Skocz do zawartości

Jestem modelarzem, a przepraszam, może jednak nie....


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
19 minut temu, jarek996 napisał:

Ja np. wygrzewalem moje tkaniny w piekarniku

Jarek , Rafałowi chodziło o np. kompozytowe kadłuby czy skrzydła a tego nie zmieścisz w piekarniku. I ogólnie nie polecam grzania w kuchence: żywice to bardzo toksyczne i szkodliwe substancje a dłuższe wąchanie tych oparów powoduje alergie. Także bądź ostrożny i nie lekceważ tego. Szkoda zdrowia. Przy laminowaniu polecam dobrą maskę z filtrami.

 

36 minut temu, Shock napisał:

Arek weź pod uwagę też jedną  opcję - bywa tak i to dość często, że budowany model daje satysfakcję  jednak jeśli chodzi o koszty to niekoniecznie wychodzi że budowa jest tańsza i opłacalna ...

Zestawy są owszem drogie ale w całkowitej kalkulacji Ty rozkładasz koszty w czasie a ja wydaję jednorazowo -często wychodzą niewielkie różnice . Pomijam też modele z materiałów drogich, trudno obrabialnych, czy wymagających konkretnej wiedzy (żywice, węgiel, laminaty) - nie każdy w domu, piwnicy czy pokoju to ogarnie. 

Ważne by w tym hobby wysysać to co każdemu sprawia satysfakcję - czy budowa, czy latanie, pływanie, dioramy, kartonowe, pływające itp itd  nie ma znaczenia -liczy się fakt że komuś chce się nad tym pochylić .

A że ktoś to ocenia, dzieli, krytykuje, patrzy z góry to raczej jego problem i kompleksy.

Dokładnie tak , wszystko się zgadza.

Opublikowano
20 minut temu, Ares napisał:

Także bądź ostrożny i nie lekceważ tego.

 

Na cos trzeba umrzec 😉 

Mam nadzieje, ze Kesto i Lucjan robia to w masce, bo przy ich  ilosciach (jesli NIE uzywaja maski), to zamiast kupowac kolejna ENYe, zaczynam odkladac na wience 😅

 

No a te opary to moze masz racje ze cos w sobie maja. Ostatnio mam taka forme na rowerze, ze az sie troszke dziwie SKAD taka moc! 

 

31 minut temu, daras napisał:

Jestem na lotnisku średnio 2 może 3 razy do roku.

 

No mniej wiecej 2-3 razy czesciej, jak ja ostatnio 😂 

Opublikowano
3 godziny temu, Ares napisał:

Z tym współczynnikiem radochy to jest tak ,że latając nawet prostym modelem zbudowanym samodzielnie radość jest sto razy większa niż jak lata się dużo bardziej zaawansowanym zestawem fabrycznym. Tak to wygląda przynajmniej u mnie.

No i ci modelarze  którzy budują z reguły zajmują się modelarstwem dożywotnio , natomiast ci  co korzystają z gotowców dość szybko się wypalają. Często ,ale nie zawsze tak jest.

 

Dwa razy nie, model pięknie latający dostarcza niesamowitej radochy, bez względu na to czy z zestawu, czy wykonany od podstaw (w tym przypadku radocha nawet większa), model słabo latający, czy z zestawu, czy wykonany samodzielnie zachęca do rozpalenia ogniska, zwłaszcza ten samodzielnie wykonany.

A co do czasu trwania hobby, nie wydaje mi się, by to miało znaczenie.

Opublikowano

Przede wszystkim wszyscy mocno zawężacie pojęcie modelarstwa, praktycznie do latania. A gdzie np. modelarze kartonowi, plastikowi, twórcy makiet wszelakiej maści, pojazdów, pociągów, statków itp?

To też są przecież modelarze a u wielu z nich ta największa radocha kończy się w momencie postawienia swojego dzieła na półce. I teraz nasuwa się pytanie: czy jak kupię kolekcję gotowych modeli np. pojazdów wojskowych w skali i postawię na półce to też staję się modelarzem? Czy tylko kolekcjonerem. 

I żeby nie było: latam w pojedynkę bez towarzystwa i ta kategoryzacja zupełnie mnie nie dotyczy. 😇

  • Lubię to 2
Opublikowano
Godzinę temu, e-mir napisał:

I teraz nasuwa się pytanie: czy jak kupię kolekcję gotowych modeli np. pojazdów wojskowych w skali i postawię na półce to też staję się modelarzem? Czy tylko kolekcjonerem. 

Zdecydowanie tylko kolekcjonerem. No bo wtedy zbierasz modele a nie je budujesz. Modelarstwo redukcyjne traci sens wraz z zaprzestaniem samodzielnej budowy modelu.

