



-
Postów
2 028 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez AMC
-
W piance otwory długie (krótkie też) lepiej wycinać, niż wiercić. Narzędziem do tej operacji jest odpowiednio długa i prosta cienkościenna rurka mosiężna o dobranej średnicy, zaostrzona od wewnątrz na "roboczym" końcu. Krótkie - takie powiedzmy do 100...150mm długości - otwory wygodnie jest wykrawać całkiem ręcznie obracając tą rurką w gumowych rękawiczkach. Długie otwory (da się 800 mm z błędem pozycji wyjścia 3 mm, co tutaj nie ma znaczenia) wygodnie jest wykrawać wkrętarką, zaczynając jednak ręcznie dla uzyskania dokładniejszego położenia i kierunku postępowania wykrawania. Co kilka cm należy wycofać to "narzędzie" i ewentualnie usunąć z jego środka wykrojony rdzeń w postaci wałeczka. Tym sposobem bez trudu i szybko wydrążyłem otwory na usztywniacze/podłużnice aluminiowe w skrzydłach TS-a - 2 x 600+ mm.
-
Koncepcja OK., tylko zamiast giętkich patyczków lepiej dwie cienkościenne rurki węglowe - sprawdzone praktycznie, klejone UHU i dłuuugo suszone. A nowe skrzydełka to też kupić, te jako rezerwa zmniejszająca stressy treningu. To też sprawdzone praktycznie i działa .
-
Nie wiem, czy to dobry i powszechnie stosowany sposób, mnie się sprawdza i oddalił (dosłownie!) już nie jednego kreta. Przy niewiadomym modelu, takim świeżym albo po jakichś tam istotnych zmianach staram się zaraz po oderwaniu od Ziemi zrobić wysokość za wszelką cenę. Dopiero jak mam już tak ze 100...150 metrów tej wysokości, to próbuję trymować i obserwować zachowanie modelu, ująwszy około pół gazu. Jak już w miarę prosto i równo leci na tej połówce gazu, to sprawdzam jak szybuje i ewentualnie poprawiam lub zapamiętuję, co trzeba zmienić po szczęśliwym wylądowaniu. Wczoraj odszedłem od tej zasady - i rozbiłem model. Życzę spokojnego i udanego oblotu .
-
Też mam dobre zdanie o uzwojeniach silników E-max. Chińczycy zazwyczaj wykonują uzwojenia w pośpiechu i byle jak. Skutkuje to dużą liczbą skrzyżowań drutów na cewce. A na takim skrzyżowaniu styk jest praktycznie punktowy, więc nacisk jednostkowy wypada duży. A druty wykonują mikroprzesunięcia od nagrzewania/stygnięcia, więc prawdopodobieństwo mikroprzetarcia emalii na takich stykach jest duże, co właśnie kolejny raz potwierdziła praktyka. Jeżeli zależy mi szczególnie na niezawodności jakiegoś silnika, to go przezwajam, układając druty cewek równo jeden przy drugim bez ich krzyżowania. Poza zmniejszeniem możliwości wystąpienia zwarcia między zwojami wartością dodaną jest uzyskanie większego przekroju łącznego miedzi na cewce. Czyli albo dobrany nieco grubszy od fabrycznego drut, albo większa liczba drutów równoległych, albo większa liczba zwojów (mniejszy kV). Skutkuje to podwyższeniem sprawności i mocy wyjściowej silnika. Nic, tylko przezwajać ...
-
Gratuluję udanej samodzielnej naprawy, dałeś chińskim cwaniaczkom po nosie nie kupując nowego . Teraz możesz dowolnie długo patrzeć na Swoje uzwojenie... Wstawiłbyś może jakieś zdjęcie na zachętę dla innych...
