Skocz do zawartości

PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z nich wszystkich ta Mistewicza jest najlepiej opracowana :)  choć kleiłem wszystkie. Będziesz Lechu działać w kartonie?

Opublikowano

Ładna kolekcja skleisz czy będą nabierać jeszcze większej wartości historycznej ? :)

 

Z nich wszystkich ta Mistewicza jest najlepiej opracowana :)  choć kleiłem wszystkie. Będziesz Lechu działać w kartonie?

Nie, nie zamierzam działać w kartonie ale świąteczny nastrój i te prezenty wprowadziły mnie w sentymentalny nastrój i wywołały wiele wspomnień. Jako młodzieniec skleiłem kilkadziesiąt modeli z MM co miesiąc wyczekując na nowy numer. Kleiłem co popadło :) samoloty ,statki,samochody, czołgi,lokomotywy, zamki.....zanim "po znajomości" przyjęto mnie na modelarnię lotniczą Aeroklubu. Dziś nie wykluczam,że podejmę się sklejenia kartonowej 11-ki i prawdopodobnie będzie to model wydawnictwa JSC, jest nieźle opracowany i największy w tym zestawie. Opracowanie Pawła Mistewicza również jest ciekawe tylko skala 1:33 trochę mała :) Poczytałem trochę forum modelarzy kartonowych i chylę czoła przed tym co niektórzy potrafią zrobić z papieru. Relacji nie będzie bo nie ma na tym forum takiego działu a poza tym niebawem rozpocznę relację z budowy nowego modelu opracowanego wspólnie z Marcinem.

Opublikowano

Starzeje sie i to bardzo. Nie uwierzyłbyś co niektórzy stosują aby uzdatnić taki kruchy papier... Bo skleić kopię to nie to samo ;)

Opublikowano

Nie mówiąc już o tym, że karton z lat 80-tych sam w sobie był nieciekawy (mocno eufemistycznie rzecz określając).

 

Natomiast co do modeli kartonowych, to Lechowi brakuje jeszcze do kolekcji tych opracowań:

 

http://www.mojehobby.pl/products/PZL-P.11c-714302.html - od Halińskiego, jak zwykle w tym wydawnictwie rewelacyjny poziom detali, ale sklejenie tego to wyższa szkoła jazdy.

 

http://www.mojehobby.pl/products/WAK-03-2013-PZL-P-11a.html - najnowsze opracowanie z wydawnictwa WAK.

Opublikowano

A`propos modeli kartonowych, to rzeczywiście Wydawnictwo Haliński to chyba obecnie jedno z lepszych, mam ich Yamato, który kleję od dwóch lat, a to dlatego że tylko zimą i o ile w tym czasie nie buduję/naprawiam modeli latających, ale zabawa przednia. Przypomina się młodość gdy kleiłem głównie samoloty i okręty z MM.

Ale wracając do PZL-ki, po przerwie znowu ruszyłem, sklejone, ale nie oszlifowane stateczniki wraz ze sterami i złożony na razie bez kleju centropłat na podstawce. Przy tej okazji znowu muszę się pozachwycać, wycinanka perfekcyjna, części spasowane idealnie, składa się jak klocki lego :) .

 


Mam pytanie o średnicę kół, jak powinna być by najlepiej wpasowywać się w skalę modelu? Około 100mm?

post-6578-0-49259200-1451329398.jpg

post-6578-0-11498300-1451329405.jpg

Opublikowano

Model chyba w skali 1/7 standardowe koło oryginału to 750 mm co daje w pomniejszeniu 107 mm. łapie się więc przedział 100-110 mm :)

Opublikowano

Wielkie dzięki, tak też myślałem. To w takim razie jeszcze jedna prośba, gdzie można nabyć jakieś lekkie kółeczka średnicy około +/- 105mm. Znalazłem o grubości 3 cm, ale mam wrażenie, że to za grube, wolałbym cieńsze.

Opublikowano

3 cm to trochę dużo. Co do wielkości kół, to w P11 generalnie były montowane różnej wielkości koła, więc jak dasz troszkę mniejsze też nie będzie paniki. Ale najlepsze będą takie 105mm :)

Opublikowano

Średnica to nie problem, jak z moich poszukiwań wynika, znalazłem i 100 i 105mm. Większość, które do tej pory widziałem są albo pieruńsko ciężkie, albo jak ciężar jest w miarę OK to w tym rozmiarze tylko szerokości 30 mm.

