



-
Postów
3 420 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
85
Treść opublikowana przez Patryk Sokol
-
wicherek 10 XPS od Gammodel
Patryk Sokol odpowiedział(a) na roger298 temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
No i trafiłem Zapas stateczności spiralna jest zwyczajnie zbyt mały. A to powoduje, że model ma tendencję do pogłębiania zakrętów. Więc jak dorzuci mu się moment skręcający od silnika, to mamy chaos. No i przy tak małym wzniosie ster kierunku nie pozwala na sterowanie przechyleniem. Rozwiązania są dwa: 1. Dorobić lotki. Bo na tyle model ma wzniosu (acz to po tej stateczniejszej stronie modeli z lotkami) 2. Podnieść wznios. A ile? Podnoś w arkuszu tak długu, aż współczynnik stateczności spiralnej podskoczy koło 4. Po tym - powinno się to jakoś już prowadzić. No i przypilnuj środka ciężkości - zachowanie które opisałeś może wskazywać, że jest on gdzieś z tyłu. -
wicherek 10 XPS od Gammodel
Patryk Sokol odpowiedział(a) na roger298 temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Bo widzisz - wszystko jest spoko, póki jest spoko. Tzn. Większość tego typu trenerków, z racji samego wyglądania jak samolot, ma rozsądne proporcje. Ale kiedy nie chce to dobrze latać, to sprawa robi się interesująca, bo można z tego wnioski wyciągać. -
wicherek 10 XPS od Gammodel
Patryk Sokol odpowiedział(a) na roger298 temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Jeszcze uzupełnij wznios (wing dihedral), wymiary statecznika pionowego (vertical stabilizer) i prawidłowo wstaw odległości stateczników od skrzydeł i będzie można interpretować -
wicherek 10 XPS od Gammodel
Patryk Sokol odpowiedział(a) na roger298 temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Właśnie waga nie powinna tu być problemem. Tzn. 900g na 1m górnopłata to nie jest tragedia. Nie jest to mało, ale nie powinno krzywdzić tego modelu. A już na pewno nie powinno powodować, że model jest niestabilny. Uff, choć tyle. Bałem się jakiegoś wynalazku płasko wypukłego O to mi chodziło, czyli wszystko git Znam sporo historii o gięciu duralu pod palnikiem i narzekania później, że ten dural to miękki i nędzny. Ogólnie - ten model powinien latać i nie narzekać. Wrzuć jego wymiary w ten arkusz: http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane%20Calc%20Cruciform%20Tail%20May%202016.zip Bo ewidentnie coś jest skopane u podstaw. Jeśli miałbym strzelać po Twoim opisie, to albo problem ze statecznością spiralną, albo zbyt tylny SC. Pokaż wyniki i będziemy radzić -
wicherek 10 XPS od Gammodel
Patryk Sokol odpowiedział(a) na roger298 temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Ile do lotu wyszedł, że go 'cegłą' określasz? Ciężko mi siebie wyobrazić, żeby górnopłat na współczesnym wyposażeniu wyszedł tak ciężko, że miałby problemy z lataniem. Druga rzecz - czy tutaj statecznik poziomy ma profil płasko wypukły? No i ostatnie pytanie - jak giąłeś dural na ciepło to chłodziłeś go w wodzie po ogarzaniu, czy chłodził się na powietrzu? -
Golden Oldie - metrowy dwupłat
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Modele średniej wielkości
I poleciał Start - zero problemu - z 3/4 gazu, po krótki rozbiegu. Trymowania praktycznie zero, ze trzy kliki na SK i tyle. Jeśli chodzi o pilotaż - lata jak dwupłat Bardzo przyjemnie robi się tym ładne, krzywe dwupłatowe akro (bo nie do końca czemuś takiego przystają idealnie osiowe beczki, prawda?). Bardzo fajnie robi się pętle, ranwers, czy ósemkę kubańska. Nieźle też lata na plecach Zakres prędkości ma bardzo przyjemny, tzn na pełnym gazie jest stosunkowo szybki (i ten dźwięk latający współczynnik oporu ), ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby bujać się na 1/3 gazu jak park-flyerem Mam wrażenie, że śmigło mam oczko za małe (10x5, bo takie miałem w szufladzie). Myślę, że celować powinienem w 11x6 i będzie perfect. Górny płat zaklinowałem, względem dolnego, na +1st. I chyba jest to nieco zbyt bezpiecznie, bo i wstawiłem ma profil z bardzo łagodną charakterystyką przeciągnięcia. Jeśli dorzucić do tego tę różnicę w kątach, to w efekcie mamy samolot, który wprawdzie nie jest w stanie się przewalić przy przeciągnięciu (dosłownie, na w pełni zaciągniętym SW można opadać liściem i sterować kierunek tego opadania za pomocą SK), ale za to jest mało chętny do figur autorotacyjnych. To niekoniecznie jest źle, ale myślę, że wyrównam kąty zaklinowania obu płatów, trochę zabawniejszy będzie wtedy na zerwanych strugach. Decyzję jednak podejmę po kolejnych w lotach, może uznam, że jednak nie ma co dłubać (bo i zmiana kąta zaklinowania, to nie jest trywialna sprawa, wszystkie wsporniki są wtedy do przeróbki). Jeśli zaś chodzi o czas lotu - 25min na 3s 2700mAh (pakiety do Funracera). Myślę, że jakbym nie latał luźnego akro, to bym spokojnie dociągnął do 30-35min. Ogólnie - pełny sukces -
E nie, pracuję za dnia w zupełnie innej branży. Po prostu obok Okęcia
-
Pracuję bezpośrednio przy, Okęciu więc mam dużo okazji obserwować podejścia do lądowania. I pasażerskie wyglądają wtedy fantastycznie. Dziób do góry, podwozie w dole, pełne klapy,więc stwierdziłem, że też bym tak polądował. A z tych wszystkich, które mam okazję oglądać, to Bombardier jest najwdzięczniejszy na model (proste skrzydła, prosty kadłub, duże gondole silnikowe, śmigła itp).