-
Wiesz co.... Jak się dobrze wczuć, to można odróżnić czy wyczuwane opory obracania są stałe regularne (np. od zwarcia międzyzwojowego w obrębie jednej fazy lub uszkodzonego czy zbyt ciasnego osiowo [wzdłuż osi] łożyska), czy nieregularne (zwykle łożysko, ze stosownymi szmerami lub wręcz chrupaniem). Efekty "klejenia magnetycznego" będące wynikiem regularnych i przewidywalnych zmian przewodności magnetycznej obwodu magnesy-szczelina-rdzeń stojana-szczelina-magnetowód wirnika-magnesy w funkcji kąta obrotu wirnika są IMO odróżnialne od innych oporów przy takiej ręcznej próbie. Porównanie ze sprawnym silnikiem jest z grubsza miarodajne i sądzę, że wystarczające do wstępnej diagnozy. Silniki różniące się kV o 10% z powodu zmniejszonego strumienia sumarycznego jednego z nich odróżnisz niewątpliwie. Wyczucie 5% różnicy też nie wymaga nadzwyczajnych zdolności, o ile pozostałe opory ruchu wirnika są w normie, czyli znikome. Obstawiam, że każdy z Nas taką różnicę wyczuje . Jak dotąd nie zauważyłem zjawiska, o którym piszesz - wcale nie twierdzę, ani nie podejrzewam, że tak nie jest. Tylko dumam, skąd się to bierze... Trzeba by porównać SEM indukowaną przy pracy prądnicowej takich dwóch identycznych testowych silników. Mogą być ciekawe wyniki... Jeżeli strumień sumaryczny rzeczywiście zmienia się tak jak należy przypuszczać z Twoich spostrzeżeń, to mielibyśmy do czynienia z jakimś szczególnym, rzadkim bądż nieznanym zjawiskiem dotyczącym materiałów magnetycznych. A to wcale nie jest niemożliwe...
-
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Nie mówię, że najlepsi piloci... A że lubisz budować, to do dzieła ! Ze sklejki, szkła czy z węgla teraz Ceśka będzie miała kadłub ? -
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
To robią tylko najlepsi . Nie każdego stać. -
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Noo, tego... Wiesz, na razie obmyślam... Może jakaś wycieczka do Area 51 w Stanach, tam coś zdaje się już wiedzą ... Tylko, że "No risk - no fun"... Popatrzeć tylko, jakie ożywienie w temacie nastąpiło ... -
Tomku, spieki Ne-Fe-B inaczej reagują na temperaturę niż zwykły ferromagnetyk. Po prostu gubią remanencję płynnie, nie skokowo. Można je trwale osłabić przez podgrzewanie. Jeżeli kontrolować temperaturę i indukcję na powierzchni, to można jednorazowo ustalać wartość żądaną tej indukcji, oczywiście tylko poniżej maksa. Jeżeli przesadzić, to można znowu taki magnes namagnesować silnym impulsem pola (4...7 T , zorientowane przestrzennie).
-
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Trzeba było... Tak, tak... Niewykonalne w realu, zważywszy czas, zaskoczenie i adrenalinę. I tak dzielnie walczyłeś, pierwsza reakcja najlepsza z możliwych. Nie jest tak żle z tym Czynnikiem... Najlepszy byłby autopilot z funkcją "czas stop". Ceśka wisiałaby sobie tak przechylona, a tu trwałaby spoko dyskusja... Po wnioskach "czas start" i z głowy... Krety ? Jakie krety ? -
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Tomku, a to delikatne kołysanie już na podejściu nad drzewami to wiatr, czy Twoje korekty ? Tam już było na klapach i bez gazu ? Podeprę Cię taką myślą, którą pewnie już sam masz : nowy kadłub według własnego projektu. Może nawet z płytek węglowych ? Warto, bo Gruba Ceśka fajnie lata... ć będzie To pakiet narobił takiej kaszanki ? U mnie narozrabiał niewąsko... -
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Już powątpiewałem w swój talent... . Wszystko przez Czynnik Ludzki (głównie) i szybko rosnące drzewa z magnesami... Jak zwykle byłem sam na sam z dobrą pogodą, więc nie mam filmu. Wartość tekstu wątpliwa - bez filmu się nie liczy ... Ale ciekawe, bo zwalił mi się na skrzydło też w lewo i nagle, wcale nie było zbyt powoli... Awaria wstępnie wykluczona. Węszę Lewe Demony . -
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Tomek, nie jesteś sam do tego pucharu : właśnie dziś roz... pieprzyłem Fun Cuba XL. Zgłaszam akces do klubu ... Nie tylko "się", innych przy okazji też czasem . Dzięki za tę relację, jak dla mnie to cenna. -
No nie mogę się z tym zgodzić... Magnetyzm szczątkowy nie ma tu żadnego znaczenia, a strumień magnesów stałych jest niezmienny w czasie przy stałej temperaturze. Tomku, użyj drutu nawojowego w podwójnej emalii (symbol DNEE), najlepiej niemieckiego. Po wyzwojeniu sprawdż wizualnie stan izolacji pakietu stojana (ta emalia/lakier proszkowy, zwykle zielona/y) i ewentualnie połataj odpryski na krawędziach, można poxipolem. I nawijaj równiutko zwój przy zwoju, to zmniejsza ryzyko zwarcia na skrzyżowaniach drutów. Wrzuć jakąś fotkę może, jak on wygląda.
