Skocz do zawartości

O akumulatorach do samochodów elektrycznych i nie tylko....


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Adam P. napisał:

. "zepsuta" płyta nie trafia na śmietnik, tylko jest pakowana na paletę razem z tysiącem innych i wysyłana np. do biednego kraju na "P" w środkowej europie, gdzie płyta jest naprawiana i odsyłana.

Ten kraj jest w Azji i to jest Pakistan.

 

Podać ci jak wygląda odzyskiwanie złota z elektroniki? "Kocham" hipokryzję pro-ekologicznej Europy gdy tzw tworzenie ekologicznej elektroniki i ich recycling niszczą środowisko i zdrowie w biednych krajach poza Europą.

 

18 godzin temu, Adam P. napisał:

Nawet mocno zajechana bateria nada się na magazyn energii do domu,

Szczerze to nie odważyłbym się montować zużytej baterii niewiadomego pochodzenia jako magazyn energii w domu. Odświeżoną, sprawdzoną, z potwierdzeniem, że jest bezpieczna tak, ale nie taką z drugiej ręki od "Mirka ze złomu".

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy na forum nie można rozmawiać bez osobistych wycieczek? Nie przybędzie nam czytelników i w konsekwencji modelarzy jak każdy post będzie zaczepką. Czy ktoś coś widział czy nie widział to jego sprawa, nic to nie wnosi do dyskusji. Bakterii nigdy nie widziałem, ale wiem, że są i nie jest to kwestia wiary...

Jakoś tak się porobiło dzisiaj, chyba przez politykę, że zamiast mówić o sobie to każda strona mówi o swoich adwersarzach. To jest Hyde Park ale jednak jakieś zasady powinny być. Inaczej zaczniemy mówić i się przerzucać, co kto ma, gdzie był, co widział. Ze ten to malomoasteczkowy, a ten to taki... Ale to nie ma znaczenia w dyskusji, liczy się argument. Jestem ostatnio częściej w tym dziale, bo w sumie innych niewiel się dzieje a i temat elektryków mnie zainteresował i mam takie spostrzeżenie, że na zlotach i na forum ileś lat temu pl.rec.modelarstwo (jakoś tak) nie było takiego języka. Łączy nas pasja, jest nas mało i coraz mniej. Czemu zatem mają służyć takie osobiste wycieczki? Nikt nie zabrania się umówić na telefon i obgadać kogoś jak czuje potrzeba, ale po co pisać na forum? Forum to nie chat, wszystko zostaje później i tworzy wrażenie skłóconego środowiska. A takie nigdy niczego nie zbuduje.

  • Lubię to 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, FockeWulf napisał:

Czy na forum nie można...........

Sławku, w zasadzie  trudno  nie  przyznać Ci racji...? ale pewnie zdajesz sobie sprawę, że nasze  hobby wiąże  osoby o róznych zawodach....Sa prawnicy, lekarze, ekonomicy czy inżynierowie  o róznych specjalnościach....Nie będąc lekarzem nie będe przekonywał chirurga ,że  mój sposób postępowania ze złamana kończyna jest właściwy bo tak mi  sie wydaje  czy przeczytałem na FB.. i vice versa zasady eksploatacji  silnika spalinowego przekazane przez lekarza nie bardzo mnie przekonują...Mam nadzieję,że zrozumiałes o co chodzi....

nie ma kleju uniwersalnego...jak coś jest do wszystkiego to znaczy , że jest  do niczego

ps.przykład zawodu podany powyżej jest  absolutnie przypadkowy bo  mozna wstawic tu  kazdy inny i też będzie Ok

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Granacik napisał:

AMD K6II 500@750MHz + voodoo 3 velocity 100 @175MHzcore/RAM z win 2k płyta Epox i AMD Athlon 1400@2000MHz + Radeon R100 też kręcony z win XP płyta od MSI. Była łatka dostępna. Dla w2k wystarczyło jeden plik skasować. U mnie i kilku moich kolegów i u ich kolegów działało normalnie. Może coś źle robiłeś.

