witold_pi Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia Godzinę temu, mike217 napisał: Andrzej już wiele lat próbuje udowodnić wszystkim ze nic innego się nie liczy poza Fsr i każda inna kategoria modelarstwa to nie modelarstwo . A prawda jest że ludzie latają jeżdżą bawią się i mają z tego radość . Silniki dzialaja latami a te od Fsr czasami Popracują minuty bo cmb robi szmelc za wielkie pieniądze i znalazła się grupa ludzi która wierzy że trzeba wydać te pieniądze żeby sobie przedłużyć … sumienie ? czują sie lepsi od innych i biznes sie kręci . To jest krzywdzące i stronnicze. To , że wyczynowe modelarstwo w Polsce leży z drobnymi wyjątkami, to nie znaczy aby w ... krytykować posiadaczy CMB i silniki o krótkim resursie. Po prostu dla kogoś jest to wyczyn a do wyczynu nikt nie użyje ASP czy Webry bo zostanie pośmiewiskiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia No tak tak . Można krytykować każdego modelarza , kazdy sposób na życie ale FSR nie można .. zapomniałem fakt .. ???? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
symon5 Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia Trzeba modelarstwo rozdzielić na sporty modelarskie i modelarstwo rekreacyjne a FSR to sport modelarski 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2 godziny temu, mike217 napisał: Andrzej już wiele lat próbuje udowodnić wszystkim ze nic innego się nie liczy poza Fsr i każda inna kategoria modelarstwa to nie modelarstwo . A prawda jest że ludzie latają jeżdżą bawią się i mają z tego radość . Silniki dzialaja latami a te od Fsr czasami Popracują minuty bo cmb robi szmelc za wielkie pieniądze i znalazła się grupa ludzi która wierzy że trzeba wydać te pieniądze żeby sobie przedłużyć … sumienie ? czują sie lepsi od innych i biznes sie kręci . Ja absolutnie nie twierdze, ze FSR jest "be". Zartuje sobie tylko z Andrzeja "zacietrzewienia" i nieustannego "BO NASZE SILNIKI, BO NASZE ZAWODY, BO NASZE (wpisz co chcesz)". Cieszmy sie tym co lubimy, ale dajmy sie tez cieszyc innym, tym co oni lubia ? 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia No i o to mi Właśnie chodzi , o to podejście.. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2 godziny temu, mike217 napisał: Andrzej już wiele lat próbuje udowodnić wszystkim ze nic innego się nie liczy poza Fsr i każda inna kategoria modelarstwa to nie modelarstwo . A prawda jest że ludzie latają jeżdżą bawią się i mają z tego radość . Silniki dzialaja latami a te od Fsr czasami Popracują minuty bo cmb robi szmelc za wielkie pieniądze i znalazła się grupa ludzi która wierzy że trzeba wydać te pieniądze żeby sobie przedłużyć … sumienie ? czują sie lepsi od innych i biznes sie kręci . Ciekawa dyskusja... Panowie absolutnie źle rozumieją moje wypowiedzi o silnikach. Dla mnie każdy silnik, zwłaszcza ten będący w moim posiadaniu jest jak napisałem "cacuszkiem" ni9ezależnie od jego przeznaczenia, pojemności, czy jakości wykonania. Nigdy nie napisałem,że tylko FSRy są modelarstwem. Akurat jest odwrotnie... Śp Pan JAN MARCZAK powiedział kiedyś, że FSRy to nie jest żadne modelarstwo, tylko modelarskie kowalstwo. I JA SIĘ Z TYM ZGADZAM NA 100%. Michał napisał: "Silniki dzialaja latami a te od Fsr czasami Popracują minuty bo cmb robi szmelc za wielkie pieniądze i znalazła się grupa ludzi która wierzy że trzeba wydać te pieniądze żeby sobie przedłużyć … sumienie" ? W odpowiedzi powiem tak. Kol. Michale, silniki CMB z bliska widziałeś z może kilka razy w życiu i na tej podstawie wyciągasz daleko pochopne wnioski. 1) jakość produkowanych silników jest najwyższa z możliwych, także materiałowo 2)Nie jest prawdą,że silniki "wodne"rozlatują się w kilka minut. Dwa moje złote RSy 7,5 użytkuję od jakichś 10 lat (ciągle je ulepszam) i poważną awarię miałem tylko raz kilka lat temu(opisywałem ją na tym forum) 3) Nikt kto nie stał na pomoście na Mistrzostwach Świata nie zrozumie o co w tym sporcie chodzi. Podziwiam ludzi, którzy budują swoje modele po to, żeby polatać, lub popływać w niedziele na łące lub na stawie.Mnie by się nigdy nie chciało. Sentencją FSRów jest wyścig. I tyle A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia OK Andrzej ja to wszystko rozumiem ale nie możesz przyjmować postawy ze każde inne modelarstwo jest gorsze a niestety taka narracja od wielu lat jest przewodnia w Twoich wpisach na forum . 