cZyNo Opublikowano 7 Września 2016 Opublikowano 7 Września 2016 Nie chodzi o parcie. Tylko o dryg organizatorski i miejsce do latania. Reguły F3E (nie f5j ) mozna przy odrobinie samozaparcia zrozumieć
stema Opublikowano 7 Września 2016 Opublikowano 7 Września 2016 Widziałem loty profi modeli F5J i dla mnie nuda ... :D Dopóki sam nie staniesz w szranki.
Shock Opublikowano 7 Września 2016 Opublikowano 7 Września 2016 Tylko o dryg organizatorski i miejsce do latania. A ,to to jest realne .Tylko organizować coś o czym nie bardzo się ma pojęcie i jest się średnio zainteresowanym jest takie sobie. :D Dopóki sam nie staniesz w szranki. Być może .Czasem jak coś się zrozumie to człowieka wciąga ...
Rafal B. Opublikowano 7 Września 2016 Opublikowano 7 Września 2016 Ja od przyszłego roku w miarę możliwości zaczynam latać F5J (o ile F3K pozwoli) W BB i okolicy znajdzie się jeszcze paru chętnych. Warto brać pod uwagę, że duża ilość zawodów jest organizowana rzut beretem od południowej polski. Pozatym imprezy u czechów czy słowaków to są dopiero imprezy. Kto nie był niech żałuje
cZyNo Opublikowano 7 Września 2016 Opublikowano 7 Września 2016 Ja juz mam lepiej. Czesi i Niemcy do nas przyjeżdzają sami z siebie. Dwie klasy da sie ciagnąć. Jedna wiodąca a druga uzupełniająca. Szczególnie ze w K nie ma za dużo zawodów. W BB macie gdzie latac Jtki? Ale ten Rafał to maruda
Shock Opublikowano 7 Września 2016 Opublikowano 7 Września 2016 Jeśli taki regulamin zapożyczony od kolegów z Gliwic jest aktualny to rodzi się coś na PW aby zrobić takie amatorskie zawody u nas o puchar Lotniska RCTeam Kęty ,choćby między nami lub chętnymi gośćmi . Na pewno nie realne w tym roku ale na przyszły sezon jest szansa... http://www.rcfangliwice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=418:regulamin-zawodow-modelarskich-elektroszybowcow-zdalnie-sterowanych-kat-f3e&catid=154:nasze-artykuy&Itemid=105
toom07 Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 Ok, nie lubię tego robić, ale na początku tej wypowiedzi trochę pozrzędzę. Niemniej jednak obiecuję, że pod koniec tego posta dla tych którzy są naprawdę zainteresowani lataniem w F5J i chcą faktycznie spotkać się na lotnisku, też coś się znajdzie. Proszę dotrwać do końca No to lecimy, punkt pierwszy: Tomek moim celem nie było wysyłanie Cię gdziekolwiek, a zwrócenie uwagi że na zawodach lokalnych (nawet jak są to MP F5J czy F3B) można podejść do gościa (bo akurat nie latamy w jednej kolejce) który lata po prostu słabo i powiedzieć mu coś w stylu "słuchaj spróbuj zmienić to i to" skorzysta to fajnie, będzie lepiej latać(np. Tobie i tak nie za bardzo zagrozi), nie to trudno. Jak ktoś jest nowy, ma delikatnie mówiąc taki sobie model, jest pierwszy czy drugi raz na zawodach, mieszka na drugim końcu kraju, najlepszych pilotów to zna z wyników pucharu świata to troszkę ciężko jest mu zagadać. Ot taka fanaberia. Drogi Krzysztofie chciałbym Cię spytać o to samo co Czarek- o jakich zawodach mówisz? Na zawodach klasy F5J w Polsce wystartowałem jeden jedyny raz. Było to rok temu w Bielsku na Mistrzostwach Polski gdzie zostało sklasyfikowanych pięciu zawodników, a w tym Wojtek Byrski i Michał Skarwecki. Ich raczej nie będę uczył latać (wręcz bardziej prawdopodobnym jest, że to oni będą mieli jakieś wskazówki dla mnie). No i skoro to by było na tyle moich startów z Polakami w F5J to dlaczego wysnuwasz na mój temat takie wnioski? Na co chciałbym zwrócić uwagę przy okazji tego cytatu to roszczeniowy stosunek z którym się tutaj spotykam. Przepraszam, że zrobię to na przykładzie cytatu twojej wypowiedzi, ale na celu mam pokazanie szerszego problemu. Mianowicie, wymagasz aby ktoś do Ciebie podszedł i wlewał w Ciebie wiedzę, bo Tobie przecież jako komuś słabszemu się to należy. Otóż chciałbym stwierdzić- mylisz się. Jako osoba dorosła (niestety niewiele o Tobie wiem, ale zakładam że taką osobą jesteś) powinieneś wiedzieć, że nie należy Ci się nic od tak jeśli sobie na to nie zapracujesz i sobie tego sam nie zapewnisz. Więc zagryź zęby, przezwycięż swoje fanaberię i wykaż odrobinę inicjatywy ze swojej strony. Na następnych zawodach na których będziesz podejdź do kogoś lepszego i powiedz co Cię kwapi (czy to jest aż tak wiele?). To, że mam wyniki nie znaczy, że gryzę i gardzę każdym kto ich nie ma. Jeżeli więc kiedyś będziemy mieli okazję się spotkać, a Ty będziesz miał pytania to obiecuję, że jeżeli tylko będę znał na nie odpowiedzi to pomogę. A tymczasem chciałbym rozwiać twoje złudne nadzieje- nikt się nie zajmie twoimi sprawami za Ciebie. Tak więc jeżeli chcesz zacząć latać w jakiejkolwiek klasie zawodniczej zacznij sam szukać wiedzy, a nie miej pretensje do innych, że Ci jej nie podają na złotej tacy. Jeżeli to Tobie nie będzie zależało aby podnosić swój poziom to nikomu innemu tym bardziej. Inaczej tylko mocno się rozczarujesz i uwierz mi, że mówię to z własnego doświadczenia. Punkt drugi, który zahacza o nieustająco przewijający się tutaj temat, a mianowicie brak zawodów w Polsce. W związku z takim stanem rzeczy, potencjalny zawodnik w naszym kraju zainteresowany lataniem w F5J ma trzy wyjścia, które ja dostrzegam: Latać za granicą w państwach ościennych (do wyboru mamy Niemcy, Czechy, Słowację i Ukrainę więc każdy znajdzie coś dla siebie) Zorganizować zawody. Narzekać na wszystkich innych rodaków, że nie zorganizowali mu zawodów (bo swoją drogą jak mogli?!). I tutaj miałem się rozpisać bardziej na temat powyższych opcji, ale w sumie mi się nie chce. Wydaje mi się, że powyższe zestawienie jest wystarczająco wymowne. Podpowiem tylko, że ja jeżdżę za granicę, bo sam nie jestem w stanie zorganizować zawodów w mojej obecnej sytuacji. Punkt trzeci i tutaj też posłużę się cytatem: Tomek za wysokie progi w tej chwili. Co ja raptem wylatałem z 15h, więc jak przy tym wyniku pojawią się jeszcze dwa zera to wówczas pogadamy. Drogi Kondradzie, nie ma co bać się startu na zawodach międzynarodowych! Tak jak mój Tata (nick papuga) pisał w tym wątku ja też zaczynałem od zera. Najpierw był wspomniany Mielec i start papierzakami wśród wyczynówek, a potem trochę później przyszedł pierwszy start na Eurotourze w Holiciu na Słowacji (wtedy już latałem wyczynowymi modelami jak na tamte czasy i moje umiejętności- Jantarem Byrskich i Gazelą Pana Czerwińskiego). Tam skończyłem bodajże na 2 miejscu od końca i wyprzedzali mnie nawet dziadkowie, którzy mieli problem z rozpoznaniem swojego modelu w powietrzu. I to chyba był właśnie punkt zwrotny w mojej karierze zawodniczej. To były właśnie te zawody po których się wkurzyłem, doszedłem do wniosku, że tak być nie może i od tego momentu zabrałem się naprawdę do roboty. Skutki tego są takie, że do miejsca w którym stoję teraz przeszedłem daleką drogę, ale definitywnie było warto. Powiem wam szczerze, że to całkiem fajne uczucie gdy po kilku latach podnoszenia swojego poziomu z kompletnego zera taki Joe Wurst (jeżeli ktoś nie zna, to Joe jest ikoną szybownictwa RC i wygrał chyba wszystko co się da) po zawodach mówi Ci, że jesteś cholernie dobry i myślał, że nie da rady z Tobą wygrać. Jednak wygrał, bo nalatanych godzin i doświadczenia nie oszukasz. Takie słowa bardzo budują i napędzają do tego, żeby pojechać gdzieś dalej niż własne lotnisko. Sporo mi jeszcze do Wursta brakuje, ale robię co mogę aby tą przepaść zmniejszać. W związku z tym jeżdżę na zawody ile wlezie, bo moje podejście jest takie- jeden start odpowiada dla mnie dziesięciu albo więcej treningom na lotnisku samemu. Ale jest to w moim przypadku, gdy wiem co muszę trenować i co poprawiać. Gdy ktoś zaczyna swoją przygodę z zawodami jest to dużo ważniejsze. Chciałbym żebyście pamiętali, że nie ma co odwlekać startu w pierwszych zawodach w nieskończoność. Przed debiutem nie ma co zostawać mistrzem wszechświata własnego podwórka, tylko pojechać gdzieś i zobaczyć jak robią to inni. Następnie należy wyciągnąć z tego wnioski dla siebie i wtedy dopiero zaliczymy szybki progress. Każdy popełnia błędy na początku, nie ma się co tego bać i wstydzić. Podsumowując, w moim mniemaniu wspomniane trzy punkty (roszczeniowe podejście, wzajemne przerzucanie się winą i nieuzasadniony strach przed porównaniem się z innymi) składają się na obecną sytuację klasy F5J w Polsce. Wydaje mi się, że są to słowa, które muszą zostać powiedziane, a także przetrawione przez nowych zawodników, aby F5J zaczęło się u nas rozwijać. Uwierzcie mi, że dalsze dywagacje na temat tego czy najlepiej lata Jantar, Pike, Maxa czy cokolwiek i jaki tam musi siedzieć silnik wiele nie zmienią i nie przyczynią się do poprawy sytuacji. Bo sprzęt może będziecie mieli najlepszy, tylko co z tego jak nie będziecie wiedzieli jak go używać? A teraz tak na zluzowanie atmosfery: Widziałem loty profi modeli F5J i dla mnie nuda I z tym się zupełnie zgadzam Klasa mało widowiskowa i kibic raczej nie zobaczy show zapierającego dech w piersiach. Ale pilot za to ma już zupełnie inne odczucia gdy jest nisko i bąbel powietrza w którym kręci niesie już przez 200m z wiatrem nieuchronnie w stronę drzew a wysokości ani nie przybywa ani nie ubywa, fajnie wtedy zaczyna się przeskakiwać z nogi na nogę Reasumując, klasę trzeba lubić i samemu być pilotem, kibicie zbytnio się nie napatrzą. Niemniej jednak cała otoczka zawodów jest niesamowita, niektórzy przyjeżdżają tylko po to żeby spotkać się ze znajomymi i miło spędzić czas poza domem. Przy okazji chciałbym zdementować plotkę, że wszyscy jeżdżą na zawody tylko po to żeby robić wyczyn i wynik, imprezy też są fajne Tak więc kolejny argument do tego, żeby zacząć jeździć na zawody międzynarodowe. O i ostatnia sprawa, prawie bym zapomniał bo post mi wyszedł aż tak długi Co do tego wspólnego latania to wpadłem na pomysł z Tatą, że najprawdopodobniej (w tym momencie na 90%) wpadniemy sobie tak rekreacyjnie na Mistrzostwa Polski F3J do Bielska 24.09. Sam niestety w zawodach nie wystartuję, bo nie mam żadnego modelu z hakiem, ale wezmę ze sobą F5jotki i będzie można pooglądać i podpytać mnie o to i tamto. Może nawet coś polatam między kolejkami startowymi jak mi organizator pozwoli 2
stema Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 Co do tego wspólnego latania to wpadłem na pomysł z Tatą, że najprawdopodobniej (w tym momencie na 90%) wpadniemy sobie tak rekreacyjnie na Mistrzostwa Polski F3J do Bielska 24.09. Sam niestety w zawodach nie wystartuję, bo nie mam żadnego modelu z hakiem, ale wezmę ze sobą F5jotki i będzie można pooglądać i podpytać mnie o to i tamto. Może nawet coś polatam między kolejkami startowymi jak mi organizator pozwoli Prawdziwi z Was Modelarze. Dziękuję.
