Skocz do zawartości

AMC

Modelarz
  • Postów

    2 028
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez AMC

  1. To kółko wygląda przyzwoiciej. Linki są wprawdzie lekkie, ale trudno może być znależć kompromis pomiędzy jaką-taką dokładnością prowadzenia tego kółka a małymi naprężeniami wzdłużnymi kadłuba, które one wprowadzą. To już chyba lepiej jakiś cienki bowdenik, prawdopodobnie wystarczy jeden podczepiony pod wolne ramię orczyka serwa SK. Dużo łatwiej będzie to wyregulować przy zachowaniu małego luzu niż linki.
  2. Z tym kółkiem to poszperaj jeszcze, bo jak za prawie (ponad w sumie) pół stówki to nie ma szału... Na oko tandetne trochę. Top Flite to jedne z lepszych śmigieł, jak nie musi być szlachetne z drewna to rozejrzyj się za nylonowym tej firmy, 7x6, 8x4 albo w pobliżu. Da ciąg o 20% większy od drewnianego - mierzone było. Trudne do złamania. Taka wizja mi się jawi ... : Kolory będą OK., rozważ wzbogacenie jakimś niebieskim lub granatowym elementem w okolicy przodu lub na centropłacie - ?
  3. ??? To my gorsi od łaski sklepu, czy jak ... Trzy osoby, zbieżne sugestie... Do wyników z E-calca dodaj/odejmij 15% na swoją niekorzyść, będą duuużo bliższe prawdy. Poza tym to spoko
  4. Ten powyżej linkowany przez JMRC powinien być dobry. Ten też : http://www.nastik.pl/dualsky-2820c-kv1120-p-5743.html - też ma ośkę fi 5mm. Nieco korzystniej byłoby na 4S tym : http://www.nastik.pl/dualsky-2820c-kv800-p-5745.html. ESC już jakiś masz ? Jeżeli nie, to weż ten dedykowany z opisu silnika. Na 4S też będzie normalnie pracował. Jeżeli chcesz wysokiej niezawodności, to sięgnij po ten : http://www.nastik.pl/dualsky-xc65lite-p-4526.html
  5. Też latam na 35 MHz i nie zamierzam zmieniać, zwłaszcza po różnych relacjach o kłopotach z przeróżnościami na 2,4 GHz i własnymi spostrzeżeniami w oparciu o Futabę i Graupnera - przecież markowe wyroby i im samym raczej nic do zarzucenia nie mam. Że system 2,4 daje dużo większe możliwości, to prawda - np. telemetria. Ale co do realnej niezawodności, to już nie byłbym taki pewny... Czasem wystarczą drzewa, czasem linia WN, a czasem nie wiadomo co... W warunkach zwiększonej wilgotności (mgła, deszczowa pogoda) zasięg 2,4 spada bardzo wyrażnie. Propozycja Władka z modułem Corona to jest to, co wybrałbym na początek.
  6. Nie, nie każdy. Może tak egoistycznie trochę - wolałbym nieco inną, ale to Twoje dzieło i staram się odebrać je takie, jakim jest . Co do doradzania - nie myślałeś o wyszarpaniu wymownych urywków ze "starych dobrych" kawałków rocka i bluesa ? Mnóstwo roboty byłoby, najwięcej chyba przemyśleń, tak na dwa-trzy miesiące gdzieś... W połączeniu ze zwolnieniem niektórych znaczących ujęć filmu (jeżeli masz taką techniczną możliwość), tych najwyrażniej oddających to, co chcesz przekazać, można by uzyskać akcentowanie wątku wiodącego. A kilkanaście-kilkadziesiąt wybranych klatek do przodu/do tyłu/do przodu/do tyłu z jakiegoś kiksa albo czyichś gestów czy ruchów (z modelem) może czasem nieżle humor poprawić, ale to raczej na osobny filmik. Chyba byłoby z czego wybrać... Może dołóż jakąś muzyczkę "tańczącym kamerzystkom" któregoś razu (bez urazy dla najmocniej zainteresowanych zaniechaniem tych niecnych zamiarów ). Obejrzałem cały na YT z czynnościami standardowymi . Kilka ujęć wielokrotnie, miło godzinka upłynęła...
  7. Aaa widzisz... . Zrób sobie magazyn "przydasiów" i ze dwa razy w roku popatrz na wszystko, co tam jest - to ważne, bo My faceci mamy dobrą pamięć wzrokową. A kojarzenie obrazkowe to już na pewno, też w prezencie od Natury... Danajskim niestety wprawdzie, ale wartości dodane można uzyskać .
