



-
Postów
2 496 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez ahaweto
-
Wersję lądową przygotowałem do startu z wody. Zakupiłem stosowne pływaki, w zestawie jest wszystko potrzebne do przerobki. Jako przednie mocowanie pływakow do kadłuba przewidziano miejsce do zamocowania podwozia głównego. Tylne mocowanie należy wykonać samemu, wszystkie potrzebne wymiary są podane w instrukcji mocowania pływaków. Miejsce tylnego zamocowania. Jednak doszedłem do wniosku że samo przyklejenie plastikowej płytki do kadłuba klejem CA może okazać się za słabe. Być może wystarczy ale w żadnym temacie o Mentorze nie znalazłem wzmianki o montażu pływaków i a tym samym czy samo przyklejenie płytki jest wystarcząjco mocne. Aby wzmocnić miejsce wklejenia płytki użyłem cztery kołki plastikowe 5x35. W płytce wywierciłem dodatkowe otwory, do niej przykręciłem kołki i całość po uprzednim przygotowaniu w kadłubie otworów pod kołki wkleiłem na żywicę. Po wklejeniu płytki położyłem na mocowania zmontowane pływaki i całość obciążyłem aby powierzchnia płytki dopasowała się płaskowników łączących pływaki. W ten sposób uniknie się naprężeń w płytce podczas montowania pływaków. Przy pomocy ,,ręcznego CNC,, dorobiłem nową wręgę silnikową z aluminium. Aby modelem sterować na wodzie zakupiłem taki http://www.rc4max.com/ster_do_modeli_klasy__90_z_plywakami,122,19319.html ster wodny aby zamontować go do jednego z pływaków. Na tylne ścianki obu pływaków nakleiłem pawęże wykonane ze sklejki 2mm żeby mocowanie steru było pewne. Wstępnie zmontowałem pływaki. W pierwszej wersji chciałem zamontować takie serwo. Ale po przeczytaniu w RC Przegląd Modelarski artykułu o nowych wodoszczelnych serwach Hiteca zdecydowałem się na takie serwo http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=65_457_458&products_id=11734 Jako popychacza użyłem (ze względu na wodę) aluminiowego drutu 1,5mm , od strony steru zokończonego ,,zetką,, a od strony serwa zakończonego (po uprzednim nagwintowaniu końca popychacza narzynką M 1,8) nakręcanym snapem pozyskanym z rozbitego Red Hawka (Robbe). Popychacz jest poprowadzony w zewnętrznym pancerzu bowdena a bowden zamocowany jest do pływaków czterema podtrzymkami. Aby woda nie dostała się do gniazda serwa, miejsce mocowania serwa uszczelniłem bezbarwnym siliconem. Po zważeniu każdego pływaka, aby wyrównać ich wagę do pływaka bez serwa musiałem wkleić ciężarek o wadze 50g. Zastosowane serwo ma na tyle długi kabel że połączenie z kablem Y (+ ster kierunku) znajduje się w kadłubie modelu i po uszczelnieniu zrobionego otworu połączenie nie zostanie zalane rozbryzgującą się wodą. Ster wodny i ster kierunku połączyłem kablem Y i aby zachować zgodność wychyleń między serwo steru kierunku musiałem wpiąć rewers serwa http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=65_327&products_id=4493 . Aby tego uniknąć stosowania rewersu należy poprowadzić popychacz środkiem pływaka. Mamy wtedy możliwość zamontować popychacz w zależności od potrzeby, z lewej lub prawej strony serwa. Pozmontowaniu wszystkiego gotowy Mentor-hydro wygląda tak. Przy pierwszej próbie wyważenia modelu okazało się że mocowanie pakietu (w wersji lądowej) nie jest odpowiednie i konieczne było wykonanie nowego mocowania pakietu. Model wyważyłem 83mm (wg instrukcji 85mm) od krawędzi natarcia. Model górną powierzchnią pływaków jest pochylony ok 2 stopnie do przodu. Nie wiem czy jest to prawidłowy sposób, może któryś z kolegów się wypowie. A dzisiaj skoro świt na pobliskim jeziorku odbyła się próba zachowania na wodzie ale bez skrzydeł. Model na wodzie stoi z leciutko zadartym nosem, manewruje poprawnie. Gotowy do lotu model waży 2670g Wyposażenie to : silnik Turnigi SK 35 48 900kv śmigło APC 13x6,5 regulator Turnigi 60A pakiet 3S 4000 mAh Zobaczymy co z tego wyniknie
-
XI OGÓLNOPOLSKI PIKNIK MODELARSKI WILCZE LASKI
ahaweto odpowiedział(a) na Piotrek Pindral temat w Imprezy modelarskie
W tym roku wybieram się do Arnolda. Jeżeli Mentor przeżyje oblot, to z nim a jeżeli nie przeżyje, to pojadę jako widz. -
Dzięki Paweł za naprowadzenie.
