Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Dzięki uprzejmości Przemka mam narysowaną maskę?. Przemek poświęcił trochę swojego czasu i narysował mi maskę na miarę do tego modelu, na zdjęciu prawie finalna maska , a wczoraj rozpocząłem wydruk wersji ostatecznej, wydrukowałem pierwsze 3 warstwy aby przymierzyć do modelu, i pasuje jak ulał?. Więc teraz zostało mi wydrukować kopyto i zrobić maskę ?. https://images91.fotosik.pl/294/1c6c21932915bf49.jpg
  2. Dziś była ładna pogoda więc wybrałem sie uruchomić silnik. Zapalił dość łatwo , ale nie za bardzo dobrze chodził, miał za wysokie obroty i mimo że zmniejszyłem je przepustnicą to nie chodził jak trzeba , jak by to powiedzieć nie było słychać pracy charakterystycznego dwu suwa tylko taka niemrawa to była praca. Sprawdziłem i druga śrubka była wykręcona półtora obrotu . Popracował z 5 min zgasiłem go i jak ostygł to ponownie go uruchomiłem, ale jak wkręciłem drugą śrubkę to nic się nie poprawiało , za to jak ją wykręciłem o ćwierć obrotu silnik zaczął pracowac jak dwusuw i spadły obroty że trzeba je było podnieść przepustnicą, więc wyregulowałem wolne obroty i tak zostawiłem drugą śrubkę bo silnik ładnie pracował. Po następnych 5 min pracy zgasiłem silnik do przestygnięcia , i po następnym uruchomieniu trochę go zacząłem gazować , chodził ładnie ale zbierał się nie do końca natychmiast , więc wkręciłem pierwszą śrubkę troszkę ale tylko się pogorszyło bo zaczął sie dławić, więc wróciłem do pozycji wyjściowej i jeszcze ją wykręciłem ćwierć obrotu, i silnik nabrał drygu. Chodzi ładnie i dynamicznie reaguje na reakcje gazem bez względu na jakich jest obrotach , czy to zbiera sie z wolnych obrotów czy ze średnich , zawsze jest dynamicznie, więc tak to zostawiłem. Popracował trochę jeszcze z przerwami na ostygnięcie i noc mnie złapała i trzeba się było zabierać z boiska. Chodzi ładnie i stabilnie ma dynamikę , ale czy zrobiłem dobrą regulację to nie wiem. Wypalił raptem pół zbiornika benzyny z olejem czerwony stihl , i na 3 litry paliwa wlałem setkę oleju.
  3. Może nie tyle mnie ta maska z styroduru pokonała co pokonał mnie syf , model buduję w domu w pokoju i kiepskim pomysłem jest szlifowanie w domu , a na dworze jest mało modelarska pogoda. Więc poprosiłem Przemka o poświęcenie swojego czasu i narysowanie mi takiej maski , bo mam czym drukować ale rysować niestety nie potrafię. No i Przemek zgodził sie narysować mi tą maskę , wręgę z rzutami , bocznym i górnym wysłałem Przemkowi , jak maska zostanie narysowana to max tydzień i mam kopyto do tego modelu i to z taką dokładnością wykonane że w życiu bym ręcznie czegoś takiego nie wystrugał
  4. Okleiłem jeden statecznik i jeden ster wysokości a drugi statecznik ze sterem odłożyłem chwilowo na później bo nabrałem ochoty na maskę. A że nigdy tego nie robiłem to się motam , wyciąłem wręgę identyczną jak w modelu i przykleiłem ją do styroduru , po czym wstępnie styrodur powycinałem na kształt maski. Jest szansa że to kopyto uda się zrobić , a jak zostanę pokonany i nie podołam wykonaniu formy z styroduru to mam zbędną szpulkę PLA i kopyto zrobi mi drukarka.