No to widocznie coś źle robiłem i nie znałem takich hakierskich sposobów, wtedy internetu nie mieliśmy, wszystko pocztą pantoflową musiało przechodzić :D
 

 

15 godzin temu, latacz napisał:

statystycznie na milion pojazdów spalinowe zapalaja się jednak rzadziej i co ważniejsze istnieją metody i procedury gaszenia samochodów spalinowych.

 

Jakiś link do tego badania? Bo ze wszystkich które przejrzałem to w najgorszym wypadku wychodzi że elektryk ma niewiele mniejsze prawdopodobieństwo(różnica taka jak między 0,03 a 0,04) pożaru, w innych spalinowe palą się kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt razy częściej(uwzględniając różnice w ich liczebności!)-dane chyba z NTSB.
 

 

15 godzin temu, latacz napisał:

jedyna procedura dla straży pożarnej to przykryć cały samochód elektryczny ognioodpornym kontenerem i czekać 3 doby aż wszystko się wypali...  tragedia będzie gdy elektryk zapali się na podziemnym parkingu, w tunelu lub na promie...

Widziałem że są już w użyciu kontenery, gdzie po zgaszeniu wstawia się samochód i zalewa wodą do chłodzenia reszty ogniw, są już na wyposażeniu, a nie w symulacjach albo testach.
Jak jakikolwiek samochód się zapali w podziemnym parkingu to jest tragedia, czytałem artykuł o bloku w warszawie, który podobno trzeba wyburzyć po pożarze elektryka w parkingu pod nim. Potem okazało się, że ten "elektryk" który zaczął pożar to był diesel, ale kogo to obchodzi, wina elektryków...
 

 

18 godzin temu, Granacik napisał:

Dawno dawno temu, możesz nie pamiętać, najdroższym komponentem komputera nie był wcale procesor czy płyta główna albo dysk ale właśnie kości pamięć RAM. Firma 3DFx wymyśliła technologię kompresji tekstur w "locie" dzięki czemu procesor graficzny potrzebował dużo mniej pamięci niż konkurencja a zwłaszcza Nvidia ze swoją Riva TNT z tą samą, a nawet wyższą płynnością obrazu, do tego taniej. Ta ostatnia tej porażki nie mogła przeboleć Ale, że 3dfx była małą firmą została wykupiona przez Nvidię, cała technologia jej została zakopana głęboko. Patenty cały czas są aktywne ale nikt z nich nie korzysta.

Jeśli to prawda dziwi mnie jedno-czemu nvidia takie cudowne technologie chowa do szuflady zamiast użyć w swoich sprzętach? Patent dalej działa więc nikt inny nie będzie tego mieć, mogliby nawet bawić się w monopolistyczne podbijanie cen dużo powyżej kosztów produkcji, a zamiast zarobić gruba kasę i wyprzedzić konkurencję woleli utopić kasę w wykupywaniu rozwiązań których nie użyją?
 

 

19 godzin temu, Marek_Spy napisał:

Adasiu baterie z telefonów i laptopów maja kontrolery ... reszte sobie dospiewaj

Mają bms dla bezpieczeństwa żeby koncerny naftowe nie miały aż tylu materiałów propagandowych o zapalających się akumulatorach. Tobie pewnie rozchodzi się o liczniki cykli-w telefonach się nie spotkałem, w laptopach są takim samym problemem jak liczniki w tonerach-po prostu się je resetuje jeśli dobiją do limitu.
 

 

16 godzin temu, latacz napisał:

ponowię pytanie -widziałeś jak pali się modelarski pakiet li-pol ? zwłaszcza trochę większy taki 3s lub 6s 5000mAh naładowany do pełna ?

Widziałem na filmiku po przestrzeleniu go gwoździarką, w rzeczywistości nigdy chociaż kiedyś próbowałem zmusić taki akumulator(stary zużyty) do jakiegoś pożaru lub eksplozji, nie udało się.
 

