Skocz do zawartości

Jacekecaj

Modelarz
  • Postów

    290
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacekecaj

  1. Jestem po pierwszych próbach na ziemi bez "wspomagania" i muszę powiedzieć, że przebiegły pomyślnie. Pierwsze loty przy najbliższej okazji.
  2. Dzięki za odpowiedzi. Pierwsze próby (niekoniecznie w locie) przeprowadzę pewnie bez "wspomagania", natomiast przy pierwszych niepokojących objawach pracy silnika podłączę podgrzewanie. Tak się złożyło, że mam moduł RDC3007F kupiony kiedyś w HK, więc może w końcu się przyda. I tutaj Zbyszku w 100% się z Tobą zgodzę ??
  3. Robercie, Zbigniewie - czy stosowanie przez Was podgrzewaczy przy położeniu silnika cylindrem do dołu (w przypadku silników żarowych) jest koniecznością, podyktowaną własnymi doświadczeniami, czy jedynie dodatkowym zabezpieczeniem przed ewentualnym zgaśnięciem silnika? Jak do tej pory stosowałem położenie klasyczne, ewentualnie boczne i nie miałem żadnych problemów. Pytam, gdyż w jednym z modeli zaplanowałem właśnie takie położenie (cylindrem do dołu). Udało mi się jednocześnie obniżyć położenie zbiornika, tak aby nie był za wysoko względem iglicy. Model na ukończeniu i niedługo będę testował. Jeśli będą jakieś problemy - zamontuję cylindrem na bok.
  4. Pewnie nie napiszę nic nowego, ale jak to mówią - ładne modele ładnie latają ?? Nie zgodzę się z Tobą jedynie, że jeśli ktoś zasmakuje silnika benzynowego nie wróci do żarowego. Mnie osobiście oprócz benzynek (20cc-25cc), spodobały się również 4T - mają swój urok. Ale nie będę zaśmiecał tematu.
  5. Witam. Z małym poślizgiem, ale znalazłem - jeśli chodzi o ten model. Jeśli jesteś jeszcze zainteresowany podaj namiary na PW to mogę podesłać.
  6. Witam. Miałem kiedyś ten model. W poniedziałek będę w pracy, jeśli ich wcześniej nie wyrzuciłem, to dam znać. Jeśli o ten model chodzi: https://www.youtube.com/watch?v=UlqQWJ0Zgfo
  7. Witam. Spróbuj, może nakrętka kołnierzowa się tam zmieści. Ma ząbki na kołnierzu i całkiem fajnie zabezpiecza przed odkręcaniem. Przykładowe zdjęcie: https://www.google.com/url?sa=i&url=http%3A%2F%2Fgeobolt.pl%2Fnakretka-kolnierzowa-zabkowana-din-6923-nierdzewna-a4-m6-p-6705.html&psig=AOvVaw3iBc5Rr3qR-WHJEKFF7cyc&ust=1590449153857000&source=images&cd=vfe&ved=0CAIQjRxqFwoTCPjy9ffSzekCFQAAAAAdAAAAABAD Nie miałem do czynienia z tym silnikiem, ale w opisie jest wzmianka o bocznym montażu. W łożu są dodatkowe boczne 4 śruby imbusowe. Może najpierw przykręca się samo łoże a później do niego silnik. Silniki większych rozmiarów tej serii mają łoża niższe a otwory do montażu wystają bardziej na zewnątrz.
  8. Witam Stanisławie. Wczoraj regulowałem silnik na śmigle 16x6. Obrotomierz pokazał maksymalne obroty 9400, więc założyłem śmigło 17x6 i obroty spadły do 8600 i chyba jest Ok. Po wymianie śmigła odgłos tłumika stał się wyraźnie głębszy, niższy - bardziej mi się podoba. Bardzo ładnie reaguje na iglicę wolnych obrotów. Wolne obroty mam około 1700, czy nie powinny być trochę niższe? Wstyd się przyznać, ale jak do tej pory mam tylko posegregowane elementy kadłuba, skrzydeł oraz sklejone na kropelkę konstrukcję stateczników. Jak wszystko wskazuje, będzie to projekt na zimę. Zresztą rozmawiałem z p.Radkiem z Ol-Pen Model - jeszcze nie zrobił osłony kabiny i maski. Ten DLE-20 właśnie zamierzam przeznaczyć do Katany.