  5. Ja mam zbiornik 0,5L , mieści się w sam raz a paliwa wystarcza na około 15min latania . Włącznik mam 20A ale czy to za dużo czy za mało to nie wiem , ogólnie całą instalację mam 20A. Natomiast ja planowałem że jutro przy sobocie pojadę z modelem na boisko i uruchomię po raz pierwszy nowy silnik , kupiłem olej do paliwa i ogólnie byłem napalony na to uruchomienie. Ale jak pojechałem do żony do pracy pomóc jej z choinką na dworze na której miała powiesić światełka , trochę postałem zmarzłem i pomyślałem że niech ten model stoi do wiosny ja mam gdzieś taką zabawę. I nie będzie odpalany , najważniejsze że ma wszystko co niedomagało wymienione na nowe i jest poskładany do kupy i po uruchomieniu i wstępnym dotarciu jest gotowy do lotu. Mam nowy silnik i nowe serwa , snapy itp, niestety mam plastikowe dźwignie na serwach , dwa lata dobrze służyły ale chyba je zmienię na aluminiowe bo żeby się nie okazało że te dźwignie to teraz najsłabsze ogniwo modelu.
  6. Kadłub opanowany, ster kierunku też gotowy, no i prysnąłem wstępnie kabinkę. Teraz zabiorę się za stateczniki poziome i stery wysokości , do końca tygodnia je na pewno oszlifuję i okleję.
  7. Trochę pomachałem żelazkiem i mam praktycznie kadłub zrobiony , zostało powypalać otwory pod rurę skrzydeł i inne potrzebne otwory techniczne. Szału nie ma ale i też nie jest źle , ja z lupą nie będe do koła niego biegał , znajdzie się i pęcherzyk , znajdą się i zmarszczki ale akurat zmarszczki będą wyprasowane i nawet jak są to znikną. Mi się podoba ten model bardzo, a że coś czuję że kolorystyka jak zwykle dobrana tak że nie będzie wiadomo gdzie i jak model leci? no trudno to staje się normą. Na szczęście nie planuję dalekich wycieczek bo to taki parkflayer będzie, a blisko latając może nie będzie tak źle
  8. Właśnie mam to na uwadze że złe zaklinowanie płata ma dramatyczny wpływ na SC , pitts o którym wspominałem wcześniej był trzecim zbudowanym modelem po zaprojektowaniu go przez autora, te dwa przed moim zaliczyły kreta przy oblocie. Ale tam modelarze nie zwrócili uwagi na zaklinowanie górnego płata i przymocowali go tak jak rozpórki płatów ustalały skrzydło, niestety rozpórki miały sporą odchyłkę i w efekcie górne skrzydło było zaklinowane kilka stopni na plusie , i mimo że SC był poprawnie wyznaczony model po starcie przechodził gwałtownie do pionowego wznoszenia po czym zwalał się na ziemię i nie było nad nim kompletnie żadnej kontroli. Ja natomiast mierzyłem zaklinowanie , co prawda ustawiłem skrzydło na zero nie wiedząc że ma być na minusie ale to już wystarczyło aby model jakoś tam koślawo latał i nie został unicestwiony przy oblocie, ale pamietam że gdy miałem skrzydło zaklinowane na zero a powinno być na minusie to musiałem przesunąć SC o 20mm do przodu aby model dobrze latał, i niby pół stopnia różnicy w zaklinowaniu płata a jak bardzo zmieniło sie wyważenie. Natomiast pamiętam jak kiedyś rozmawialiśmy i mówiłeś że gdy projektowałeś model to górne skrzydło przewidziałeś zaklinowane na zero, jak coś będzie trzeba korygować to nie będzie problemu , pod warunkiem że po oblocie będzie jeszcze w czym cokolwiek korygować . Dzięki za policzenie SC tylko nie wiem czy dobrze rozumiem rysunek, jak źle coś interpretuję to mnie popraw. Środek ciężkości wyznaczam od krawędzi natarcia centropłata i wynosi od 140mm do 160mm . A czerwona wartość 180mm od natarcia skończy się przeciągnięciem? dobrze to odczytuję?
  9. Ja to za strachliwy jestem na eksperymenty , w normalnym modelu bym się pokusił o wyznaczenie 30% cięciwy i w górę , ale z dwupłatem mam kiepskie doświadczenie jeśli chodzi o ŚC , miałem pittsa 1200mm i w takim modelu o 20mm źle wyznaczony środek ciężkości był równoznaczny z zniszczeniem modelu. Akurat model udało się posadzić na ziemi bez strat , ale do dziś pamiętam jak trudny jest lot dwupłatem przeważonym na ogon , po prostu model robił wszystko co w jego mocy aby z jak największym impetem przypierniczyć o ziemię. Pamiętam to jak dziś i w życiu bym się nie zdecydował na lot tym modelem bez wyliczenia SC przez fachowca. Tutaj kolega Robert oferował pomoc w wyliczeniu SC ale jak mi pokazał ile danych potrzeba to mnie głowa rozbolała , a Sławek ma wszystko co potrzeba nie popełni błędu podając wartości( tak jak ja bym to zrobił ) , trzeba się jedynie uzbroić w cierpliwość. A jest na to czas , nim go poskładam do kupy na tip top to wiosna najbiedniej będzie , a nie mam jeszcze silnika i na silnik to dopiero uzbierałem połowe potrzebnej kasiory , nie mam tez serw na szczęście w modelu tej skali serwa to nie jest taki uciążliwy problem , tak że nim ta maszyna zostanie uruchomiona to jeszcze minie trochę czasu . Na razie nakręciłem się na oklejanie i oklejam do puki mi zapał nie minie , jak mi sie znudzi oklejanie to jeszcze maska jest do zrobienia . Tak czy inaczej wszystko co mi zostało do zrobienia to fajne zajęcie i relaks , stresująca robota jest już za mną .
  10. Sławek a czy udało ci się znaleźć wyliczony środek ciężkości tego modelu?
  11. Miał być oklejany tydzień temu a wyszło z poślizgiem , no ale mam kadłub gotowy do oklejania i przygotowałem sobie ster kierunku juz pod folię , a reszta sterów, skrzydła itp są niby gotowe ale trzeba jeszcze oszlifować natarcia i spływy. Pewnie podniosę ciśnienie Sławkowi bo wprowadziłem swoje modyfikacje. Chodzi o mocowanie górnego płata do kadłuba , np w pierwszych otworach od maski jest 7mm balsy od wierzchu poszycia w głąb do wspornika z twardej sklejki w którym sa nakrętki kłowe. W miejscu tylnych otworów jest cieńsza warstwa balsy ale z 4-5mm też będzie , pomyślałem że jak tak na balse postawię mocowanie i przykręcę je śrubą, to balsa się zgniecie , więc trzeba będzie śruby docisnąć, po dociśnięciu znowu się zgniecie i zmieni sie zaklinowanie skrzydła. Wyfrezowałem otwór przez balsę az do twardej sklejki , wyciąłem na miarę dystanse z twardej modelarskiej sklejki i wkleiłem te dystanse na distal, po wyschnięciu oszlifowałem i teraz jak przykręcę mocowanie to nie powinno się to miejsce zgnieść.
  12. Ja nie jestem zbyt wybredny jak widać po moim starym silniku , jego praca była poniżej krytyki , ale najważniejsze ze wszystkiego było to aby silnik nie gasł , dość często latałem po jakichś krzakach i nie brałem pod uwagę nawet takiej możliwości że mi silnik zgaśnie i co do niezawodnej pracy to można było na nim polegać, mimo że był kulawy i koślawy a jak strzelał w co się dało to i czasami było wstyd . Ale gdy pewnego dnia umówiłem się z Adrianem na polatanie byłem zauroczony jego silnikiem , Adrian latał dwoma modelami w jednym miał stary silnik DLE a w drugim nowiutki i oba pracowały wyśmienicie a ja byłem tak zauroczony pracą jego silników że postanowiłem się zainteresować swoim. Po regulacjach zapłonu mój silnik zaczął bardzo ładnie chodzić po czym bardzo szybko zdarł kopyta . Gaźnik w nowym silniku to Walbro , z regulacją nie powinno być problemów , coś tam sie podeprę instrukcją i powinno być dobrze , najbardziej chodzi mi o to aby silnik dał się pierwszy raz łatwo uruchomić , jak juz będzie pracował to go doreguluję, i właśnie mi o to chodzi czy gaźnik jest wstępnie jako tako ustawiony że silnik ruszy , ale wywnioskowałem że chyba tak skoro Henryk na takim samym silniku z takim samym gaźnikiem lata i nic nie korygował.
