Skocz do zawartości

Kraksa na pikniku w Radawcu


bart07
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Art.173 KK pasuje tutaj jak ulał:

 

§ 1. Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. 

Myślę, że w tej sprawie podciągnięcie tego pod katastrofę w ruchu powietrznym było by sporym naciągnięciem tej definicji

http://prawoity.pl/wiadomosci/katastrofa-w-komunikacji-przestepstwo-z-art-173-kodeksu-karnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w tej sprawie podciągnięcie tego pod katastrofę w ruchu powietrznym było by sporym naciągnięciem tej definicji

http://prawoity.pl/wiadomosci/katastrofa-w-komunikacji-przestepstwo-z-art-173-kodeksu-karnego

Robert, po dokładnym wczytaniu się w ten tekst myślę, że naciągnięcie to mało powiedziane.  Ale co ja  tam wiem. Dobrze by było, aby wypowiedział się ktoś z doświadczeniem prawniczym. W trakcie wydarzenia pilot był już na posterunku policji i  z jego relacji wynika, że policja nie miała zamiaru zgłaszać tego wydarzenia do prokuratury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Patryk ale spokojnie, przecież widzisz że Wujek Samo Zło widzi tylko zło. Jestem ciekaw czy jak Jemu odleci model to niezwłocznie zawiadomi prokuraturę, bo przecież zgodnie z paragrafem....... i tak dalej i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszym lataniu chodzi o zdrowy rozsądek i przewidywanie zagrożeń oraz maksymalne zabepieczenie się przed skutkami zagrożeń które moga wystąpić.

 

1. Ubezpieczajmy się i to na kwotę odpowiednio wysoką a nie najniższą, bo kto z nas dopuszcza do swojej świadomści że model może więcej niż tylko uszkodzić samochód? 

 

2. Latajmy i kierujmy sprawnym sprzętem a jeżeli nie znamy się na czymś to nie grzebmy w elektronice i nie zmieniajmy zalecanych przez producenta konfiguracji.

 

3. Model wygląda ładnie z zewnątrz a w środku badziewie, namieszane kable, nietrzymająca się niczego elektronika i zasilanie które może rozpiąć się przy manwerze w powietrzu - w środku modelu wszystko musi być na swoim miejscu i odpowiednio umocowane!

 

4. Latajmy w miejscach gdzie szkoda w przypadku awarii będzie minimalna. Ilu z nas widziało śmigłowce latające blisko nieświadomych zagrożenia dorosłych i dzieci? A ilu z nas upomniało pilota śmigłowca, czy innego modelu że lata zbyt blisko lub zbyt ryzykownie?

 

5. To co nas najbardziej gubi to pośpiech lub lenistwo. Jedno i drugie powoduje brak właściwej kontroli sprzętu przed lotem i brak podjęcia decyzji o wstrzymaniu lotu w przypadku gdy zauważymy drobną z pozoru usterkę lub jej objawy. W naszym hobby tak samo jak w duzym lotnictwie pośpiech nie jest wskazany.

 

Dobrze, że ucieczka modelu skończyla się drobnym uszkodzeniem samochodu. Pilot im My wyciągniemy wnioski i mam nadzieję będziemy uważać jeszcze bardziej co spowoduje mniej kretów i innych kraks czego sobie i Wam życzę.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jednym z forów była dyskusja nt odruchów. Najważniejszy to odruch zabicia modelu ZANIM wyrządzi on szkody. Niestety, powożąc model za dziesiątki kzł trudno taką decyzję podjąć. Mamy na to ułamki sekund. 

 

Np ustawienie FS na "kontynuuj" i liczenie na odzyskanie łączności jest kiepskim pomysłem (oczywiście cały czas nie znamy przyczyny zdarzenia) 

 

Bardzo dobrym pomysłem jest, podany wcześniej, obowiązek prezentacji działania FS. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszym lataniu chodzi o zdrowy rozsądek i przewidywanie zagrożeń oraz maksymalne zabepieczenie się przed skutkami zagrożeń które moga wystąpić.