  9. Witam ponownie. Muszę napisać, że temat uważam za zakończony sukcesem. Silnik w końcu odpalił - potrzebny był jednak rozrusznik. Wymagał tylko ponownego ustawienia wysokich obrotów i delikatnej regulacji wolnych, aby przejście na wysokie było płynne. Wszystko prezentuje filmik: Jeszcze raz dziękuję wszystkim za uwagi i wskazówki. Pozdrawiam
  10. Zabieg z jedną uszczelką i silikonem nic nie zmienił. Podczas regulacji dyszą wolnych obrotów wzbogacając mieszankę udało się jednorazowo go odpalić, pochodził kilka sekund, już miałem nadzieję, że będzie ok. ale po zgaszeniu, dalsze próby okazały się daremne. Na chwilę obecną zawieszam "moje boje" do czasu zakupu konkretnego rozrusznika (widzę że bez niego ani rusz), gdyż wolę poświęcić czas na latanie innymi modelami. Rozejrzę się jednocześnie za możliwością zakupu cylindra, ewentualnie pierścienia nadwymiarowego, gdyż obawiam się, że silnik może mieć za małą kompresję, za duże przedmuchy. Chyba, że znajdzie się ktoś w promieniu 100km, z kim mógłbym skonsultować problem na żywo. Dzięki za wszelkie sugestie.
  11. Witam Piotrze.Zabawa z dyszami była, paliwo świeżutkie, iskra jest. Tak jak pisałem odczekam jeszcze, pewnie do południa i zobaczę, czy coś dało uszczelnienie karteru i cylindra. Jeśli możesz, podeślij swój nr telefonu na PW. Pozdrawiam.
  12. Wczorajsze "moje boje" z silnikiem (w zasadzie tak powinienem nazwać ten wątek ?), spędzają mi dosłownie sen z powiek (biorąc pod uwagę godzinę pisania postu) zakończyły się połowicznym sukcesem. Dlaczego połowicznym? Otóż silnik zaczął już na szczęście zaciągać paliwo, ale próby rozruchu przez ręczny obrót śmigłem dawały jedynie efekt pojedynczych wybuchów w cylindrze ?. Dlaczego ręczny obrót śmigłem? Otóż jak pisałem na początku, bardzo lubię, gdy silnik odpala stosując tę metodę; daje mi to po prostu dużo frajdy. Wspomagałem się też "rozrusznikiem" z wkrętarki, ale efekt był podobny - silnik zaskakiwał, lecz kończyło się pojedynczymi "pierdnięciami". Iglice ustawione w/g zaleceń Stanisława: L- 1,5 obrotu, H - 1,8 ; sitko w gaźniku wymienione na nowe, co sugerował Piotrek. Po konsultacjach telefonicznych z Pawłem (paweln7) oraz Adamem (Ahaweto) ustaliłem jeszcze jedną możliwą gafę, którą mogłem popełnić podczas składania silnika, mogącą skutkować ciągnięciem "lewego" powietrza i zmniejszeniem ciśnień w cylindrze. Otóż podczas pierwszego demontażu cylindra nie udało mi się odzyskać oryginalnej uszczelki między karterem a cylindrem. Z braku cienkiego kryngielitu wziąłem co miałem pod ręką - preszpan 0,25 mm (dwie sztuki). Nie zastosowałem jednak dodatkowo silikonu temperaturowego. Kolejny raz odkręciłem cylinder (pomiędzy uszczelkami jak i powierzchniami cylindra i karteru były ślady podcieku paliwa, jedynie miejsca w okolicy czterech śrub były suche), wyjąłem uszczelki, wytarłem dolegające do siebie elementy. Złożyłem całość ponownie wykorzystując jedną uszczelkę i pokryte przylegające do siebie powierzchnie silikonem, skręciłem śrubami z tzw. "czuciem" i pozostawiłem do następnego dnia, aby dać mu czas na utwardzenie. Jeśli już ten zabieg nie pomoże, to posmaruje go smalcem i rzucę psom na pożarcie ?. To dzisiaj na tyle. Pozdrawiam.
