




Ares
Modelarz-
Postów
2 013 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
17
Treść opublikowana przez Ares
-
Witam, W dalszej perspektywie rozważam budowę modelu akrobacyjnego na uwięzi a narazie kalkuluję koszty. Moje pytanie brzmi: jaki jest koszt kompletu linek ( plecionka do akrobacji) i kto w Polsce obecnie sprzedaje linki ( wiem ,że do tej pory to był import zza wschodniej granicy)
-
Jeśli ktoś pomyślał ,że temat Virgo upadł to się bardzo pomylił Prace trwają : powoli i niezbyt spektakularnie ale cały czas do przodu. Wklejona została wręga silnikowa oraz nawierciłem otwory pod śruby mocujące zespół napędowy oraz chłodzenie silnika gdyż zastosowałem kołpak turbo. Nie przejmuję się szczególnie tym ,że silnik się będzie grzać , ponieważ buduję motoszybowiec i motor będzie pracował kilkadziesiąt sekund więc nie zdąży się silnie nagrzać. Także niewielki przepływ powietrza powinien wystarczyć a nie chciałem robić z wręgi sera szwajcarskiego. Następnie wykonałem zawiasy powierzchni sterowych usterzenia Rudlickiego ( takie ten model posiada) z silikonu. Zawias taki posiada wiele zalet : jest dość prosty w wykonaniu , oraz jest bezszczelinowy więc ciśnienie nie przenika przez szczelinę co oczywiste ,zmniejsza opory szkodliwe. Najlepiej robić to na Elastosil E41 ale jest to bardzo drogi silikon także skorzystałem ze zwykłego czarnego silikonu dostepnego w sklepach samochodowych Dirko. Nakładałem na 2 razy aby kontrolować twardość .Jeśli kogoś to interesuje dajcie znać to opiszę dokładnie krok po kroku jak to robiłem. Efekt jest bardzo dobry co widać na zdjęciach . Opory przy wychylaniu dosć małe. Na koniec wyszlifowałem pod odpowiednim kątem stateczniki przygotowując je do sklejenia. Także znowu troszkę do przodu. Muszę dokładnie przemyśleć rozlokowanie wyposarzenia w kadłubie bo miejsca malutko Przewiduję możliwość niewielkiego dobalastowania , więc miejsce na większy pakiet również biorę pod uwagę. Po przemyśleniu sprawy serw do lotek pójdą HS-65. Narazie to tyle .Pozdrawiam.
-
O tak czasu to chłopaki muszą mieć dużo. Najgorzej właśnie znaleźć czas na budowę modeli. To towar deficytowy niczym węgiel ?
- 124 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Dzięki ale jestem jeśli cbodzi o sprawy komputerowe zupełnie zielony. Zupełnie nie moja bajka.
-
Jesteś jednym z nielicznych modelarzy którzy latają zarówno RC jak i CL. Skoro pomimo latania modelami zdalnie sterowanymi masz ochotę budować i latać modelami na uwięzi to coś w tym musi być Zawsze mnie to intrygowało bo latając w trzech wymiarach wydawało mi się monotonne latanie w kółko w jedna stronę mając do dyspozycji tylko ster wysokości. I zawsze myslałem ,że kto spróbuje modeli RC nie wróci nigdy do uwięzi. A wygląda na to że jest zupełnie inaczej.
- 74 odpowiedzi
-
- 4
-
-
- budowa modelu f2b
- kszczech
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przy tak małej rozpiętości mechanizm chowania byłby ciężki i trudny w realizacji. Jeśli turbina ci nie przeszkadza to w porządku. Weź jedynie pod uwagę ,że w locie ślizgowym będzie stawiała bardzo duży opór co w znaczny sposób obniży doskonałość szybowca. A czy jestem ortodoksem? Chyba tak Absolutnie nie zarzucam profanacji bo kazdy robi jak chce i jak mu się podoba , choć nie ukrywam ,że mnie by raziła taka turbinka na tak ładnej półmakiecie. Niemniej jednak życzę powodzenia. Technika budowy zacna: czhciałbym tak umieć posługiwać sie komputerem.
