




Ares
Modelarz-
Postów
2 013 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
17
Treść opublikowana przez Ares
-
Tak , być może masz racje ale dobrze jest jeśli można się np. uczyć przez zabawę lub rozrywkę. Tak jak to my robimy pasjonując sie modelarstwem: uczymy się wieu rzeczy poprzez zabawę. Natomiast oglądanie bzdur nic nie wnoszących do życia i niereanych ( nie mówię tutaj o Top Gun tylko ogólnie o różnych głupotach w tv i internecie) to moim zdaniem strata czasu. Dlatego jako konserwatysta tak bardzo lubię książki. Tutaj dużo trudniej jest przebić się ignorantom i osobą bez kompetencji: po prostu aby wydać publikacje trzeba choc trochę się znać na dziedzinie o której sie pisze. Oczywiście to również mój pogląd.
-
Marcinie , pozwolę jeszcze odgrzać kotleta i napisać parę zdań o tym filmie.Rozumiem ,że podobał Ci się i ja to szanuję i absolutnie nie neguję....ale. Moim zdaniem kino powinno bawić , może i być nieco przekolorowane ale bez przesady. Pierwszy Top Gun jest bajką nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością ale przynajmniej są w nim kadry z lotów prawdziwych myśliwców bez żadnego retuszu komputerowego jak ma to miejsce w drugiej części. I dlatego pierwszą część warto obejrzeć tylko ze względu na piękne lotnicze kadry .....dla niczego więcej. Generalnie przynajmniej w Polsce jest tak ( wybaczcie koledzy wulgaryzm ) że większość ludzi ma pierd....ca na punkcie USA. Mam tam rodzinę mieszkającą prawie 40 lat , naprawdę w tym kraju trzeba się bardzo postarać aby ogóle znaleźć coś pozytywnego a to całe ich na siłe promowane u nas kino jest dosyć kiepskie i przereklamowane. Znacznie bardziej wartościowe MOIM ZDANIEM są filmy brytyjskie , francuskie lub inne europejskie. Niestety ale filmy serii Top Gun ukazują całkowicie nieprawdziwy obraz lotnictwa i ktoś pragnący zainteresować się lataniem przyjmie sporą dawkę bzdur bo to "latanie "w cz.2 przypomina grę komputerową. Może Ty jako modelarz traktujesz to z przymrużeniem oka ale laik? Podobnie było z serią filmów Życzenie śmierci: Pierwsze 2 filmy bardzo dopracowane i rzeczywiste ale już w 3 ciej części Bronson biega po dzielnicy z ckm na ramieniu i ogniem z broni maszynowej kosi chuliganów , rzuca granaty......bez przesady. Polecam wszystkim oglądnięcie starego filmu prod. brytyjskiej Bitwa o Anglię: porównajcie sobie tamto latanie z tym współczesnym z filmów.... Mam nadzieję ,że nie uraziłem nikogo ani Ciebie bo piszę tylko swoje zdanie i subiektywne odczucia . Drażni mnie bardzo takie amerykanizowanie na siłe Polski i polaków. Mamy przecież swoje zwyczaje i kulturę a więc dlaczego mamy lubieć to co oni ? Pozdrawiam wszystkich zwolenników i przeciwników Top Gun
-
A tak trochę z innej beczki : Może i stare ale te filmy mają jakieś przesłanie i treść w przeciwieństwie do większości tego byle czegoś masowo kręconego obecnie ( a raczej robionego na kompie po taniości).
-
Maćku Twój model jest bardzo ładny i tylko się cieszyć i jak najwiecej latać. Jako ,że w tym wątku nawiązała się wcześniej dyskusja o profilach napiszę parę zdań na ten temat. Stare płaskowypukłe turbulencyjne profile są również dobre i nieznaczy to ,że model nie będzie latał przy silniejszym wietrze: będzie, tylko róznica polega na tym ,że w momencie jak ustawisz się pod silniejszy wiatr model się zatrzymuje jak latawiec i pomimo oddania steru wysokości więcej leci w dół niż do przodu. Natomiast nowsze laminarne profile dodatkowo wspomagane pracą klap pozwalają dużo łatwiej latać nawet lekkiemu szybowcowi pod wiatr. Reasumując wzrasta zdolność przebijania się pod wiatr ( to tylko jedna z wielu zalet oczywiście bo oprócz tego np.wzrasta doskonałość itp.). Ot taka niby mała ale istotna różnica. Ale przecież nie zawsze budując model zależy nam bardzo na osiągach i w rekreacyjnym lataniu można nawet na Clark u zrobić skrzydła i też polatać co najwyżej w nieco spokojniejszych warunkach. Generalnie trzeba budować to co kogo interesuje i co komu pasuje Niemniej jednak zachęcam (zwłaszcza ,że masz dobre zaplecze techniczne i możliwości warsztatowe) do spróbowania kiedyś swych sił w budowie płata z nowoczesnym szybowcowym profilem bo naprawdę warto. Powodzenia.