-
W bardzo zamierzchłych czasach za wygranie jakiegoś konkursu w szkole podstawowej otrzymałem jako nagrodę książkę pt. ,,Film amatorski bez błędów,, . I kiedy finansowo wstałem mocno na własne nogi, zrealizowałem to swoje marzenie. Zakupiłem radziecką kamerę Kwarc 8, (sprężynową ale już z pomiarem TTL i Zoomem i na kasety) jak na tamte czasy nieźle wypasioną. Do tego projektor ,,Ruś,, urządzenie montażowe, ekran perełkowy (czeski), i kilka jeszcze rzeczy. Pech chciał że to wszystko zakupiłem ,,za pięć dwunasta,, czyli tuż przed wejściem kamer Wideo ,,pod strzechy,, Zdążyłem nagrać kilkanaście filmów które mają dla mnie wielką wartość historyczno-sentymentalną i skończył się dostęp do kaset. Terkot projektora ma swój urok ale w dzisiejszych czasach jest to kłopotliwa sprawa i można powiedzieć ,,archaiczna,, . Cały sprzęt leży obecnie pieczołowicie zapakowany i nic nie wskazuje na to aby doczekał się jeszcze lepszych czasów dla siebie . Po tylu latach od momentu nagrania pojawiły się głosy aby podzielić się tymi obrazami. Mam teraz pytanie do kolegów. Czy jest możliwość przegrania tych filmów na nośniki bardzie przystające do naszych czasów ? Czy są jeszcze firmy mogące wykonać taką czynność ale profesjonalnie ? Nie chodzi mi o rady typu ,,możesz to sobie przegrać z ekranu,, . Może ktoś ma wiedzę o takich firmach.
-
Wspaniale ! Zapraszamy wszystkich chętnych, z bliska i z daleka ze wszystkim co można nazwać ,,model,, .
-
Pogoda dopisała ! Modelarze również ! Mieliśmy okazję podziwiać wiele nowych modeli. Model motoszybowca Gama- Pelikan zaprezentowany przez kolegów z Chodzieży. Kol. Andrzej w swoim sklepie oferował niemalże wszystkie akcesoria potrzebne początkującym jak również bardziej zaawansowanym modelarzom. Z konferansjerki Andrzeja mogliśmy się dowiedzieć nie tylko o szczegółach technicznych modeli ale również o ciekawych wydarzeniach z historii lotnictwa. Zaprezentował również pięknie wykonany model RWD-5bis wykonany na podstawie planów śp. Wiesława Schiera. Piotr przywiózł swojego Zlina. W Płoskowie zagościła Zenobia, już otrzaskana z powietrzem bo pozwalała sobie na brawurowe zakręty nie tylko w prawo ale również ... (o zgrozo !) w lewo I wcale się nie dziwię że ma tylko trzy zęby bo nie wszystkie jej lądowania były miękkie. Przyjechał z nią Grzegorz. Kol. Bartek zaprezentował duzy piękny model Pipera Pawnie, ktory wyciągał do góry duży model szybowca Komar z którym przyjechał Biniu. Mogliśmy również podziwiać Cessnę napędzaną silnikiem czterosuwowym. Po raz pierwszy odbył się konkurs na celność lądowania. Komentował go Andrzej a sędziował kol. Darek z Piły. A było o co wałczyć. Nagrodą był bardzo okazały puchar ufundowany przez dyrektora Złotowskiego Domu Kultury. Zdobył go Kostek z Sośna lądując modelem najbliżej wyznaczonego punktu. Drugie miejsce zajął kolega ze Szczecinka a trzecie kolega z Więcborga. Wszyscy koledzy zostali poczęstowani grochówką z wkładką a na koniec pikniku było ognisko i można było upiec sobie kiełbasę. Rozstając się wszyscy koledzy dziękowali p. Janowi oraz jego pomocnikom :Piotrowi i Romanowi za przygotowanie pikniku.
-
Henio, piękna robota !
-
Witaj Darek. Kawał roboty. Jeżeli lubisz ,,ruski,, to mogę podarować ci silnik ,,Poliet,, myślę że 5cm. Leży u mnie tak długo że nawet nie pamiętam w jakich okolicznościach się u mnie znalazł. Prawdopodobnie nie odpalany, przynajmniej przezemnie. Przypomnij się przed Wilczymi Laskami.
-
Z inicjatywy p. Jana i Złotowskiego Centrum Aktywności Społecznej organizujemy spotkanie modelarzy naszego ( i nie tylko ) regionu. W imieniu p. Jana i swoim wszystkich serdecznie zapraszamy.
-
Pojawił się w ArtHobby. Zamówiłem
-
Pojawił się w ArtHobby. Zamówiłem
-
Dziwię się wam koledzy, żaden z was nawet palcem nie kiwnął aby go powstrzymać :? Wstyd 8) Przecież widać jak na dłoni że jest to ,,słupska masakra modelu piłą mechaniczną,,
-
Dziwię się wam koledzy, żaden z was nawet palcem nie kiwnął aby go powstrzymać :? Wstyd 8) Przecież widać jak na dłoni że jest to ,,słupska masakra modelu piłą mechaniczną,,
-
:shock: O matko ! Heniu ale cię poniosło !