  13. Dzięki Piotrze za ostrzeżenie, spróbuję na razie tylko same uszczelki i membranki. Sitko ładnie wyszło, wiec pójdzie do płukania i wróci na swoje miejsce. Zaraz biorę się do roboty.
  14. Dzięki za podpowiedzi - okopcone denko tłoka jest bardziej z jednej strony (od strony świecy, gdyż jest ułożona w głowicy pod kątem) i jednocześnie od strony kanału wydechowego; natomiast karter ma widoczne wgłębienie od strony śmigła i to by pasowało z dłuższym wyfrezowaniem tłoka. Jeszcze pytanie odnośnie membran bloku gaźnika - moje (przedstawione na zdjęciach) wydają się być ok. Rozumiem, że powinny w miarę szczelnie przylegać do ramek bloku. Jedynie jakaś mechaniczna usterka, pęknięcie, kwalifikuje je do wymiany. Czy dobrze kombinuję? Rozebrałem gaźnik - jest ok. Przemyję go i przedmucham powietrzem. Natomiast membrany są trochę sztywnawe i skoro mam komplet naprawczy więc je wymienię. Wieczorem napiszę, czy moje zabiegi dały pożądany efekt.
  15. Dzięki Grzegorzu, czyli patrząc na zdjęcia wygląda na to, że jednak po demontażu założyłem go dobrze. Winę za brak ssania paliwa ponosi chyba jednak gaźnik. Trzeba będzie go przedmuchać, ewentualnie wymienić części z kompletu naprawczego, gdyż membrany z blokiem gaźnika wyglądają raczej OK.
  16. Zdaję sobie sprawę z położenia zamka pierścienia (jest tylko jeden). Interesują mnie głównie te dwie, różnej długości powierzchnie frezowane. Dzięki Stanisławie za uwagi, co do ustawień iglic obrotów, ale podczas demontażu ich nie ruszałem a wcześniej silnik pracował (poza pierwszym odpalaniem) prawidłowo.
  17. Właśnie szukałem jakiegoś znaku, ale nic nie znalazłem. Zamek pierścienia w obydwu położeniach pracuje w/g mnie poza kanałami cylindra. W takim położeniu jak teraz, jednak po szerszej jego obłości.
  18. Witam. Tytułem wstępu. Rok temu nabyłem używany, kompletny model napędzany silnikiem DLE 20RA, chcąc zasmakować innego rodzaju napędu. Do tej pory latałem głównie "elektrykami" i jednym modelem z silnikiem żarowym (Travel Air BH, OsMax 46AXII). Wracając do tematu - w poprzednim sezonie wykonałem kilka lotów benzyniakiem, ale wkurzała mnie konieczność używania rozrusznika do pierwszego odpalenia silnika; kolejne odpalenia udawały się ręcznie, choć nie zawsze. Muszę przy okazji zaznaczyć, iż spodobały i wciągnęły mnie loty modelem, który w końcu było słychać, choć nie ukrywam, że latanie nim w pewnym stopniu mnie "blokowało". Bardzo lubiłem odpalać ręcznie Os-a (kupiony używany z portalu aukcyjnego, okazał się być w b.dobrym stanie) i sprawiało mi to dużą przyjemność. Postanowiłem więc trochę pogrzebać przy DLE, (wymienić co nieco), doprowadzić do możliwości odpalania ręką. Z uwagi na brak dostępności w kraju części zamiennych (możliwe, że za słabo szukałem ) - zdobyłem jedynie pierścień tłoka i komplet naprawczy gaźnika (kupione wcześniej na Aliexpress). Więc mówię - dobre i to. Rozebrałem silnik w celu sprawdzenia i ewentualnej wymiany pierścienia tłokowego. Ogólny stan wewnątrz silnika oceniam na dobry, wewnątrz czysty, brak luzów łożysk walu, jedynie delikatne luzy na łożyskach igiełkowych korbowodu (ale przy