wacek.matuszak

Jeżeli nie chcesz zainwestować w pierwszy model 500 stów ,bo możesz go rozbić.( Rozsądne podejście w.g. mnie ) To mogę zaproponować trenerka MZ-400. Jak wpiszesz w wyszukiwarkę "Model dla początkujących MZ-400" to go znajdziesz.Kosztuje około 80 zł plus 2 listewki sosnowe ,klej i 1 pręt węglowy na usztywnienie stateczników.No i oczywiście elektronika.Model ma taki "minus" dla jednych, dla drugich "plus " że składasz go sam.Więc w razie kreta dokładnie wiesz jak był zbudowany i jak go naprawić. Do nauki równie genialny jak Bixleropodobne pianki,chociaż sterowanie to tylko SK i SW uczyłem się nim latać ,potem po dodaniu podwozia startować i lądować ( tego Esy Star-em się nie nauczysz) Lecz jeśli nie lubisz budować to nie zastanawiaj i kup gotową piankę. Masz pewność że niczego źle nie skleisz i model ma wszystko ustawione optymalnie.Pozostaje wyważyć ,ustawić elektronikę i miłej zabawy.

Zgadzam się z opiniami Rafała i Darka w 110 procentach. Symulator -dobra rzecz dla rozumiejących z której strony kij ma dwa końce !! .Ale jak sam nie pojmiesz zasad dlaczego to coś , co masz, lata. Lub ktoś ci tego dogłębnie nie wytłumaczy, to symulator może nauczyć cię tylko tego ,w którą stronę należy wychylić drążek. To i tak bardzo dużo dla początkujących Sam od lat mam symulator -tylko niekompatybilny z moim XX w. kompem . Znaczy dobry ale nie działa .

Konrad ,szkoda że kiepsko lata ,ale malowanie ,palce lizać. Zazdroszczę !!! umiejętności .

Nie zawsze pierwsze loty trwają 5 sek. ,jak pisze Konrad . Widziałem kilku kilkunastolatków którzy wystartowali, polatali ,i o dziwo wylądowali poprawnie ,Co prawda pod nadzorem Lecz to chyba margines w tej przygodzie z modelarstwem latającym. Ale malowanie na razie sobie odpuść. To co napisał Konrad , Łukasz i Tomasz to podstawa dla początkującego ( o ile takim jesteś)i tego się trzymaj

Tak ! i to dokładnie pionowo na dużej prędkości. Wszystkie krety w okolicy chichrały się jak norki.Jednak straty niewielkie . Tylko pęknięty kadłub. Wybrałem trzy drogi naprawy: 1- reanimacja kadłuba za pomocą soudala A-66 , na to mata i żywica. 2- odtworzenie przedniej części tak jak zrobił to po mistrzowsku Bartek- Dzięki za link. 3- ostateczna i najprostsza - kupić nowy kadłub.

Mnie wczoraj wystarczył do lądowania pas o długości 20 cm. Niestety! I tu prośba do Bartka. Nie mogę znależć Twojego tematu dotyczącego odbudowy dzioba FC.Możesz napisać w jakim dziale i jak był zatytułowany. Po wpisaniu w wyszukiwarkę na forum nic mi się nie otwiera ?

Ja tam się nie czepiam ,że Ty się nie czepiasz, ale sądzę że jednak trochę się czepiasz !!! UFF TAKIEJ SKŁADNI TO BY SAM MIODEK NIE WYMYŚLIŁ. Ale Sam przyznajesz ( że się nie znasz ) a ja facet który nawet nie wie co znaczą literki EDF. potwierdzam. Filmik był ciekawy i zawierający multum informacji w możliwie krótkim czasie . Brawo Robertus !!!

Jaki silnik przewidujesz do tej przepięknej 11 ?

Aby zachować epokowy charakter modelu, jak piszesz to właśnie "japonka byłaby najbardziej wskazana.To nie jest wynalazek tego tysiąclecia.