 

1. Ubezpieczajmy się i to na kwotę odpowiednio wysoką a nie najniższą, bo kto z nas dopuszcza do swojej świadomści że model może więcej niż tylko uszkodzić samochód? 

 

2. Latajmy i kierujmy sprawnym sprzętem a jeżeli nie znamy się na czymś to nie grzebmy w elektronice i nie zmieniajmy zalecanych przez producenta konfiguracji.

 

3. Model wygląda ładnie z zewnątrz a w środku badziewie, namieszane kable, nietrzymająca się niczego elektronika i zasilanie które może rozpiąć się przy manwerze w powietrzu - w środku modelu wszystko musi być na swoim miejscu i odpowiednio umocowane!

 

4. Latajmy w miejscach gdzie szkoda w przypadku awarii będzie minimalna. Ilu z nas widziało śmigłowce latające blisko nieświadomych zagrożenia dorosłych i dzieci? A ilu z nas upomniało pilota śmigłowca, czy innego modelu że lata zbyt blisko lub zbyt ryzykownie?

 

5. To co nas najbardziej gubi to pośpiech lub lenistwo. Jedno i drugie powoduje brak właściwej kontroli sprzętu przed lotem i brak podjęcia decyzji o wstrzymaniu lotu w przypadku gdy zauważymy drobną z pozoru usterkę lub jej objawy. W naszym chobby tak samo jak w duzym lotnictwie pośpiech nie jest wskazany.

 

Dobrze, że ucieczka modelu skończyla się drobnym uszkodzeniem samochodu. Pilot im My wyciągniemy wnioski i mam nadzieję będziemy uważać jeszcze bardziej co spowoduje mniej kretów i innych kraks czego sobie i Wam życzę.

Lepiej chyba jak Piotr to ujął napisać nie można. Muszę przyznać że byłem świadkiem lub na własnym tyłku doświadczyłem wszystkie aspekty które zostały wymienione. Jako bardzo młody chłopak pamiętam wypadek uderzenia modelu na uwięzi kobiety na torze na Śląsku (chyba Chorzów) gdzie pomimo ogrodzenia babka znalazła "dziurę" i wlazła i dostała :( Momentu nie widziałem ale co było później to już tak. Na naszym lotnisku zwykły deproniak poszatkował twarz dla pilota który "wisiał" sobie przed nosem, Mam na pamiątkę śmigło 26 calowe które pękło na moim...ramieniu, pocięty palec jako pamiątka po startach w F1C w 1981r i tak dalej...ale jak zwracam uwagę pilotom śmigłowców że latają za blisko siebie to są zdziwieni że jak to, wszystko jest ok. ale jak się im wylogował Caliber 60 i poleciał w siną dal to się wystraszyli ale niestety na krótko. Szkoda że wnioski wyciąga się po szkodzie. W 2012 byłem na zawodach air cargo challenge w Niemczech to sprawdzano wszystko przed lotem co można było sprawdzić żeby uniknąć niebezpiecznych sytuacji a i tak były niespodzianki. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawdziwy modelarz ma sznyty gdzie trzeba. u mnie na lewym przedramieniu i czesc kolegow co zajmuja sie ta profesja rowniez a tak powaznie drugi raz nie wsadzi

Przyznam że juz dawno nic mnie tak nie rozbroiło jak ta wypowiedź. 

Jako że mundial, to w tym samym stylu są wypowiedzi typu "nic się nie stało", po kolejnym zawalonym meczu, eliminacjach, mistrzostwach naszej reprezentacji pełzaczy.

A tak na serio, profilaktyka jest lepsza niż leczenie, zwłaszcza że nie zawsze jest możliwe odtworzenie funkcji, czy zrekonstruowanie tkanek.

Celem forum jest propagowanie zachowań służących poprawie bezpieczeństwa i samoświadomości, a nie upowszechnianie idei - jakoś to będzie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryk, wybacz, ale bredzisz. Założenie, że ręce prawdziwego modelarza muszą być pocięte jest idiotyczne. 

