Skocz do zawartości

Trudny pierwszy oblot Oriona


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć .

Jak wcześniej pisałem, jestem początkującym modelarzem chociaż już wiekowym....Jesienią kupiłem model motoszybowca Orion f-my R-Planes. Przez zimę trenowałem na symulatorze MULTIFlight Plus i  przyszedł czas na latanie w realu. Czekałem na odpowiednią, bezwietrzną pogodę , ale jakoś nie trafiałem na taką. Ostatecznie  w dniu 9 maja 2021 r wybrałem się z żoną na pobliskie łąki. Była słoneczna pogoda , wiatr  nieco ponad 3 m/s na anemometrze. Wg prognoz miały być też podmuchy ok 5 m/s. Model przygotowany do lotu , zgodnie z radą kolegów na tym Forum , wcześniej oblatany bez silnika (z ręki) i wytrymowany .Moje poczynania miały być nagrywane smartfonem . Start do pierwszego lotu , prawie w samo południe. Wystartowałem pod wiatr , z gazem na 3/4 . Model bez problemu zaczął się wspinać i niespodzianka, podmuchy czy wiatr zatrzymywały prawie model. Dodawałem więc gazu i model przechodził do pionu i  do pętli .To wszystko na małej wysokości i chyba te godziny spędzone na symulatorze zapobiegły katastrofie.....Odruchowo zwrot i dalej z wiatrem. Model ładnie nabiera wysokości  i  reaguje na stery.  Sprawdziłem kilkakrotnie zdolność Oriona do wykonania pętli i beczek , co przychodziło dość naturalnie i łatwo . Trudniej było z lataniem pod wiatr .Model spychany był w kierunku  drzew , ale udawało się nad nim zapanować. Pierwsze lądowanie  przebiegło gładko, chociaż robiłem kilka podejść .Wiatr podrywał model , więc dopiero ze sterem wysokości do dołu mogłem zejść do lądowania .

Zaraz po pierwszym locie wystartowałem ponownie. Te same problemy z lotem pod wiatr , ale potem cała przyjemność i adrenalina w czasie latania .Nie sądziłem,że lataniu modelem będą towarzyszyły takie emocje...Drugie lądowanie  też , bez problemów .

Miałem już zakończyć latanie w tym dniu, ale coś mnie ciągnęło do latania i wystartowałem po raz trzeci. Chyba za dużo emocji i brak pokory.....Nie zauważyłem ,że tym razem startuję zbyt blisko drzew .Wiatr może nawet się wzmógł . Start pod wiatr jak zwykle i chyba silniejszy podmuch postawił model w pionie , pętla , wyście z pętli i....zabrakło odległości.....wylądowałem na drzewie .

Całe szczęście,że straty niezbyt duże. Popękana osłona kabinki i połamane łopaty śmigła . Kabinkę i śmigło już  sprowadziłem .

Reasumując , latanie to fascynująca zabawa ale trzeba trzymać emocje na wodzy i nie lekceważyć natury ..... Jak czytam wypowiedzi nawet bardziej doświadczonych kolegów, to wynika z nich prawda , że gubi nas zwykle zbytnia pewność siebie i brawura , ale przecież poznajemy w ten sposób swoje modele i umiejętności i próbujemy przesuwać kolejne granice ....

Mam krótki film z mojego pierwszego oblotu , choć widać na nim również emocje filmującego.Plik z filmikiem jest za duży aby go umieścić więc będę musiał go przekonwertować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z filmu wynika, że po prostu sam prosisz się o rozbicie modelu. Czy nie wiesz, że drzewa maja niezwykłe moce przyciągania modeli, szczególnie początkujących pilotów rc? Musisz znaleźć miejsce do latania, gdzie drzewa będą tuż za linią horyzontu, inaczej loty będą się często na nich kończyć.. Wytrwałości w trenowania latania życzę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ale to był mój pierwszy raz .Nie wiedziałem jak model będzie  się zachowywał przy wydawało by się lekkim wietrze. W górze jednak trochę więcej wiało plus podmuchy...Model pod wiatr prawie zatrzymywał się więc odruchowo dodawałem gazu...Doświadczenia nabywa się nie od razu ale i tak straty niewielkie .Następnym razem będzie lepiej ale na bezwietrzną pogodę raczej trudno liczyć . Prawie zawsze tam wieje a nie mam na razie lepszego miejsca do latania. Pewnie nie bez znaczenia jest to ,że środek ciężkości , za radą kolegów z Forum mam przesunięty o 2 cm do tyłu względem zalecanego przez   producenta .

Macie koledzy pewnie rację a uwagi cenne ...ale trudno mi było zapanować nad emocjami  i  skończyło się wcześniej niż planowałem (ha ha) .

