Skocz do zawartości

Kraksa na pikniku w Radawcu


bart07
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bartosz, a to nie wiedziałem, że FrSky ma takie ograniczenia. W Graupnerze można sobie dowolnie zaprogramować FS. Co do KS w spalinie, to tylko inżyniersko dywagowałem. A co do samostateczności akrobata... Jak miał ciąg na śmigle i stery ustawione na wznoszenie po spirali, to  żaden autopilot nie był potrzebny. Tak latałem w F1B i F1C trzydzieści lat temu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Bartek, myślisz że ktoś go"przejął" i uprowadził  :) oczywiście żartuję . Masz rację że to wyjątkowy stan aby akrobat z zerowymi kątami tak sobie poleciał. U nas to stery pozostały w swoim ostatnim położeniu po utracie sygnału i tak zostały. szczyt pętli takiej klasycznej czyli dużej nie szarpanej, silnik jeszcze na obrotach, wysokość prawie w neutrum i tak płasko na plecach równiutko do ziemi podążył z skutkiem wiadomym. Może i w tym wypadku miało to miejsce gdzie konfiguracja pozostała w stanie umożliwiającym lot i wznoszenie tak jak Tomek napisał i "poszeedł" jak to u nas na podlasiu gadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartosz, a to nie wiedziałem, że FrSky ma takie ograniczenia. W Graupnerze można sobie dowolnie zaprogramować FS. Co do KS w spalinie, to tylko inżyniersko dywagowałem. A co do samostateczności akrobata... Jak miał ciąg na śmigle i stery ustawione na wznoszenie po spirali, to  żaden autopilot nie był potrzebny. Tak latałem w F1B i F1C trzydzieści lat temu ;-)

 

Ograniczenia ?? :)

 

U mnie (FrSky) są 3 opcje do wyboru przy programowaniu :

 

1. Nic nie rób.

2. Stery w neutrum.

3. DOWOLNE ZAPROGRAMOWANIE WYCHYLEŃ STERÓW ...

 

czego więcej potrzeba ? 

 

Było ryzyko, zawsze się może coś zdarzyć, ale najbardziej mnie denerwował gość wiszący quadkopterem nad samą karetką udzielającą pomocy na pikniku ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bym nie widział na własne oczy to też bym nie uwierzył że coś takiego jest możliwe , zachowywał się jak szybowiec w termice . ( miałem lecieć zaraz po nim identycznym modelem -- odpuściłem :)  )Pamiętam że w Ostrowie na zawodach F3M chyba w 2009 roku odleciał Yak 55 2,6m z C-ARF , zawodnika z Austri . Jeszcze na 35 Mhz , powodem był zanik sygnału z nadajnika i F/S też nie zadziałał , chyba że nie latał w PCM w co wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper, a to przepraszam. Nie doczytałem z poprzedniego postu, że jest możliwa opcja C. Bo ona jest jedyna słuszna, nie? ;-)

Czy jedyna słuszna to do końca nie wiem. Zależy ile masz kanałów. ESC TGY AE-30 jak nie dostaje sygnału to zatrzymuje się i po chwili zaczyna głośno piszczeć (tryb znajdź mnie). FS z ustawieniem na -100 jest sygnałem, więc nie piszczy. Dodatkowy piszczek jest kilka razy cichszy. Taki wyjątek potwierdzający regułę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stabilizator jest przeźroczysty dla sygnałów sterujących z odbiornika. W moich modelach mam ustawiony FS na odcięcie silnika i  płaskie ciasne krążenie. Stabilizator podtrzymuje tylko prawidłowość krążenia i zapobiega zwaleniu się modelu. Testowałem to ustawienie przy bezwietrznej pogodzie, model wylądował w całości.

Wygląda,że właśnie tak to zadziałało. Ostatnie ustawienie powierzchni sterowych na krążenie i wznoszenie plus stabilizator niwelujący wybicie z równowagi przez czyniki zewnętrzne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, wątpię. Nie wyglądało mi to na FS. Powiem teraz rzecz kontrowersyjną. Wydaje mi się, że pilot był na tyle pewny swoich umiejętności, że w modelu nie było ani FailSafe ani KillSwitcha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem, że w całej tej sytuacji dobrze że nie spadł na teren zaparkowanych samochodów gdzie było sporo ludzi w tym dzieci.  

Żeby dalej dyskutować należałoby poznać co było na wyposażeniu modelu, ja po rozmowie z pilotem jestem przekonany, że dobrze wiedział co było przyczyną, a nawet jeśli nie zapewne dowiemy się niebawem na pikniku w Krasniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem kiedyś, jak koledze w cularisie rozbindował się odbiornik z powodu spadku napięcia poniżej 4,8V, model zachowywał się dokładnie tak samo tylko, że nie miał napędu i schodził spiralą w dół, tutaj ciąg silnika zrobił swoje.

Normalnie 1,5-2km do góry, a później spiralą w dół z wiatrem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może błędnie rozumuję, ale skoro szedł na spirali, to jak przeleciał około 14km w linii prostej?

Na poziomie ziemi był wiatr około 8m/s. Wyżej mogło być więcej. Skoro model miał paliwa na 30 minut, to 30 minut=1800 sekund. Przy prędkości wiatru 10m/s odległość znoszenia wynosi 10x1800 = 18000 metrów, czyli 18 km. Aż nadto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wnioski z zaistniałego wypadku:

1. Obowiązkowe posiadanie SYSTEMU Kill Switch powodującego BEZWARUNKOWE wyłączenie silnika spalinowego w przypadku zaniku sygnału sterującego z nadajnika lub utraty zasilania pokładowego (po 1-3s).

2. Obowiązkowy limit paliwa max. na 15 minut lotu.

3. Konfiguracja funkcji File Safe tak, aby jak najszybciej sprowadzić samolot "do ziemi".

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.