Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    82

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Mam nieco kontrowersyjną opinię. Obecnie praktycznie wszystkie systemy na rynku są OK. Jeśli nie masz żadnych odbiorników, to najwyżej odradzałbym pójście w aparatury z multimodułem (bo są różne opinie co do zasięgu, a po swoich testach mam wrażenie, że mają jakieś podstawy w rzeczywistości). Spróbuj raczej coś dobierać pod kątem bardziej miękkich własności - tzn. jak apratura leży Ci w ręku, jakich systemów używają w okolicy (żeby było kogo molestować o programowanie), jak jest z dostępnością odbiorników, jaki rozmiar odbiorników potrzebujesz itp. Musisz się też zastanowić czym chcesz latać. Bo np. jeśli np. interesuje Cię FPV, to raczej ciężko ominąć OpenTxa (EdgeTxa). U mnie aparatury wyglądały tak: 1. Rzeczy które przechodziłem, bo mnie tylko na mnie było stać - nie ma o czym gadać (okres do 2005r) 2. Multiplex Cockpit SX 35MHz- Kupiony do szybowców (głównie DLG). Dobrałem pod kątem wygody rzutu DLG i dostępności suwaków (do klap). W bonusie dostałem super szybkie i wygodne programowanie. 3. Multiplex Cockpit SX 2,4GHz - Zamiast 35MHz, bo brakło mi odbiorników. Wszystkie te same zalety co wyżej, ale bardzo drogie odbiorniki (i mały wybór). 4. FrSky Taranis X9D+ - Zacząłem zajmować się różnego rodzaju autopilotami i potrzebowałem czegoś co pozwala obsłużyć komunikację po porcie szeregowym, wyprowadzić telemetrię na zewnątrz aparatury, obsługuje zewnętrzne moduły etc. Wybrałem zaś Taranisa X9D, zamiast QX7s, tylko dlatego, że wciąż potrzebowałem do szybowców boczne suwaki. Aparaturę tę zajeździłem do zera, w całe 7 lat (u mnie to naprawdę dużo godzin wylatanych) i była solidna do końca. Tzn. wytarły się potencjometry w drążkach, obudowa wytarła się w wielu miejscach, przyciski są do wymiany itp. Ale żeby była jasność - to co ja wylatałem w 7 lat, to pewnie ze 20 dla większości ludzi (w sezonie potrafię latać po 20h na weekend) 5. Jumper T16 - Kupiłem jako zastępstwo Taranisa. Skusiły mnie wszystkie te same zalety co w Taranisie, a do pieca dołożyła chęć odejścia od FrSky'a (za pozbawienie nowych nadajników systemu D8, którego wciąż używam). Aparatura działa, ale jej budowa wewnętrzna to pomyłka (wszystko, poza drążkami, jest na taśmach, które notorycznie gubią kontakt). To jest ta jedna pomyłka, której żałuje, ale sam jestem sobie winny, mogłem ogarnąć Radiomastera i byłoby OK. 6. Tandem X20s - Poddałem się i kupiłem nowego FRSky'a. Dopłaciłem do wersji X20, żeby mieć możliwość obrócenia drążków (jak w Cockpicie SX, nigdy nie przestałem za tym tęsknić). Ogólnie - dobrze zrobione, dobrze leży w rękach, ma wszystko co potrzebuję (i najlepsze boczne suwaki jakich w życiu dotykałem). Podoba mi się też system operacyjny, bo łączy łatwość programowania MPXa z możliwościami OpenTxa. Acz wciąż bym wolał coś nie FRSky'owego za praktyki rynkowe (acz nie żeby inni producenci byli lepsi...). I teraz do czego zmierzam - wszystkie te aparatury u mnie były zabójczo solidne pod kątem radiowym. Ani razu nie miałem 'zakłóceń' (osobiście skłaniam się ku opinii, że zewnętrzne zakłócenia radiowe w 2,4GHz nie istnieją, to co istnieje to błędna instalacja elektryczna w modelu i anteny źle ułożone, albo w złym stanie. Zawsze, każdą utratę zasięgu, kopanie etc. mogłem prześledzić do swoich błędów). Innymi słowy - poza paroma wyjątkami - cokolwiek kupisz będzie działać dobrze. A jeśli przez długą przerwę od modeli RC sam nie wiesz czego chcesz, to może rozważ taki pomysł: FLYSKY APARATURA FS-i6X / 6-10CH 2,4GHz + odbiornik FS-iA6B (FS-I6X+IA6B) (modelemax.pl) Kosztuje tyle co płatki śniadaniowe, jest naprawdę solidne, link jest porządny, a za rok sprzedasz za połowę ceny. Odbiorniki mają komunikację szeregową i nawet telemetrie, więc wiele Cię nie ominie. W ten sposób nie inwestujesz dużych pieniędzy, a sam sprawdzisz czego potrzebujesz i kolejny nadajnik kupisz świadomie. Inaczej możesz władować kupę kasy np. w Tandema, żeby odkryć, że programowanie tego jest dla Ciebie okropne, albo że kompaktu nie zdzierżysz.
