Skocz do zawartości

Po prostu Toxic !


Shock
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Krzysztof przy tej wadze 2500g z większym kv - 1050 na tym samym silniku jest nie ciekawie tak na 4s jak i na 3s przy różnej konfiguracji 

Nawet zmiana łopat nie daje dobrych rezultatów.

Mam pilny wyjazd teraz. Wieczorkiem będę miał chwilkę to jeszcze coś pokombinuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, ja mówię o silnikach Turnigy GliderDrive SK3 3858 - mają połączenie kablowe z tyłu silnika. Wersję 840 kv miałem tylko że latało to na 3s w makiecie 3 m, nie robiło szału - trzeba było mocno wyrzucać z ręki. Więc z czystej ciekawości zapodałem tą wersję 1120kv i teraz też bym taką wsadził do makiety, bo przy 4s lekko puszczam model przy starcie bez żadnego rzucania.

Szczerze mówiąc Toxic w tym sezonie więcej latał na zboczu bez napędu ale jak już latał z silnikiem to nie chuchałem na niego i latałem jak mi się zachciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze Krzyśku, że nie doczytałem jaki zastosowałeś silnik, a sam obawiałem się, że 38 nie wejdzie do kadłuba.

Teraz już wszystko jasne. Mam już wstępne rozeznanie, także będę powoli kompletować napęd. Dzięki za link Jurek.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu trochę wyników rzeczywistych: https://lomcovak.cz/f3b-e/2019/03/sonix-e-a-zmerene-parametry/

silnik trochę inny ale ostatnie zdanie jest znamienne ;)

W F3BE jest o tyle fajnie że można stosować silniki tańsze, ponieważ w propozycjach wpisana jest maksymalna moc silnika i maksymalna energia jaka może zostać wygenerowana (350Wmin). A taki zestaw napędowy musi obsłużyć trzy konkurencje gdzie model jest lekki i waży koło 2kg jak i konkurencje gdzie model waży prawie 4kg (jest zabalastowany) - czyli termika, dystans i prędkość. Więc do Toxica i innych podobnych modeli jest to też super rozwiązanie. Może połkniesz bakcyla, bo F3BE jako pewna proteza dla leniuchów kategorii F3B, to kwintesencja szybownictwa modelarskiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po rozważaniach teoretycznych czas wracać do reaktywacji mojego połamańca. Rafał, mówiłeś, że masz nadzieję na zachowanie barw... Troszkę je "zmodyfikowałem:. Bałem się(i słusznie), że lakiernik przy mniejszej ilości nie dobierze mi zbyt dobrze koloru i powiem szczerze nie chciało mi się bawić w cieniowania itp. sprawy. Padł więc pomysł - biały pas. Na początku wyglądało słabo, ale po zrobieniu napisu wygląda całkiem znośnie. Przed naprawą na kalce technicznej odrysowałem logo, żeby teraz je nanieść i zrobić lusterko z kolorami. Efekt jak dla mnie jest zadowalający.

Skrzydło jest już pomalowane na biało, a czerwono, na weekend strzelę pozostałe części szachownicy i naprawiany spód na czarno. Będzie igła ;)

Poza tym zniknęło logo Kęt na rzecz koła naukowego.

 

IMG_0116.thumb.JPG.27c26a6d0483a8e84fdcabd83e8d7b71.JPG

 

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Kamil masz rację. Powiem szczerze, że byłem zbyt "leniwy" żeby zaczynać kolejne formy kadłuba(po walce z DLG) i wolałem kupić coś nadającego się do naprawy za niższe pieniążki. W grę wchodził gotowy kadłub i zrobienie modelu pod F5J, ale na moje szczęście i nieszczęście Rafała trafił się Toxic... Za cenę którą zaoferowałem Rafałowi zakładałem, że nada się kadłub i motylek, a skrzydła zrobię nowe. Okazało się jednak, że obecny płatowiec nadaje się do regeneracji i tak też uczyniłem. Po zabawie z rzutkami wiem, że taką zabawę lepiej zacząć od używanego modelu średniej lub wyższej klasy niż nowego. Moja przygoda z szybowcami zaczęta od DLG pokazała, że przy intensywnym lataniu po roku model wygląda jak wymięty po praniu, ale... LATA! Zawodnicy też nie mają modeli, które polerują przed każdym lotem i wygrywają zawody. Najważniejsze to frajda i w sezonie poświęcenie się lataniu i bawieniu się ustawieniami, SC itp. Do dziś nie zapomnę jaki byłem szczęśliwy, jak moim rzutkiem po dobrym ustawieniu robię starty wyższe o 5m :)

Naprawę modelu mogę uznać za zakończoną :)

Model wyszedł schludnie, mam nadzieję wystarczająco mocno do przeprowadzenia lotów. Pierwsze złożenie w całość sprawia wrażenie ogromnego szybowca(nie ma porównania do mojego DLG) i w końcu będę miał coś porządniejszego niż mały rzutek na nasze nieliczne żagle:

 

IMG_0135.thumb.JPG.40fb3a73e50a359b06aff2a1a694ae82.JPG

 

Ogólnie naprawę uważam za zakończoną sukcesem, po sklejeniu "organoleptycznie" modelarską ręką sprawdzaliśmy wzmocnienia dźwigarów po wklejeniu i wygląda, że będzie ok. Może nie będę tym zbytnio wywijać, ale na początek i moje potrzeby powinno być ok.

 

Oczywiście nie wszystkie malowania i polerowania wyszły tak jak chciałem, ale efekt finalny jest fajny. Chłopaki wpadający do modelarni, którzy widzieli model w kawałkach nie dowierzają, że udało się to uratować :)

 

IMG_0121.thumb.JPG.a5f7815da47167269f6553f46584009b.JPGIMG_0124.thumb.JPG.e2e91a988bbaf410d0851ec1a76f846c.JPGIMG_0125.thumb.JPG.9b02f41573919cc6f7923cf4a1654f6f.JPGIMG_0127.thumb.JPG.1ebd682d05adaff9f8104c383d79bfc9.JPGIMG_0137.thumb.JPG.b11c39c1c2c08baf77fd28485f754142.JPG

 

Jeżeli moja waga jeszcze pokazuje dobrze, to waga tego co na zdjęciach pokazuje 1705g. Żałuję, że nie zważyłem całości przed naprawami, ale jest światełko w tunelu :) W ogonie jest też trochę ciężarków, więc przytycie modelu o niecałe 100g w stosunku do oryginału dla mnie jest jak najbardziej akceptowalne.

Na chwilę obecną zamówiłem niezbędne popychacze, kable i całą galanterię, na silnik, regulator i aku magazynuję fundusze. Będzie to:

silnik: SK3 3858 - 4.6 1120kv

regulator: YEP 80A

aku 4s 30C 2800mAh

serwa do ogona Corona 939MG,

w skrzydło pójdzie Corona DS-239MG.

Mam nadzieję, że do rekreacji taki zestaw będzie dla mnie wystarczający. Model mam zamiar używać do termiki, okazjonalnie na zbocze i do zabawy na silniku.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek patrząc na obecne fotki Toxica oraz na te które pokazałeś po zakupie to szczerze powiem, pojęcia nie mam jak kurna to polepiłeś, że praktycznie śladu nie ma. Ja jestem autentycznie zachwycony. Masz chłopie zajeb... no tego dar w rękach.

Gratuluje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znakomicie Marek .

Cieszę się ogromnie że udało Ci się reaktywować ten model. Wiem że łatwo nie było...

Ale najlepsze dopiero przed Tobą czyli latanie Toxikiem, dopiero tu odczujesz frajdę i zadowolenie.

Fajnie by było kiedyś okazyjnie się spotkać i wspólnie polatać .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że uda się kiedyś spotkać, kto wie :)

Mam do Was jeszcze pytanie techniczne. Jak zabezpieczacie skrzydła, żeby się nie rozjechały w locie? Tylko nie mówcie, że za każdym razem kleicie taśmą ^^ Chciałbym zrobić jakieś szybkie i pewne rozwiązanie, a może wcale nie muszę wyważać już otwartych przez kogoś drzwi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleisz taśmą izolacyjną (lub inną) i nie kombinujesz. Jak bagnet Ci luźno lata w kieszeni, to usztywnij go nieco czymkolwiek (cjano, taśma etc) Zrób tak, aby mimo zabezpieczenia taśmą trzymał skrzydła. Jak ktoś ma luźno latający bagnet to proszenie się o kłopoty. Zawsze jest ten dzień gdzie się taśmę zapomni przykleić .-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek miałem właśnie to samo i pamiętam, że wcale skrzydła tak łatwo się nie rozjechały jak myślałem. Po wylądowaniu dopiero się zorientowałem :)

Dlatego coraz poważniej zaczynam się zastanawiać nad zastosowaniem magnesów neodymowych. Tam nie ma wcale dużych sił jak nie kręcisz beczek z prędkością światła. Tak jak pisze Piotr, warto zrobić ciaśniejszy bagnet(na swój nakleję taśmę, bo wchodzi trochę luźno) ale do tego dałbym dwa magnesy. Wychodzę z założenia, że im prościej i szybciej się składa, tym mniej nerwów na lotnisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taśma ma wiele funkcji ciekawszych niż magnes neodymowy. np przy okazji pomaga zabezpieczyć model (kołki, bagnet itp) przy koślawym lądowaniu. Więc preferuje taśmę ponad inne zabezpieczenia.

Ja w toxicu jak bagnet był za luźny to go lekko lakierem maznąłem. to lepsze niż taśma i zawsze można doszlifować.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.