TommyTom Opublikowano 8 Września 2016 Autor Opublikowano 8 Września 2016 Jak pogoda pozwoli to będę na tych zawodach z moją F5j-tka na takich samych zasadach - off records Dzieki Tomasz za konstruktywny wpis. Jest szansa na spotkanie i pogaduchy
Konrad_P Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 Ja się wybieram na 90%. Niestety, taka czy inna sytuacja rodzinna może sprawić, że nie będę w stanie pojechać, ale że to jeszcze ponad 2 tygodnie, więc postaram się tak poukładać sprawy żeby przyjechać. Też wezmę swojego modela i może faktycznie uda się w przerwach wspólnie choć z 10 minut polatać. PS Potrzebuję podpowiedzi jak dojechać. Jakaś strona, jakaś mapka, jakieś współrzędne.
Rafal B. Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 panowie, zwody zawodami ale wy moglibyście zgadać się na loty albo w Kętach albo od biedy na 3 lipkach w BB
wojcio69 Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 Oj jak ja bym się ucieszył gdybym w tym czasie (24.09) mógł odebrać Jantara, ale... Nie, no nikogo nie poganiam, nie nalegam, tak tylko... no co? pomarzyć nie wolno
Konrad_P Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 panowie, zwody zawodami ale wy moglibyście zgadać się na loty albo w Kętach albo od biedy na 3 lipkach w BB Rafał to prawda, ale chętnie popatrzę przez chwilę na zawody, na ich organizację itp. Może w przyszłości coś na zachodzie zorganizujemy to będę miał już jakiś pogląd. Oj jak ja bym się ucieszył gdybym w tym czasie (24.09) mógł odebrać Jantara, ale... Nie, no nikogo nie poganiam, nie nalegam, tak tylko... no co? pomarzyć nie wolno No to gadaj a nóż widelec się uda.
Rafal B. Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 Konrad, godzina oglądania zawodów i będziecie umieraćz nudów, no chyba że weźmiecie lornetki to może coś ciekawego będzie widać. Niestety F3J, F5J jako tako są to nudne konkurencje z punktu widzenia widza. Także szybko sobie popatrzeć następnie jechać w większym gronie na ustronne lotnisko/ miejsce i rozegrać sobie zawody o pietruszkę / marchewkę. Wystarczy jedna lub dwie drugie połowy albo insi znajomi jako sędziowie do mierzenia czasu ogólnego i tyle. Tak dawniej wyglądały nasze treningi do F3K, jedne z najlepszych jakie miałem.
Arek Morawski Opublikowano 9 Września 2016 Opublikowano 9 Września 2016 ... wystarczy, że zobaczysz się na liście startowej i nudów już nie ma Za to jest planowanie taktyki, obserwacja gdzie inni latają i ogólnie pozytywna adrenalina. Czyno przełożył organizację MP F3F też na ten termin, więc będzie wiać, a latanie termiki w wietrze jest najlepsze
Shock Opublikowano 9 Września 2016 Opublikowano 9 Września 2016 . Czyno przełożył organizację MP F3F też na ten termin, więc będzie wiać, A to ciekawa wiadomość .Miałem wybrać się do Bielska na te zawody ale chyba rozważę wycieczkę w stronę Wrocławia na coś co chyba bardziej podnosi adrenalinę (pierwszy raz byłbym na profi zawodach f3f oczywiście podpatrzeć elitę ). Jurek podaj miejscówkę,namiary.
TommyTom Opublikowano 9 Września 2016 Autor Opublikowano 9 Września 2016 Rafał, śledź tę stronę http://f3f.zielnik.karpacz.pl
Rekomendowane odpowiedzi