-
Piękny projekt, choć EDF do Kobuza troszkę nie pasuje. To przecież klasyk no chyba że będzie chowany do kadłuba. Składane śmigło i zgrabny kołpaczek jest myślę tutaj bardziej na miejscu. Oczywiście tak jak go przedstawiasz też będzie super ale piszę poprostu swoje zdanie. Pozdrawiam
-
Otóż to , zgadzam się. Jak się robi pokrycie płata styro to bardzo przeszkadza. Wychodzą góry i doliny a szlifowanie to zawsze kłopot poza tym trudno na dużej powierzchni równo wyszlifować. Radek ma dobrą balsę ale wczoraj patrzyłem to ma po prostu mało towaru. Szkoda ,że nastały tak smutne czasy: mam nadzieję ,że balsa znowu będzie towarem bardziej dostępnym.
-
Cóż, zaczyna się robić nieciekawie....dostępność to jedno ale cena to druga niemniej ważna sprawa. Dla elit to nie problem ale dla całej reszty obywateli? No ale swego czasu ludzie w Polsce chcieli aby było u nas jak w Ameryce......i niestety powoli zaczyna tak być.
-
Miło znów czytać Twoją relację. Ciekawie piszesz i cieszę się bardzo ,że ktoś jeszcze buduje na tym forum modele. Ostatnio trochę stagnacja więc tym bardziej fajnie ,że się odezwałeś. Latanie C/L ma też tą zaletę ,że jest doyć tanie w stosunku do RC ( nie mam na myśli wyczynu bo tam kazda klasa swoje kosztuje) Nigdy nie latałem na uwięzi ale patrząc na to co sie na świecie dzieje kto wie czy nie będzie to jakaś alternatywa aby obniżyć koszty.
- 74 odpowiedzi
-
- budowa modelu f2b
- kszczech
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po przemyśleniu całego projektu uznałem ,że rezygnuję z amortyzacji podwozia przyczepki. Robię na sztywno natomiast poszczególne moduły zamocowane do podłogi będą miały indywidualną amortyzację. Uważam ,że to powinno wystarczyć. Wymyśliłem sobie ,że nadajnik rc który przechowuję w plastikowym pojemniku będzie miał swoje miejsce w amortyzowanej od podłogi podstawce ze sklejki. Amoryzacje można rozwiązać tak jak robi się przy silnikach benzynowych na gumowych lordach + oczywiście wszystko otoczone gąbką pozyskaną ze starego tapczana. Z resztą podzespołów to już mniejszy problem bo skrzydła dostaną pokrowce a kadłub będzie leżał na podstawce również wyłożonej gąbką. Projekt ruszy raczej zimą bo teraz kończę model i nie chcę się rozpraszać. Pozdrawiam.
-
Jeszcze nie szukałem.
-
Błażeju , nie chodzi to aby wydłużyć dyszel a o to aby cała zawartość znajdowała się " wewnątrz budy" , nie chcę aby cokolwiek wystawało : każdy element będzie miał swoje miejsce a jak zdarzy się podczas jazdy deszczyk to ja mogę zmoknąć ale model i osprzęt nigdy Orientujesz się jak jest w tych przyczepkach rozwiązana amortyzacja?
-
Tak właśnie: na samych sprężynach obawiam się ,że konstrukcja może wpadać w drgania jeszcze gorzej niż bez amortyzacji. Tutaj trzeba zastosować albo normalne amortyzatory z tłumikiem olejowym albo zrobić na sztywno i wytłumić wstrząsy czymś miękkim zamocowanym do podłogi ( może np. stojak przykręcony na lordach gumowych tak jak się mocuje silniki benzynowe w dużych akrobatach?) Ze skrzydłami jest prościej bo wystarczą solidne pokrowce i zamocowanie na kawałku grubszej gąbki. Mocowanie walizki z nadajnikiem trzeba dobrze przemyśleć aby go nie wstrząsnąć. Pojazd będzie służył na bliskie dystanse więc spoko: dalsze latanie to już wyjazd autem. Ale często latem po żniwach mam dostęp do ściernisk oddalonych od mojego domu o kilometr. Nieść wszystko w ręce niewygonie i ciężko , a jechać samochodem bez sensu zwłaszcza ,że jak już pisałem polne drogi bywają zdradzieckie i można zrobić sobie kuku na dobrych kilkaset złotych jak nie lepiej. Ostatnio kolega ze szkolnej ławy ( rolnik) pozwolił mi latać na swojej łące (i to okrągły rok bo nie zbiera siana ). Jest to kwadrat wśród pól uprawnych o wymiarach 60x70m z dala od zabudowań : bajka! dla mniejszych modeli wystarczy spokojnie a jak masz butterfly w modelu to można latać i lądować nawet 4metrowym F5J a to zaledwie 2 km od mojego domu. Ale dojazd utrudniony bo od asfaltu trzeba przejechać polną niezbyt równą drogą około 300-400m. Przyczepka się z pewnością sprawdzi. Piszcie koledzy swoje przemyślenia a ja zaczynam gromadzić materiały i jak coś zacznę spawać to będzę wrzucał zdjęcia.
