Skocz do zawartości

Koronawirus


Paweł Prauss
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jak już tak publikujemy linki to zobaczcie to. https://medium.com/@marcin.kaszynski/koronowirus-dlaczego-musimy-działać-teraz-65fdabd335a5

Matematyka bardzo dobrze opisuje rozwój pandemii.

Dla mnie najważniejsza informacja to poślizg z jakim oficjalnie dowiadywano się ile jest zarażonych w stosunku do prawdziwej ilości - prawie dwa tygodnie.

Nie sieję paniki, ale siedzenie w domu ma swoje plusy.

18 minut temu, pjk11 napisał:

 

Masz nakaz chodzenia do koscioła?

Jak drzwi będą otwarte to starsi ludzie pójdą. Moja babcia, schorowana ale o lasce chodziła 2 km do kościoła. Z ciężkim trudem wytłumaczyliśmy jej, że można uczestniczyć we mszy świętej słuchając radia lub tv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że w latach 70, gdy chodziłem do "ogólniaka" w sezonie grypowym z 25 osób w klasie chorowało 25% czyli ok 6 - 7 osób. W roczniku było pięć klas, czyli ok 30 - 35 osób. Roczniki były cztery czyli 120 - 150 osób. Szkół w mieście było 5 co daje ok 750 osób. Oczywiście ich rodzice też chorowali. Miasto liczyło ok 40 tys mieszkańców co daje ok 20% populacji. Obecnie mamy ok 60 - 70 zachorowań na cały kraj co daje ok 0,0002%. Nie wiemy ilu umarło, ale na pewno były takie przypadki. I wtedy nikt nie ogłaszał epidemii, gospodarka się nie chwiała i nikt nie wykupował jedzenia w sklepach. Nie wiem, co sądzić o obecnej histerii ale ja tej "pandemii" nie kupuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz D. sęk w tym, że grypa nie jest czymś nowym, wiemy jak leczyć, jak się rozprzestrzenia, ja się chronić (szczepionki na popularne szczepy grypy) etc. Koronawirus jest nowy. Niezależnie od tego, czy wierzysz czy nie, fakty sa takie, że jak skaleczysz się śmigłem i będzie trzeba szyć, nie wspominając o jakiś konkretnych potrzebach medycznych, to do szpitala się raczej nie dostaniesz, ewentualnie sam rozważysz, czy jest sens się udawać po pomoc. Niemcy, do których tak 'sympatycznie' niektórzy koledzy się na forum odnoszą, mają zupełnie inną rzeczywistość. Liczba zachorowań rośnie, ale tam służba zdrowia jest wydolna (na tę chwilę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Tomasz D. napisał:

Pamiętam, że w latach 70, gdy chodziłem do "ogólniaka" w sezonie grypowym z 25 osób w klasie chorowało 25% czyli ok 6 - 7 osób. W roczniku było pięć klas, czyli ok 30 - 35 osób. Roczniki były cztery czyli 120 - 150 osób. Szkól w mieście było 5 co daje ok 750 osób. Oczywiście ich rodzice też chorowali. Miasto liczyło ok 40 tys mieszkańców co daje ok 2% populacji. Obecnie mamy ok 60 - 70 zachorowań na cały kraj co daje ok 0,0002%. Nie wiemy ilu umarło, ale na pewno były takie przypadki. I wtedy nikt nie ogłaszał epidemii, gospodarka się nie chwiała i nikt nie wykupował jedzenia w sklepach. Nie wiem, co sądzić o obecnej histerii ale ja tej "pandemii" nie kupuję.

W Polsce w zeszłym sezonie 2018/2019na grypę zachorowało 3337044, 3 miliony z kawałkiem, gdyby śmiertelność miała być taka jak przy koronawirusie (4%) to zmarłoby 133481 ludzi, a zmarło "tylko" 108

To taka różnica

https://rcb.gov.pl/grypa-w-sezonie-epidemicznym-2018-2019-w-polsce-i-europie/

 

Włosi maja wskaźnik zgonów 6% bo po prostu już nie wyrabiają i nie maja tyle sprzętu i ludzi aby ogarnąć wszystkich na raz. Dlatego tak ważne jest aby siedzieć w domu (jak się da) i nie łazić po sklepach w panice albo po galeriach.

 

Zwróciłbym jeszcze uwagę, na przesunięcie wykresów w tym linku. Ilość rzeczywistych osób vs ilość zdiagnozowanych. Są przesunięte o 10 dni. To znaczy, że osoby które teraz się zarażają w sklepie to zostaną zdiagnozowani za 10 dni. W tym czasie zarażą średnio 3 osoby a te kolejne 9 itd. Jest spory poślizg między tym co jest a tym co wiemy, że jest (zarażeni vs zdiagnozowani). Efekty zamknięcia szkól i galerii zobaczymy za dwa tygodnie, gdy będzie wtedy potwierdzonych kilkaset zachorowań.

https://medium.com/@marcin.kaszynski/koronowirus-dlaczego-musimy-działać-teraz-65fdabd335a5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Tomasz D. napisał:

Obecnie mamy ok 60 - 70 zachorowań na cały

Trochę to nie tak. 

Zgodnie ze statystyką codziennie nowych przypadków zachorowań jest ok 7000 a nie 60-70.

 

Na wykresie jest ilość zachorowań na 100 000 ludzi. Na 38 mil to już łatwo obliczyć.

 

spacer.png

 

http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/index.htm

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Tomasz,  nie będę się z Tobą kłócić. Czas pokaże i chciałbym abyś miał rację. 