  13. Dzięki, czyli uruchomić się powinien , a po uruchomieniu korekty według instrukcji. Kurcze 4 litry oleju jak by mi silnik przepracował to by było coś, mój były z HK wypalił litr z niewielkim haczkiem.
  14. Mam pytanie , ponieważ nowy silnik juz jest w starym modelu przykręcony na stałe , ssanie , gaz itp juz zrobione , ogólnie model trzeba wyważyć bo nowy silnik jest 100g cięższy od starego , no i jeszcze doszedł kołpak , ale ogólnie model jest gotowy do uruchomienia , co prawda nastąpi to wiosną ale... Czy silnik DLE 55 jest wyregulowany? dziwne to może pytanie ale gdy miałem rcgf (ten prawdziwy) to ten silnik był wyregulowany na tip top , tutaj nic sie nie dało poprawić a jedynie mozna coś było pogorszyć , ale tutaj producent się chwali tym że silniki sprzedaje wyregulowane. Chiński rcgf z HK potrzebował lekkiej korekty gaźnika ,ale i tak taki prosto wyjęty z pudełka chodził nieźle i łatwo się uruchomił. A DLE nigdy nie miałem , wiem że wolne obroty nie były ustawione w żaden sposób przepustnica się całkowicie zamykała a śrubce ustalajacej położenie wolnych obrotów bardzo dużo brakowało nim cokolwiek zaczęła by podpierać. A jak jest z składem to nie wiem , da sie ten silnik uruchomić tak z marszu czy trzeba coś ustawiać?
  15. Miał być w niedziele oklejany a przynajmniej miało być oklejanie rozpoczęte , dzis poniedziałek a nawet kadłub nie skończony. Ale juz prawie koniec, troche mi schodzi z wykonaniem dolnego poszycia , ale spód gotowy i jeden bok zrobiony , została na jurto krawędź z drugiej strony , wklejenie kawałka sklejki pod tylne podwozie i oszlifowanie całości. Ale czy tak ma ten spód kadłuba wyglądać? kurcze docięcie tego poszycia na krawędzi kadłuba troszkę trwało , kadłub ma fajny kształt ,ale narysowanie tego aby wszystko do siebie pasowało to chyba nie było łatwe zadanie. Tak to ma mniej więcej być zrobione?
  16. Popychacz ze szprychy nie wyjdzie bo potrzeba około 650mm długości. Jakis czas temu robiłem popychacze z gwoździ , i nawet jeszcze na lotkach w drugim modelu jeszcze służą, przynajmniej łatwo się gwoździe gwintuje. Ale jak była potrzebna większa długość to zacząłem sie rozglądać za czymś innym, i właśnie wpadłem na pomysł z drutem spawalniczym , i to jest dobry materiał jest sztywny ale jeszcze na tyle miękki że narzynka go bierze i jedną narzynką da się nagwintować popychacze na cały model. Za to nowością jest rozhartowanie końca tego twardego pręta , na pewno wypróbuję patent bo niestety drut spawalniczy w pobliskich sklepach to na stanie jest tylko 3mm , a ja wczoraj zamówiłem nową narzynkę a juz przetestowałem że bez rozhartowania odcinka pod gwint to nowa narzynka można by powiedzieć że porysuje pręt a nie natnie gwint I po kłopocie
  17. Faktycznie z opisu jeśli ktoś czyta to może wywnioskować że jest problem , ale problemu nie ma , ja po pierwszej przymiarce od razu widziałem(jeszcze przed napisaniem posta) co i gdzie przeszkadza i jak to rozwiązać , a że napisałem o tym w temacie to inna historia być może niepotrzebnie to pokazałem ale może ktoś kiedyś będzie ten model budował to będzie pokazane na co uważać. Drut jest twardy , dziś z niego chciałem zrobić popychacz gazu do drugiego modelu i trzeba go było nagwintować pod snapy , niestety narzynka siadła a na drucie gwintu brak .
