Skocz do zawartości

Szybowiec Blade 1,9 Mawi


Daniel1978
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

17 minut temu, zipp napisał:

moim zdanie morał jest inny: jeśli jesteś oszustem to nie licz na przebaczenie.

Każdy może popełnić błąd i jeśli nie ma recydywy, a w tym wypadku nie było, to po latach się przedawnia.;)

Postawa przez te pozostałe 9 lat ewidentnie pokazuje, że był to błąd, znamienny, ale tylko błąd.

 

PS

Nie jestem adwokatem ale zawsze daje drugą szansę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Daniel1978 napisał:

Panowie czy ta kabina nie spowoduje jednak zaniku sygnału?

Osobiście radzę wystawić.

Model będzie latał w różnym położeniu i może się zdarzyć. Tak jak przedmówca napisał nikt Ci nie da 100% gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Konrad_P napisał:

 

Każdy może popełnić błąd i jeśli nie ma recydywy, a w tym wypadku nie było, to po latach się przedawnia.;)

Postawa przez te pozostałe 9 lat ewidentnie pokazuje, że był to błąd, znamienny, ale tylko błąd.

 

PS

Nie jestem adwokatem ale zawsze daje drugą szansę. 

 

 

To nie błąd tylko świadome zaniedbanie. W moim modelu przykładowo były źle wklejone kołki ustalające skrzydło. W efekcie nie dało się założyć połówki skrzydła do kadłuba. Podobne usterki miałem ze stajni p. Leszka Kwarcińskiego. To wszystko odbywało się równolegle do relacji na naszym i międzynarodowych forach modelarskich opisujących jak świetnie są produkowane modele wspomnianych producentów i jak wszystko do siebie dobrze pasuje. Co oznacza typowe działanie polegające na tym, że do wybranej grupy odbiorców posyła się modele dokładnie sprawdzone a do krajowych bez kontroli jakości. Po tych doświadczeniach zrezygnowałem z zakupu w w/w firmach. Plusem, o którym trzeba wspomnieć był fakt że producenci oferowali pomoc w postaci dosłania kołków ustalających itp. ale nigdy na zasadzie odesłania wadliwego produktu i wymiany/naprawy. Niestety pracując i mając rodzinę najczęściej nie ma się czasu na dokonywanie napraw nowych produktów.

 

PS. W jednym z tych przypadków dałem 3 razy szansę. W drugim po pierwszym razie dałem sobie spokój kierując się doświadczeniem. A, że jestem naiwny to raz na jakiś czas daję szansę jakiejś małej 1-2 osobowej firmie produkującej modele i liczba trafień na dobry jakościowo produkt to do tej pory około 50% wliczając modele z EPP

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze to o czym wyżej piszesz to jak dla mnie dość normalne i typowe. Jesteśmy wszędzie traktowani jako rynek trzeciego świata. Począwszy od samochodów, przez gacie na dupę po modele. Tak było jest i jeszcze długo będzie. Jakie są tego powody to już każdy musi sobie we własnym zakresie odpowiedzieć. Ja mam swoją teorie na ten temat i nie bardzo chcę się nią dzielić.

Nie mniej wszystkich producentów nie będę wrzucał do jednego worka ponieważ jest naprawę wielu, bardzo wielu, bardzo uczciwych i przykładających szczególną uwagę do jakości swoich wyrobów. Nawet tu na tym forum prezentują swoje wyroby. A to, że czasami w czasie pracy coś się drobnego stanie (choćby tak jak wczoraj z moim nowym modelem) to dla mnie normalne bo zgodnie z przysłowiem tylko ten się nie myli co nie pracuje. 

To jest temat rzeka i chyba nie warto zaśmiecać tego wątku naszymi dywagacjami.

 

Nie mniej zgadzam się z tobą, że jakość wyrobu i dbałość o klienta jest ważna i jak producent to lekceważy lub nie przykłada wagi do uwag klienta to trzeba się albo pogodzić albo omijać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do anten

Miałem Toxy całowęglowe (nie barwione), które miały szklane pokryweczki na "przedział" z serwami. Dla świętego spokoju jedną antenę wyciągałem, drugą miałem przyklejoną do tego jedynego szkła w modelu. I nie miałem żadnych kłopotów.

