Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Jak zadzwonisz to już kupisz Jest miejsce na popychacze węglowe, mogą być bowdeny, ale ja stosuje linki ze sprężynką To te skrzydła, ale przed posadzeniem na drzewie. Kadłub z kolei inny Więc masz trochę rację Ogólnie to jak klepniesz statecznik w kierunku napinającym linkę, to linka jest równie brutalna dla serwa jak bowden. Jak w drugą, to na sprężynce się ugnie. Tyle, że to trochę problem pierwszego świata. Tj. w Jantarze przez dwa lata już, węglowe popychacze nie wyrządziły żadnej krzywdy mikrym serwom (KST-X08). Akurat przy dziobaniu serwom krzywda się nie dzieje, nie ma się o co obawiać (szczególnie, że za sterami nie ma masy za bardzo) Niemniej - linki są git. Proste, lekkie, bezawaryjne i co najważniejsze - bezluzowe To akurat jest dużo szerszy problem. Tzn. zdecydowana większość średniej klasy na rynku ma profile, które mogłyby być moim ojcem. I dla mnie, od lat nastoletnich, było to niepojęte. Jak można klepać te same profile 30 lat, kiedy AG są darmowe w internecie. I dlatego też bardzo mnie cieszy, że mogę coś tam porobić dla AH, bo sam niekoniecznie potrzebuje kompozytowych wypasów. Nie latam w zawodach, nie potrzebuję się szarpać o te ostatnie 5% osiągów, które czuć jedynie ze stoperem w ręku, a które gwarantuje kompozyt nad drewnem. Ale za to chce mieć modele tańsze, łatwiejsze w eksploatacji, a wciąż bardzo dobre I taki jest cel tych ćwiczeń - nowoczesna aerodynamika, w zasięgu średnio zaawansowanego latacza.
  2. Większa lotka na końcówce to nie jest dobry pomysł. Pamiętaj, że to musi być odporne na przeciągnięcia, a tak duża lotka to proszenie się o zerwanie strugi. To jest też powód dla którego nie można szczególnie radośnie schodzić z ugięcia szkieletowej na końcówce, bo końcówka nie będzie zbyt chętnie produkować siły nośnej, a to skutkuje brzydką charakterystyką przeciągnięcia. No i ostatni ważny powód dla cienkiej końcówki to moment bezwładności. Pomaga to lokalizować noszenia (bardziej szarpie modelem jak się przyhaczy o noszenie) i łatwiej wrzuca się model w krążenie. Niemniej - to podejście co proponujesz nie jest od czapy, zobacz np. ten model: szersze końcówki - mniej nośny profil. A co do samego tekstu o Jantarze - Jantar ciągle żyje i ma się dobrze. To co się nie ma dobrze to mój wolny czas - niestety ostatni rok nie jest szczególnie łaskawy dla moich możliwości ciągnięcia tak złożonego tematu. Aczkolwiek chciałbym w te wakacje w końcu to opracować.