Gdy w Wuhan zdiagnozowano 100 zachorowań (słupki pomarańczowe), na "wolności" chodziło 2000 chorych (słupki szare).

image.thumb.png.6633bf85cc5802f02530fe954f642111.png

 

Wg mnie na razie to mamy scenariusz włoski. Trochę rząd za późno reaguje na sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, jarek996 napisał:

"Na razie to mamy scenariusz włoski."

 

Oby byla jeszcze wloska pogoda , wloskie zarelko i wloskie gorki na rower ;)

 

no chyba raczej tak....?podano,   że   w Szwecji około 800 potwierdzonych przypadków z czego w  rejonie Stockholmu ok 300

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, FockeWulf napisał:

@Tomasz D. sęk w tym, że grypa nie jest czymś nowym, wiemy jak leczyć, ...

Doprawdy, wiemy jak leczyć? Póki co, to nie ma leków na choroby wywołane wirusami. Antybiotyki stosuje się w celu zabijania bakterii. Bakteria a wirus to nie to samo. Stosowanie antybiotyków ma uzasadnienie jedynie takie, że organizm osłabiony przez wirusa jest podatniejszy na infekcje bakteryjne, a zatem podaje się go osłonowo. Jedynym sposobem wyleczenia grypy jest jej przetrwanie. To samo dotyczy koronawirusa.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie.

Na wirusy są szczepionki jedynie, które uczą przeciwciała odporności, ale to są szczepionki na stare, zeszłoroczne wirusy a nie tegoroczne zmutowane. I nawet po szczepiące na grypę można zachorować na jej nowy szczep.

Leczenie chorób wirusowych jest objawowe, aby je przechorować i uodpornić się na nie na następny raz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Tomasz D. napisał:

Doprawdy, wiemy jak leczyć? Póki co, to nie ma leków na choroby wywołane wirusami. Antybiotyki stosuje się w celu zabijania bakterii. Bakteria a wirus to nie to samo. Stosowanie antybiotyków ma uzasadnienie jedynie takie, że organizm osłabiony przez wirusa jest podatniejszy na infekcje bakteryjne, a zatem podaje się go osłonowo. Jedynym sposobem wyleczenia grypy jest jej przetrwanie. To samo dotyczy koronawirusa.

Tomku, nie  do końca jest tak jak mówisz, tu jest  naprawdę wiarygodne zródło:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/32147628

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, AndyCopter napisał:

Póki co, grypa jest znacznie groźniejsza. A może dlatego, że brak jest wystarczającej liczby testów odróżniających grypę zwykłą od syntetycznej ?

spacer.png

 

 

 

 

 

G_20_03A.pdf 127 kB · 0 pobrań

Statystyka to jednak piękna rzecz 

Dodaj jeszcze że w okresie 7 dni zachorowało 211 tysięcy ludzi.

image.png.6301e9dcc9679b580d70608a97d97b3f.png

7 zgonów na 211 tysięcy.

Korona ma 4 zgony na 100. Przelicz to sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się w sumie wirusa nie boję , raczej mi on lotto , na zdrowie nie narzekam u lekarza byłem ostatni raz gdy miałem max 18lat , nie czepiają mnie się żadne przeziębienia grypy itp.

Ale stosuję się do powszechnych zasad, unikam spotkań , higiena ponad normę bo nawet ubrania , kurtka spodnie mam odkażane profesjonalną chemią bo mam do tego dostęp z racji wykonywanego zawodu, no i jak wszyscy nakupiłem makaronu jak na wojnę;).

Jak prawie wszyscy mam bliskich którzy są w więcej niż w grupie ryzyka i nie planuję roznosić żadnego świństwa , ale...

Szlag mnie dziś trafił jak poszedłem do pracy i jednym z interesantów była koleżanka która wróciła z Niemiec jest pogranicznikiem na granicy francusko niemieckiej i tam gdzieś kontroluje potencjalnych zarażonych jak to na granicy.

Po jakiego h....a tu przyjeżdżała? kto ją tu wyglądał? dlaczego łazi pomiędzy ludźmi jak osrane ciele między ludźmi którzy nie mają pojęcia kto to jest i skąd przyjechała.

Może jest zdrowa , ale jeśli coś złapała i jest nosicielem to ile osób zaraziła? i ilu jest takich cichych migrantów w skali kraju?

Do tej pory zagrożenie epidemią to  "pic na wodę fotomontaż" no to znaczy środki bezpieczeństwa są wprowadzone ale nie za późno trochę? tak z dwa tygodnie za późno? , mój współpracownik którego syn jeździ busem wspomniał że busiarze jeździli do Włoch po ludzi ale za podwójną stawkę bo we Włoszech już była jazda z epidemią.

A tym sposobem to wirusa już mamy nawleczone do oporu tylko teraz trzeba poczekać na zachorowania .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Tomasz D. napisał:

@Robertus Z tego, co napisałeś wynika dla mnie jasno, że stosowanie szczepionek na grypę jest bezzasadne. Jeśli się przejdzie grypę, to nabiera się samoistnej odporności, to po co się szczepić?

Nom, Ja szczepiłem się tylko raz. Potem zachorowałem na grypę nowego szczepu.

I już się nie szczepię na grypę.

PS. Aczkolwiek myślę, aby znowu się nie zaszczepić, na zasadzie zaktualizowania bazy antywirusowej ;) bo nie co roku choruje na grypę i cos mnie mogło ominąć..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • temat został zablokowany
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.