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia Ja zawsze w zyciu gram w otwarte karty i napisze DLACZEGO mnie nie interesuje woda i ziemia. Najzwyczajniej brak mi tego dreszczyku emocji , ktora mam podczas latania. CO by sie na wodzie (i ladzie) nie dzialo, to zakonczy sie TYLKO wywrotka lub kolizja z druga lodka (czy samochodem). I na tym koniec emocji. I nie gra roli , czy bylo to przy 120, czy 45 km/h. Wiem, wiem, Andrzej napisze, ze emocje WIELKIE podczas zawodow, ale szczerze mowiac (ale to MOJE szczerze), JAK to sie ma do zawodow LOTNICZYCH (np. pylon). Tam minimalne dotkniecie przeciwnika, to KATASTROFA modelu (i tysiac "strzepkow" modelu po glebie), a nie jakas tam wywrotka na wodzie. No i nawet w zwyklym lataniu, kazde ladowanie, to lekkie podniecenie + wiekszosc bledow tuz nad ziemia, konczy sie zakupem nowego modelu. Dlatego niestety Andrzej, na lodki mnie nie namowisz, chocby NIE WIEM JAK byly glosne i szybkie ? Ciesze sie jednak niezmiernie, ze Ty sie w to fanatycznie wciagnales, bo dzieki takim pozytywnym wariatom, te niszowe ( bo przyznasz, ze FSR to taka nisza, jak Pawla uwiez) konkurencje NIE umieraja!!! I dlatego chwala WAM ze to, ze podtrzymujecie je przy zyciu, a Wasi synowie prawdopodobnie przejma to po Was, a nie zacznna latac dronami (co wiekszosc mlodych "modelarzy" dzisj czyni) ? I naprawde milo sie czyta Twoje relacje, ale jak wchodzisz w tony: NASZE SILNIKI przy WASZYCH SILNIKACH, to w tym momencie sie niestety odechciewa dalej czytac. Pozdrawiam i dodaje, ze jest to MOJ punkt widzenia. Lubie w wodzie poplywac (kraulem), kiedys plywalem BARDZO duzo na winsurfingu, ale zadnej lodki RC raczej NIGDY nie kupie. Za malo emocji ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 9 godzin temu, MASK napisał: Jacek D będzie wiedział. wiem....jeden z silników Hansa D. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia Jedynym moim celem jest propagowanie tego niszowego sportu, który z modelarstwem ma tyle wspólnego,że używa się podobnych aparatur i silników, które działają na podobnych zasadach. Reszta różni się całkowicie.. Co do tzw"dzwonów, to Kol. Jarku u nas także zdarzają się kolizje, że nie ma co z łódki zbierać.. Mały przegląd: http://modelboatracing.co.uk/topshots.html Mówisz : za mało emocji... To ja Ci mówię, że przez te pół godziny wyścigu w najlepszym towarzystwie, masz ich tyle, że na długo starcza. Ja już od dłuższego czasu sam wyczynowo nie startuję, bo doszedłem do wniosku,że mam już słaby refleks, gorzej widzę itp. Z resztą każdy sport techniczny dostarcza tyle emocji, że każdy kto startuje ma ich nadmiarze. Ogłośmy rozejm, bo na dłuższą metę nikt nikogo nie przekona. Trzeba się przekonać samemu organoleptycznie. Mam właśnie nowego adepta, który zaczął budować łódkę. Po pierwszym sezonie wsiąkł na amen Co do niszowości FSRów, to wg mojej oceny to jest najliczniejszy ilościowo sport techniczny ze wszystkich dyscyplin podciągniętych pod tzw modelarstwo sportowe, choć nadal jest to sport niszowy. A nasze motory i tak są najmocniejsze I najpiękniejsze A.C. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2 godziny temu, AndrzejC napisał: Z resztą każdy sport techniczny dostarcza tyle emocji, że każdy kto startuje ma ich nadmiarze. oj tak , tak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 5 godzin temu, jarek996 napisał: , ale zadnej lodki RC raczej NIGDY nie kupie. Za malo emocji ? Jarek, uwierz, myślę tak samo jak Ty. Nigdy w życiu nie kupiłem łódki wykonanej przez przez kogoś innego. Nie mówię o surowych kadłubach, bo tu jest kooperacja między zawodnikami. To jest wąskie grono ludzi (u nas).... Na dalszą dyskusję zapraszam do mojego tematu autorskiego o FSRach. Bo tu temat o silnikach jest. O emocjach jeszcze pogadamy Jeszcze w kwestii mojego syna. Zawodnika w naszym zespole. Ja buduję, Franek pływa i przeważnie wygrywa... Mojego syna FSRy interesują tyle, o ile...Czasem pomaga w budowie, ale wszystko wie o budowie, zwłaszcza o zmianie łożysk. Zawsze pada pada pytanie przed zawodami: ZMIENIŁEŚ? Na zawody chce jeździć z własnej woli, dla tych emocji właśnie Jakby ich nie było, to by było: Ojciec baw się sam... I tyle. A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 21 Stycznia Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia Rozumiem emocje podczas wyscigu, ale zaden WASZ "wypadek" nie moze rownac sie z dobrym "jeb......em" w lotnisko przy pelnej predkosci. ZADEN!!! ? 