Skocz do zawartości

W0jcieH
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

 

Rok temu kupiłem silnik MVVS 2.0ccm i po krótkim, niedokończonym dotarciu odstawiłem go  :(  :(  :( .

Niedawno zainteresowałem się tematem ponownie i okazało się że nie jestem w stanie kręcić wałem-prawdopodobnie zasechł olej rycynowy z paliwa ARTICGLOW [80/20] i zakleił tłok. Po wykryciu defektu rozkręciłem silnik do śrubek+tylny dekiel+pokrywę głowicy (reszty nie potrafię), a następnie włożyłem do "marynaty" w nafcie na 2 dni. Rezultatów brak, jedynie trochę czystszy się wydaje, ale wałem wciąż nie da się kręcić. W sąsiednim wątku wyczytałem, że można użyć nitro. Jednakże nie wiem czy mogę podobnie zostawić zalanego specyfikiem na dłuższy okres czasu. Mogłoby to uszkodzić silnik. Proszę o porady, bo nie widzę rozwiązania. Może ktoś miał podobny problem??? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

nafta nie usunie Ci zepoksydowanego( zestalonego) oleju rycynowego, tylko czysty metanol lub spirytus etylowy.Z tego co pamietam jest to silnik na panewce a więc rozruszanie go nie bedzie trudne...Potrzebny punktowy palnik na butan -propan  lub opalarka-->>>> smigło na wał, i grzanie karteru i cylindra  + delikatne ruchy smigłem powinny pomóc....podlewaj WD 40

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz, aceton tak, nitro nie ...bo nie wiadomo jaki skład ma to "Nitro"

Jeśli chodzi o skład to moje nitro ("nitro P") zawiera metanol i toluen. Czy to się nada-jutro sklepy są zamknięte, więc jestem skazany na to. Wracając do opalarki to mam wątpliwości, ponieważ moje małe doświadczenie+wysoka temp z urządzenia to złe połączenie. Czy jest może jakiś zamiennik?

Zakładając, że uda mi się poruszyć silnikiem czy powinienem go w jakiś specjalny sposób wyczyścić czy kontynuować docieranie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o skład to moje nitro ("nitro P") zawiera metanol i toluen. Czy to się nada-jutro sklepy są zamknięte, więc jestem skazany na to. Wracając do opalarki to mam wątpliwości, ponieważ moje małe doświadczenie+wysoka temp z urządzenia to złe połączenie. Czy jest może jakiś zamiennik?

Zakładając, że uda mi się poruszyć silnikiem czy powinienem go w jakiś specjalny sposób wyczyścić czy kontynuować docieranie?

spokojnie co do tego "nitro", da radę :) ...Wojtku, napisałem opalarka lub palnik  punktowy  na propan -butan, rekawice tez są potrzebne aby sie nie poparzyć,

Dasz radę, to nie przerasta Twoich umiejętności, zdemontuj tylko dyszę gaznika bo  będzie przeszkadzała w operacjach..

 

Musisz go całkowicie rozebrać i wymyć ten cały zestalony syf  ze środka,potem WD40, olej  i go złozyc. Nie wiem ile czasu ten silnik pracował ale raczej  dotrzeć go trzeba do końca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się boisz palnika, to wsadź silniczek do piekarnika, nastaw na 100-150 stopni i potrzymaj 15 minut od rozgrzania. Taka temperatura nie zaszkodzi metalowi a innych części w nim nie ma jak sądzę. Grube rękawice, WD40 (jak ktoś wyżej pisał) i powolutku próbuj kręcić wałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie potrzeba żadnego palnika.

To jest prosty motorek, i żadnej filozofii większej tu nie ma.

Ja bym to zrobił tak:

Zakręcam śmigło na wał. Po to,żeby swobodnie kręcić wałem nawet jak jest zaklejony.

po odkręceniu denka i głowicy za pomocą trytki lub drewienka wyciskam tuleję.

Po wyjęciu tulei, tłok z korbowodem sam wypadnie.

Odkręcamy śmigło zdejmujemy piastę śmigła

 

Wyciskamy wał (NIE WYBIJAMY) WYCISKAMY. Jeżeli nie dysponujemy odpowiednim imadłem lub prasą to używamy do tego kawałka deseczki.

Silnik ustawimy wałem do góry, przykładamy deseczkę do wału i wyciskamy. MŁOTKA używać nie wolno

Wał wyjdzie na pewno.

I nie ma potrzeby używać palników, a nawet nie wolno, bo otwarty ogień tylko może zaszkodzić.

 

Jak już wszystko mamy na stole t wtedy dopiero zaczynamy mycie.

I nie żadne tam WD bo śmierdzi i nie myje. Tylko na początek trochę acetonu szybko umyć, a następnie myć w metanolu, a jak nie mamy to w paliwie.

 

Po umyciu (jak trzeba i są) wyjąć łożyska i umyć jeszcze raz najlepiej w myjce a jak nie mamy to dokładnie w spirytusie.

Dobry, a nawet bardzo dobry jest środek do mycia tarcz hamulcowych w aerozolu.

 

A później montaż w odwrotnej kolejności,

Jak wyjąć łożyska i w ogóle jest napisane w linku, który podał kolega Jacek.

I nie ma się co zbytnio obawiać,że popsujesz ten motorek, bo to prosty mechanizm jest, a w końcu kiedyś trzeba się tego nauczyć :)

A.C.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za tak liczne odpowiedzi!