Mój instruktor w Aeroklubie Podkarpackim p.Andrzej Krupa w latach 70-tych wpajał mi zasady bezpieczeństwa, które w naszej modelarni były świętością. 

Jak latałem F1C, to za brak rękawicy na prawej ręce i krótkie rękawy dostawałem opierdol i odesłanie na koniec kolejki do latania. 

Za nakręcanie gumy w F1B bez rękawiczek opierdol był taki sam.

Okulary ochronne były obowiązkowe.

Ale to było 30 lat temu, może coś się zmieniło, o czym nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj kolego gdybys sie zajmowal ta dyscyplina tak dlugo jak moi znajomi to wiedzialbys o czym mowa. elementy wirujace i rece to ciecie i sznyty ale cale szczescie raz w zyciu dlatego wiem co mowie

Ciekawe że wiesz ile się zajmuję.

A tak się składa że dokładnie wiem o czym piszę, bo zajmuję się również drugą stroną, więc jeszcze raz proszę nie pisz takich andronów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryk, wybacz, ale bredzisz. Założenie, że ręce prawdziwego modelarza muszą być pocięte jest idiotyczne. 

Mój instruktor w Aeroklubie Podkarpackim p.Andrzej Krupa w latach 70-tych wpajał mi zasady bezpieczeństwa, które w naszej modelarni były świętością. 

Jak latałem F1C, to za brak rękawicy na prawej ręce i krótkie rękawy dostawałem opierdol i odesłanie na koniec kolejki do latania. 

Za nakręcanie gumy w F1B bez rękawiczek opierdol był taki sam.

Okulary ochronne były obowiązkowe.

Ale to było 30 lat temu, może coś się zmieniło, o czym nie wiem.

Ja do dnia dzisiejszego jak latam swoim historycznym modelem Playboy to zakładam długi rękaw :) Muszę założyć na szyję nadajnik, w lewą rękę model, prawą odpalić samozapłona KMD , przełożyć łapy i z prawej wypuścić. Sytuacji do ciachnięcia bardzo dużo...Miałem też kamień w nodze! Lato, krótkie spodnie, model zakotwiczony, ja stoję i nogami jeszcze blokuję za wysokość, model wielki daje gaz, jest ok. więc lecę...po miesiącu zauważyłem ranę na piszczelu a w ranie otorbiony kamyk z lotniska.Ile można by było pisać,bhp nigdy za wiele ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś w sklepie u Grześka, widziałem ranną dłoń kolegi, wygląda fatalnie, to przestroga aby za każdym razem mieć rękawice na dłoni oraz zachowywać naprawdę ostrożność. Wwypadki jak się zdarzały i tak się będą zdarzać ale trzeba być naprawdę ostrożnym szczególnie przy dużych zabawkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie w lotnictwie czy dużym czy małym myśleć myśleć i jeszcze raz myśleć i przewidywać to co może stać się za chwilę,

jak było na moim przykładzie :

silnik asp 10 cm pracował tylko na wolnych obrotach śmigło apc (każdy wie ostre jak diabli) model z przednim kółkiem, ostatnie regulacje i kolega który chciał pomóc, pomógł ale modelowi podnieść nos do góry

dalej wiadomo szpital szycie

ani ja ani kolega nie pomyśleliśmy o tym że może to mieć taki koniec

ja wyciągnołem z tego wnioski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do całej tej dyskusji dodał bym jeszcze jeden przykry element, otóż widuję (nie tylko w modelarstwie), że osoba która skrupulatnie dba o bezpieczeństwo oraz stara się konsekwentnie przewidywać zdarzenia, również jeżeli coś pójdzie nie po myśli... zostaje określana paranoikiem (weź przestań, zachowujesz się jak baba). Osoby ze słabszą wolą ulegają takiej negatywnej presji otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.