6 godzin temu, AndrzejC napisał: Sentencją FSRów jest wyścig. Ja mam swoje wyscigi na rowerze. Sam w nich biore udzial (nie puszczam roweru RC), sam zdzieram skore i zostawiam krew na asfalcie, a czasem nawet stane na podium (choc nie wygralem nic od chyba 10 lat). I to sa dla mnie PRAWDZIWE emocje! Latanie to dla mnie odpoczynek, a i tak dzieje sie stanowczo za duzo ? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MASK Opublikowano 22 Stycznia Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia Lotnicy vs. wodniacy. Bez trybu i tendencyjnie. 14 godzin temu, d9Jacek napisał: wiem....jeden z silników Hansa D. Tak jest. Comet z 1956r. - z kolekcji Dunkina. 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 22 Stycznia Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia Borne Sulinowo.. ??? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
symon5 Opublikowano 22 Stycznia Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia Szkoda że F3D bodajże nigdy nikt nie robił , kiedyś na Youtube oglądałem jak przywalił ktoś w ziemię na pełnej prędkości ,normalnie jak wybuch granatu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 22 Stycznia Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia https://youtu.be/tYSFd36cPBo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 22 Stycznia Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 22 Stycznia Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia W dniu 21.01.2024 o 19:49, jarek996 napisał: Rozumiem emocje podczas wyscigu, ale zaden WASZ "wypadek" nie moze rownac sie z dobrym "jeb......em" w lotnisko przy pelnej predkosci. ZADEN!!! ? Ja mam swoje wyscigi na rowerze. Sam w nich biore udzial (nie puszczam roweru RC), sam zdzieram skore i zostawiam krew na asfalcie, a czasem nawet stane na podium (choc nie wygralem nic od chyba 10 lat). I to sa dla mnie PRAWDZIWE emocje! Latanie to dla mnie odpoczynek, a i tak dzieje sie stanowczo za duzo ? Kol. Jarek, ja tak sobie myślę,że Ty masochista Jesteś... Po Twoim pisaniu widać, że Ty lubisz walić w glebę z wysokości z efektem wybuchu granatu. To Twoja sprawa... Nikt bogatemu w końcu nie zabroni jego przyjemności. Jak Cię stać to wal w glebę, ile możesz?. Ale my z synem nie jeździmy na zawody, czy na treningi po to, żeby walić w glebę, lub z gracją na pełnej tubie parkować na brzegu. My jeździmy na zawody, żeby wygrywać. I to w bardzo wielu przypadkach nam się udaje. Dzwony to jest dopust boży, i nie do końca da się ich uniknąć. O tym będzie w moim temacie autorskim. A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 22 Stycznia Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 15 minut temu, AndrzejC napisał: Po Twoim pisaniu widać, że Ty lubisz walić w glebę z wysokości z efektem wybuchu granatu. Czy ja lubie? Po prostu czasem wale ? Tego powyzej nie pisalem w sensie, ZE LUBIE, tylko porownuje "emocje" podczas uprawiania naszych dziedzin modelarstwa, czyli CO sie moze zdarzyc nam, "lotnikom". I przyznasz, ze Wasze wypadki to PIKUS przy naszych. Mozesz nawet nie przyznawac, bo sprawa jest i tak oczywista. Wyoobrazasz sobie co zostaje po glebie pylona walacego 250 km/h+ w trawnik??? W sumie to latwo to sobie wyobrazic. NIC nie zostaje ? Zreszta co my tu o wyczynie. Sprawdz KOMU sie bardziej nogi trzesa (chodzi o poczatkujacego): modelarzowi lotniczemu, gdy PIERWSZY raz staruje i jak sie uda (bo czesto sie NIE udaje) chcacemu po chaotycznym locie wyladowac, czy koledze ktory odpala lodke i puszcza ja na wodzie? Nie żadam odpowiedzi, bo ja znam ? Z mojej strony KONIEC OT Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi