Skocz do zawartości

Irek M

Modelarz
  • Postów

    7 915
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Irek M

  1. Irek M

    Nieuport 17

    Cały czas zapominam, że to kombaty .
  2. Irek M

    Nieuport 17

    Ale te skrzydła nie mają być sztywne same w sobie - według mnie te wewnętrzne pręciki są zbędne. Sztywności konstrukcja nabiera gdy wszystko jest złączone i skręcone z napiętymi linkami. W moim w skali 1/4 skrzydło jest raczej wiotkie ale właśnie po zmontowaniu konstrukcja robi się bardzo sztywna.
  3. Ja właśnie zasilałem żelowym.
  4. No właśnie Paweł o tym mówię ale łatwiej mi wymienić muszkę za co się wezmę dziś.
  5. Irek M

    Nieuport 17

    Recepturki potniesz sobie z dętki rowerowej i to szerokości według uznania? zakładałem je do elektryka w skali 1/7 i benzyny 2 skali 1/4. Niestety szybko przecierały się ale to mi nie przeszkadzało mając dętkę pod ręką.
  6. Ale tłumaczę, że strzelałem z podpórki. To co na focie to tylko dla fotki. Ręka leżała na stercie tego co miałem pod ręką. Po kilku strzałach celowałem już w prawo i wyżej niż w 10 ale jak widać mało to dawało. W tym Patriocie wylot kanału zapałowego jest centralnie w osi lufy. W jednym z Kentucky jest z lewej strony. Czy to miało niwelować skutki zapłonu z prawej strony?
  7. Moje górne skrzydło kompletne czyli folia i serwa plus wsporniki skrzydła to waga...270 g. Tylko, że mój to skala 1/7 i model 11, a nie 17.
  8. Wszystko co mówicie o broni to prawda ale ja podałem warunki na, które nie miałem wpływu. Po pierwsze muszka tej samej wysokości co szczerbinka - tak w 99% nie powinno być. Po drugie - jej szerokość - dużo szersza niż światło szczerbinki. Co do kul - pisałem, że pociski nie dotarły więc strzelałem kulami 430 i 435. Pierwsze wciskałem kciukiem z malutkim oporem - mam je do pistoletu 44. Drugie czyli 435 wbijałem młotkiem ale bez żadnego problemu. Mam jeszcze 451 ale te to już za duże(?). Strzelałem z podpórki. Możecie coś doradzić w sprawie skałki? Dwa , trzy strzały wszystko OK ale kolejny skałka krzesze słabiutko - jedna dwie iskierki. W domu przecieram drobnym papierem ściernym i znowu krzesze. Skałka to polerowany agat. Czy powinienem wymienić na coś lepszego?
  9. Dodając cokolwiek na Koverall - kolejne warstwy lakieru czy tym bardziej podkładu - tracisz fakturę płótna. Ale jeśli było za mało lakieru to on i farba jakby przenikała pod Koverall co nie wyglądało za dobrze. Musisz sprawdzić na kawałku jak to będzie wyglądało. I zrób coś z tym wzniosem bo wygląda okropnie :angry:Nawet 11 nie miała tak wielkiego.
  10. Ponieważ nie dotarły do wczoraj pociski Minie i Maxi to postrzelałem dziś z nowej zabawki - Patriot firmy Mendi . Ma też sygnaturę Jacobi Iserlohn ale to chyba dystrybutor(?) Skok gwintu 1/16 niestety miałem tylko kule. Pomyłkowo pierwszą była 430 na flejtuchu inletowym - weszła dość luźno tzn. mogłem ja wcisnąć kciukiem. Po wystrzale flejtuch kopcił się więc za luźno było w lufie. Następna to 435 na tym samym flejtuchu. Tu niestety nie dałem rady wcisnąć starterem ale miałem młotek gumowy licząc na trudności. Młotek potrzebny był praktycznie tylko do wbić kuli poza koronkę, dalej szło lepiej. Pierwsze dw strzały pistolet trzymałem oburącz, trzeci jednorącz i nie trafiłem w tarczę - odległość - 30 kroków. Po piątym strzale zauważyłem, że muszka ma tę samą wysokość co szczerbinka. Starałem się teraz strzelać lekko po wyżej środka tarczy ale to nic nie dawało jak widać. Nie udało mi się też przesunąć szczerbinkę - zrobiłem to dopiero po powrocie w domu. Gdy celowałem za 10 strzałem gdzieś tak w górną "6" i po prawej to kula w ogóle nie trafiła w tarczę. Teraz się zastanawiam czy skracać wysokość muszki czy nie. Jest też ona z 4czy 5 razy grubsza niż klin szczerbinki co bardzo utrudnia celowanie. Zauważyłem też , że wystrzał z tego pistoletu jest znacznie inny - bardziej jak współczesne - w porównaniu z karabinem i pistoletem o skoku gwintu jakieś 1/33. Czy skok gwintu może do tego się przyczyniać czy nie ma z tym nic wspólnego ?
  11. Lepiej byłoby mocować kamerkę na stateczniku poziomym. Tak jak proponujesz będzie sporo kadłuba w centrum ekranu. Mowa o "kaczym " stateczniku .
  12. No właśnie - cegła...a ja chyba bardzo dawno pisałem, że przekroczysz znacznie zakładaną masę . W takim razie zrezygnuj z 4suwa na rzecz 2suwa.
  13. Jeśli model za ciężki wychodzi i dasz mocniejszy silnik to możesz mieć problemy z opanowanie go. Jeśli skrzydła nie skończone jeszcze to może lepiej wydłużyć np. o 4 żebra i cięciwę trochę zwiększyć(?) Dałoby to mniejsze obciążenie powierzchni. Mój ASP FS 61 AR siedział w modelu ala I wojna o masie do lotu 2,8kg i było baaardzo dobrze. Wystartował też z wody na pływakach gdy masa wzrosła do 3,4kg. Ale Twój to bardziej akrobat.
  14. Silnik dopiero gdy skończysz cały model. Skąd wiesz, że obecny za słaby? Model wychodzi za ciężki?
  15. Tyle jak na focie to jeszcze nie tragedia. Trzeba tylko kleić etapami.
  16. Heniu - widzi, widzi ale ja doszukiwałem się czegoś poważniejszego niż odwrotne zamocowanie przyrządów celowniczych . Ale tak przeglądam net i widze, że kod cyfrowo literowy był też na zewnątrz znaków.
  17. Na spodzie 22 N pomiędzy szachownicami, a nie na zewnątrz. Takie oznaczenia przynajmniej na innych fotach widać.
  18. Tak czy tak model prześliczny ! . Moje 0,03zeta opierałem tylko na rysunkach nie zdjęciach. Myślę jednak, że kolega Henryk jest za starym(czytaj doświadczonym) wróblem by popełnić taki błąd przy takim modelu.
  19. Irek M