  8. Mocniejszy to raczej nie, to zwykły kawałek blaszki z przetłaczanym i gwintowanym M3 otworem i dwoma "wąsami", które po lekkim podgięciu do kąta 90* i ew. zaostrzeniu mogą wbić - czy raczej wgnieść - się w miękkie drewno, zabezpieczając tę blaszkę przed obracaniem się przy dokręcaniu śrubki od drugiej strony tego drewienka/deseczki. Można w tym celu nawiercić dwa wgłębienia i wspomóc się klejem, wtedy spełni rolę nakrętki kłowej będąc od niej lżejszym.
  9. Popieram własnymi doświadczeniami - bo i tak się coś spieprzy i robota od nowa, a czasem gorzej poprawiać niż robić dobrze od początku . Kuba, a takie coś by Ci pasowało ? Dużo lżejsze od nakrętki kłowej, to zacisk przewodu z przełącznika 15A. Coś podobnego występuje czasem w puszkach i innych gadżetach elektroinstalacyjnych :
  10. Kod produktu zawiera nazwę handlową "araldit". Jeżeli to nie sprytna ściema, to zdradza pochodzenie wyrobu : Ciba-Geigy : https://cumulis.epa.gov/supercpad/cursites/csitinfo.cfm?id=0200078 Używałem klejów tej firmy, trudno o lepsze (może tylko Loctite ma przymiarkę). Distal także ma ten rodowód - to pochodna Araldit-u AW 116, tylko z wypełniaczem w utwardzaczu. Tylko zwróć uwagę na czas utwardzania. To może być coś podobnego do Distalu Rapid. A skoro na kleje już się zeszło, to miałbym takie pytanie : czy Ktoś z Was zna lub używał tego wynalazku http://allegro.pl/klej-do-polietylenu-pe-polipropylenu-pp-ptfe-i6501939926.html -?
  11. I tu nie zdziw się, jak jednak trochę się przytępią. Distal zawiera wypełniacz ceramiczny (stąd ten kolor), prawdopodobnie cyrkonowy, który jest nadzwyczaj twardy. Nawet ostrza z węglików spiekanych nie wytrzymują długo. Jednak przy tak drobnej ilości do zeskrawania operacja powinna przebiec pomyślnie. Gdyby drążyła Cię ciekawość, to obejrzyj szczyty ząbków pod lupą przed i po tej pracy.
  12. Spoko spoko, większość Twoich rówieśników wcale by nie zrobiła, bo nie ma o tym zielonego pojęcia. Jak przypomnę sobie swoje pierwsze "konstrukcje", to mnie żałość osłabia. Z czasem dojdziesz do lepszości , Kraków też nie jednego dnia zbudowano .
  13. Oraz na skręcanie, co w piankolotach jest zwykle istotniejsze. Odchylenie stateczników od pozycji konstrukcyjnej (spoczynkowej) jest zwykle większe od podatności skrętnej kadłuba, pochodzi wyjściowo od sił na SK i stateczniku pionowym. Prędkość wzbudzającą ewentualny rezonans i w efekcie trzepotanie całego ogona łatwo wykryć statycznie, zwiększając powoli prędkość strumienia zaśmigłowego, potem już "na gorąco" w locie nurkowym - odpadnie, czy nie odpadnie ?
  14. Właśnie po to tak wałkujemy szczegóły, żebyś nie musiał się bać latać. Nie przejmuj się, jeżeli nie od razu w lot wszystko pojmiesz, bo otrzymasz jakby co gotową recepturę, np. wlutuj to i to tu i tu, a następnie zapomnij o problemie. Diabeł śpi w szczegółach, właśnie polujemy na niego żeby czasem nie posłał Twojego modelu kretowi na pożarcie. Fakt - można się pogubić słuchając z narastającym obrzydzeniem takiej nie do końca zrozumiałej rozmowy, ale niech młodzi adepci też będą spokojni. Staramy się pisać tak, aby i oni mogli coś zrozumieć, a ponadto wymyślono pewien uniwersalny język dla tej dziedziny zrozumiały także dla początkujących - schemat ideowy. Podeprzemy się nim pewnie niebawem . Sprawdzałem praktycznie, dobry efekt uzyskałem tylko z dławikiem symetrycznym - takim, o jakim wspominasz w uwadze odn. ochrony sieci energetycznej. Z pojedynczym dławikiem w przewodzie masy występują nieregularności i niedokładności pracy, spowodowane prawdopodobnie przesunięciem dynamicznym poziomu odniesienia dla sygnału - czas PPM nadany i odebrany różnią się losowo. Nie wnikałem głębiej, dławik symetryczny z czterema kondensatorami : po jednym elektrolicie i równolegle z nim 100...470 nF ceramiczny SMD po obu stronach dławika załatwił te problemy skutecznie. A problem jest obecny i złośliwy, przytoczę przykład firmy, która wezwała użytkowników z modelami do poprawki właśnie z tego powodu - zakłóceń na linii długiej przewodów do serw przy ogonie, co objawiało się "...samoistnymi niekontrolowanymi ruchami powierzchni sterowych...". Też był zamęt i straty, diabeł wziął haracz za nieopatrzne pominięcie szczegółu. Jest coś bardzo podobnego SMD albo nawet właśnie mika, można poznać po białych obudowach i znikomym współczynniku termicznym pojemności. Kupiłem dawno temu w ELFIE. Były od 1 nF do 1 uF, ale te ostatnie to już wielkie jak na SMD. Może machniesz Twoją propozycję zabezpieczeń p-zakł. na jakimś schemaciku, jeśli czas pozwoli ?
