-
Postów
167 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez art_c
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
Wzmocnienie laminatowe centropłata i stateczników: Obróbka krawędzi powierzchni laminowanych - obcinanie naddatków: I na koniec fazowanie krawędzi: -
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
-
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
To super informacja i uchylam kapelusza, bo domyślam się, że to cenne eksponaty i pełna profeska. Moje aktualne i poprzednie działania mają na celu odświeżenie sprawności warsztatowej przed renowacją - odbudową szybowca nieistniejącej dziś klasy Nordic, zbudowanego jak szacuję na początku lat '50 i sygnowanego pieczątką wykonawcy - małej wytwórni modelarskiej prawdopodobnie z Danii. Model ten kilka lat temu kupiłem od forumowego Kolegi ze Śląska. -
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
Dziękuję. Dokładnie tak to widzę jak napisałeś. Obiektywnie patrząc, taka renowacja wydaje się nie mieć sensu. Stosunkowo sporo pracy, a w zamian - ciężkawy model i jakiś taki "niedzisiejszy". Jest jednak w tym też ileś "ale", dla których sympatycznie jest to robić. -
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
Statecznik pionowy po wycięciu z kadłuba: oraz po przeszlifowaniu - zniknęło 8g: Wymiana krawędzi statecznika i nowy, poszerzony ster kierunku: Naprawa lotek: -
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
To i ja podobnie: pod koniec osiemdziesiątych lat miałem Trenera oklejonego ciemnym, "mahoniowatym" fornirem. Egzemplarz, nad którym teraz pracuję, jak widać na zdjęciach pokryto fornirem, który wygląda na abachi. Z ciekawości sprawdziłem, że ciężar właściwy abachi wynosi ca. 400 kg/m3, mahoniu 700-800 kg/m3, a balsy powinien zawierać się w granicach 40-120 kg/m3. Zgadzam się, że nie było zestawów oklejonych balsą. Statecznik kratownicowy w moim egzemplarzu jest ewidentnie nieoryginalny i pokrycie go fornirem było oczywiście błedne, bo fornir potrzebuje stabilnego podparcia na całej powierzchni - wypełniacza, inaczej "faluje". Dalsza część prac nad statecznikiem poziomym i sterem wysokości - wykańczanie kratowniczki: oklejanie balsą: Ster wysokości: Wykończenie: -
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
Stateczniki trzeba odnowić albo wymienić, bo fornir był spękany i sfalowany. Wycinanie stateczników z kadłuba: Co w tych statecznikach jest takie ciężkie - chyba fornir? Statecznik poziomy w fabrycznym zestawie tego modelu był wykonany jako płaska płytka ze styropianu oklejona fornirem. W moim egzemplarzu zamiast wypełnienia styropianowego jest kratownica balsowa. Pomyślałem, że jeśli uda mi się zdjąć fornir bez uszkodzenia tej konstrukcji, to ją wykorzystam - i udało się: Planowanie kratownicy statecznika poziomego pod nowe pokrycie z balsy: -
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
Spód centropłata w okolicy spływu wraz z dźwigenkami napędu lotek wymagał uporządkowania... Korekta rozkalibrowanego otworu mocowania płata; Na tym etapie uzyskałem czysty, surowy model do dalszych prac: naprawione pęknięcia kadłuba wraz z posklejaną i wylaminowaną częścią nosową oraz komorą silnika, naprawione i wyszlifowane skrzydła. Lotki i usterzenie do naprawy. -
TRENER - Modela - rozp. 1270 - Made in Czechoslovakia
art_c odpowiedział(a) na Zefirek temat w Modele spalinowe
Wracam do tematu po dłuższej przerwie. Kilka lat temu kupiłem stary, używany egzemplarz, który jak się okazało, był w bardzo złym stanie i nadawał się raczej na śmietnik, ale ponieważ mam sentyment do tego modelu i nie natrafiłem na nic lepszego - postanowiłem naprawić to co mam. Aktualnie kończę renowację, a jako że w trakcie prac robiłem zdjęcia, to podzielę się nimi i zamieszczę relację z tego co już zostało zrobione. Nic niezwykłego, ale może komuś się przyda. Jednocześnie serdecznie dziękuję Antoniemu (chowane podwozie) za podarowanie mi kserokopii oryginalnych planów - bardzo mi pomogły w pracy. Zacząłem od zeskrobania kilku warstw starego lakieru. Po usunięciu lakieru, tak jak można się było spodziewać, fornir miejscami odklejał się od styropianowego rdzenia skrzydeł i trzeba to było naprawić. Poniżej: płat po oskrobaniu, podklejeniu forniru, wstępnym szlifowaniu i usunięciu wzmocnienia laminatowego z centropłata zważony - do lekkich nie należy... -
Twoją relację z tego ciekawego projektu śledziłem z zapartym tchem. Dołączam się do słów otuchy i jedocześnie proponuję: rozważ proszę i taki scenariusz, aby naprawić na szybko ten rozbity egzemplarz. Dorobić albo wręcz skleić i zalaminować złamane skrzydło, skleić i zalaminować po wierzchu kadłub, nie bawiąc się w szczególarstwo. Szybko, ale fachowo, tylko to co trzeba. W mojej ocenie zajmie to tylko kilka wieczorów, a pozwoli wiele sprawdzić. Pzdr Artur
-
-
Może napędy elektryczne w A i C?