  18. No całkiem blisko , jest to drugi model , a że pierwszy miał inne rozwiązania to z tym drugim nie zawsze sobie radzę. Problem polega na tym ze nie wiem jakie siły działają na ten popychacz w tej wielkości modelu. Tak jak jest teraz popychacz sie nie ugnie , jeśli wytnę prowadnice z pierwszej wręgi wtedy drut od drugiej wręgi do serwa będzie miał odcinek około 20cm , a na takim odcinku to już jest wiotki. Więc boję się że popychacz sie ugnie , na razie w planie jest ucięcie prowadnicy przy pierwszej wrędze i stopniowe jej skracanie do momentu aż drut swobodnie będzie się odkształcał do dźwigni serwa, a z pierwszej wręgi to też nie mam zamiaru go całkowicie uwalniać a jedynie poszerzyć otwór aby mógł w nim swobodnie pracować.
  19. No właśnie problem z drutem polega na tym że np na pierwszym zdjęciu gdzie na balsie dźwigni jest narysowana kreska i drut prawie się pokrywa z tą kreską ale jak sie przyjrzeć to nie do końca sie pokrywa, no więc mogę ten drut ugiąć że pokryje się z kreską a z 1mm po za kreskę to już z użyciem sporej siły. Dlatego na drugim zdjęciu gdy serwo jest wychylone, to aby drut się pokrył z kreską to trzeba aby się ugiął kilka milimetrów , kłopot w tym że w takim położeniu drut się jeszcze skraca i nie drgnie nawet 1mm , ściągnięcie go do dźwigni siłą to czuję że skończyło by sie uszkodzeniem wręgi. Drut jest bardzo twardy, ale wygląda jak by od drugiej wręgi chciał swobodnie pracować, dlatego mam chęć go uwolnić z pierwszej wręgi.
  20. To nie jest wielki kłopot , gdyby drut był mniej sztywny to pewnie by pracował ,więc wydaje się że drut jest za twardy , ale z drugiej strony przy sterze wysokości pomiędzy miejscem skąd drut wychodzi z kadłuba a dźwignią steru jest spora odległość na odcinku której ten drut nigdzie nie jest podparty, i tutaj ten drut ma właściwą sztywność. Po prostu aby to dobrze działało z tym drutem który mam to muszę uwolnić prowadnicę drutu z pierwszej wręgi i po kłopocie.
  21. No nie za bardzo. Zrobiłem prowizorkę , na tą licha dźwignię nakleiłem pasek balsy z odznaczonym wymiarem 27mm. I ten wymiar by pasował bo zaznaczona odległość prawie się pokrywa z drutem a to co brakuje to drut sie podda więc jest OK Kłopot sie robi jak wychylę serwo, bo drut się skraca i na takiej długości drutu jaka pozostaje po wychyleniu serwa to drut jest nie do wygięcia. Obawiam się że gdybym chciał ugiąć ten drut tak aby się pokrył ze znakiem na dźwigni serwa trzeba by było użyć takiej siły że wydaje mi się że poddała by się pierwsza wręga z prowadnicą. Nie jestem specjalistą ale wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem było by usunięcie prowadnicy z pierwszej wręgi , jeśli drut mógł by się ruszyć w tej wrędze to myślę że wszystko by chodziło tak jak trzeba, ale poczekam na sugestię jak to ugryźć.
  22. Mam mały problem techniczny, po zamontowaniu popychacza nie za bardzo drut chce pracować z serwem. Wychylająca się dźwignia serwa trochę się skraca, a drut ani mysli się poddawać.