  15. Nie. Ale myślę, że dopiero teraz Nasza rozmowa wnosi jasno coś dla potomnych i nie-elektroników . Jak się nawet nawzajem połapiemy na nieścisłościach, to tylko z pożytkiem dla Kogoś, a bez szkody dla Nas . Gdybym napisał wprost np. "Fourier - ?" - to Ty wiedziałbyś od razu, o co mi chodzi, ale inni Koledzy niekoniecznie. Jak policzyć tę reaktancję indukcyjną (XL) dla czterech zwojów na rdzeniu o AL= 1000, to wychodzi 16000 nH, czyli 16uH. Już dla 1 MHz wychodzi 100,5 oma. Trochę sporo, ten rdzeń chyba ma mniejszy współczynnik AL, ale przy impedancji wejściowej serwa 10k omów zaokrąglenie naroży prostokąta sygnału byłoby już wyrażne. Co wcale nie musi przeszkadzać, większość obwodów wejściowych elektroniki serwa zaczyna się od standaryzatora sygnału w postaci przerzutnika progowego Schmitta. Można to poznać po stabilnej pracy na sygnale nieprostokątnym - sinus, piła o właściwej częstotliwości i amplitudzie. Amplitudą przebiegu trójkątnego lub piłokształtnego także da się sterować takim serwem, co niekiedy może być praktycznie przydatne.
  16. Nie da rady o te 0,5 mm grubiej ? To na tę okazję wariant z przyklejeniem serwa do nakrywki , to dołoży jakieś 0,2 mm. Ściśnięte ściśniętemu nierówne, rzecz w tym, żeby soki nie poleciały z serwa . O deformacje naprężeniowe obudowy serwa chodzi oczywiście.
  17. Dla ścisłości - AL jest liczbą niemianowaną, to nie są nanohenry. Dopiero pomnożony przez Z do kwadratu da indukcyjność, już w nanohenrach wtedy. Zgadza się - ale ten sygnałowy przewód też jest objęty tym wtrąceniem indukcyjności i wcale mu to nie przeszkadza. Otóż to - bo o to właśnie chodzi, żeby nie niżej. Sam sobie dopowiedziałeś poniekąd - ta indukcyjność nie może być zbyt duża, jeżeli to nie jest pełny filtr pi. Goła zbyt duża indukcyjność w przewodzie zasilania serwa może nieżle narozrabiać. A tu znowu się nie zgodzę - przebiegu niesinusoidalnego nie można rozpatrywać jako jednej częstotliwości, o prostokątnym nawet nie mówiąc. Nie patrz na te hertze tylko jak na hertze, lecz jak na szybkość zmian napięcia/prądu, bo to ten czynnik generuje przepięcia. Przy prostokącie składowe na narożach to mogą być dziesiątki i setki MHz.
  18. Noo, hmm... faktycznie jeszcze nie ma szału, ale jest postęp... A to, że nie potrafisz, to mi jakoś nie pasuje... Raczej potrafisz, tylko jeszcze o tym nie wiesz albo też bierzesz zły przykład ze mnie - ja też jestem okropnie leniwy... Jak szukasz frajdy z własnoręcznej eleganckiej robótki, to nie ma zmiłuj - trza się przełamać, wyciąć od nowa równiej, ewent. doszlifować na klocku z papierkiem 100...150 na wymiar i będzie cacy. Serwo nie lubi być mocno ściskane, może by go UHU Porem do nakrywki ? Da się oderwać w razie potrzeby bez ryzyka, a na swoim miejscu będzie dobrze unieruchomione. Od spodu jakiś listek pianogumy albo gumki i do z góry ustalonego wymiaru dopiero robić by wysokość bocznych klocków, żeby ściśnięcie nie było zbyt duże. Można też maznąć dno UHU, przyłożyć jakąś płytkę technologiczną, oderwać i zostawić taki pofalowany klej do całkowitego odparowania. Po 12-stu godzinach serwo już nie przyklei się zbyt dobrze - a o to chodzi - ale przyczepność uzyskasz, przy jednoczesnej pewnej niewielkiej podatności przy ściskaniu, bo styk będzie tylko na szczytach tych "fal".