    Ale o co chodzi?

    Właśnie zabrałem się za olejowanie kolby. znaczy pierwsze próby na odpadkach tego samego drewna - buk. zobaczymy co wyjdzie.
  20. Prawdaż i azaliż - nie do końca. Na przykładzie tematów P-24 i niby S.E zauważyłeś jak ważne jest zdanie postronnych . Tak- lozenge jest sztampowe ale to najbardziej kojarzy ten model z tym malowaniem. Oczywiście było wiele innych - powiedzmy "osobniczych" danego pilota i jak zauważyłeś to Twój model i Twoja decyzja. Gdybym ja miał wykonać drugi raz lozenge to też poważnie bym się nad tym zastanawiał gdyż to bardzo mozolna robota - wszystkie pola malowałem ręcznie w moim D.VIII. Czy ten modelarski masz hebelek czy jakiś dostosowany? Jakby co to mogę pożyczyć ten modelarski bo mało go używam, a ostatnio prawie wcale.
  21. No właśnie - jaki masz Marek pomysł na malowanie? Ja nie zgadzam się na cokolwiek innego niż lozenge ! . Oczywiście na Koverall'u.
  22. Z tego co czytuję to pociski są do szybkiego gwintu. W Kentucky(karabin) pisałem, że mam gwint 1/66 bo tak pisał sprzedający - pisał też, że to Bondini, a nie jest nim. Mam na lufie puncę "N" czyli Neuman/Lothar Walther ale zdaniem znawców i poleconego forum to jeszcze o niczym nie świadczy. Ale wracając do gwintu - mam jaki mam i strzelałem z kul. Jednak czyszcząc lufę zauważyłem w końcu, że pobojczyk wykonuje pełny obrót na odcinku 850mm co by znaczyło, że skok gwintu to jakieś 1:33 9(?) więc szybki i jak najbardziej do pocisków. I właśnie zacząłem się zastanawiać nad pociskami ale raczej Minie. Tylko nie wiem czy taki pocisk już jest "podkalibrowy" do lufy 45 czy muszę znowu wyszukiwać tak jak w przypadku kul. Inny problem w pistolecie skałkowym to fakt, że skałka odpala nie za każdym razem: nie wiem czy tak ma być czy mam już lekko zużytą i daje mniej iskier. Moja skałka to szlifowany agat. Zastanawia mnie również wybita próba ciśnieniowa 900 czyli dużo więcej niż zwykle wybijane 700. W tym pistolecie skok gwintu też jest szybki - na odcinku 23,7cm pobojczyk obraca się troszkę więcej niż 1/4, a mniej niż 1/3 obrotu. Natomiast w tym z fotki ostatniej patrząc na gwint wydaje się, że wcale się nie zwija - tu wychodzi równo 1/66 Przemek - 2g sypałem do kuli, do pocisku muszę więcej? Ty podajesz 2,2g do pocisku, to ile sypiesz do kuli? Mój proszek to Mesko D3.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.