  2. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    Szczerze nie rozumiem dodawania amortyzacji do graveli... W efekcie macie rower który bardziej buja i gorzej amortyzuje od roweru XC. W XC można wstawić szerokie, małooporowe opony (szersze opony mają mniejszy opór toczny), które w terenie objadą każdego gravela. Można też wstawić wąskie opony, o małym oporze aero (bo tylko w tym mniejsze opór mają wąskie opony) i na asfalcie nie odstaje się od gravela, a w terenie wciąż ma się olbrzymią przewagę. Rower do XC ma całą amortyzację zrobioną porządnym widelcem, z uczciwym tłumieniem , więc można sobie ustawić parametry tak, że pedałuje się jak na sztywniaku (bo dzięki tłumieniu wolnej kompresji widelec jest nie czuły na pedałowanie), a w terenie jedzie się naprawdę gładko. Z kolei wszelkiego rodzaju elastomerowe wynalazki, czy to w mostkach, czy w sztycach, zwyczajnie bujają, bo są pozbawione tłumienia. No i warto zaopatrzyć się w rogi na kierownicy, pozwalają odciążyć nadgarstki w długiej trasie. W bonusie dostaje się dużo krótszą drogą hamowania, względem gravela i olbrzymią przyczepność. Z moich doświadczeń z jazdy z różnymi ludźmi, czy na imprezach - na asfalcie, na długich dystansach nie odstaję, a w terenie gravelowcy mogą tylko smutno patrzeć jak im odjeżdżam, a ja smutno czekać aż skończy się jakikolwiek odcinek terenowy, żebyśmy mogli dalej w trasę jechać. Główna wada hardtailów do XC, to to że trzeba się nakombinować przy zawieszaniu sakw, bo nie mają fabrycznie tylu punktów montażowych co gravele. Tam gdzie gravel ma jakąkolwiek przewagę, to albo szybkie sprinty po asfalcie (bo tam wchodzi aerodynamika dopiero), albo szybkie sprinty po równym szutrze (bo też wchodzi aerodynamika, a nie buja). Pierwsza rzecz mnie w ogóle nie interesuje, a druga w Polsce nie występuje. Ogólnie też ze zdziwieniem oglądam ewolucję tych rowerów. Zaczęło się od szos na terenowych (trochę) oponach, a obecnie z każdym kolejnym rokiem zbliżają się do rowerów XC. Coraz bardziej płaskie główki ramy, coraz mocniejsze hamulce, szersze opony, pojawia się amortyzacja z przodu i gdzieniegdzie widuje już regulowane sztyce, czy nawet tylną amortyzację. Ogólnie - nie wiem do czego te rowery służą, a są strasznie drogie. A i uprzedzając pytanie - rowery XC z pełną amortyzacją są fenomenalne. Problem polega na tym, że obrzydliwie drogie i jest naprawdę trudno go obwiesić tak, żeby można było z noclegiem jechać. Jak wrócę na południe Polski, to absolutnie kupuję jako drugi rower. Póki jednak większość czasu spędzam na północy, to zostaje przy hardtailu.