-
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Też tak to widzę. W 1:30 na filmiku na klapach prawie się zatrzymał, a pierwsze lądowanie było przecież udane - bez klap chyba i prędkość spoko do ogarnięcia... W locie prezentuje się super i wygląda nietuzinkowo, to nie jest jakiś tam kolejny piankolot FC (bez urazy dla fanów pianki, sam się zaliczam ...). Czynnik Ludzki przesadza z tym brakiem umiejętności, bo pierwszy lot dowodzi czego innego. To był tylko jeden mały błąd - za nisko te klapy... No i pech, że się zwalił dość nagle. FC XL zrobił mi ten sam numer, ale raczej od asymetrii aero klap, nie od przeciągnięcia. W instrukcji napisali, co i jak z tymi klapami robić w locie. Gdyby nie 100 metrów wysokości, to byłby koszmarny kret. Odbuduj i czekamy na następne udane lądowania . -
Porównaj "na paluchy" , tzn. obracając wirnikiem ręcznie nie podłączonych dwóch silników - tego z kaprysem i sprawnego - opory wirowania (tego obracania właśnie) luzem. Jeżeli magnesy rzeczywiście oberwały termicznie po indukcji, to... No nie, nie napiszę na razie celowo, żeby nic nie sugerować. Określ tylko, który ciężej chodzi - sprawny czy uszkodzony. Możesz też zasilić z najmniejszego możliwego napięcia te dwa silniki i porównać ich prędkości obrotowe dla tej samej pozycji drążka gazu - to byłby już miarodajny pomiar. Myślę, że jednak tylko do przezwojenia - drut, którym są uzwajane chińskie silniki ma zwykle emalię żałosnej jakości... Nawet nowe dostają zwarć po lekkim podgrzaniu, bylejakość wykonania uzwojenia tylko sprzyja temu.
-
Moje pierwsze przymiarki do oklejania wynalazkami wyglądały gorzej... Niech może się wypowie spec od foliowania, jak zrobić lepiej. Po mojemu to gorzej bywało i też latało dobrze, a wygląd to do póżniejszych trosk się zaliczało.
-
I nie tylko "się", także innych początkujących Kolegów. Wykonanie nawet prostego drewniaczka to nie jest bułka z masłem, uniknięcie drobnych niedoskonałości w pierwszych próbach sił jest prawie niemożliwe.
-
Jakbyś zobaczył moje dokonania z podobnego wieku do Twojego obecnego, to raczej zmieniłbyś zdanie... . Cudny nielot nie jest nawet w połowie tak fajny, jak trochę mniej cudny ale latający sprzęt .
-
... wyraża sympatycznie : "... Można ? No pewnie, że się da i można !". Gratuluję motywacji i wytrwałości .
-
Cessna 185 Skywagon bez kompromisów - relacja z budowy.
AMC odpowiedział(a) na Tomasz D. temat w Modele średniej wielkości
... ewentualnie przy łatwości przywracania zdatności lotnej na szybko, gdy drugim wyjściem jest UHU ... Odpukane trzy razy w drzewiennko . -
Cessna 185 Skywagon bez kompromisów - relacja z budowy.
AMC odpowiedział(a) na Tomasz D. temat w Modele średniej wielkości
Na moje oko, to jeden z bardziej eleganckich "rozpaczliwców" jakie oglądałem. Zgłoś akces do NASA, tam co i raz mają takie potrzeby . Niestety, nie zawsze im wychodzi tak dobrze... -
To może tak trójeczkę... 7x3 albo jakoś tak... Trzy łopaty są wprawdzie troszkę gorsze aero od dwóch, ale wyglądają o trzy troszki lepiej. A mocy to i tak wystarczy .
-
Cessna 337 Skymaster 206cm
AMC odpowiedział(a) na TeBe temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
To jak już spijecie piankę, to Tomek TeBe może rozjaśni mi : tam są w tej chwili dwa prawobieżne śmigła, prawda ? Na fotkach nie mam pewności rozpoznania, ale skoro Tomek rozważa zakup lewego, to wnioskuję, że są teraz dwa prawe. Tyłem do siebie - dobrze widzę ? No to chyba względem osi samolotu wirują w przeciwnych kierunkach ? A tu wskazanie wagi pokazuje, że tak nie jest... Więc jak to tam jest ? 98 Gramów na ramieniu 1 metr to jeden niutonometr momentu - dość dużo ...