 

6 godzin temu, Kakabe napisał:

Witek - Kolega już dawno w innym wątku tego forum napisał że nigdy nie widział pakietu Li-pol.

Mógłbyś zacytować, wskazać gdzie tak napisałem? Czy może po prostu wymyślasz kolejne kłamstwa?
 

 

4 godziny temu, Kakabe napisał:

Przejrzałem jego profil i od 2011 roku głownie udziela się w Hyde Park.

Nie znalazłem żadnego zdjęcia jego modeli ani żadnej relacji z budowy jakiegokolwiek własnego modelu...........?

Głównie krytykuje wszystkich i wszystko ........

 Z powodu pracy i innych zajęć od lat nie bawię się już w modelarstwo(sprzet i modele zatrzymałem, planuję kiedyś wrócić), ale mam kilka relacji z moich modeli, zdjęcia zostały usunięte przez hostingi, bo mają naście lat, więc słabo szukałeś. Gdybyś szukał chociaż w połowie tak mocno, jak szukasz czegokolwiek żeby mi zarzucić ad personam, to znalazłbyś wiele relacji.
 

 

4 godziny temu, latacz napisał:

ciekawe jak można być modelarzem i pakietu li-pol nie widzieć...

Brzmi trochę jak "Ciekawe jak można być kierowcą i nie mieć elektryka" :D 
Na pewno są ma świecie "koszerni" modelarze dla których model, który nie robi pyrpyr i nie pluje olejem to nie model, a do odbiornika wystarczy 4xNiMH, właśnie ich obrażasz podważając ich status modelarza.

  

24 minuty temu, d9Jacek napisał:

ehhhh Rafał...silnika spalinowego + zbiornik paliwa też nie widział

metanol zna tylko z Wiki a rycyne z apteki

To ciekawe że osmax 15la którego mam w szufladzie to silnik elektryczny, ten plastikowy pojemniczek to akumulator, a ta żółta ciecz którą do niego wlewałem to prąd :D I gdzie wy macie te elektryki ładujące się godzinami? Ja swojego elektryka ładowałem dużą strzykawką w ciągu kilkunastu sekund, kolejny z największych argumentów spaliniarzy zmiażdżony! :D  

Ok, trochę na mnie popluliście, odreagowaliście, może wrócimy do wątku?
 

 

3 godziny temu, robertus napisał:

Szczerze to nie odważyłbym się montować zużytej baterii niewiadomego pochodzenia jako magazyn energii w domu. Odświeżoną, sprawdzoną, z potwierdzeniem, że jest bezpieczna tak, ale nie taką z drugiej ręki od "Mirka ze złomu".

Jest w tym trochę racji, z drugiej strony-miałeś kiedyś używany telefon albo laptopa? Nie bałeś się śmierci w męczarniach albo okaleczenia na całe życie? One mają takie same akumulatory, z tym że robione w niższej jakości, mniej bezpieczne, w dodatku trzymamy je w kieszeni, nawet z nimi śpimy. Z dwojga złego wolałbym zostać obudzony piszczeniem czujki dymu z piwnicy niż płonącą na mnie pościelą...
 

 

3 godziny temu, robertus napisał:

Ten kraj jest w Azji i to jest Pakistan.

To ciekawe, zawsze sądziłem że żyję i pracuję w Polsce.
Ciągle dowiaduję się o sobie nowych rzeczy, zadziwiające, że obcy ludzie mogę wiedzieć o mnie dużo więcej niż ja sam.
Swoją droga pakistan to niezły przypadek, widziałem filmiki jak tam "regenerują" części do samochodów spalinowych-klocki hamulcowe, sprzęgła itd., dziwię się jak tam średnia długość życia jest większa niż 30 lat.