  3. Redox to marka An-Finans, tak jak modele-sklep.pl (jeśli dobrze rozumiem etykiety produktów, jak nie to przeproszę) A czy szemrana to nie wiem, wiem tylko, że jakościowo to najgorsze dno. Sam kupiłem od nich dwa regle (jak jeszcze nie widziałem). Jeden był martwy na starcie, drugi zdechł po godzinie pracy. Poza tym wymieniałem ludziom masę sprzętu od Redoxa, który po prostu zdechł. A w ramach anegdotki - potrzebowałem, szybko na urlop, pakiet który wejdzie mi w nos w motoszybowcu. Z Li-Poli które były na Bitwy Warszawskiej, odpowiednie parametry miał tylko Redox. W sklepie były trzy pakiety i każdy był tak spuchnięty, że w kadłub się nie zmieścił.
  4. W sumie to odradzam obie. Imaxa B6 miałem, poległ przy ładowaniu pakietu 6s w słoneczny dzień (tak po prostu, najpierw ładuje, a później dymi). Redoxy z kolei padają jak muchy. Kiedyś koledzy od ebike'ów próbowali ich używać i ich żywotność była żadna. Rozważ coś z oferty Hoty, albo Toolkita. Obie marki użytkuję intensywnie i bez krzywdy dla mnie, pakietów i ich samych. Na tę chwilę mam i używam: Tego toolkita (zapasowa ładowarka, zawsze w samochodzie, jakbym zapomniał głównej): ToolkitRC M6 V2 Black - ładowarka z balanserem do akumulatorów litowych 1-6S 150W - sklep Kamami I tej Hoty: https://www.bing.com/search?q=hota+p6&qs=UT&pq=hota+p&sc=6-6&cvid=CAB818F7113F4B77B0D9FCD280ABAA56&FORM=QBRE&sp=1&ghc=1&lq=0 Oprócz tego przewinęły mi się przez ręce jeszcze dwa Toolkity M8 (jednego zgubiłem, w drugim rozbiłem ekran, na wyprawie w górach)
  5. Dokładnie tak VTC6 są dla nas takie ni przypiął, ni przyłatał. Ani to wydajne, ani pojemne. A VTC5a kosztują grosze, mają niezłą wydajność i są zabezpieczone przed wzrostem ciśnienia w środku (tzn. mają zawór spustowy).
  6. Pytanie co dokładnie potrzebujesz wiedzieć, bo tam jest kilka rzeczy do omówienia. Używam tego fcka: https://rcmaniak.pl/pl/p/MATEK-F411-WSE-Flight-Controller/4488 Pakiet podpinany jest do FC, a regler do FC. To zapewnia pomiar prądu. Następnie, zasilanie i masa serw podpięte są do beca regla (bo zasilanie fcka do serw jest na 5V, a wolę mieć pełne 8,4V na serwach, a tyle daje Hobbywing). Kabel sygnałowy regla podpięty jest do wyjścia S1 w fc, serwa są zaś podpięte do wyjść S3, S4, S5 i bodaj Rx1 (dłuższa historia czemu). Ostatnia rzecz to podpięcie kabla podającego prędkość obrotową silnika do wyjścia LED_strip (bo pomiar częstotliwości potrzebuje własny, niezależny timer w procesorze). I tak podpięta elektronika zapewnia mi pełny pomiar prądu i napięcia, zasilanie serw z BECa regla i govenor (bo mam pomiar prędkości obrotowej silnika). Jak tym się posługiwać (ogólnie) masz na wiki projektu: https://github.com/rotorflight/rotorflight/wiki/Installing-Rotorflight-Firmware Aczkolwiek - używanie fcków do quadów w helikach potrafi wymagać pewnej wiedzy o tym jak one w środku działają. Gdybyś chciał się tym pobawić i miał problem z rozgryzieniem swojego FC, to dawaj znać, chętnie pomogę.
  7. Mnie tam Gobliny jakoś tak malo podniecają. Ogólnie helik to mariaż łopat i FBLa, reszta ma się po prostu nie rozpadać i być łatwa w serwisowaniu. A czym bym miał? Prąd jest? Jest, po co mam więcej kombinować. Wiesz to nie znaczy, że na włączonym silniku, przecież co się doładuje w trakcie dojazdu to moje A to spoko, nie ma się czego bać.