-
Wczoraj wykonałem gniazda do serwomechanizmów klap. Zdecydowałem się zastosować serwa HS-81 po pierwsze takie mam w szufladzie , a po drugie myślę ,że do lekkego i niewielkiego (1750mm) rozpiętości skrzydeł modelu powinny wystarczyć. Wiadomo ,że powinno się zastosować serwa z metalowymi trybami no ale skoro w moim Heronie mam takie na klapach ( a model ląduje szybko) i jest ok już 3 ci sezon to tutaj też będzie w porządku. Trzeba tylko będzie pamiętać o chowaniu klap przez przyziemieniem no ale to standardowa procedura przy termicznych modelach. Po usunięciu styroduru przelaminowłem środek gniazda tkaniną szklaną dzięki czemu serwo ma stabilną i pewną podstawę do zamocowania. Mocowanie ,jeszcze nie wiem jak wykonam ale albo na wcisk+taśma dwustronna albo wkleję . Teraz pytanie do doświadczonych w tym temacie modelarzy: czy serwa HS-55 będą odpowiednie do lotek w takim modelu ( 1750mm , 600- 700g wagi)? Mam takie w liczbie 4 szt. więc mógłbym zastosować ale troszkę się obawiam czy sobie poradzą w momencie użycia funkcji butterfly gdzie lotki idą do góry i obciążenie powierzchni sterowych jest duże. Z drugiej strony mój 15 letni Easy Glider ma Hs-55 na lotkach i nie ma żadnych problemów. Napiszcie koledzy swoje opinie i ewentualnie propozycje . Parę zdjęć: Na drugiej fotografii wygląda jakby tkanina wewnątrz gniazda był słabo przesączona : zapewniam ,że to tylko tak wyszło na zdjęciu. W rzeczywistości jest ok.
-
Brawo Erwin , jest wiele klas tak więc coś sobie można wybrać. Koszty też nie będą bardzo duże.
-
Jak mocniej chwycisz to nic się stanie. Pianka jest twarda. Materiał się nie utlenia po latach. Mam 15 letniego Easy Glidera i oprócz drobnych wgniotek i otarć na spodzie kadłuba powstałych podczas wieloletniej eksploatacji modelu elapor jest jak nowy. To jest trwały materiał.
-
W sumie nie powinienem się wcinać bo pytanie nie do mnie ale co tam Mam Herona a to praktycznie ta sama technologia i matetiał. Skrzydła podobnie jak Lentusowe maja aluminiowo węglowy dźwigar. Przy silnym wietrze i turbulencji czsami troszkę "zapracują" ale to bardziej chyba na łączeniu w kadłubie i w żaden sposób nie przeszkadza to w lataniu tym udanym modelem. Spód kadłuba mam zabezpieczony białą folią samoprzylepną bo przy lądowaniach na nieurzytkach/rżyskach robiły się blizny. Poza tym pianka twarda i ładnie wykonana. Multiplex to lider jesli chodzi o pianki.