używanych silnikach to chyba normalny objaw), gładź cylindra nienaganna, brak nagaru . Oczywiście jak na nowicjusza przystało, zapomniałem zaznaczyć, jak był ustawiony tłok po zdjęciu cylindra. Może ktoś z kolegów pomoże i podpowie, jak powinien być prawidłowo ustawiony tłok. Po złożeniu silnika, wczoraj próbowałem go odpalić i okazało się, że nie chce zassać paliwa. Domyślam się, że może to nie być tylko wina błędnie założonego tłoka, ale również wadliwie działającego gaźnika. Mam komplet naprawczy membran gaźnika, ale chciałbym zacząć najpierw od tłoka. Po zdjęciu cylindra ustawienie tłoka mam takie: Tutaj pytanie: która z frezowanych powierzchni tłoka (krótsza, czy dłuższa) powinna być skierowana w stronę gaźnika? Czy założyłem go prawidłowo, czy też odwrotnie? Mam nadzieję, że ktoś coś podpowie.
  19. Jeśli na początek, to polecałbym zacząć od Toto-1 lub Toto-2 http://www.motylasty.pl/modele.html Masz tam wszystko jak na talerzu. Pozdrawiam.
  20. Witam. Miałem kiedyś E-Hawk-a i polecam. Bardzo fajne własności lotne. Możliwe, że teraz są problemy z dostępnością. Wszystko zależy, czy już coś budowałeś. Hawk jest trochę trudniejszy w składaniu (mam na myśli skrzydła). Ale za to ma lotki. Jedyną jego wadą w/g mnie był przód kadłuba z tworzywa ABS.
  21. No więc teraz czekamy na filmik z oblotu ?. Jestem ciekaw jak ta 12- stka będzie się sprawować w modelu. Sam tłumik fajnie się komponuje z maską. Też składam model od Sławka (Katana 1800), ale ulotnienie raczej dopiero za rok.
  22. Jacekecaj

    FrSky TARANIS

    Witam. Wtrącę swoje trzy grosze jeśli chodzi o niekontrolowany ruch serwa. Jak się okazało w moim przypadku niekoniecznie winna była elektronika. Ale do rzeczy. Mam również Taranisa + z 2015 roku. Latam w mode 2. Poprzedni Taranis (bez plusa) służył mi 5 lat bez żadnych problemów i zmienił właściciela. Tydzień temu oblatując model po wymianie silnika benzynowego w pewnym momencie zauważyłem delikatne drgnięcie modelu w osi podłużnej, jak gdyby zaczynał robić beczkę i wrócił do normalnej pozycji. Trwało to ułamek sekundy, ale dało się zauważyć. Po około 5 minutach latania postanowiłem jednak wylądować. Winę zrzuciłem na "sianie" aparatu zapłonowego. Tego samego dnia wykonałem jeszcze pianką trzy loty i nie zauważyłem nic podejrzanego. Następnego dnia chciałem polatać innym modelem i podczas sprawdzania przed startem reakcje sterów na ruchy drążków, zauważyłem właśnie niekontrolowane wychylenia lotek podczas ruchu drążka steru wysokości. Lotki machały w/g swojego widzimisię i następnie ustawiały się w skrajnych położeniach. Oczywiście nie przyszło mi do głowy aby wystartować. Ponieważ miałem z sobą tę samą piankę co poprzednio - uzbroiłem ją i oniemiałem. Dokładnie taka sama reakcja lotek na ruch drążka steru wysokości. Skoro dwa modele reagowały tak samo, winę zrzuciłem na nadajnik. Jeszcze tylko sprawdziłem monitor kanałów, który potwierdził moje podejrzenia. Podczas ruchu drążka (szczególnie na siebie) słupki od lotek chwilkę przesuwały się w sposób dowolny aby na koniec ustawić się w skrajnych pozycjach. Po powrocie do domu rozpołowiłem