W sumie dla mnie gdybym miał nie budować nic a nic tylko latać gotowcami to też zrobiłoby się trochę nudno.

 

3 godziny temu, jarek996 napisał:

No a te opary to moze masz racje ze cos w sobie maja. Ostatnio mam taka forme na rowerze, ze az sie troszke dziwie SKAD taka moc! 

 

Żarty żartami ale naprawdę to jest syf niesamowity . Szczególnie jak robi się duże powierzchniowo elementy.

 

1 godzinę temu, Viper napisał:

model słabo latający, czy z zestawu, czy wykonany samodzielnie zachęca do rozpalenia ogniska, zwłaszcza ten samodzielnie wykonany.

Powiem ci ,że kiepski model to na pewno powód do frustracji ale na zestaw są większe nerwy a swój model to zaraz jest chęć poprawić lub zmodernizować . Przynajmniej ja tak mam . Ale to już indywidualne odczucie.

Kiedyś pamiętam podobne dyskusje były prowadzone jak weszły napędy elektryczne do powszechnego użytku: ci co latali spalinówkami czuli się elitą , bo jak ktoś miał elektryka to słabszy i gorszy modelarz . Doświadczony modelarz potrafił odpalić i wyregulować sobie silnik a elektryki były dla początkujących. Takie to były czasy.

Albo starzy modelarze uważali za niehonorowe latanie na zboczu elektroszybowcem. Prawdziwy zboczowiec to lata bez napędu🙂 No takie to są dyskusje i opinie zależy co kto lubi , ale najważniejsze aby na lotnisku nie traktować kogoś z góry tylko dlatego ,że ma mniejszy/gorszy /tańszy / gotowy( .....resztę każdy sobie dopisze)  model.

 

Opublikowano
1 godzinę temu, enter1978 napisał:

..Pozwólcie ludziom dysponować swoimi pieniędzmi i swoim czasem samemu , nie można krytykować kogoś że nie budował tylko kupił , jak ktoś uważa że mu się bardziej opłaca kupić model za np 9 tyś zł bo w czasie potrzebnym na budowę jest w stanie zarobić na 2 takie modele , to do puki krytykujący nie finansuje różnicy w kosztach to w ogóle nie powinien podejmować tematu..

Kwintesencja 👍

Opublikowano

Alkoholikiem podobno się jest do końca życia nawet jak się przestanie pić. Ciekawe czy tak samo jest z modelarstwem i jak przestałem już budować modele to dalej jestem modelarzem czy już przestałem nim być i kiedy?

Opublikowano

Warto jeszcze zauważyć, że według przepisów UE modelarzem jest tylko taki pilot, który lata w ramach działalności klubu modelarskiego z pozwoleniem prezesa ULC. Także kwity na wierzch ;)

  • Lubię to 1
Opublikowano
W dniu 15.03.2025 o 04:43, xcmichal napisał:

Prawdziwy modelarz nie powinien kupować gotowych listewek z balsy. Takie rzeczy należy samemu wystrugać z własnoręcznie ściętego drzewa. Ja swoje radio i odbiornik lutowałem z własnoręcznie stworzonych tranzystorów a lit na akumulatory pozyskałem będąc w kopalni na wycieczce w Chinach.

 

Panowie nie polaryzujce modelarzy. Jeden ma miejsce i czas na pracę "od zera", inny mieszka w małym mieszkaniu w bloku. Jeden i drugi chce latać. 

 

Oj pamietam dokladnie te czasy a i tak niedawno bylem w pewnym okregu tego swiata z okazji mojej pracy gdzie w czasie wolnym ciolem listewki z desek podestow transportowych aaby rozpoczac budowe kopyta modelu szybowca Diana 2. Radio,,,, sam stworzylem na podstawie " Zrob to sam " ktora do dzisiaj posiadam a nastepne bylo wykonane na podstawie książki  Wojciechowskiego bo na ruskiego pilota nie bylo szmalu.

  • Lubię to 1
Opublikowano
10 godzin temu, Sroka napisał:

bo na ruskiego pilota nie bylo szmalu.

 ... Myślę Mirku że sam sobie odpowiedziałeś na swoje  pytanie i ..... podsumowałeś  posta.

Gdybyś miał kasę - kupił byś ruskiego pilota....

.....

Jesteśmy dziećmi PRL-u, i nawet jak ma my kasę , to wolimy zrobić coś sami a nie kupować.

Od ponad 40 lat mój dom nie widział ...malarza, hydraulika, elektryka.... nawet dach po pożarze wykańczałem sam ... .