  8. Zobaczymy, ale raczej nie. 700tki mają duże pakiety. I nawet nie to, że to drogo, po prostu naładuję dwa razy i samochód na pych odpalać będę. Celuję w coś rozmiarów Trexa 550 (a najpewniej po prostu tego Rexa), bo już duże, a jeszcze idzie to ładować na zgaszonym silniku
  9. W ramach zamknięcia tematu czemu helik latał jak ściera W końcu (po 4 latach walki ze źle latającym heli...) udało się temat rozgryźć. Helikiem przeleciał się @Kamilos i diagnoza była szybka - FBL nie działa. Na szczęście - pokazało się na świecie coś takiego: https://github.com/rotorflight/rotorflight/wiki Czyli soft, działający na płytkach do Betaflighta, który został przystosowany do dogadywania się z helikiem. Zaopatrzyłem helika w FC Matek F411 mini-SE (akurat walał się po szufladzie) i po krótkiej walce z rozgryzieniem nowego softu - helik lata perfekcyjnie Możliwości sam soft ma na wypasie. Spokojnie obsługuje serwa o dowolnej częstotliwości pracy, jest zaopatrzony w governor (odczyt prędkości obrotowej albo z regla z BLHeli, albo z Hobbywinga) oraz ma rescue. Dodatkowo - całe filtrowanie, pętla PID itp jest wprost z Betaflighta, więc jest bardziej dopracowana niż cokolwiek komercyjnego, a dodatkowo można PIDy zmieniać spod nadajnika (ze skryptu LUA). Podsumowując - ja już nigdy żadnego FBLa nie kupię Helik po tym wszystkim wygląda tak: I jeśli wierzyć pomiarowi w nadajniku - od zmiany FBLa na FC, ma wylatane już 7h (mam timer który się nie resetuje i mierzy czas gdy helik kręci silnikiem). Po ogarnięciu problemów mechanicznych (bo wcześniej walcząc z helikiem to go sporo poobijałem) mam już 6h całkowicie bezawaryjnej pracy. I najważniejsze - znów mam radochę z latania śmigłowcem. Znacznie lepsza zabawa gdy model robi co mu każę Zabawa jest na tyle dobra, że przydarzyło mi się coś takiego: Czyli Trex 300, którego zakupiłem celem bezstresowej (albo choć mniej stresowej) nauki latania do tyłu Jak ten etap przejdę to będę myślał o czymś większym
  10. Jurek, come on, jak żart wytłumaczę to przestanie być śmieszny...
  11. Masz mnie... Tak wygląda jego wersja na czerwiec Lata na silniku z quada i pakiecie 3s 1300. Konstrukcja full EPP i zadziwiająco przypomina 20 letni zestaw produkowany przez Czechów.
  12. Też nie Ale będzie miał więcej elementów z tworzywa, niż którykolwiek model obecnie w ofercie Np. coś takiego będzie miał:
  13. Aj tam zaraz zamilkł, z weekendu się cieszy A jeśli chodzi o nowy projekt - spokojnie, niedługo pokażę. Na tę chwilę mogę tylko powiedzieć,że będzie miał 3m rozpiętości i nie ma absolutnie nic wspólnego z jakimkolwiek modelem obecnym w ofercie.
  14. Jeśli chodzi o termin, to nic mądrego nie powiem. Póki co jest inny projekt na tapecie, więc kadłub do Silenta przed nim pewnie nie ruszy. A kiedy obecny się skończy, to zobaczymy, bo jest dosyć złożony (dużo form) i bardzo nietypowy dla AH (ja bym chciał, żeby w te wakacje poleciał) Tak czy inaczej - ja bym dodał podkładkę na łożu starego Silenta, żeby nowe skrzydło pasowało i byłbym zadowolony Oczywiście
  15. Bierz Agile'a. Sporo nowocześniejszy od Silenta. Wiem, że wprawdzie mniejszy, ale sporo dynamiczniejszy w prowadzeniu, a w termice nie odstaje (bo perfekcyjnie reaguje na klapy, ma trzy nowoczesne profile aerodynamiczne i lepiej policzone powierzchnie stateczników) Względnie - zapytaj o Silenta, ale o nowych profilach. Nie ma jeszcze nowego kadłuba, więc łoże skrzydła nie będzie pasować perfekcyjnie, ale jak to ogarniesz, to jakość latania będzie zupełnie inna.