  3. Hej O tym, że ten powstaje wspominałem już jakiś czas temu, ale sprawa rozwijała się powoli (głównie z powodu mojego terminarza, pojechać ze mną na lotnisko jest niestety bardzo trudno ostatnio) Na szczęście w końcu model jest w produkcji (acz jeszcze nie na stronie, ale to już poza mną), a ja w końcu mogę nim latać Najpierw rysunek: No i do obejrzenia w sklepie: http://www.arthobby.pl/szybowce/product/f5j-scalar-4m-0100/ Czyli jest to model wpasowujący się w realia kategorii F5J Parę rzeczy, w stosunku do poprzednich modeli AH, jest tu jednak nowych. Przede wszystkim: -Belka ogonowa z laminowanym pylonem statecznika poziomego od razu w formie, wraz z gwintami na do przykręcenia statecznika -Oba stateczniki są w pełni węglowe, z pełnym profilem (nawet dwoma!) i wykonywane w formach negatywowych. -Statecznik poziomy ma wpust na pylon i gotowe otwory na wkręty -Statecznik pionowy ma rurkę (z jednej formy ze statecznikiem), która nachodzi na belkę ogonową -Przednia część kadłuba opada ku dołowi, żeby trawa go szybciej łapała przy lądowaniu (poza tym - ja bardzo lubię tą linię) -Całość ma dźwigienki przystosowane do linki ze sprężynką i drugi zestaw do bowdenów. Sam latam na systemie z linką, bo bardzo lubię zerowy luz na sterach. Mój prototyp lata na: -4xHS-125MG w skrzydle -2xHS70MG w kadłubie -Jakimś reglu ze śmieci -ART-1300 w nosie z kołpakiem od AH (ech, ładne to kołpaki mają, co tu kryć...) -3s 1300mAh Tattu FunFly Spokojnie można zastosować również klasycznego XPowera F5J, ale wiadomo to nie od ArtHobby Nawet z tak lekkim silnikiem jak ART-1300 (zaledwie 71g, Xpower to zaś 83g) i małego pakietu, to muszę wozić 10g balastu - na ogonie Mój egzemplarz (praktycznie seryjny, pomijając odpadową belkę ogonową) - wyszedł 1600g do lotu, z zapasem na zejście jeszcze jakichś gramów (na pewno na serwach, lżejszym reglu itp). Do tego obecne stateczniki i kadłub są lżejsze, więc lądujemy w 1550g z rysunku, bez większego wysiłku. Tyle, że chyba nie warto - większość masy jest w skrzydle, siłą rzeczy to nie węgie Teraz o samym projekcie. Siłą rzeczy, ten model nie jest klonem Jantara, ale z drewnianymi skrzydłami Tak bardzo, jakbym tego chciał, tak niestety musiałem zaakceptować, że na skrzydłach tego typu profil musi być grubszy (szczególnie na końcówkach, bo Jantar ma obscenicznie cienkie końcówki płata). Stąd wyszedłem z większej powierzchni nośnej i celowałem w nieco niższe współczynniki siły nośnej niż w Jantarze. Nie dużo - Jantar lata na 80dm^2, Scalar na 82,7dm^2, ale jednak więcej. Scalar ma też większą powierzchnie stateczników - głównie w ramach walki z momentem bezwładności. Trochę na czuja w to poszedłem, ale jest pełen sukces. Siłą rzeczy jest też inna dystrybucja powierzchni nośnej, głównie po to żeby skrzydło było wciąż wykonalne Stateczniki itp. Tu nie było kompromisów - są tak samo jak w wysokowyczynowych Jotkach Tak się model prezentuje w naturze: Tak się prezentuje leżakując z droższym bratem: A tak się prezentuje w locie: A teraz jak się tym lata? No dobrze się lata Przede wszystkim - prawidłowo przechodzi tzw. test Byrskiego - tj. po ciepnięciu z ręki w warunkach atermicznych można śmiało wykonać trzy pełne kółka i wrócić do ręki. Nie ma też problemu z wykręcaniem termiki bez użycia silnika (tzn. jak duże HLG). Siłą rzeczy prowadzi się bardzo podobnie do Jantara, nie odstając jakoś bardzo osiągami. Główna różnica na minus to jednak moment bezwładności skrzydła - końcówki Jantara są praktycznie nieważkie w porównaniu do końcówek Scalara. Ale to ma znaczenie tylko jeśli mamy nawyk zmiany kierunku krążenia w termice. A to zły nawyk Poza tym - super. No i ma podstawową przewagę nad Jantarem - będąc styro-fornirem jest wyjątkowo debilo odporny. To powoduje, że Scalara nie wyciągam z samochodu i wozi się podwieszony pod dachem. Jantara biorę tylko bezpośrednio na wyjazdy. Teraz postaram się nakręcić jakiś fajny filmik z łapaniem termiki z ręki jeśli kamerzysta na lotnisku dopisze