  19. Otóż nie, miły Kolego. Zauważ, że powszechnie praktykowana, także przez producentów ESC i SBEC-ów skuteczna metoda, powszechnie znana, polegająca na 3...4-ro krotnym owinięciu całego kabla trzyprzewodowego do serwa lub odbiornika na toroidalnym rdzeniu ferrytowym obejmuje przecież także i przewód sygnałowy. Więc co, sami idioci ? Co to są Twoim zdaniem "minimalne czasy" zboczy ? Sprawdzałś, jakie są jeszcze akceptowalne od góry i od dołu ? Rozbierałeś jakikolwiek odbiornik albo serwo ? Jeśli nie, to weż jakiś odbiornik i zobacz, co tam siedzi na wyjściach sygnałowych, potem może dopiero ewentualne uwagi ad personam, ok. ? A o wpływie indukcyjności silnika także dowiesz się pewnych szczegółów, obejrzawszy serwo od wewnątrz. Nie sądzisz, że 250V przepięcia (albo i więcej) z uzwojenia silnika nie dałoby szans na przeżycie mosfetom ? Zmierz tę łysą indukcyjność i policz, ile tam mogłoby być tego przepięcia gdyby nie drobny szczegół. Diody rewersyjne na cewkach przekażników to pewnie widziałeś nie raz...
  20. Sorki, ale tu nie mogę się zgodzić z Tobą. Wstaw szeregowy 0,47uH w przewód sygnałowy serwa - elektronika serwa sypnie się natychmiast. Wstaw ten sam w przewód zasilania serwa - sypnie się po jakimś czasie, losowo. Do tego czasu przepięcia generowane tym dławikiem mogą narobić bałaganu dookoła. Jeżeli już pojedynczy dławik, to obustronnie zaopatrzony w pojemności bezindukcyjne tuż przy nim, czyli klasyczny filtr PI LC. Pamiętajmy o tym, że serwo pobiera prąd impulsowo, bo zawiera PWM. Stromość zboczy tych impulsów jest dość znaczna, więc przepięcia generowane na zbyt dużej indukcyjności wtrąconej też będą znaczne.
  21. Prawda, prawda, nawet bardzo ładne ... Rzekłbym, że robi wrażenie . Przyozdobisz jakoś ?
  22. A ten z BEC-a do odbiornika ?
  23. Jest jeszcze ciekawiej, bo instrukcja TS podaje 43dm^2. A tyle mniej więcej wychodzi po odliczeniu szerokości kadłuba i gondoli... Za to nie wyjdzie tyle po doliczeniu powierzchni statecznika + SW do tych 29,8 dm^2. Czyli liczone było obustronnie, nie w rzucie i do tego należy odnosić uzyskany wynik obciążenia powierzchni. Jeżeli obliczyć "normalnie" , to odnośne obciążenie będzie takie, jak podałeś - ok. 100 g/dm^2 (nawet trochę większe - gondole), co też nie jest tragedią. A to dlatego, że w kilka minut w zakresie czynności przedstartowych można powrócić do rozsądniejszych wartości - jeden mniejszy pakiet zamiast dwóch wielkich, bez rezerwy zasilania i zdwojonych SBEC-ów, bez pancernego podwozia (ale np. z pływakami - są firmowe). Coś za coś - ale można . Patryk, czy nie bierzesz pod uwagę możliwości lotu na jednym silniku ? Ponoć jest to bardzo trudne do wykonania... Tę kuszącą komorę w kadłubie pod skrzydłami zostawiasz pustą, czy masz jakiś pomysł na jej wykorzystanie ?
  24. Wiesiu, podchodzić na ten pas ze zdjęcia to może odważyłbym się "wlatanym" modelem cielęcego trenerka, który na tyle dobrze mam ogarnięty, że naprowadzam i łapię do rączki bez stressu. Uzyskanie takiej swobody co do jednego konkretnego modelu, konkretnie ustawionego jest możliwe na drodze długich ćwiczeń w realu i to takim potulnym cielaczkiem właśnie, który sam lata jak po sznurku. Nie liczyłbym na udane lądowanie tam nowym, nie do końca poznanym samolocikiem. O spaliniaku już nie myśląc nawet... Spróbuj zapewnić sobie jakieś możliwsze warunki lotniskowe, sam mam niełatwe... Ale taki wąski paseczek ? Może dla śmigłowca z pełną stabilizacją to tak, ale na dobieg samolotu to za wąsko tak z 10 razy
  25. A skłony i wykłony to jakieś tam masz ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.