Jeśli ktoś przejmuje się losami ludzi z Pakistanu to zalecam rezygnację z elektroniki, albo nie wymienianie jej co parę lat. Jak już pisałem wcześniej-da się. Jak w laptopie padnie płyta to nie wymieniajcie jej ani laptopa tylko oddajcie do naprawy, wyjdzie pewnie drożej niż wymiana(robocizna kosztuje, zwłaszcza robocizna kogoś kto potrafi coś więcej niż wykręcanie i wkręcanie śrubek), ale jedna płyta do Pakistanu mniej. Kto pójdzie na to? Nikt, ludzie wolą zaoszczędzić kasę i żyć w wygodzie zmieniając wszystko co parę lat, tak naprawdę to bardziej obchodzi ich, niż losy ludzi gdzieś na drugim końcu świata. Podobnie z paliwami kopalnymi, kto tankując na stacji przejmuje się dziećmi w kopalni kobaltu? Kto przejmuje się ludźmi próbującymi żyć gdzieś obok szybów naftowych, albo połaciami planety wielkości średniego kraju, które są niszczone przy byle wypadku tankowca, platformy wiertniczej albo ropociągu? 99,99% społeczeństwa to nie obchodzi, a najwięcej co potrafią zrobić to kliknąć reakcję albo zostawić komentarz pod postem na fb i scrollują dalej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematy zalozone przez kolege  Kakabe  (ten nick po slowacku znaczy doslownie KUPKA BE, ale Nie wiem niestety czy to przypadek, czy zrobil to specjalnie) sa klasycznymi tematami ; NIE RUSZAJ KUPKI, BO SMIERDZI. Z gory wiadomo, ze kto w ten temat "wdepnie" z drugiej strony (TZN lubi Tesle, albo pieczonego swierszcza), jest na przegranej pozycji. Bedzie kopany, ponizany i opluwany. Ja osobiscie bardzo lubie  sie takim tematom przygladac, zeby sobie wyrobic opinie o niektorych forumowiczach. Elektryki lubie (choc nie mam), a swierszcze (czy tam inne chrzaszce) probowalem w Tajlandii, jak jeszcze tego forum nie bylo.

P.S. widzialem jak pali sie LiPol 

  • Zmieszany 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, jarek996 napisał:

ten nick po slowacku znaczy doslownie KUPKA BE, ale Nie wiem niestety czy to przypadek,

Zapoznaj się kolego z artykułem 216 Kodeksu Karnego nim dalej będzie mnie obrażał !

 

§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ja zrobie, ze taki nick wybrales? Napisalem tylko prawde. Sprawdz w slowniku.

Moj dom jest polsko-slowacki i z tym okresleniem zylem kilka lat, gdy dorastala moja corka. KAKAC, znaczy wlasnie robic kupke. I to nie wulgarnie, tylko tak "po codziennemu". Nie mysl, ze nagle KAKA , bedzie mi sie kojarzylo z KAKAdu.

 

Zreszta nie sprawdzaj. Zglos mnie od razu Ziobrystom ( moze Jacek juz to zrobil? ).  

 

P.S. I "klaszczacy", zawsze czujny, Jacek ???

 

 

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Marek_Spy napisał:

To sie nazywa zaklinanie rzeczywistości a kolizje aut elektrycznych ? Akumulatory najczęściej sa w płycie podłogowej i czy ktoś widział testy kolizji ? ja nie a to ciekawe jak zareaguje na zderzenie czołowe

Podaj co konkretnie jest zaklinaniem rzeczywistości, bo w wątku bierze udział wiele osób, porusza wiele wątków i nie wiadomo do czego się odnosisz.
Co do  testów zderzeniowych ADAC robił testy każdego samochodu który dostał homologację drogową i jeszcze nie słyszałem żeby w jakimkolwiek udało się spowodować jakieś krytyczne uszkodzenie baterii, nieważne czy przy zderzeniu czołowym, bocznym czy jakimkolwiek innym. Bateria jest w podobnym miejscu co zbiornik paliwa i w przeciwieństwie do niego(kawałek plastiku albo cieniutka blaszka) jest pancerna.
Przykład lucid air(akurat wypadł słabo):

 

Baterie nie tylko dają radę przetrwać ale wręcz poprawiają poziom bezpieczeństwa:
https://elektrowoz.pl/auta/kolejny-raz-pojemnik-baterii-w-podlodze-ratuje-zdrowie-oto-kia-ev6-uderzona-przez-tramwaj-test-zderzeniowy-euro-ncap/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jarek996 napisał:

Co ja zrobie, ze taki nick wybrales? Napisalem tylko prawde.