Opublikowano

Ja do swojego kupilem takie jak ma Lech, szerokie 25 mm wysokość 95 mm no i nie są jakoś strasznie ciężkie jedno 37g, tylko oryginalny otwór na oś to 5mm, ale to nie problem. Swoje kupiłem na bitwy po 17 za sztukę

 

Widzę że pisaliśmy jednocześnie ????

Opublikowano

Lech ma "małe" kółka. Wielkością pasują bardziej do egzemplarza "krakowskiego", choć z tego co słyszałem to w nim akurat koła są nieoryginalne. 
Normalne były duże. 

post-13206-0-42633200-1451336906.jpg

Opublikowano

Witam kolegów. Jestem początkującym modelarzem. Swoje dylematy co do wyboru samolotu opisywałem w tym wątku.

Mam do bardziej doświadczonych modelarzy pytanie: czy P11 wg kita będzie dobrym modelem na początek (mówię na razie o samym konstruowaniu, oblot dopiero po nabyciu umiejętności). W moim wątku część forumowiczów polecała mi właśnie 11-tkę, część twierdziła że za trudny na początek. Dodam że mam trochę wiedzy jeśli chodzi o obróbkę drewna, podstawowe narzędzie, dużo czasu i pokory:) A także zadeklarowane wsparcie paru osób na miejscu. No więc jak - warto, czy to jednak z motyką na słońce?

 

Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w Nowym Roku.

Opublikowano

Sam model składa się dość prosto, ale diabeł, cały tabun szatanów siedzi w szczegółach...

 

P11 jest modelem z bardzo krótkim dziobem, co oznacza konieczność ciągłego pilnowania masy i sporo kombinowania, żeby go wyważyć prawidłowo. Centropłat w tym konkretnym modelu jest łatwiejszy do wykonania niż w modelu 2m Suchockiego, jednak nadal dopasowanie wszystkiego tak, żeby pasowało to niezłe wyzwanie dla osoby z małym doświadczeniem (czyli mnie). 
Moim zdaniem jeśli nie masz doświadczenia przy modelach tak w ogóle, to odpuść sobie ten model jeśli miałby być pierwszym. A i do nauki latania są lepsze konstrukcje :)

Opublikowano

Michał widziałem ten watek osobiści zawsze początkującym polecam jakikolwiek szybowiec (motoszybowiec), czemu bo tak kiedyś szkolili się dobrzy piloci w prawdziwym lotnictwie.

Szybowiec uczy pokory do latania bo nie ma silnika i trzeba uruchomić myślenie i wyobraźnię. Z drugie strony dobry szybowiec wybacza dużo błędów i czasami wystarczy mu nie przeszkadzać znaczy puścić drążki żeby sam się ustabilizował. :D Samoloty to następny krok.

 

Model P.11 z tego zestawu moim zdaniem jest bardzo ładnie dopracowany i nie trudny w budowie ale zostawił bym go na 3-4 model w zależności jakie będziesz miał postępy w lataniu. :)

Opublikowano

Witam kolegów. Jestem początkującym modelarzem. Swoje dylematy co do wyboru samolotu opisywałem w tym wątku.

Mam do bardziej doświadczonych modelarzy pytanie: czy P11 wg kita będzie dobrym modelem na początek (mówię na razie o samym konstruowaniu, oblot dopiero po nabyciu umiejętności). W moim wątku część forumowiczów polecała mi właśnie 11-tkę, część twierdziła że za trudny na początek. Dodam że mam trochę wiedzy jeśli chodzi o obróbkę drewna, podstawowe narzędzie, dużo czasu i pokory:) A także zadeklarowane wsparcie paru osób na miejscu. No więc jak - warto, czy to jednak z motyką na słońce?

 

Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w Nowym Roku.

Michał, na zadane przez Ciebie pytanie dostałeś już tak dużo różnych odpowiedzi, że dalej jesteś w punkcie wyjścia. Moim zdaniem sam musisz ocenić swoje umiejętności i uwierzyć w siebie. Dla ułatwienia podjęcia decyzji kupna naszej P11 przeanalizuj załączone instrukcje i wtedy zdecyduj czy to model dla Ciebie. Pozdrawiam Lech

P11 manual EP.pdf

P11 manual GP.pdf

Opublikowano

Moim zdaniem składanie kita wyciętego laserem, gdzie gro pracy wykonał projektant zestawu, a reszta to w głównej mierze składanie, nie jest najlepszym sposobem na naukę konstruowania. Sugestie napisałem Ci w stosownym wątku. ;)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.