  4. Zawsze podziwiam jak ktoś jest w stanie wykonać zdjęcia tą technika Mnie za szybko nerwy biorą, jak nic nie łapie ostrości, obiekt ucieka z pola widzenia, a jak już się klepnie ten ekran to księżyc zawsze się przesunie A tymczasem ja wróciłem z urlopu, gdzie testowałem nową kamerę monochromatyczną i zestaw filtrów: I efekty z sudeckiego nieba prezentują się tak: A to już z mojego pruszkowskiego balkonu po powrocie:
  5. Osobiście jestem wielkim fanem tego arkusza kalkulacyjnego: http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane Calc Cruciform Tail May 2016.zip Załatwia temat nie tylko powierzchni stateczników
  6. Jakoś tak ostatnio wychodzi, że najwięcej czasu latam Agilem (ciężko jednak przebić to ile znosi styro-fornir. Z jantarem czy Quantumem, muszę się obchodzić jak z jajkiem, a tego po prostu wrzucam do bagażnika), to mam dla Was ze dwie fotki: Filmik z maltretowania na obu stronach zbocza: I wiadomość, że model w końcu można zamówić
  7. Odpinasz czerwony, podpinasz BECa i niczym się nie przejmujesz
  8. Patryk Sokol

    Snipe 2

    OK, chcę tyn rzucić W zamian pomogę z regulacją
  9. E nie, ze swoim GSO 10" spędzam wciąż wiele upojnych nocy, to że mam inne, nie znaczy że tego porzuciłem GSO 10" nie jest po prostu dobrym teleskopem do astrofotografii (znaczy... można go użyć, ale wymaga byczego montażu, korekty komy i paru innych rzeczy, wcześniej opisywałem adaptowanie jednego Newtona do astrofotografii). GSO 10" służym i po prostu do gapienia się własnoocznie, a wszystkie inne do fotografowania Ale... Newtona na Dobsonie dosyć regularnie używam do fotografii Księżyca i planet. Do tego nadaje się bardzo dobrze, przy odrobinie wprawy.
  10. Eee, zrzędzisz. Większość moich zdjęć powstała w Pruszkowie, albo w Warszawie. Dodatkowo często uprawiam astronomię wizualną z balkonu. Czy miasto przeszkadza? No przeszkadza, ale rzeczy widać.
  11. Zdecydowanie Newton na początek. Świetny w DSach, dobry na planetach. No i 12" to max 'normalny' Newton, powyżej to dziwadła na kratownicach.
  12. Myślę, że kolega to o visual pyta. Bo do astrofoto ten Newton sie madaje jak seubokret do wbijania gwoździ.
  13. GSO ma dużo lepsze fokusery, niż to co ładują do Synty. Dodatkowo lepiej rozwiązane ma śruby kolimacyjne (są beznarzędziowe). Pyrex zaś to nie jest typ optyki, to typ szkła z którego wykonuje się lustra. I to taki trochę bajer marketingowy, bo ma służyć to do tego, żeby szkło się mniej odkształcało od temperatury. Tyle, że odkształcenie psuje bardzo niewiele w porównaniu do konwekcji znad ciepłego lustra. A GSO ma taki fajny wiatraczek na tyłku do chłodzenia lustra, teleskop robi się operacyjny po 15min, a nie po godzinie dzięki niemu. Ogólnie - zawsze bierz największy teleskop jaki będzie Ci się chciało nosić i na jaki Cię stać. To nie model, że się rozbija, optyka jest na lata.
  14. E nie, to solidny kawał mebla, a nie cokolwiek delikatnego Jego ciężko przenosić, bo waży 30kg. Tyle, że mi to wsio ryba, akurat. Wrzucam na ramie jak kłodę i mogę z nim iść. Jedyne czego żałuję to, że nie wziąłem 12". Do mojego ówczesnego samochodu 12tka się nie mieściła o parę centymetrów, więc zostałem przy 10" Ale ogólnie wszystko super, to co poleca to zaopatrzyć w enkodery, dokupić okular 16mm (najjaśniejsze pole daje) i zmienić 9mm okular z zestawu na lepszą 9mm. Ale ten 32mm z zestawu jest zaś bardzo spoko.