Nie będę się tłumaczył Tobie Kolego bo nie warto z Tobą rozmawiać.

Mój nik to moja sprawa.

Obraziłeś mnie publicznie i w dniu jutrzejszym podejmę stosowne kroki chyba że mnie publicznie przeprosisz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, d9Jacek napisał:

Sławku, w zasadzie  trudno  nie  przyznać Ci racji...? ale pewnie zdajesz sobie sprawę, że nasze  hobby wiąże  osoby o róznych zawodach....Sa prawnicy, lekarze, ekonomicy czy inżynierowie  o róznych specjalnościach....Nie będąc lekarzem nie będe przekonywał chirurga ,że  mój sposób postępowania ze złamana kończyna jest właściwy bo tak mi  sie wydaje  czy przeczytałem na FB.. i vice versa zasady eksploatacji  silnika spalinowego przekazane przez lekarza nie bardzo mnie przekonują...Mam nadzieję,że zrozumiałes o co chodzi....

nie ma kleju uniwersalnego...jak coś jest do wszystkiego to znaczy , że jest  do niczego

ps.przykład zawodu podany powyżej jest  absolutnie przypadkowy bo  mozna wstawic tu  kazdy inny i też będzie Ok

 

Pisałem odpowiedź, niestety mi się przypadkowo skasowała (nie ma jakieś funkcji zapisywania projektu? Zatem w skrócie:

 

Co do zasady się z Tobą zgadzam, niemniej nie jest to takie jednoznaczne, jak przedstawiasz. Każdy z nas ma inny zawód, wiedzę etc. Jesteśmy hobbystami / pasjonatami i nie jest wykluczone, że nawet „prawnik, lekarz, ekonomik (cokolwiek to znaczy), albo inżynier” będzie miał wiedzę na jakiś temat i to nie większą, niż przedstawiciel danego zawodu. Dlatego uważam, że argument ad personam jest najsłabszy i nic do dyskusji nie wnosi.

 

Przykład z klejem jest nietrafny. Myślisz, że lekarz nie porozmawia na tematy ekonomiczne, a prawnik na temat sztuki, a modelarz amator z inżynierem? Nie mówię o wiedzy generalnej, bo byśmy doszli do absurdu, że lekarz wie więcej niż inżynier, ale o wiedzy punktowej na dany temat. Można się wczytać / zagłębić w daną problematykę i rozmawiać jak równy z równym, a nawet być bardziej kompetentnym. Dla mnie sięganie po takie argumenty to jest ostatnia deska ratunku i pokazanie słabości, że argumenty merytoryczne się wyczerpały.

 

Na marginesie, argumentów merytorycznych, kolega Kakabe zacytował artykuły mające dowodzić odwrotu Norwegii od elektryków. Tylko że artykuły dowodzą zupełnie coś przeciwnego: „w 2021 r. ponad 2/3 sprzedanych nowych samochodów było elektrycznych. Udział samochodów spalinowych spada z roku na rok, a norwescy politycy twierdzą, że maksymalnie za trzy lata każdy samochód wyjeżdżający z salonu będzie zeroemisyjny.” Wycofanie korzyści podatkowych / dopłat jest zatem dowodem skuteczności polityki wsparcia przez państwo i rozwoju branży. Innymi słowy, nie ma już potrzeby wsparcia czegoś, co działa. Przecież nikt nie dopłaca do samochodów spalinowych, bo po co? Sprzedają się same... Elektryki stały się codziennością w Norwegi i nie ma potrzeby dalszego wsparcia. Po co dopłaty? A może po to, aby przekonać nieprzekonanych i pokazać, że da się zorganizować transport inaczej.