-
:shock: O matko ! Heniu ale cię poniosło !
-
:cry: W równoległym temacie pisałem (usłyszane w PR1) że w Szwecji planują wydłużyć czas pracy do 75 lat. A tu proszę nasi są jeszcze lepsi bo wyliczyli że będziemy żyli do 110 lat !. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Zastanawiam się co powstrzymuje ZUS aby od razu wydłużyć wiek pracy do 90 lat. Znając elokwencję i urok naszego premiera, powinno się udać . Naród przyjmie to z aplauzem.
-
O pani profesor Staniszkis pisałem na podstawie tematu Szczepana: http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=49537 . Osobiście nie słyszałem tej informacji. W swoim poście Piotrze wymieniłeś wiele przykładów gdzie są marnotrawione pieniądze, na pewno jest ich o wiele więcej :? . A swoją drogą. Czy etyczne jest odpowiedzieć pracującemu jeszcze człowiekowi który już przepracował 38 lat (udokumentowane = opłacane składki zdrowotne) że lekarz niestety na NFZ go nie przyjmie ponieważ do końca roku (początek lutego :shock: ) limit już został wyczerpany ? Ale prywatnie-odpłatnie oczywiście jak najbardziej i w terminie dogodnym dla chorego. A czy słyszeliście o nowym pomyśle Wielkiego Brata zza Wielkiej Wody który nazywa się FACTA ?
-
Dzisiaj na pasku w TV przeczytałem że ,,w 2040r. ludność naszego kraju będzie wynosiła 32 mln,, . Podano to w czasie transmisji konferencji prasowej premiera, nie wiem czy to były jego słowa. Za późno włączyłem i nie znam też kontekstu sprawy, ale jak się zastanowić to takie działania mogą do tego prowadzić :? A kto wie może niebawem będą próbować zalegalizować -eutanazję- aby osiągnąć ten cel. Cyrk z lekami, brak refundacji leków osłonowych dla ludzi którzy mają szansę wyleczenia raka. NFZ który odmawia przewlekle chorym. Wypowiedź pani profesor Staniszkis. Jak się to uzmysłowi to aż dreszcze przechodzą. Wiem że daleko się posuwam w tych dywagacjach ale widać gołym okiem że celem jest jak najkrótsze wypłacanie wypracowanych emerytur. Niedawno w radiu podawano przykład Szwecji która ponoć zamierza wydłużyć możliwość pracy swoich obywateli do ...75-tego roku życia ! Jakim słowem można określić ludzi którzy to wszystko próbują wprowadzić w życie ? Mnie cisną się na usta najgorsze które zostały użyte w postach powyżej
-
Moja kuzynka z mężem była nim aż w Turcji :shock: . Po dżinsy... na handel. Lata 80-te. Podziwiałem ich samozaparcie, ale w sensie podróży tym ,,samochodem,, . Podobno tylko Syrena nie zasługiwała na miano ,,samochodu,, . Syrenę miałem ! Miała takie dziury w nadkolach że aby nie być ochlapanym wodą z przejeżdżanej kałuży, ,,uszczelniłem,, :roll: je wciśniętą folią. po jakimś czasie folia się wysunęła. Podczas rutynowej kontroli opon, milicjant kopiąc w nią butem powiedział -,, niech pan zobaczy, koszula jej wyszła,, .
-
To smutna prawda Naszym decydentom wydawało się że jak samochód mały to będzie mało palił. Sprzedającym udało się dobrze sprzedać nieudany model :? . Fiata 126 nigdy nie miałem i nawet nie miałem okazji nim jechać ale nie chcę obrażać kolegów którzy przeżyli wspólnie z nim wiele pięknych przygód i wspominają go z sentymentem. Opowieści które o nim słyszałem dowodzą że w naszych rękach był całkiem niezłym ,,bolidem,, 8)
-
Heniu, piękne zdjęcie w swoim mateczniku czyt. modelarni.
-
Przez kilka lat jeździłem Fiat-em 127p z silnikiem 903 cm?, ten sam silnik zastosowano w pierwszych seriach następcy 126. To była maszynka, znałem ją na wylot i wszystkie naprawy wykonywałem sam. I to ten samochód (auto 1972 roku) powinien zmotoryzować Polskę a nie fiacik 126, który już w momencie wprowadzenia był przestarzały.
-
Takie coś robiliśmy już w latach -60tych. Niestety aparaty foto były rzadkością, a tak naprawdę to nikt nie myślał o zdjęciach a tym bardziej o filmikach. Ale zabawa była przednia.
-
Jak kleiłem kartonówki to często latałem we śnie :roll: . Jak zacząłem z RC (to już cztery lata) to już prawie wcale. Coś w tym jest :? .
-
Pierwszy zakręt po starcie również biorę chętniej w lewo a jestem leworęczny . Wsiadanie na rower, motocykl z lewej strony to chyba wzięło się od dosiadania konia. Dlatego nie mogę zrozumieć anglików :? .