latać swoimi konstrukcjami. Pozdrawiam
  24. Ares

    LITERATURA LOTNICZA

    Piękna publikacja.Poszukam i koniecznie zakupię.
  25. Dyskusja w tym wątku skłoniła mnie do refleksji. Kiedyś lat temu powiedzmy 10 miałem zupelnie inne pojecie do modelarstwa. Bardziej oceniałem ludzi po tym co zbudowaliczy zrobili natomiast twraz doszedłem do wniosku ze nie jest ważne czym kto lata i co potrafi zbudować: Wazne jest aby interesowac sie modelarstwem i kochać lotnictwo. Każdy kto lubi samoloty i przychodzi na lotnisko jest mile widziany. Ja osobiście gustuję w "Starym modelarstwie"lubię budować od podstaw , z zestawów praktycznie nie korzystam wcale i z nostalgią tęsknięza latami minionymi ?.Ale......to są moje prywatne odczucia i wspomnienia więc zrozumiałem że innych to może nie krecic. Natomiast drażni mnie bardzo gdy ludzie z drogimi modelami mający stosunkowo małe doswiadczenie w modelarstwie wywyższają się i traktują takich jak ja z góry tylko dlatego że latam mniejszymi modelami : niestety zdarzają sie i takie sytuacje.To jest nieprawidłowe i moim zdaniem złe .Znałem kiedyś pewnego zawodnika w konkurencji combat który rozmawiając ze mną na lotnisku zapytał mnie "Dalej latasz takimi gównami czy w końcu masz porządny model?" No niestety i tacy bywają...... Obecnie latam z bardzo sympatyczną ekipą na lotnisku w Lesznie .Wszyscy się szanujemy i nie ma między nami konfliktów bez względu kto czym lata. I tak powinno być i tego wszystkim modelarzom życzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.