-
http://www.stareskrzydla.pl/pl/samoloty/
-
J-1 Prząśniczka była pierwotnie oryginalną nazwą samolotu. Ponieważ samolot wzbudził spore zainteresowanie także poza krajem, konstruktor dostosował konstrukcję do przepisów amerykańskich i m.in. sprzedawał plany do budowy w klasie experimental. Wtedy zdecydował o zmiane nazwy na J-1B Don Quixote by była "przystępna" językowo na zachodzie. Notabene nazwa odnosi się do wieloletnich perypetii konstruktora, ponieważ samolot był legalnie zbudowany i użytkowany, co w warunkach i czasach gdy powstwał było niewyobrażalnym dziś wyczynem. Janowski udostępniał samolot innym pilotom, a Prząśniczka była chętnie użytkowana i wylatała, piszę z pamięci, ca. 500 godz. Dziś znajduje się w krakowskim muzeum. Wśród konstruktorów amatorów w Polsce większą popularnością od Prząśniczki cieszył się J-2 Polonez, który był jej konwersją w układzie wolnonośnego dolnopłata. W kraju zbudowano ich conajmniej kilka. Historia Jarosława Janowskiego i jego dokonań to z pewnością temat na książkę. Podobnie jak postacie Ostrowskiego i Tałańczuka.
-
Błędny tytuł. Konstruktorem Prząśniczki zbudowanej ok. 1970 r. był łodzianin Jarosław Janowski. Jerzy Ostrowski zbudował na początku lat '80 dwupłatowiec inspirowany układem Prząśniczki zwany dziś "Dwupłatowcem Ostrowskiego", który przetrwał i kilka lat temu był w Kielcach. Samolot na filmie to Chinook też ewidentnie inspirowany Prząśniczką został zaprojektowany ok. 1982 r. przez Włodzimierza Tałańczuka, urodzonego w dzisiejszej Ukrainie, który mieszkał w Polsce i wyemigrował do Kanady.
-
Ach! I ja też miałem takiego komara i jeszcze w wersji szybowcowej -ważkę:) Były świetnie zaprojektowane i wykonane. Na naszym boisku szkolnym latało ich kilka na raz. Każdy palcem nakręcał gumę, bo nikt z nas nie pomyślał, by użyć wiertarki na korbkę. Moje modele z tamtych czasów. Największą frajdę sprawił mi górnopłacik na CO² - Tourist.
-
Projektantem Tiger Rag jest Peter Miller. Oryginalne plany są dostępne na stronie AMA: https://plans.modelaircraft.org/product/tiger-rag/ Peter Miller zaprojektował też inne zgrabne dwupłatowce na uwięzi: - Dancing Girl https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=11732 - Duchess https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=3762 - Cavalier: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=4587 Innym bardzo fajnym modelem na uwięzi - "transformersem" dwu - lub jednopłatowym jest oczywiście Tramp konstrukcji Wiesława Schiera: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=1088 Konwersja Trampa do RC jako funfly byłaby ciekawa.
-
Interesujący wątek na stronie FAI: https://www.fai.org/sites/default/files/ciam_flyer_5-2021.pdf https://www.fai.org/sites/default/files/ciam_flyer_6-2021.pdf https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=9501
-
https://outerzone.co.uk/search/results.asp?keyword=stunt
-
[*]
-
Na planach, o których piszecie jest legendarny Super Master, autorem projektu Jozef Gábriš - mistrz świata i jeden z najlepszych akrobatów przełomu lat "50 i "60. Super Master to skomplikowana i delikatna konstrukcja - wg mnie zupełnie nie do nauki programu. https://freercplans.com/plan-super-master-2079.htm Moim skromnym zdaniem do nauki podstaw programu odpowiedni jest dobrze latający niewielki model nawet 2,5 - 3,5ccm i nie większy jak na 6,5ccm. Początkujący pasjonaci akrobacji na uwięzi są zapatrzeni w przepięknie wykończone modele mistrzów, ale zwykle zapominają, że mistrzowie już nie rozbijają modeli. Model w F2B jest narzędziem, a nie celem. Amerykanie nazywają akrobację na uwięzi "stunt", bo z natury model wciąż jest blisko ziemi i dla widza wygląda to na pokaz kaskaderski. Piotrze - proponuję Ci byś skompletował możliwie prosty, sprawdzony model sylwetkowy lub lepiej od razu dwa. Jeden będzie w naprawie, drugim będziesz latał i tak na zmianę. Moje propozycje to: Junior z książki Piotra Zawady, Banshee firmy SIG https://sigmfg.com/products/sigcl11-sig-banshee-kit lub np. taki Challenger: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=7757 Uważam też, że model z silnikiem 10 cm3 jest nieodpowiedni, bo za duży - będzie generował duże siły sterowania, co może być deprymujące dla początrkującego i każda kraksa będzie katastrofą, a kraks przy nauce lotu plecowego czy wyjścia z przewrotu na plecy nie da się uniknąć. Lepiej "pacnąć" w trawę bez większych konsekwencji mniejszym, lekkim modelem niż wydłubywać z ziemi i sterty drzazg silnik ciężkiego akrobata.
-
Sztyletto w złocie wygląda wspaniale. Super, że pokusiłeś się o własną grafikę bez nawiązań do oryginału. Spolszczenie nazwy też jest pomysłowe:) Dobrych lotów!
-
Na temat takiej adaptacji już w 1972 roku napisał J. Wojciechowski w książce Radiomodele. Podobno na mistrzostwach świata modeli RC w 1963 roku wziął udział zawodnik z przebudowanym modelem akrobacyjnym na uwięzi. Oprócz rzeczy, które wymieniłeś, dodatkowo można się spodziewać niestateczności podłużnej i silnej reakcji w osi pochylenia - duży statecznik poziomy o powierzchni ok. 1/4 skrzydła, ale na b. krótkim ramieniu. Myślę, że taki model byłby specyficzny i mógłby być ciekawą odmianą funfly.
-
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7