Chyba niestety Grzegorz ma rację !! A jeśli nie ,to skąd wiedzę na te tematy czerpać . Bo z internetu raczej mało się dowiesz na te tematy. Albo źle szukam .Czasu też nie ma za dużo dla siebie człowiek w tym "ciekawym kraju"

Krzysztof , Zdradź co znaczy "ODPOWIEDNIO NAOSTRZONY " nóż tokarski. Trochę o toczeniu wiem ale tylko w metalu,a uczymy się całe życie. Chciałbym spróbować czegoś nowego !!!

Tak z ciekawości .Ten sidolux, to jak nakładamy ,? pędzlem czy aerografem.

Jestem pod wrażeniem . Gratuluję . A ty tak na 2 fronty ? Tu Jastrząb tam Wicherek !

No i nie potwierdza się teza ,iż pierwszy lot w życiu kończy się po 5 sek. .Twój trwał 3 razy dłużej - gratulację A kalafonia nadaje się najlepiej do robienia jaj .....na bałtyckiej plaży. Jak ? Idziecie sobie plażą w towarzystwie, nagle się pochylacie i z okrzykiem (takim że słyszy cała plaża w promieniu 100 metrów) KOCHANI ZOBACZCIE CO BAŁTYK WYRZUCIŁ podnosicie kawałek kalafoni wielkości pięści dziecka. Gwarantuję że wszyscy wokół będą nieźle zestresowani Oczywiście później należy się przyznać do żartu , bo można nocy nie przeżyć.

Eeeeee, w takim pojeździe to powinien być chyba jakiś "Diabelski " napęd ! A pomysł świetny ,gratuluję.

Na tych zdjęciach prezentuje się bardzo ładnie. Czy ewentualnie jakieś zdjęcia z budowy ,się ostały ? Z chęcią bym oglądnął. No a jakby jeszcze filmik z oblotu !!!

Witaj Kuba. Cieszę się że skrzydełka są jeszcze całe ,widać wzmocnienie natarcia węglem się sprawdza.Co do Mix-u jaki zaproponowałeś, uważam go za niezbyt potrzebny /trafiony. Wydaje mi się że możesz przez taką konfigurację nabrać złego nawyku pogłębiania skrętu wykonywanego za pomocą lotek dodatkowo SK, co nie zawsze może być pożądane. Zrób tak jak pisali koledzy wyżej i jak robi chyba 99 % modelarzy.Podepnij SK w kanał lotek. Pozdrawiam Włodek P.s. Trenerek o którym ci mówiłem - jeszcze go mam.

Czy w użyciu była wyciskarka do modeliny ?

Napisz na PW jakie amelinium byś potrzebował a może coś znajdę?

Nie mam żadnego doświadczenia ,tylko japonka i oratex. Lecz teraz chciałem spróbować czegoś innego. Ten koveral mi sie podoba.Czym go malujesz?

Dlaczego badziewie? Właśnie mam zamiar pokryć nim skrzydła.Napisz coś więcej bo jeszcze mam czas na zmianę decyzji.

Fajny model i nieźle lata . Ale, o ile takich dwupłatów można w sieci znaleźć sporo ,to ten "pasażer " to ,jak dla mnie "lodzio miodzio " Czy można prosić o jakieś bliższe dane : z czego skrzydła ,wymiary , napęd ? Zapewne nie będę tego cuda budował bo pomysłów mam na 2 lata naprzód ,ale zawsze warto mieć coś ciekawego w planach na przyszłość. A wykorzystanie pływaczka na model to w.g mnie strzał w 10. Pozdrawiam

Podejrzewam że Bartek i Kesto zazdroszczą Ci tego ładnego modelu . I mają nadzieję iż w stanie po "wykonaniu owiewki " po prostu go rozwalisz.

Masz rację Boogie. Palnąłem jak gajowy Marucha. Nie pomyślałem i taki tego efekt. Na co dzień latam duuużo mniejszymi modelami.

Brawo Kuba, Niezłe tempo i czysta robota!.Pozdrawiam