 Ale czy to jest sposób na dzisiejsze czasy - chyba nie. Dzisiaj trzeba umieć tylko jedno - robić kasę ( oby uczciwie) ...i resztę masz z głowy.

Frustrujące jest gdy przychodzisz ze swoim modelem - zbudowanym najtaniej, własnoręcznie -na lotnisko, a tam nikt na niego nie spojrzy , bo synek - który nie wie co to pilnik , piłka,  strach mu dać skalpel żeby się nie pociął - przywiózł model za 15 tys, bo mu tatuś kupił na urodziny  - i wszyscy kiwają głowami i słychać :  OCHY I ACHY .... .

Nie zapominajmy  o tym , że tacy "składacze" kupujący model w sklepach .... dają zarobić tym sklepom i być może dlatego jeszcze istnieją i mają w ofercie listewki , balsę i całą galanterię modelarską. Być może  gdyby nie sprzedaż "gotowców" już dawno byli  by zmuszeni zamknąć interes, co " modelarzom " nie ułatwi życia.

Czasy się zmieniają. Nic nie poradzisz. Możemy jedynie zaadoptować najnowszą technikę CNC - do naszych celów żeby robić jeszcze lepsze modele( nie jest aż taka straszna - można ją opanować)

Możemy także  pośmiać się czasem z "lataczy" i nie obrażać się kiedy oni  kpią z "modelarzy".

Jedynie ogień ma to gdzieś  - nie rozróżnia  czy się trawi  model "modelarza " czy "latacza" ... 😉

 

  • Lubię to 2
Opublikowano
30 minut temu, RobRoy napisał:

 ... Myślę Mirku że sam sobie odpowiedziałeś na swoje  pytanie i ..... podsumowałeś  posta.

Gdybyś miał kasę - kupił byś ruskiego pilota....

.....

Jesteśmy dziećmi PRL-u, i nawet jak ma my kasę , to wolimy zrobić coś sami a nie kupować.

Od ponad 40 lat mój dom nie widział ...malarza, hydraulika, elektryka.... nawet dach po pożarze wykańczałem sam ... .

 Ale czy to jest sposób na dzisiejsze czasy - chyba nie. Dzisiaj trzeba umieć tylko jedno - robić kasę ( oby uczciwie) ...i resztę masz z głowy.

Frustrujące jest gdy przychodzisz ze swoim modelem - zbudowanym najtaniej, własnoręcznie -na lotnisko, a tam nikt na niego nie spojrzy , bo synek - który nie wie co to pilnik , piłka,  strach mu dać skalpel żeby się nie pociął - przywiózł model za 15 tys, bo mu tatuś kupił na urodziny  - i wszyscy kiwają głowami i słychać :  OCHY I ACHY .... .

Nie zapominajmy  o tym , że tacy "składacze" kupujący model w sklepach .... dają zarobić tym sklepom i być może dlatego jeszcze istnieją i mają w ofercie listewki , balsę i całą galanterię modelarską. Być może  gdyby nie sprzedaż "gotowców" już dawno byli  by zmuszeni zamknąć interes, co " modelarzom " nie ułatwi życia.

Czasy się zmieniają. Nic nie poradzisz. Możemy jedynie zaadoptować najnowszą technikę CNC - do naszych celów żeby robić jeszcze lepsze modele( nie jest aż taka straszna - można ją opanować)

Możemy także  pośmiać się czasem z "lataczy" i nie obrażać się kiedy oni  kpią z "modelarzy".

Jedynie ogień ma to gdzieś  - nie rozróżnia  czy się trawi  model "modelarza " czy "latacza" ... 😉

 

Bardzo trafny wniosek.

I faktycznie jest taka tendencja do tego żeby kupować gotowce a na modele budowane od podsdaw mało kto patrzy i nie budzi już to podziwu a bardziej zdziwienie dlaczego nie kupić gotowego.

Jednak nie zawsze budujemy z braku kasy ,po prostu niektórzy to lubią.No bo co robić zimą jak nie da się latać?Wtedy mozna sobie wypełnić czas majsterkowaniem i wtedy jest frajda i zimą i latem.

Znamy sie tu z forum to wiesz że ja lubię robić wszystko sam mimo,że to długo trwa a jednak dla mnie to najwieksza frajda.

Zestawy też są fajne i napewno można szybciej ulotnić sprzęt tak więc kazdy wybiera to co lubi.

Osobiscie latam na lotnisku gdzie jestesmy wszyscy zgranym zespolem (no może poza kilkoma osobami) i kazdy każdego akceptuje i szanuje.A latają rózne modele od tych mniejszych po zawodnicze akrobaty klasy Imac.

I tak powinno być.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.