Skocz do zawartości

F 100 Super Sabre


solainer

Rekomendowane odpowiedzi

Na szczęście jest mniejszy. Co prawda kadłub ma praktycznie taką samą długość ale rozpiętość skrzydeł jest o 50 cm mniejsza. Oba modele są w rożnych skalach, F 86 to 1:3,5 natomiast F 100 jest w 1: 4,8. Ale najważniejsza różnica jest taka że F100 jest w 100% mój. 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem dekiel. Jak widać na zdjęciu nałożyłem trochę szpachli bo za ostro podpiłowałem tu i tam, nie chce mi się robić od nowa tego co spaprałem. Z 43 desek balsy zakupionych na kadłub zostały mi dwie, chyba nie wystarczy na pokrywę silnika. Ciekawe czy cały model pochłonie 100 sztuk. 

 

IMG_20201111_184657.thumb.jpg.380583f5b65a3e544e015f5ac5c155e2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, solainer napisał:

Ciekawe czy cały model pochłonie 100 sztuk. 

Piotrku, czy robisz może jakieś notatki w stylu zestawienie kosztów? Było by niezwykle interesujące wiedzieć ile Cię to wyjdzie od samego początku do końca podsumowując wszystkie zakupy.

Ja tak dla samej ciekawości zrobiłem sobie dla Mustanga taki plik w Excelu. Nie chodzi oczywiście o same koszty jako takie gdyż tego w modelarstwie nie liczę (to ma być przyjemność) ale tak z czystej ciekawości.

 

Druga sprawa -niezłe masz tempo, na kolejny piknik w Bobrownikach pewnie będzie gotowy znając ciebie. 

Jaka tam będzie turbina?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie miłe komentarze. Co do kosztorysu to nie mam zmysłu księgowej, wolę nie wiedzieć ile model kosztuje bo wtedy się łatwiej lata. Ile zapłaciłem za kit to wiadomo bo na stronie mircemodels można to sprawdzić. Jeśli pójdzie około 100 desek balsy to też wiadomo ile, zapłacę. Myślę, że płatowiec, pokryty tkaniną szklaną i przygotowany do malowania nie powinien przekroczyć 5000 zł. To dużo, dużo mniej niż kity z Carf czy Tomahawk Design. Co prawda model też nie będzie tak doskonały jak od nich ale do zabawy wystarczy. Jak zawsze będę maksymalnie oszczędzał i pewnie podwozie, zbiorniki paliwa, elementy z formatek szklanych będę robił sam i wszytko co się da zrobić samemu alby koszty modelu były niższe. Jako napęd planuje Jetpola 180 N ale to na samym końcu jak już będzie cały model. Tempo napewno spadnie jak skończą się gotowe elementy z kitu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś niewiele. Nie mam balsy ale robić jest co. Skończyłem kopyto  i na nim zrobiłem wlot. Jako, że sama krawędź jest stosunkowo wąska to żeby nie osłabiać zostawię stryrodur tak jak jest teraz. Wewnątrz tylko dla gładkości zalaminuję stryrodur jedna warstwą tkaniny. 

 

IMG_20201115_171805.thumb.jpg.6746f06c7ac8e154ff9bab900e687e41.jpg

 

IMG_20201115_171512.thumb.jpg.86748e733bcd1fa73504f09ffb07e5fa.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś znów trochę podłubałem przy nosku. Chodziło mu głównie o spasowanie jakiegoś sensownego zamykania dziobowej pokrywy. Przejrzałem połowę internetu i trafiłem na zdjęcie jak to jest zrobione w F100 od Carf. Nie myśląc długo zrobiłem tak samo. Pokrywę zamykają dwa bagnety z drutu 2mm puszczonego w bowdenie. Bagnety wyciąga się z nosa i pokrywa otwarta. Bardzo mi się podoba ten patent bo zamek jest praktycznie niewidoczny a bardzo łatwy w montażu. Jutro zalaminuję nosek od środka i będzie można go wkleić w kadłub i ostatecznie wpasować w kadłub z użyciem odrobiny szpachli. 

 

IMG_20201116_211801.thumb.jpg.e852c2ea5e86b399b4d8812c091a22f4.jpg

 

IMG_20201116_211907.thumb.jpg.b40e179727846e4709879f82608ecc38.jpg

 

IMG_20201116_211814.thumb.jpg.4b4d737e797a49d5bcb2cf100c3e4662.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam Twoje modele i umiejętności, naprawdę super to robisz. Zazdroszczę możliwości, zwłaszcza lotniska, które umożliwia loty takimi modelami.

Niestety nie mam i raczej nie będę mieć dostępu do betonowego pasa. Mój F-100 jest w wersja D ale to 'namiastka' jeta czyli EDF w rozmiarze 90 (Wemotec), bez podwozia. 

Jest to konkretnie przekonstruowany zestaw FlyFly, m.in. jest gładki, ma inną kabinę, zmieniony kąt natarcia skrzydła (tj około zera), krótszy kadłub, zmieniony kształt stat pionowego,

płytowe usterzenie itd ale najbardziej jestem zadowolony z tego, że nie ma 'lewych' wlotów powietrza  czyli jak prawdziwy jet. No i lata naprawdę dobrze, przewidywalnie.

 

Ostatnio po prawie trzech latach postoju znowu poleciał i wylądował bez strat, są świadkowie :):) A wygląda jak niżej.IMG_5144.thumb.jpg.49cc7077dcd4dca2b27c317e0557b8f9.jpg

 

 

:)BTW: przepraszam za off-topic, jeśli złamałem zasady forum to proszę Adminów o usunięcie tego posta.  

 

 

  • Lubię to 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Na tyle dobrze latał że zachciałem mieć prawdziwego :)

 

To się nazywa rozmach! Tylko chyba lotnisko z Bobrownik będzie trzeba zmienić na większe :D

 

PS. A tak na poważnie to powodzenia życzę bo świetnie idzie :) Zawsze obserwuje takie relacje ale rzadko coś piszę bo to niestety nie moja liga - jak to mówią za wysokie progi na moje nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana lotniska nie wchodzi w grę, trzeba będzie lądować precyzyjnie. Pierwszy lot będę musiał zrobić na większym obiekcie żeby zobaczyć jak się model zachowuje, a później treningi na naszym. Modelami po 20 kg ląduje się u nas bezstresowo, a Sabre trochę skrzydeł ma więc może będzie dobrze. Jeśli dobrze policzyłem powierzchnie skrzydeł to obciążenie powierzchni nośnej będzie rzędu 130g/dm3. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.