-
Bardzo szkoda: ale w obecnych czasach dzikiego pędu za pieniądzem ( bo to co obecnie się na świecie w wielu krajach dzieje to nie jest zdrowa normalna demokracja) każdy tylko liczy aby jak najwięcej zarobić. Nie ma opcji aby powstała nawet mała modelarnia nie mówiąc o czymś bardziej ambitnym. Lepiej postawić knajpę na osiedlu, ludzie chodzą, piją nic dobrego z tego nie wynika ale.....zarobek jest. A modelarnia? Rozwija młodzież , uczy wielu rzeczy od podstaw techniki poprzez chistorię lotnictwa oraz współpracy w grupie ale co?....nie ma z tego zysku więc po co to komu? Najlepiej ogłupiać ludzi kretyńskimi programami TV , portalami społecznościowymi , siłowniami i innymi głupotami które niczego nie uczą a wręcz przeciwnie kradną nam czas i uczą konsumpcyjnego stylu życia: niczego więcej. No ale dobry niewolnik powinien być głupi i ciemny....coraz więcej ludzi spełnia to kryterium. Masz rację, może nie każdy musi wisieć na smigle lub robić okrążenia beczkami 2m nad ziemią ale start , lądowanie , podstawowe manewry oraz podstawy akrobacji w różnych warunkach pogodowych powinno sie mieć opanowane bo to pozwala długie lata cieszyć się swoimi modelami. W sumie w modelarstwie lotniczym da się umieć latać nie umiejąc budować modeli ale trundno funkcjonować potrafiąc pięknie robić modele nie umiejąc latać. Wyczyn niekoniecznie , ale bezpieczny pilotaż to podstawa Choć Erwin słusznie napisał ,że nie każdy ma aspiracje do np.3D i to prawda. Ja latam samolotami spalinowymi oraz elektrykami , mam fun flya pod 7,5cm , elektroszybowce ....i po 15 latach latania RC ( w sumie po 20 latach modelarstwa) znalałem dla siebie niszę w postaci modeli elektroszybowców . Latanie w termice a szczególnie własnoręcznie zbudowanymi modelami najbardziej mi odpowiada i w tym kierunku pójdę , oczywiście samoloty również będę budował i latał nimi bo takie latanie podnosi umiejętności ale elektroszybowce będą moją sztandarową kategorią . Krótko mówiac: co kto lubi.
-
No właśnie , zawsze można dorobić drugi komplet skrzydeł z klapami. Skoro już projekt gotowy to lepiej budować. Ale jak polatasz modelem bez klap prędzej czy później będzie ci się chciało zaprojektować skrzydła z klapami To tak trochę jak z lotkami: zaczynałem naukę pilotażu od modeli bez lotek i tak latałem bardzo długo szczerze nie widząc potrzeby ich stosowania......do momentu gdy zbudowałem model z lotkami Od tego momentu każdy mój model RC posiada lotki a latanie na samym sterze mierunku i wysokości jest wręcz teraz dla mnie trudne. Ale.....nie po to jest ten wątek aby o klapach pisać. Model ładny ( bez względu czy ma klapy czy nie) buduj i wrzucaj foto bo temat ciekawy. Pozdrawiam serdecznie
-
A u mnie to jest tak pół na pół: gdybym miał tylko latać byłoby troszkę nudno szczególnie zimą ale jakbym miał tylko budować i nie latać tym co zrobiłem nie widziałbym w tym sensu. Więc zimą buduję a w sezonie latam i to jest dla mnie pełnia szczęścia. Ale staram się zrozumieć innych modelarzy: są wśród nas tzw.dłubacze co to siedzą i robią a prawie wcale nie latają lub doskonali piloci którzy zwyczajnie nie lubią zbyt długo siedzieć w modelarni a wolą trenować pilotaż. Co jest lepsze? Ano nic każde podejście jest słuszne bo wszyscy jestesmy pasjonatami modelarstwa i lotnictwa i to jest piękne : ta pasja , ten błysk w oczach i radość z latania/budowania i spędzania czasu wolnego na lotnisku. To wszyskto nas łączy . Każdy z nas coś wartościowego wnosi do modelarskiego świata. Nie chciałem tego początkowo pisać ale faktycznie w pierwszej kolejności to pomieszczenie wymaga generalnych porządków.........dziwię się ,że temu Panu to nie przeszkadza i się tego bałaganu nie wstydzi?
-
Zgadzam się , choć niepotrzebnie robisz sobie wyrzuty pisząc ,że poszedłeś w złym kierunku. To ,że nie budujesz od podstaw to nic złego , w niczym to nie ujmuje Twojej ,wiedzy mnóstwo ludzi tak robi. Ale cieszę się ,że doceniasz tych co budują sami. Czasami jest w życiu tak ,że po prostu nie ma możliwości robienia modelu od podstaw i wtedy się kupuje. Ktoś komu się wydaje ,że budowa całkowicie od podstaw modelu to luźna zabawa jest w dużym błędzie......przynajmniej dla mnie to ogromny wysiłek intelektualny , godziny przemyśleń wszystkiego a i przy samej budowie człowiek się urobi aby wszystko było proste i równe. Może są tacy którym przychodzi to lekko : mnie nie. Ale potem jak oblatam model i pięknie leci radość i satysfakcja jest tak ogromna ,że nie potrafię tego wyrazić słowami. No i modele własnej roboty nie nudzą się , znam to z autopsji więc pod tym względem jest lepiej niż z ARF ami. Bardzo słuszna uwaga ,że jak ktoś chce można tanio polatać modelami : potwierdzam. Oczywiście niektóre rzeczy trzeba kupić i nie da się całkiem tanio ale robiąc samemu i z tanich materiałów jest sporo taniej.... Ksiażki Pana Schiera to wspaniała literatura nadal aktualna.Mam i korzystam. Zachęcam do pozostania w modelarstwie ale cokolwiek postanowisz , życzę powodzenia i pozdrawiam.
