Skocz do zawartości

Sielskie życie uratowanego kota Benka


Chuck Yeager

Rekomendowane odpowiedzi

Pozazdrościć wnukowi dziadka i to jeszcze z taką wiedzą...

Ja się wychowałem bez prawdziwego dziadka a nawet i bez ojca więc zawsze mnie cieszą takie historie.

Miałem za to "przyszywanego dziadka" modelarza w postaci dziadka kolegi z podwórka, który sam wyjechał w pewnym momencie z ojcem na stałe do Niemiec. Dziadkowi brakowało wnuka więc ja mu go zastępowałem a on zaraził mnie modelarstwem RC (wcześniej kleiłem już sam jakieś jaskółki i inne wynalazki z książek Elszteina i Schiera). Do dziś pamiętam jak odziedziczyłem po nim na własność żółtą czterokanałową Webrę z niemal 1,5 metrową anteną. Pół nocy ją wtedy czyściłem i glancowałem a ów dziadek kupił sobie nowe radio - Graupnera. Oczywiście Webra była 27 Mhz a każde serwo w pierwszym modelu inne i też otrzymane w podarunku. Model otrzymałem z Niemiec od jego syna i był to zdekompletowany zestaw trenerka na 3,5 cm (brakowało kilku listew i balsowych części ale na szczęście były plany. Mnie było stać wtedy na tańszego srebrnego KMD 2,5 i na takim musiał latać. Dla oszczędności wagi nie było podwozia. Lotki dorobiłem na skrzydłach po 2 latach. Model męczyłem 5 lat ale nigdy nie rozbiłem (dziadek uczył mnie wcześniej kilkoma szybowcami). Wspomnienia bezcenne.

Staram się teraz dać mojemu Szymkowi właśnie to  tego czego mnie brakowało czyli pełną rodzinę i mam z tego dużą radochę a jeszcze widząc że młody co roku bardziej wciąga się w lotnicze tematy to już w ogóle czasem mnie aż rozpiera radocha od środka.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji jadalnych paskudztw przypomniało mi się, jak moja żona postanowiła zrobić ser zgliwiały. Wietrzyłem chałupę dobre kilka godzin i nie odzywaliśmy się przez kilka dni. Ponoć pyszny, ale ja się nie odważyłem :D

Jak bylem gowniarzem , to ser zgliwialy byl u nas co sobote. Mamaz ojcem byli fanami ( ja z siostra NIE ! ) . Dzisiaj sam uwielbiam wszelkie smierdziuchy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mówił prawdę. Moja sąsiadka na swoje kury woła : tju, tju, tju.... i lecą do niej tak, że mało nóg nie pogubią. A później cap jakąś pod pachę, w drugą rękę siekiera, głowa na pniaczek i za chwilę kura jest już w kurzym raju... a zwłoki lądują w garnku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu to wczoraj po całodziennym poznawaniu życia w zupełnej wolności, kot zajął miejsce w fotelu w naszej chatynce i spał w najlepsze, bo mu się przecież należało!

 

post-16-0-08085600-1555057686_thumb.jpg

 

Teraz także zażywa tej wolności chociaż za oknem zimno, pochmurnie i w sumie paskudnie, ale jemu to nic nie przeszkadza.

Za to, kiedy wczoraj już po ciemku niosłem go do drugiego budynku, po raz pierwszy głośno protestował, ale i tak został zamknięty. Kiedy zrobi się ciepło, zapewne także spędzi kilka nocy na zewnątrz. To też element poznawania prawdziwego, kociego życia. Ale generalnie, jak to mówi moja córcia, kot jest przefajny i cieszę się z decyzji o jego przygarnięciu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego szkoda, ze nasza 50-tka nie miała okazji z Emilami powalczyć.

Oczywiście była słabsza od niego zwłaszcza napędem, ale mając porównywalne(zakładane) osiągi jak np francuski MS406 pewnie spuściła by ich parę na ziemię jak nasi "kominiarze" z Montpellier... PlaneDown.gif

 

 

Interesująca stara gazeta https://argonnaute.parisnanterre.fr/medias/customer_3/periodique/immi_pol_lotmz1_pdf/BDIC_GFP_2929_1940_007.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja także, wracając do tego najprawdziwszego Emila - tu i teraz, powiem ponownie: to mu się należy, jak ta przysłowiowa "psu zupa", bo jest taki śliczny i taki " kociasty". A te "Emile" sprzed wielu, wielu lat, jakoś dziwnie mnie zupełnie nie kręcą, chociaż jako myśl konstrukcyjna i narzędzie do zabijania - całkiem, całkiem były...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracajac do Emila to mam go od urodzenia.obecnie ma 13 lat

Młodo wygląda jak na swój wiek...

 

shum_lol.gif

my-kobiety.jpg

jak-kobiety-widza-facetow-w-ich-wieku_20

 

https://www.youtube.com/watch?v=ahq_sYCqBDY gigi.gif

(od 1:40 - fajny "kotek" za oknem...) wiewior_epoka_lodowcowa.gif

 

https://www.youtube.com/watch?v=Aav2UXNQMTc&feature=youtu.be

 

Nie tylko ludzie są COOL... super.gif

https://youtu.be/VFuClpSvDm0

 

https://youtu.be/7qgDS28jQVM

(-koty na rybach...

- "I kto ma bardziej skośne oczy..?"  x040.gif.pagespeed.ic.nxdkWhW9bH.png )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu minęło kilka dni z życia mojego małego koteczka. Spędza je w pełnej wolności i bez żadnych ograniczeń w otaczającej go przestrzeni, z drzewami, na które lubi się wspinać oraz z miedzami , w których żyją myszy i nornice. Byłem świadkiem, kiedy jedną taką nornicę upolował i bawił się nią , jak na prawdziwego kota przystało i w końcu przyniósł mi ją, już w postaci trupa. Wczoraj za to także przyniósł "wymamlaną" mysz polną i zostawił przed budynkiem, pewnie abym i ja mógł się nią pobawić. Teraz przed chwilą wskoczył mi na biurko, skąd przeniósł się na moje kolana i kiedy podrapałem go pod brodą , zasnął, tak wtuliwszy mordkę w mą rękę:

 

post-16-0-34233400-1555494152_thumb.jpg

 

Przeniosłem go na krzesło, abym mógł to Wam napisać i teraz tam kontynuuje drzemkę. Tyle tak na krótko.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.