Teraz muszę  wymienić śmigło i znowu pędzić na łąkę. Niestety nie mam oryginalnego śmigła . Dobrałem kołpak alu Turbo (czeski) i łopatki Graupnera .Mam mały problem , bo wał silnika jest gwintowany (M5) a piasta jest zaciskowa i nie wiem czy będzie się dobrze zaciskała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy locie z ręki model nie zadzierał. Koledzy Z Forum, którzy latają na Orionach doradzali mi abym przesunął sc do tyłu z własnej praktyki i zgodnie twierdzili że model wówczas lepiej lata .Z tego co czytałem na Forum wielu z kolegów wyważa sc pod styl latania i każdy ma swoje preferencje w tym względzie....Ja jeszcze ich nie mam , dopiero udane dwa loty ....Przy wyważaniu zgodnym z zaleceniami producenta model nieźle nurkował .Tak naprawdę właściwej oceny jak Orion lata można będzie dokonać przy oblotach  przy mniejszym wietrze lub bezwietrznej pogodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem w podobnej sytuacji jak Kolega Ziaja, na etapie nauki latania. Przez całą zimę trenowałem na symulatorze Phoenixa, kupiłem Betę 1400 i czekam na bezwietrzną pogodę. Jestem ciekawy jak u mnie będzie wyglądał początek nauki latania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 18.05.2021 o 19:46, zuzia2013 napisał:

Ja też jestem w podobnej sytuacji jak Kolega Ziaja, na etapie nauki latania. Przez całą zimę trenowałem na symulatorze Phoenixa, kupiłem Betę 1400 i czekam na bezwietrzną pogodę. Jestem ciekawy jak u mnie będzie wyglądał początek nauki latania.

Dobry wybór na początek. Polecam dużo miejsca i pierwsze loty bardziej płaskie niż pionowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

" Oriona"  skasowałem kilka dni temu / solidny kret/, ale też nie żałuję bo latał  w kratkę ,albo bardzo fajnie albo nie wiadomo dlaczego żle ! W porównaniu  " Pioneer 1400 " kit  nigdy mnie nie zawiódł i latam już nim kilka lat i ma się świetnie.

Jedni Oriona chwalą, ja  już NIE / to jest tylko moje odczucie/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi z moją Betą 1400 idzie coraz lepiej. Raz był  zbyt duży wiatr , zniosło mnie nad zboże i pod wiatr nie mogłem wrócić na lotnisko. Beta wylądowała w zbożu ale na szczęście model znalazłem. Raz zaliczyłem lekkiego kreta.

Ale ogólnie jestem z siebie zadowolony, że w końcu zaczynam kumać o co chodzi z tym pilotażem modelami rc.

Beta 1400 ma śmigło pchające więc startuję modelem z ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jednak dałem szansę kadłubowi mojemu Orionowi pomimo że dziobek był miazgą. Nic nie robiłem z gorącą wodą aby elementy " powróciły" do kształtu. Kejem CA połączyłem w miarę dokładnie piankę. Usunąłem połamaną "podłogę" pozostawiająć część jej przednią.Podkleiłem sklejką 1m/m łoże serw bo były wyrwane i złamane.

Zdjęcia mam nadzieję że wyjaśnią miejsca wzmocnień sosnowymi  listwami 3x3 po bokach kabiny i bambusy 10x2.5  w miejsce byłej ażurowej  "podłogi" łącząc element przedni pozostałej sklejki i podstawą serw. Z zewnętrz nierówności zaszpachlowałem i oczyściłem pokrywając kadłub jedną warstwą czarnej fizeliny / cienki materiał krawiecki do wzmocnień materiału/ na klej Wikol. Jak narazie przód kadłuba jest mocny,  ale  nie na tyle, aby nie był do "ubicia/?

Dokonam jeszcze kontroli serw  i dzwigni na lotkach skrzydeł, może tu należy szukać przyczyny " kasacji "modelu.:huh:

Zobaczymy !!!?

100_2041.JPG

100_2042.JPG

100_2043.JPG

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie odbudowany ? ale proponuje poprosić kogoś o pomoc bo najpierw bym z reki puszczał bez silnika żeby zobaczyc lot ślizgowy a potem dalej co bedzie na silniku. A jak pianke odbudowuje to kleje soudalem i klade obok gąbkę z wodą. soudal pięknie się spienia wypełniając braki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super naprawiony! Jest wiele metod odbudowy pianek i widzę, że Twoja metoda Henryku się sprawdziła ?

Sprawdzenie wszystkich połączeń i działania elektroniki i serw to dobry pomysł. Sam rozwaliłem przez to 2 modele (raz padł nadajnik, raz regulator a raz serwo losowo raz na jakiś czas się zacinało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, słuszne spostrzeżenie ,  tak też robię, czyli sprawdzam lot ślizgowy .Mam Soudal 66A ale jakoś popkleiłem CA-kiem. Posprawdzam serwa i wszystkie dzwignie lotek.Model był częściowo złożony / ARF/  i zauważyłem  niedokładności klejeń  całego modelu przez wytwórcę.Cięgło steru kierunku ma jakieś drucisko i chodzi z lekkimi oporami, inaczej mówiąc serwo to czuje !? i Jak się nadaży okazja kupię drut stalowy o średnicy 1m/m aby ster chodził gładko.

Adam ,mój był bardziej skiereszowany, pianka i sklejka aż po koniec kabiny jak u Ciebie.Możesz go naprawić podobnie jak ja i nie żałuj ścisków.

Jak będzie dobrze latał to fajnie, a jak nie to kolega z ramach wymiany modeli dał mi motoszybowiec ASW 17 kompletny do lotu.Chciałem mieć go wcześniej ale model ten już nie jest w sprzedaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.