 

Po krótkiej kąpieli w nitro okazało się, że wał chodzi (w miarę) swobodnie-dlatego zrezygnowałem z kapitalnej restauracji silnika. Korzystając z tych wskazówek: [http://www.modelarz.one.pl/porady-modelarskie/warsztat-rc/regulacja-gaznikow-i-docieranie-silnikow-mvvs/]  postanowiłem uruchomić sprzęt. Niestety nie odpalił   :(, oprócz 2 pojedyńczych wybuchów podczas całego cyklu.Cały czas gaźnik tryskał paliwem i słychać było charakterystyczne syczenie (później okazało się, że to od świecy). Wyszedłem z założenia, że silnik jest zalany, ale żadne moje działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Dodatkowo (dopiero po skręceniu silnika i przygotowaniu do odpalenia, wcześniej takich objawów nie było) w pewnym momencie podczas kręcenia wałem ze śmigłem napotkałem nienaturalnie duży opór. Nie sądzę, że można to wytłumaczyć kompresją.

POMOCY!!! 

Co robić? Czy może powinienem wrócić do generalnej rozbiórki i mycia jak pisał Andrzej?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli gaźnik tryskał paliwem, do tego zablokowało Ci się śmigło to może oznaczać, że silnik się zalał tak jak sam zauważyłeś, a śmigło zablokowało się pewnie, bo do komory dostało się dużo paliwa które jest nieściśliwe. Jeśli wszystko dobrze złożyłeś, choć raczej na pewno bo tutaj dość trudno coś pomylić :), to spróbowałbym po prostu z mniejszym ustawieniem iglicy. Z mojego doświadczenia instrukcja nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością w tej kwestii, sam właśnie miałem takie objawy z moim pierwszym motorkiem, w instrukcji od niego było napisane o 4 obrotach iglicy, więc tak robiłem i bałem się zejść niżej niż 2-3, po wielu (pewnie nawet godzinach) próbach zszedłem z iglicą do około 1 obrotu i silnik zaczął wtedy odpalać i pracować bardzo dobrze, no i upewnij się że świeca dobrze żarzy bo  z tym też miałem wtedy problem, klips był kiepsko zrobiony i słabo stykał - wystarczył mały ruch żeby przestała działać, no i oczywiście bateria musi dawać rade :). Chyba że masz panel wtedy to odpada :). Sprawdź też samą świecę, bo takie zalewanie i obracanie mogłoby niestety ją lekko uszkodzić, choć jak słychać syczenie to raczej działa :).

 

No i mimo wszystko jeśli silnik był mocno zaklejony to ja bym wyremontował/wyczyścił do końca. U mnie w jeszcze innym silniku wymiana zardzewiałych łożysk i czyszczenie również doprowadziło do odpalenia, które przed tym się nie udawało.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za tak liczne odpowiedzi!

 

Po krótkiej kąpieli w nitro okazało się, że wał chodzi (w miarę) swobodnie-dlatego zrezygnowałem z kapitalnej restauracji silnika. Korzystając z tych wskazówek: [http://www.modelarz.one.pl/porady-modelarskie/warsztat-rc/regulacja-gaznikow-i-docieranie-silnikow-mvvs/]  postanowiłem uruchomić sprzęt. Niestety nie odpalił   :(, oprócz 2 pojedyńczych wybuchów podczas całego cyklu.Cały czas gaźnik tryskał paliwem i słychać było charakterystyczne syczenie (później okazało się, że to od świecy). Wyszedłem z założenia, że silnik jest zalany, ale żadne moje działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Dodatkowo (dopiero po skręceniu silnika i przygotowaniu do odpalenia, wcześniej takich objawów nie było) w pewnym momencie podczas kręcenia wałem ze śmigłem napotkałem nienaturalnie duży opór. Nie sądzę, że można to wytłumaczyć kompresją.

POMOCY!!! 

Co robić? Czy może powinienem wrócić do generalnej rozbiórki i mycia jak pisał Andrzej?

Sądzę,że kol Andrzej  dobrze radził  :)  :) .rozebrać, wymyć i złozyć po Bożemu

 

1/ zalany silnik

2/za duzo paliwa  ( ( za bardzo odkręcona iglica gaznika)

3/ co z uszczelką pod pokrywą karteru ??? jest ?

4/podkładka-uszczelka pod głowicę ??? jest ?

5/świeca żarzenie - panel czy  z " flamastra" ?

 

 

 jeżeli silnik pracował to nie widzę powodu,oprócz w/w  żeby teraz nie  chciał ponownie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak z palca nie idzie to nabądź rozrusznik. Tylko nie za duży i delikatnie, bo takie chucherko jak ten malutki MVVS popsujesz zanim odpalisz.

Z rozrusznikiem na pierwszy raz łatwiej jest, tak jak po palcu ;)  .

Dasz radę. W końcu każdy radę jakoś daje...

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktoś był ciekaw to silnik odpalił, nie wiem jak długo, bo przez głośny warkot tak mi adrenalinka podskoczyła, że straciłem rachubę czasu.  :D

Pozdrawiam wszystkich, którzy przyczynili się do tego sukcesu.

 

PS Strzelam że ok 2 min, dłużej nie chciałem, bo podobno przy docieraniu powinny być krótkie okresy pracy.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.