Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sławek mnie trochę zmotywował do popchnięcia wątku... więc piszę :)

2 dni temu wziąłem się za kopyto i:

 

post-4061-0-28538600-1405107984_thumb.jpg

po kolejnych 3 roboczogodzinach:
 

post-4061-0-13579400-1405107993_thumb.jpg

 

Po kolejnych poprawkach, usuwaniu drobnych rys, wygładzaniu powierzchni i 5 godzinach pracy nałożyłem podkład:
Najtrudniej było wyprowadzić powierzchnie wklęsłe, a tę na spodzie maski (przy wlocie powietrza) głaskałem papierem chyba z osiem razy...

post-4061-0-52243300-1405108004_thumb.jpg

 

post-4061-0-38093100-1405108012_thumb.jpg

 

Po wyschnięciu podkładu poszły 3-4 cienkie warstwy lakieru akrylowego:
 

post-4061-0-03829700-1405108019_thumb.jpg

 

post-4061-0-20213500-1405108027_thumb.jpg

 

Jak już lakier wyschnie zamierzam go wypolerować specjalną pastą, aby był idealnie gładki.
W międzyczasie wyciąłem formatkę na odformowanie obu połówek kopyta.

Opublikowano

Tak wiem, że zamarudziłem nad dokończeniem całego modelu.... ale jeśli nic nie przeszkodzi, to w max 2 tyg będzie pierwsze odformowanie maski i oblot.

 

A dziś skoro trochę pada to odchudzam model i wprowadzam wszystkie poprawki, które sobie wcześniej spisałem.
Dziś były robione skrzydła: zrobiłem ażury w poszyciu skrzydeł, półżebra, generatory, podłużnica została zamieniona na balsową (przewidziane 2 płaskowniki z węgla 0,5 x 3mm), itp.

 

Poza tym staram się trochę latać pozostałymi modelami, żeby nie mieć miękkich nóżek przy oblocie :)

Opublikowano

Miałem dziś przyjemność zobaczyć Bandytę, jeszcze bez maski silnika na ziemi, powiem tak cudo, zapowiada się na bardzo udany model.

Wydaje się dość lekki.

Sam model sprawia wrażenie że rwie się w powietrze :)

Sądząc po tym jak lata Addiction by Andrzej wersja V2, a lata super, to Bandyta pewnie będzie latał conajmniej tak samo.

Obiecuję pokręcić jakieś filmiki i porobić fotki.

A póki co podpuszczam Andrzeja na oblot :)

Opublikowano

Co to znaczy pozytywna motywacja.... :):)

Dzięki niej popchnąłem przed momentem temat maski do przodu.

 

Najpierw przetarłem papierem ściernym 1200 na mokro, żeby usunąć wszelkie nierówności.

Potem poszła pasta polerska.

Okazuje się że tak zapamiętale gładziłem, iż na przodzie (od którego rozpocząłem polerkę) miejscami zaczął prześwitywać podkład... :) - co widać na zdjęciu.
 

 

Następnie przykręciłem kopyto do małego stolika do form:

 

post-4061-0-40792200-1405287705_thumb.jpg

 

post-4061-0-32792500-1405287712_thumb.jpg

 

 

Na koniec z kawałka płyty piankowo-kartonowej wyciąłem kształt maski i przykręciłem ją w połowie kopyta:

 

post-4061-0-60045100-1405287719_thumb.jpg

 

post-4061-0-32434900-1405287728_thumb.jpg

 

 

Dziś pewnie jeszcze nałożę pierwszą warstwę rozdzielaczy,.

Myślę, że jutro po kilku kolejnych będę zaczynał formę.

 

Chciałem zrobić ją z żelkotu - Krzysztof (Kesto) podpowiedział mi jaki epoksydowy (nieśmierdzący) żelkot używa.

Jutro więc zadzwonię do dwóch firm, które w okolicy mogą go mieć.

Jeśli jednak wyjdzie drogo, lub minimalne opakowanie będzie duże, to niestety będę musiał spocząć na żywicy :(

Zobaczymy zresztą

Opublikowano

Muszę się trochę opanowywać, żeby oblatać go kiedy będę się już "czuł" :):)

Niemniej super że namawiasz, bo kiedyś trzeba w końcu nim polecieć !!! :)

 

Dziś krótka historia:

 

Dziś właśnie chciałem trochę polatać Addict'em (żeby się przygotować do Bandyty), więc pojechałem na Chudoby.

Wiatr kompletnie ustał, pogoda bardziej idealna być już nie może - tylko trochę się zaczyna robić szaro (20.30)

 

Najpierw 2 pakiety Yak'iem - wszystko  super.

 

Potem wyciągnąłem Addict'a V2.

Powolne wznoszenie przy starcie (które uwielbiam), potem coraz bardziej odważnie: beczki, kilka żyletek, ze dwa flat spin'y , dwie windy - nie mogłem się nacieszyć, bo latało mi się niesamowicie.