  15. To ja poproszę @Konrad_P o to samo. Kończmy tę żenadę.
  16. Po pierwsze nukleozydy nie są organizmami. Po drugie to GMO z ulotki to nie wirus, to linia komórkowa użyta do hodowli, której dodatkowo w samej szczepionce nie ma! Taka sama jak w pierdyliardzie innych szczepień!
  17. Ech... Znów nie czytasz co linkujesz. Tutaj szczepienie łapie się pod punkt 4... Ta ustawa nie definiuje czym jest GMO, ani nie przypisuje zawartości szczepionki jako GMO... Od biedy przypisuje jako GMM, a i to raczej tylko, żeby nie tworzyć osobnej kategorii, bo sam kwas nukleinowym organizmem nie jest. Po to masz definicje w ustawie, żeby było wiadomo o czym ustawa mówi. Definicja w ustawie nie służy określaniu co czym jest, a czego tyczy ustawa. Apoza tym co mają studia na kierunku ścisłym/technicznym do analizy aktów prawnych? Miałem o tym jednego odchama i już lepiej wiem do czego to służy w ustawie.
  18. Kropcia, nie nie wpisuje się. GMO wymaga organizmu (Genetically Modified ORGANISM). Choćby tam było tyle RNA, że jego helisa by sie orzez igłę przecisnąć nie mogła to nie ma tam żadnego organizmu. Tak samo nawet jakby wektorowe były zmontowane z samych wirusów to WIRUS NIE JEST ORGANIZMEM. Ogólnie Kropcia to Ty się sama doedukuj, zanim innym każesz edukować, bo nawet nie czytasz tego co linkujesz. W końcu sama podlinkowałaś dokument stwierdzający, że szczepionki mRNA to szczepionki, do tego bezpieczne i niegrożące modyfikacją genomu.
  19. A czytales tego bloga o kochanym zdrowiu jakoś więcej? Bo ja szczerze polecam, jazda jak po LSD, albo psylocybinie
  20. No, ale proszę odpowiedz mi na pytanie. Dżiżas, przepraszam Cię to nie ten link, miałem skopiować z innej karty. Ta jest zdecydowanie nie o tym co chciałem... Tu jest ta praca którą chciałem wrzucić https://khub.net/documents/135939561/390853656/Impact+of+vaccination+on+household+transmission+of+SARS-COV-2+in+England.pdf/35bf4bb1-6ade-d3eb-a39e-9c9b25a8122a?t=1619551571214
  21. OK, a czy uważasz, że zakaz palenia śmieciami, to też odbieranie wolności?
  22. No nie... Obecnie już wiemy, że szczepienie znacząco zmniejsza jak daleko wirusa zaniesiesz: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7709178/
  23. Yay, padł Hitler, wg. prawa Godwina możemy kończyć ten wątek A tak poważniej - odniesienie do Hitlera jest mało poważne, dlatego że zaszczepienie, bądź nie zaszczepienie nie jest cechą wrodzoną, ani niezależną od osoby (jak pochodzenie, orientacja, kolor skóry itp)... To jak prawo jazdy - posiadanie prawa jazdy nie dzieli ludzi, po prostu nie masz prawka to nie prowadzisz. I jak wprowadzano prawo jazdy to też narzekano, że to odbieranie wolności, bo nagle 14 letnie dzieci nie mogły być taksówkarzami w Nowym Jorku. Świat się zmienia, są inne wymagania i tyle. Kiedyś śmieci nie segregowaliśmy, teraz wiemy, że to konieczność. Tu jest to samo, świat się zmienił i musimy w nim żyć.
  24. A jak zdefiniujesz poprawność polityczną? Bo ja nie mam pojęcia jak link do wyszukiwarki prac naukowych ma być poprawny politycznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.