 

Rezygnacja z samochodu na rzecz transportu miejskiego? Jest wiele miast, gdzie nie wyobrażałbym sobie nawet potrzeby kupowania samochodu, a co dopiero jego użytkowania. Wszystko zależy od miejsca zamieszkania etc. Już o tym pisaliśmy. Nie każdy ma możliwość, ale ten co ma, może korzystać.

 

Co zaś się tyczy zakazu przewożenia samochodów na promach – decyzja przez przewoźnika wynika z aktualnych uwarunkowań braku możliwości zapewnienia bezpieczeństwa, ale decyzja jest tymczasowa, o czym wspomina dyrektor zarządzający: „To jest wyłącznie ocena bezpieczeństwa, a wynik analizy ryzyka pokazuje, że ewentualny pożar w pojazdach napędzanych paliwami kopalnymi może być opanowany przez systemy i załogę, którą mamy na pokładzie. Pracujemy nad rozwiązaniem problemu z ich elektrycznymi odpowiednikami.” Nowe technologie wymuszają nowe rozwiązania, rozwiania z reguły nie pojawiają się przed powstaniem i upowszechnieniem się technologii. Skoro przewoźnik ma obawy co do bezpieczeństwa, to wstrzymuje przewóz i dla mnie to jest ok. Jeśli ktoś często korzysta z promów, to zapewne nie kupi elektryka tudzież kupi jako tzw. drugie auto. Pojawią się rozwiązania, zostaną uwzględnione i już. Czy ktoś oburza się dzisiaj (kiedyś pewnie tak), że w samolotach nie można już palić, używać otwartego ognia, wnosić ostrych przedmiotów, czy płynów powyżej 100 ml? Być może są tacy, ale jest to odpowiedź na aktualne zagrożenia.

 

Nie ma zatem żadnej sensacji w działaniu Norwegii ani przewoźników. Jak wynika z cytowanych artykułów polityka była przemyślana, punktowa i racjonalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, FockeWulf napisał:

Dlatego uważam, że argument ad personam jest najsłabszy i nic do dyskusji nie wnosi.

OK, a gdzie tu widzisz argument  ad personam ? ...

idąc tokiem Twojego rozumowania " to  nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera" , po co studia , doktoraty habilitacje ..prace naukowe ? Ale tak to nie działa i całe szczęście.

Daję wiarę  specjalistom  a nie "nawiedzonym pseudo znawcom " , ktorzy wiedzę częrpia z FB ,YT czy też " Gożdzikowa powiedziała ...."

Dlatego jeżeli boli mnie ząb to idę do stomatologa a nie do kowala..Z całym szacunkiem, jeżeli trafię do Vipera,   to jako lekarza chirurga a nie mechanika samochodowego... Jeżeli będę potrzebowal obliczeń aerodynamicznych ( na których się nie znam) to poproszę o nie Patryka Sokoła lub JarkaAviatika  a nie AdamaP.

 

51 minut temu, jarek996 napisał:

Jacek (swiadek) Ci chetnie pomoze. 

znowu robisz wycieczki osobiste?

lewactwo  to jednak nieuleczalna choroba

ze swojej strony sugeruje  tak ze 200km rowerkiem , pod góre ..no oczywiście  bez siodełka. Bo to jedyne co Ci dobrze wychodzi...a nie sorry,  zapomniałem  o czyms ale to zbyt osobiste  by było....

To najlepiej robi na ból

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Adam P. napisał:

Co do  testów zderzeniowych ADAC

Sprawdź z jakimi wytycznymi i przy jakich prędkościach robione są próby zderzeniowe i teraz wyobraź sobie co się dzieje przy dwa razy większej prędkości (dozwolona autostradowa) i co się może stać przy trzy razy większej (osiągalna przez wiele samochodów z Teslą na czele). Wypadki z prędkością 80-90km/h (i wyższymi) nie są rzadkością, wręcz odwrotnie. A tego testy nie sprawdzają. Fizyki nie oszukasz.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.