-
Nie przesadzaj Erwin. Też uwazam ,że obecnie modelarstwo idzie w kierunku typowo konsumenckim ale przecież każdy moze robić po swojemu. Ja nadal buduję swoje modele sam a że ktoś lata ARFem ? jego sprawa. Nigdy bym nie zrezygnował z modelarstwa ,bo za bardzo kocham to wspaniałe hobby. Trzeba "robić swoje"a w dzisiejszym świecie jesli ktoś tylko chce możliwości ma ogromne bo są dostępne piękne narzędzia i dobre materiały itp. Nawet patrząc na nasze forum jeszcze sporo ludzi buduje od podstaw modele. Fakt ,że z lataczami o robieniu nie pogadasz bo z reguły mają słabe pojęcie o technice no ale co zrobić? Nie rezygnuj bo szkoda Ciebie , tak niewielu nas zostało.....
-
Marcin , z tym przedpotopowym samolotem to nie masz racji. Jeśli oceniamy jakikolwiek samolot trzeba/powinno się odnieść go do czasów w których powstawał. TS-11 Iskra w czasach kiedy prof. Sołtyk go zaprojektował był czymś bardzo nowatorskim i nowoczesnym .Jak sam zresztą słusznie napisałeś porównanie z filmiku jest bez sensu. Ale słowo "przedpotopowy" jest nie na miejscu bo niby "przedpotopowy" w stosunku do czego? Do współczesnych myśliwców? Samolot ten nawet jeszcze kilkanaście lat temu dzielnie szkolił naszych pilotów choć już nieco odstawał od współczesnych standardów dawał radę. Możnaby rzecz to konstrukcja wszech czasów : legendarna. Wiem ,że nie miałeś niczego złego na myśli ale jako zagorzały fan odrzutowców okresu zimnej wojny postanowiłem napisać te kilka zdań. A propo filmu i USA : Amerykanie mają niesamowitą zdolność do samouwielbienia siebie i swojej techniki która (pomimo,że ogólnie jest na wysokim poziomie ) nie zawsze jest taka idealna i wiele innych krajów ma naprawdę udane i wspaniałe konstrukcje lotnicze znacznie mniej "rozkrzyczane" niż te z USA ( to taka dygresja a propo konstrukcji lotnicznych).
-
Najważniejsze ,że działa i można latać. Powodzenia .
-
Zgadza się , pisząc oryginał miałem na myśli ogólnie odwzorowany z planów model bez dużych przeróbek. Odnośnie napędu jak już napisał Sławek nie ma sensu zakładać silników z tamtych czasów bo obecne bezszczotki mają wszystko to czego brakowało silnikom elektrycznym tamtej epoki. Sławku co prawda to nie wyczynowy termik ale zachęcam do zrobienia klap. Może się jednak skusisz? Przy lataniu to bardzo pomaga a ustawiając buterfly do lądowania można bardzo precyzyjnie lądować czego nie osiągniesz żadną inną metodą. No ale oczywiście to Twoja decyzja a model bez klap też będzie fajny i praktyczny. Ogólnie fajna robota i ciekawy projekt
-
Szkoda, konkurencja F5J traci wybitnego zawodnika. Ale z tego co napisałeś zrozumiałem, że w ogóle z modelarstwa nie rezygnujesz ( mam nadzieję)? Będzie zmiana klasy tak? Cóż, zawody mają to do siebie że lata się pod regulamin i z czasem robi się troszkę monotonnnie choć oczywiście nie zawsze. No trzeba mieć dużo wolnego czasu o co trudno w dzisiejszym pędzącym nie wiadomo gdzie świecie. Cokolwiek postanowisz życzę powodzenia i dzięki za wkład w rozwój modelarstwa lotniczego i klasy F5j. Pamiętam jeszcze czasy jak latałeś w F3J na obozie kadry narodowej w Lesznie podziwiałem efektowne starty z wyciągarek pięknych modeli.
- 5 103 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Film ciekawy i a Pan Arnold to sympatyczny i ciekawy człowiek. Choć troszkę "bajkopisarz", bardzo prosty model rzutka zrobiony z depronu nazywa "modelem klasy F3J który można wyrzucić na 80 lub 100m" ? trudno oglądając czasem się nie uśmiechnąć, co oczywiście nie zmienia faktu, że jest człowiekiem zaradnym życiowo i pasjonatem modelarstwa. Z pewnością opinia o tym że system rozleniwia ludzi jest słuszna bo mało komu dziś chce się cokolwiek robić.
-
Tutaj film jak lata oryginał: Mam ndzieje Sławku ,że się nie pogniewasz ,że wrzucam do Twojego wątku.
-
Witam wszystkich kolegów zaglądających tutaj do wątku o Virgo. Po wakacyjnej przerwie powracam do dalszej budowy modelu.Pogoda coraz gorsza więc wolne chwile spędzam w modelarni. Dziś wypaliłem otwory na przeciągnięcie kabli sygnałowych do serw i przemyślałem w którym miejscu wykonam gniazda do serwomechanizmów. Jeśli chodzi o otwór to rozgrzałem mosiężną rurkę nad palnikiem gazowym i prowadząc po drewnianych prowadnicach wypaliłem w rdzeniu dosyć ładny otworek. Teraz będzie można przykleić uszy do centrołatów i potem już tylko odcięcie klap , lotek montaż serw i płat gotowy. Do klap zastosuję Hs - 81 a do lotek Hs-55. Model jest szkolno treningowy i nieduży ( 1750mm) także myślę ,że takie wyposażenie może być. Zresztą takie serwa mam w szufadzie . W Heronie który jest dużo cięższy mam na lotkach HS-81 i działają już 3 ci sezon to w wolniejszym i mniejszym modelu bedzie oki. Z pewnością lepsze na klapy są serwa z metalowymi zębatkami ale to może w następnych płatach z worka ( jeśli model będzie dobrze latać planuję drugi komplet skrzydeł z kesonem węglowym i tam pójdą ewentualnie lepsze serwa). Powoli w miarę możliwości będę coś tutaj wrzucał , raz częściej raz rzadziej ale wiadomo , każdy z nas jest zapracowany i nie zawsze jest czas aby regularnie budować. Przy modelu nie zostało wiele pracy ale znając życie będzie się trochę ciągnęło , zawsze tak jest pod koniec budowy ale ja staram się być cierpliwy aby szczególnie przy montażu serw , zasilania itp. przemyśleć wszystko dokładnie co pozwala wyeliminować tzw. "głupie błędy" wynikajace z chęci szybkiego oblotu. Drobne detale typu : zamocowanie akumulatora tak aby w przypadku twardego lądowania przesunął się tak aby niczego nie uszkodził i sam wyszedł z tego cało. Niby trywialne i proste ale warte dokładnego przemyślenia.Tak więc jescze troszke zabawy przede mną. No to parę fotek jak to wyszło i widok na prowadnice rurki przy topieniu otworka ( w pierwszy otwór wchodzi bagnet a drugi to przelotka na kabel) :
-
Widzę ,że sprezęt macie niezły.... Jety , szybowce klasy gigant jest co podziwiać Pięknie , powodzenia koledzy
- 3 odpowiedzi
-
- kosorowice
- opole
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To prawda: klejąc na Poxipol spokojnie sobie wszystko ustawisz ale też nie trzeba bardzo długo czekać na związanie kleju. Czasu jest w sam raz.Jeśli masz przezroczysty klejenie jest mało widoczne.
-
Łaka gdzie się lata modelami to lotnisko modelarskie
-
Proponuję zastosować Poxipol. Bez względu na to z czego jest rdzeń , nie będzie problemu. No może poza masą spoiny co przy usterzeniu modelu F3K może mieć znaczenie. Trzeba dać minimalną ilość kleju.
-
Piękne macie to lotnisko. Lubię taki suche i piaszczyste tereny porośnięte sosnowym laskiem. A i to ,że z dala od domostw to też zaleta. Fajnie ,że działacie pozdrawiam