nadajnik i moim oczom ukazał się taki widok: Oczywiście przewód "masowy" potencjometru drążka odsunąłem trochę na bok, aby go było lepiej widać. Trzy przewody dochodzące do potencjometru były delikatnie zalane jakąś sztywną żółto-zieloną masą i niestety ten "masowy" przez ciągłe ruchy drążka się ukruszył. Mało tego - przewody gimbala z prawej strony były zdecydowanie sztywniejsze niż przy lewym. Po zdjęciu czarnej osłonki widać już było dokładnie potencjometr: Dla pewności odlutowałem pozostałe dwa, skróciłem i przylutowałem ponownie. Aby zabezpieczyć przed ponownym ukruszeniem, zabezpieczyłem klejem na gorąco. Naprawa okazała się w miarę prosta i co najważniejsze skuteczna (bo przecież latać się chciało a akurat siedziałem w domu na pracy zdalnej). Następnego dnia testowałem nadajnik na "piance" i było wszystko OK. Pomimo to, postanowiłem kupić drugi gimbal i dla pewności go wymienić. Gdy drugi dojechał okazało się, że mocowanie potencjometrów jest rozwiązane troszeczkę inaczej, przewody mniej podatne na przełamanie, są odrobinę cieńsze ale za to w izolacji silikonowej. Data produkcji okazała się być z 2017 roku : Dla lepszego samopoczucia gimbal już wymieniony, sprawdzony na monitorze kanałów, przy najbliższej ładnej pogodzie będzie testowany, gdyż gwarancja już się odlicza; (naprawiony poszedł do szuflady, oby już nie był potrzebny). Więc, to by było na tyle. Jak widać czasami przyczyna rozbicia modelu lub co gorsza zrobienia komuś lub czemuś krzywdy może być całkiem prosta.
  23. Powiedz lepiej ile pustaków jest w tej szafce ? ?: kroplówka z prawej strony też niczego sobie ? - jak to mówią potrzeba matką wynalazku. Ale na poważnie - super, że miks trzech silników dał oczekiwany efekt. Powodzenia w eksploatacji.
  24. Marku powiem tak :" wirusowy zawrót głowy" ? ? - jak będziesz wybierał się na lotnisko, koniecznie daj znać. Moja flota już dopieszczona - też mam małą niespodziankę.
  25. Witam Wieśku. Jeśli chodzi o Roto 25, mam ten silnik. Trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć na jego temat, gdyż dopiero go dotarłem wstępnie na stanowisku a obecnie jest w trakcie montowania w modelu. Pierwsze wrażenia są pozytywne, równo pracuje, po delikatnej regulacji płynnie wchodzi na obroty ale jest trochę inny zewnętrznie niż np. DLE czy RCGF. Sam gaźnik, choć też Walbro ale ma troszkę inaczej rozwiązaną dźwignię ssania. Jest również trochę cięższy niż podobne silniki. Wynika to zapewne z zastosowanych materiałów do jego budowy. Ma to jednak i swoje plusy. Jeśli masz model ciężki na ogon (szczególnie z krótkim przodem) ten silnik jest w sam raz. Tak jest właśnie w moim przypadku. Kilka ciekawych rad co do jego eksploatacji przekazał mi kolega" Pawel" z forum, dzięki którym pierwsze uruchomienie poszło łatwo. Ale wracając do Twojego modelu - myślę, że jeśli dużą rolę odgrywa u Ciebie rozmiar śmigła, to muszę Ci powiedzieć, że możesz się rozczarować, gdyż do docierania używam śmigła 17" a później jest zalecane 18". Gdybyś potrzebował jakieś zdjęcia, czy wymiary - pisz albo zadzwoń.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.