W modelach F3F/B nosek jest szklany - i tam wewnątrz jest całe oantenowanie. Ale po poważniejszych złamaniach noska już się nie szczypię i naprawiam to węglem. I to od dołu czyli pomiędzy anteną, a nadajnikiem. Niestety dalej nie mam problemów z zasięgiem. Ale to pewnie wina Graupnera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie żeby mieć problem z zasięgiem to nie wystarczą paski węglowe.

 Z różnych dziwnych pomiarów które robiłem to wychodziło, że dla 2,4GHz kadłub musi być naprawdę szczelny, bądź antenki muszą przylegać do kadłuba. Jeśli antenki były luźno w kadłubie, to problemów przy modelarskich odległościach nie było.

Inaczej to wygląda przy 868MHz, to już jest bardziej czułe na zamknięcie (tak sobie teoretyzuje, że to kwestia długości fali).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo łatwo kogoś zgnoić nie mając samemu pojęcia jak rozróżnić oryginał wegla od szkła  podróby,  W swojej  50 letniej modelarskiej i 25 letniej zawodowej karierze  z laminatami miałem dziesiątki razy okazję przyglądać się barwionym tkaninom szklanym   udającą węgiel i zapewniam was ktoś kto miał choć raz węgiel w ręku rozróżni nawet najlepszą podróbę od oryginału. Nie da się tak zabarwić szkła aby uzyskało wygląd węgla i czy to będzie w stanie surowym tkanina, rowing czy w postaci laminatu będzie szaro czarny bo szkła nie da się zabarwić na wskroś tak jak tkaniny bawełniane czy inne. Z tego słynęli  zawodnicy za wschodniej granicy próbując nam wciskać taki węgiel. 

Jest tylko jeden sposób ciągnąć szkło zabarwione na czarno i to bardzo silnym barwnikiem tylko kto jest w stanie to zrobić ?????. Kiedyś różne cuda się zdarzały w śród producentów i handlarzy kiedyś byli stragonowymi  handlarzami dzisiaj są miliarderami  tak samo jest z producentami. Jak powiadają Amerykanie 1 milion trzeba ukraść a potem już leci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6mm??? A to niby czemu taką wartość? może jednak lepiej wystawić tak ze 3 cm?

47 minut temu, elpazo napisał:

Bardzo łatwo kogoś zgnoić nie mając samemu pojęcia jak rozróżnić oryginał wegla od szkła  podróby, 

 

Władku...jeśli producent jako osoba która sie zna, sprzedaje komuś kto nie ma pojęcia wymarzony i znacznie droższy niż standardowy szklany model, z informacją  że jest to model w wersji double carbon, a po wypadku wychodzi wersja pokolorowane szkło, to jedyną zgnojoną osobą może być producent. Który to na dodatek zgnoił sam siebie. Ot życie...

A potem smród się ciągnie przez lata. Błędy i cwaniactwo kosztuje. Ale już chyba pora zamknąć te dygresje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek wszyscy w życiu popełniamy błędy większe lub mniejsze to nie powód aby gnoić kogoś za sprawy z przed 15 lat, a ja to tak odbieram  a tym bardziej przez ludzi których to nie dotyczyło. Ty też miałeś swoje piekiełko z kolesiem który tak samo Wieśka traktuje jak 15 lat temu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, elpazo napisał:

Jurek wszyscy w życiu popełniamy błędy większe lub mniejsze to nie powód aby gnoić kogoś za sprawy z przed 15 lat,

Władek - mnie to już ani grzeje ani ziębi. Było jak było. Ale widać sprawa była "gardłowa" bo pamięć w narodzie pozostała na wiele. Skończyło się zgodnie ze staropolskim przesłaniem "Jak se pościelisz tak sie wyśpisz".

Z drugiej strony mam wrażenie że ta sytuacja podziałała bardzo otrzeźwiająco na producenta,  na czym zapewne teraz korzystają polscy modelarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.