  23. Ludzie którzy rysują takie cuda to mają niezwykły dar, talent i umiejętności. Natomiast modele z pojemnością 30-35ccm są w miarę ekonomiczne , serwis tez da się w miarę bezboleśnie strawić, ale np nie da się kupić takiego modelu ultimate w tym rozmiarze pod silnik 35ccm, nim podjąłem się budowy szukałem ofert gotowca ze sklepu, niestety takich modeli nie ma. Model Sławka w rozmiarze 1500mm to jedyna oferta, i całe szczęście że to jedyna opcja i nie dało się kupić gotowca. Jak nie patrzeć model można uszkodzić tak czasami się zdarza , model od Sławka w razie czego można odbudować , pliki pod laser są , jest dokumentacja i jest instrukcja w formie pliku z szczegółowym obrazem 3D a ten plik 3D jest lepszy od standardowej instrukcji i relacji razem wziętych , a i tak łatwo nie jest. Gdybym miał taki model gotowy ze sklepu i gdybym go uszkodził i miał świadomość tak jak teraz jaka to skomplikowana konstrukcja to daję słowo że wolał bym go podpalić na lotnisku niż go naprawiać w domu. Zbudowanie jest trudne i czasochłonne a czym więcej elementów jest do odbudowania tym gorzej , ale gotowe puzzle się fajnie składa i można się nawet zrelaksować, natomiast odbudowanie gotowca ze sklepu nawet połowę mniej skomplikowanego modelu ale bez plików szablonów czy planów to udręka. A producent gotowca ze sklepu nie udostępni nawet małej części plików, wiem bo pisałem do jednego w tej sprawie, i zostałem olany .
  24. Robert to bardzo ładny model , dziwie sie że go sprzedałeś , choc nie wiem jak lata ale wizualnie jest dla mnie tak atrakcyjny że jakiś czas temu porwałem się na zbudowanie takiego modelu. Nie za wielkie mam doświadczenie z dwupłatami bo miałem tylko ultimate nac z podkładów , pitts tython z styroduru 1200mm , a w tym roku krótko ale miałem dynam devil , wszystkie latały fajnie a dynam devil to miał 1m rozpiętości i warzył 1,5kg wydaje się że ciężki a w rzeczywistości ani trochę nie czuć było masy i latał jak całkiem fajny model. Tyle że był ponad przeciętnie upierdliwy w demontażu i jego silnik ciągnął tyle co model warzył , nie chciałem w niego inwestować więc go odsprzedałem koledze. Więc mały ale jakiś tam kontakt z dwupłatami miałem , i na tyle byłem zadowolony z tego typu modeli że postanowiłem sobie zbudować taki model konstrukcyjny. Ale budowa takiego modelu jest trudna , fajnie że model jest na ukończeniu , choć przyznam że wątpię abym się jeszcze kiedyś porwał na zbudowanie dwupłata
  25. Niestety nie pamiętam symbolu serwa , było to serwo Hobby King i jakiś symbol ale teraz to juz chyba symbol nie do zdobycia bo serwo wyrzuciłem wiosną. Natomiast w modelu dziś zrobiłem krawedzie spływu stateczników i krawędzie natarć sterów , zostało stery i stateczniki oszlifować i można oklejać. W kadłubie natomiast zrobiłem poszycie przedniej części kadłuba, zostało mi zrobienie powierzchni w dolnych rogach kadłuba bo inaczej folia się nie ułoży , ale to drobiazg dwa paski balsy przykleić i tyle, no i nie ma nakrętek kłowych ani do przedniego podwozia ani do tylnego. Mam wolny weekend a jutro to szczególnie siedzę sam w domu jak pustelnik , to skończe ten kadłub , zamontuję nakrętki i go oszlifuję i może pomaluję kabinkę. A w niedziele to nie wiem czy tak gdzieś przed telewizorem , czy by go nie okleić?. model będzie biało żółty , a tak się składa że mam dwa metry żółtej folii i cztery metry białej , więc mam dość folii i na kadłub, i jeszcze na dolne skrzydła przy dobrych wiatrach by wystarczyło. Prawie skończony kadłub. Oczywiście nawet niech mnie nikt nie podejrzewa że ja wymyślę jakis wzór , ani nie mam do tego talentu ani tego nie lubię , po prostu zerżnę czyjś pomysł. A ten mi się podoba i wydaje mi się że nie będzie trudny w wykonaniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.