 

Do momentu kiedy... przyczepił się do mnie chrabąszcz.
Taki "Melolontha melolontha" - nie dość że już sama mnie przeraża, to dodam, że mam wstręt do stworzeń posiadających więcej niż dwie pary odnóży (taki już mój defekt).

Z tym, że ten osobnik wyjątkowo mnie sobie upodobał. Najpierw przyczepił się do pleców, potem do ręki, potem zaczął latać koło ucha i czepiać się we włosy (a przynajmniej to co mi jeszcze zostało)

Nie muszę dodawać, że zacząłem wykonywać ruchy odganiająco-przepędzające, i biegać w e wszystkie strony, byle się go pozbyć.

 

Niemniej jednak motyw z uchem i włosami kompletnie mnie rozbił, a efektem mojego rozbicia było gwałtowne przyziemienie modelu ze 100m ode mnie.

 

Skończyło się nawet nieźle: ster kierunku wyrwał się z zawiasów (właśnie dokleiłem), a statecznik poziomy odkleił się z kadłuba (kończę przyklejać)

Oceniam w sumie, że los był dla mnie łaskawy, a nauka taka, że albo muszę latać wcześniej, albo z kimś kto pomoże uratować koncentrację :):)

 

 

EDIT:

A w kwestii maski do Bandyty: dziś dzwoniłem zorientować się w kwestii żelkotu Epoksydowego.

W hurtowni powaliła mnie cena: jakieś 270 PLN netto za 3KG (najmniejsze opakowanie).
Do sklepu na Lindleya nie mogłem się dodzwonić - może jutro.

 

Ale podejrzewam, że zostanę jednak przy żywicy... nie chciałbym wydawać kilkuset PLN na sam żelkot.

Opublikowano

Jedna połówka formy jest gotowa.
Dziś / jutro zaczynam kolejną.

 

A dziś Marcin efektywnie namówił mnie, abym oblatał Bandytę.

Po wygłupach modelem z EPP (4 pakiety), potem 2 kolejne Addictem (w którym powoli, ale coraz pewniej się czuję) nastąpił moment oblotu.

 

Moje bardzo wysokie oczekiwania co do lotów na razie muszę trochę ostudzić...
Rozwiały się moje marzenia, że model sam pofrunie i nic nie trzeba będzie w nim już ustawiać :)
 

Start - bardzo szybki i model nie potrzebuje więcej niż 3-4 metry na spokojny wznios.

Lata się nim zupełnie inaczej niż Addict'em, który z założenia jest fun-fly'em.

 

Podczas pierwszego lotu model miał tendencję do lotu nurkowego. Lądowanie - przesuwanie pakietu dalej do tyłu.
Lot drugi, trzeci, czwarty - pakiet przesunęliśmy o ponad 4cm do tyłu.
Trzeci i czwarty lot juz bardziej stabilne, ale nadal nie ustawiliśmy prawidłowego środka.

 

To na co jeszcze Marcin zwrócił uwagę, to że przy przyspieszaniu model także idzie w dół.

Muszę więc skorygować skłon.

 

Po czterech dzisiejszych (każdy po ok. 2-min) lotach - wskutek dużego nagromadzenia emocji - postanowiłem przespać się z tematem i przemyśleć co ustawić / skorygować..

 

Zadowolony jestem ze:

- startów (fajna powierzchnia nośna)
- bardzo przyzwoitych jak na mnie lądowań (cztery na cztery pomimo walki podczas pierwszego lotu :) :)

 

Mniej zadowolony jestem z:

- braku finalnego wyważenia modelu (o dziwo przesuwamy ŚC do tyłu, choć sądziłem że korekta będzie odwrotna)
- obniżania wysokości na skutek pracy S.K - trochę to było nieprzyjemne

- inne niż w Addict'ie reakcje modelu na ruchy drążków - może to kwestia przyzwyczajenia, wyczucia - zobaczymy zresztą
- słabo zamocowałem kółko ogonowe i odklejało się przy każdym lądowaniu

 

Na razie muszę dokończyć kwestie wyważania, aby model podczas lotu prostolinijnego zachowywał się tak jak powinien.

 

Marcin - wielkie dzięki raz jeszcze za rady i studzenie emocji podczas lotów

 

c.d.n

Opublikowano

Cała przyjemność po mojej stronie :)

Pierwszy lot, bardzo nerwowy, podziwiałem Andrzeja że nie wpadł w panikę i wylądował gładko. Kolejne w miarę przesuwania baterii ku tyłowi coraz łagodniejsze, myślę że tę baterię to przesunąłeś nawet koło 5 cm.

Model na ziemi prezentuje się ślicznie, zresztą w powietrzu też, napęd zapewnia nadmiar mocy.