-
Dziękuję , ale taka przyczepka nie nadaję się absolutnie do przewozu modeli: jest za krótka . Ja zbuduję swoją tak aby zmieściły się do środka modele samolotów do 1,5m i modele elektroszybowców do 2,5m rozpiętości ( oczywiście rozłożone). Czyli kształt raczej długi i wąski. W środku zamocowany będzie stojak z kadłubem a po bokach połówki skrzydeł. Za dyszlem miejsce na skrzynkę startową + nadajnik.Podłoga będzie ze sklejki 4mm i na to warstwa jakiegoś materiału tłumiącego drgania ( bez względu na to czy będzie amortyzacja czy nie). Tak to wstępnie widzę. Coś takiego jak na filmie , oczywiście zamiast miejsca do snu będzie model. Trzeba jeszcze pomyślecś materiałem na plandekę. Jasne ,że tak też o tym myślałem ale skoro można kupić ładny gotowy i no wy to czemu nie? I tak przy budowie będzie sporo pracy
-
Dziękuję Marku za cenne informacje. Zaczep znalazłem fajny na portalu aukcyjnym.Podobny jaki stosuje się w przyczepach samochodowych, kulowy więc będzie elegancko pracować we wszystkich osiach. Szkoda, że nie pamiętasz nr. tego FMT. byłoby dużo łatwiej budować. Może ktoś się odezwie kto ten numer akurat ma? Natomiast interesuje mnie kwestia amortyzacji : czy stosowałeś takową w swojej konstrukcji. Jak to wygląda w praktyce? Obawiam się aby nie uszkodzić cennego nadajnika i resty elektroniki w skrzynce startowej. Być może wystarczy jakaś twardsza pianka naklejona na podłogę? Jeśli posiadasz wstw zdjęcia swojej przyczepki. Pozdrawiam
-
Witam, Zakładam temat ponieważ zamierzam zbudować coś takiego do przewozu modeli, przyczepka doczepiana do roweru tak aby można było kompleksowo wszystko zabrać na loty. Oczywiście mam tutaj na myśli bliskie wycieczki tak do powiedzmy 5 km. Mieszkam w małej miejscowości a samochód który używałem do jeżdżenia na loty musiałem zezłomować. Nowym szkoda mi wjeżdżać w polne drogi a atrakcyjne miejsca dla miniaturowego szybownictwa są z reguły z dala od utwardzonych dróg. Więc myślę że taka przyczepka do poruszania się po najbliższej okolicy będzie bardzo praktyczna Założenia to maksymanie mała masa, konstrukcja zakryta aby w razie deszczu nic nie zmokło no i koniecznie amortyzowane zawieszenie.Coś na wzór przyczep szybowcowych plus miejsce na skrzynkę startową może na mały aku. żelowy. I tutaj pytanie : Czy któryś z kolegów może się orientuje gdzie można kupić jakieś amortyzatory nadające się do tego celu? Koła już mam, rama będzie z cieniutkich kątowników stalowych (idealnie by było zrobić całość z aluminium ale koszta za duże no i spawanie alu jest drogie a stal sam sobie pospawam). Czekam na podpowiedzi a może ktoś ekspoatuje taką przyczepkę? W miarę jak coś się ruszy w temacie będę wrzucał foto, zawsze to jakiś ruch na forum się zrobi, także piszcie, chwalcie, krytykujcie? Trochę obawiam się o masę bo pojazd plus cały osprzęt plus model będzie trochę ważyć ale na odpowiednim przełożeniu powinno dać się w miarę komfortowo jechać.
-
Jeśli ktoś zna podstawy mechaniki to z pewnością. Ja osobiście nie mam sentymentu do pojazdów z czasów PRL Miałem Ogara 205 i nie wspomin go dobrze. Ciągle były awarie słabo zapalał więcej przy nim było dłubania niż jazdy. Bardzo słabej jakości pojazd. Wski były znacznie lepsze. Nie miałem ale jeździłem u wujka. Także moim zdaniem podłubać jest fajnie ale nie bez przerwy i nie za dużo. Serwis,wymiana czegoś tam a potem bezawaryjna jazda. To jest to co lubię najbardziej. Ale każdy ma przecież swoje zdanie Pozdrawiam
-
Mam uczulenie na skutery Koła małe , nie trzymasz się nogami: to nie motór. Jeśli już to wolę zwykłą 50 tkę niż skuter.
-
Ja niestety nie mam możliwości dojazdu autobusem bo linię zamknięto 3 lata temu więc z mojej niewielkiej miejscowości do miejsca pracy mam do wyboru moto lub auto. W mojej sytuacji szybciej nie ma znaczenia : liczy sie tylko taniej
-
Nie no to już jest w ogóle jakaś masakra. Oczywiście zabytki zawsze były i będą w cenie no ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Można równie dobrze wycenić na kilkanaście tysięcy stary zardzewiały rower ze złomu bo ma np.50 lat i to jest zabytek. Moim zdaniem to wszystko jest naciągactwem i snobizmem. Jeszcze lat temu 20-25 można było kupić WSKę za flaszkę a Etz kę za litr i to z papierami a teraz? Nowe sprzęty drogie , stare graty jeszcz droższe. Błażeju , współczesne Chińczyki nie są wcale złe: moja 125 tka ma najechane prawie 17 tyś i na razie wszystko gra. Oby jak najdłużej. Przy obecnych cenach paliw rozważam dojazd do pracy motocyklem zamiast autem ( 25km w jedną stronę) myslę ,że połowę roku uda się przejeździć a to juz duża oszczędność nie tylko paliwa ale auta , opon itp. Strój motocyklowy mam więc jak nie będzie lało lub mroziło to można jeździć.
-
No tak , ceny z kosmosu. Wiadomo ,że zabytki swoje kosztują ale brz przesady.....7-8 tyś za WSK? bez sensu widać zaczyna się komercja nawet wsród hobbystów. Trochę zaczyna pachnieć snobizmem . No ale chcieli ludzie Ameryki to ją mają: wszyscy zarabiają na wszystkich.Bez skrupułów. Oglądając to widzę ,że zrobiłem inteers życia: w tamtym roku kupiłem WSK za 2000zł w pełni kompletna i sprawna ale bez papierów. Tak tanio bo po rodzinie kupowane.
-
No tak. Na zdjęciu tytułowym jest model szybowca. Wygląda to tak jakby model na wskutek jakieś awarii spadając zabił 2 osoby . Także tytuł do bani i zdjęcie również. Wprowadza ludzi w błąd.
-
Przede wszystkim to piękny jest ten błękit nieba wspaniała pogoda aż chce się żyć. Fajnie ,że jeszcze polatałeś na termice. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia.
-
Zgadza się. To cieszę się ,że masz takie moim zdaniem bardzo wyrozumiałe podejście do dyskusji: szacun. Ja również lubię odrzutowce. Z tym ,że ja z kolei mam tak ,że podobają mi się samoloty i amerykańskie i brytyjskie i rosyjskie nie ma to znaczenia bo we wszystkich krajach swego czasu powstawały dobre udane konstrukcje. Będąc dzieckiem mieszkałem niedaleko radzieckiego lotniska wojskowego (okolice Szprotawy woj.Lubuskie) i pamiętam jeszcze przelatujące nad moją miejscowością śmigłowce MI 24 . Wrażenie niesamowite . Teraz obserwuję czasem z podwórka ( szkoda ,że lataja tak wysoko) nasze F-16. Kocham wszystko co ma skrzydła a zło czynione na świecie to sprawka ludzi zasiadających za sterami a nie samolotów. Jak pisałem nie jestem fanem cz.2 filmu ale skoro Tobie się podobał to życzę aby kolejna część również się podobała a podobno mają kręcić Aha a propo modelarstwa uwielbiam również nasze polskie szybownictwo tylko szkoda ,że jest tak mało publikacji na ten temat. Ostatnio kupiłem kilka książek na ten temat: wspaniała,pasjonująca literatura. Tobie Marcin jako fanowi odrzutowców gorąco polecam lekturę książek Jerzego Gotowała " Splątane Wiraże" opisy walk , taktyki itp. a autor jest emerytowanym pilotem myśliwców przechwytujących a obecnie jest Prof. dr i wykłada taktykę lotnicwa na Akademii Lotniczej w Dęblinie (kurcze znowu amerykanizacja przecież to nasza Wyższa Szkoło Oficerska Sił Powietrznych ,Akademie wojskowe są w usa) A jeśli chodzi o technikę to fakt , usa ma na wysokim poziomie. Pozdrawiam