  16. Młody, nie młody, ale profile aerodynamiczne to wciąż te same, z dziada pradziada...
  17. Patryk Sokol

    PRZELICZNIK

    A ja polecam Google'a: 4" in mm - Szukaj w Google Nic ściągać nie trzeba
  18. DXF i PDF z profilami skrzydła w ząłączniku. Profile stateczników zrobię, jak ustalimy, że ich rozmiar jest OK PS-52.pdf PS-52.dxf
  19. To z rana zrobię z tego PDF do druku, dziś się nie wyrobiłem
  20. Zmieniasz .dat na .txt i importujesz jako współrzędne. Po tym pojawią Ci się w obszarze roboczym punkty pokazujące kształt profilu.
  21. No dokładnie - paski węglowe są tanie i łatwo dostępne
  22. Szybkie, jak szybkie patrz na charakterystykę przeciągnięcia No odwieczne pytanie z tą cienkością, ale ja jestem dobrej myśli - tzn. ostatnimi czasy nawet cieńsze profile w kontrukcji robiłem i bez problemu wysżło. Oczywiście porządne kesony i dźwigar z wypełnieniem to mus. Ale jak kolega uzna, że za cienkie, to się pogrubi (znaczy nie, że przesunie się suwak od grubości, po prostu da się je pogrubić) Nie tyle, że uważam, że nie jest potrzebne, co nie jest niezbędne. A że zwichrzenie łatwo popsuć przy konstrukcji, to preferowałbym jego brak niż krzywe skrzydła. Uznaję więc, że z taką charakterystyką przeciągnięcia profilu to tragedia się nie stanie, jak go nie będzie.
  23. To się otwiera w notatniku, bo to współrzędne są Ale w czym to ludzie otwierają to nie wiem, ja używam do tego CADa. Jutro Ci mogę z tego PDFy zrobić, to już je sobie wydrukujesz
  24. Takie profile Ci zmontowałem Powinny być bardzo wybaczające w pilotażu, a z naprawdę fajnymi osiągami 1 montujesz przy nasadzie, 2kę na końcówce. Jeśli jesteś w stanie podołać z tym wykonawczo to skręć końcówkę z 1st do dołu. Ale jeśli nie to spokojnie też będzie dobrze. Na ogon wrzuć HT 14 na pionowy i HT 13 przechodzący na HT 12 na statecznik poziomy (HT 13 u nasady). Lata ją po internecie, ale żebyś nie szukał to dorzucam do postu. Wrzuć jeszcze wymiary w ten arkusz: http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane Calc Cruciform Tail May 2016.zip I pokaż co wychodzi. Zobaczymy czy nie trzeba stateczników powiększyć PS-52-2 (Ogar).dat PS-52-1 (Ogar).dat ht13.dat HT 12.dat ht14.dat
  25. Nie modeluj kadłuba, kadłub jedynie masakruje wyniki. Jeśli chcesz się bawić w kadłuby, to niestety musisz użyć Flow5. No to jest grube założenie Ogólnie - jak nie robisz szybowców to nie warto, spokojnie ograsz to profilem z biblioteki I tu też robisz naokoło Raz, że XFLR5 ma masę narzędzi do modyfikacji profilu, dwa że w ten sposób trudno osiągnąć coś sensownego w ten sposób. Jeśli koniecznie bawić się chcesz w modyfikację profili to zainteresuj się Invers Designem. Przykład znajdziesz tutaj: I teraz dlaczego tak. Bo jak modyfikujesz profil z gatunku - "tam pogrub, tam pocień" to zasadniczo nie wiadomo co robisz. Z kolei krzywa rozkładu ciśnienia przekłada się 1:1 na osiągi profilu później. To znaczy jak wiesz już co robisz, to będziesz wiedział, że przesunięcie krzywej w jednym miejscu, zmienia tą konkretną rzecz w zachowaniu profilu. Tak jak robisz, to nie masz pojęcia co Ci wyjdzie i jak się zachowa. A dlaczego dla przepływu nielepkiego (inviscid)? Jeśli interesuje Cię kwestia stateczności, to przy tak małej liczbie Re bałbym się wpływu efektów nieliniowych (czyli lepkości właśnie). Jeśli chcesz przewidywać osiągi to już w ogóle wyniki będą od czapy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.