Po dopieszczeniu będzie ładnie latał, ma potencjał :)

 

A tu parę fotek (Andrzej i jego model):

post-6578-0-80777600-1405770849_thumb.jpg

post-6578-0-71701700-1405770860_thumb.jpg

post-6578-0-49814300-1405770872_thumb.jpg

post-6578-0-17095300-1405770886_thumb.jpg

Opublikowano

Na razie siedzę i kombinuję co pozmieniać w ustawieniach.

Zlikwidowałem skłon silnika, aby przy gwałtownym przyspieszaniu nie ciągnął w dół.

 

Muszę też ustawić dobrze regulator, żeby przy małym wychyleniu drążka nie zatrzymywał śmigła (zobaczyłem to dopiero w domu - na ok 25% obrotów dopiero startował)

 

Środek ciężkości do ustawienia.
"Miękkie nogi" już przeszły, więc mogę podejść do tematu kolejny raz.

 

Druga połówka formy do maski również właśnie się robi.
Obawiam się tylko o oddzielenie laminatu od kopyta....

Krzysztof (Kesto) ogromnie wspomógł mnie wiedzą, ale wykonanie i tak robię sam... więc... zobaczymy.
 

 

P.S. chyba powinienem zmienić zdjęcie profilowe... :)

Opublikowano

Świetnie,świetnie  :P ,pierwsze koty za płoty jak to się mówi.ważne że model oblatany i w całości powrócił do "hangaru"  :D .skłon silnika do dołu w akrobatach do 3D to raczej rzadkość,ja nie spotkałem się z czymś takim.

Andrzej,gdy skorygujesz go na zero zauważysz od razu że zmieni się środek ciężkości a model stanie się bardziej posłuszny :).

Opublikowano

Andrzeju, SC raczej się nie zmieni bo to sprawy raczej "grawitacyjne" za to zachowanie modelu i owszem. Dziś dzwonił do mnie Andrzej w sprawie kątów zaklinowania. W jednym ze sklepów powiedziano mu że musi albo zaklinować skrzydło w plusie albo statecznik w minusie. Szczerze to pierwszy raz spotkałem się z taką poradą dotyczącą modelu akrobacyjnego z symetrycznymi profilami. U mnie są zawsze na zero i jakoś problemów nie napotkałem.

Opublikowano

Muszę też ustawić dobrze regulator, żeby przy małym wychyleniu drążka nie zatrzymywał śmigła (zobaczyłem to dopiero w domu - na ok 25% obrotów dopiero startował)

 

Skalibruj regiel -drążek gazu maksymalnie do góry, czekasz aż odpika melodyjkę i zanim przejdzie do trybu programowania drążek na sam dół. Potem zaś zapika, rozłącz  model i załącz na nowo. Powinno działać

Opublikowano

Skrzydło i statecznik pionowy są ustawione w modelu na zero.

Oś silnika jest powyżej skrzydła o 13mm.

 

Skłon był ustawiony ok 4% w dół, czyli raczej dużo.

Przy przyspieszaniu ciągnął zauważalnie w dół.

 

Ustawiłem więc wczoraj cały silnik na zero (skłon i wykłon), mam nadzieję, że loty będą teraz bardziej spokojne i wyważone.

 

Mówiąc szczerze spodziewałem się, że model przy oblocie będzie ciągnął w górę - zazwyczaj są problemy ze zbyt ciężkim ogonem.

Więc trochę się zmieszałem.

 

Jak to Andrzej powiedział "pierwsze koty za płoty" - wierzę, że będzie niedługo śmigał jak po sznurku.

A dziś jeszcze skorzystam z rady Sławka i użyję programu do obliczania SC.

 

Edit: regiel już także skalibrowany - dzięki ! :)

Opublikowano

trochę wam zazdroszczę koledzy tej wiedzy i umiejętności w wyliczaniu i programowaniu... ;)

ja natomiast jestem praktykiem i swoją wiedzę i umiejętności opieram głównie na eksperymentowaniu i wszelkich testach.

 

do oblotu w swoich modelach środek ciężkości zawsze ustawiam tak aby znajdował się w okolicach 1/3 głębokości skrzydła mierząc od natarcia.w miarę zapoznawania się z modelem wprowadzam niewielkie korekty wyważenia aby zachowanie modelu dostosować do swoich preferencji.

jest to prosty i sprawdzony sposób  :) .

Opublikowano

Andrzej (Kicior), model jeżeli jest ciężki na ogon to i tak trzeba go wyważyć masowo a nie niwelować skłonem silnika, nie tędy droga. Oblicz SC za pomocą programu, załóż 11% zakres bezpieczeństwa czyli środek pomiędzy dwoma skrajnymi punktami SC jake poda program i  po podparciu w tych punktach model musi trzymać równowagę. jeżeli opada na tył to doważ przód. Problem z za ciężkim tyłem to duży kłopot, czasem trzeba dołożyć kilka(dziesiąt) g na przód albo zrobić lekki tył. Jeżeli już zrównoważysz model dopiero wtedy walcz z wykłonami i skłonami.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.