-
Fenomenalnie! Dokładnie na coś takiego liczyłem. Wprawdzie starsza wersja, ale przekroje pewnie te same
-
E, jak ja z nim skoncze to termikę będzie łapał A tak poważniej - aerodynamika się w ogóle nie boję, to wszystko inne jest wyzwaniem. Tyle, że profile i zwichrzeniu to są rzeczy, których nie planuje odwzorowywać, to ma mi dobrze latać.
-
W kolejności od najbardziej potrzebnych do najmniej: 1. Rysunek w trzech rzutach w większej rozdzielczości 2. Wymiary, żeby móc zweryfikować czy rysunek poprawny 3. Rysunki pokazujące detale mechanizacji płata i owiewek cięgien od mechanizacji 4. Rysunki z detalami ogona 5. Rysunki na których widać linie luków chowanego podwozia 5. Przekroje kadłuba (no głównie nosa) Każda z tych rzeczy by mi ułatwiła wierniejsze odwzorowanie oryginału. Nie żebym planował nie wiadomo jaką makietę, ale jeśli chcę się pchać w skale 1:10, to chciałbym jednak parę ładnych rzeczy powstawiać.
-
Golden Oldie - metrowy dwupłat
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Modele średniej wielkości
Dawne dzieje - obecnie mam porządne, dwumetrowe biurko od 2 lat Tylko czasu na modele nie było Może trochę. Mogę mu ogarnąć coś takiego: Oz : Golden Oldie Floats plan - free download (outerzone.co.uk) Wtedy to już całkiem będzie podobny. Ale jakoś na wodę chyba piankę wolę. -
No, te rzeczy znalazłem. Mam też średnio sensowny rysunek z 3 rzutami: I z tych rzutów i zdjęć to już nawet coś sensownego zaprojektuję. Ale dokładniejsze rysunki by sporo mi ułatwiły, szczególnie w kwestii gondol silników, czy nasady statecznika poziomego. A tak BTW: Ta strona jak zwykle mnie rozwala: http://www.ffscale.co.uk/page2h.htm Orzeszkowcy to inny gatunek modelarza
-
Hej Czy ktoś z Was ma może jakieś dokładniejsze rysunki samolotu z tematu? Poważnie rozważam zrobienie modelu tego samolotu, ale szukanie rysunków mi idzie kiepsko
-
A ja wszystko ładuję 5C... I problemów z żywotnością pakietów nie mam
-
Golden Oldie - metrowy dwupłat
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Modele średniej wielkości
I jak obiecałem - szczegóły: Tak jest to rozwiązane przy kadłubie. Poziome belki wchodzą we wnęki w skrzydle. Na tę chwilę wydaje się to solidne i liczę, że tak zostanie. Jeśli zaś chodzi o zastrzały między skrzydłami, to rozwiązałem to tak: Czyli z obu stron listwy sosnowej (bo z tego jest zastrzał) jest oczko z drutu 1,5mm Na górnym płacie zrobiłem pełne oczko z laminatu do płytek drukowanych: Na dolnym zaś zaczep jest otwarty w stronę kierunku lotu: Idea jest taka, że zastrzały są umocowane na stałe w górnym płacie (żebym ich nie zgubił), a w dolny płat wchodzą na lekki wcisk, a następnie napór powietrza ma (w założeniu) zabezpieczyć je przed wypadaniem w locie. Jak nie zabezpieczy, to kropla CA w gniazdo bardzo ładnie zwiększa tarcie (no i sam wsporniki nie pełnią roli mechanicznej, są głównie dla wyglądu). Największy kłopot to będzie cięgno łączące górną lotkę z dolną. Tutaj nie wymyśliłem nic mądrzejszego niż snap i rozpinanie go w razie potrzeby. Liczę, że nie będzie to potrzebne do demontażu skrzydeł i będę snapy zostawiał połączone, a jedynie skrzydła kładł na sobie do transportu (z kawałkiem depronu pomiędzy płatami). No i ostatnie zdjęcia przed oblotem, już ze wspornikami: Muszę przyznać, że te zastrzał naprawdę dodają sporo do wyglądu całości Podobnie zresztą jak zastrzały na statecznikach (które również są całkowicie niepotrzebne pod kątem wytrzymałościowym) Zostało zamontować serwa, ale tego nie będę już pokazywał na fotkach, bo będzie wyglądać tak samo. Całość do lotu wyjdzie na jakieś 1120g, z pakietem 3s 2700mAh, czyli tak jak mniej więcej chciałem Trzeba sobie radzić jak się ledwo kolory rozróżnia -
Golden Oldie - metrowy dwupłat
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Modele średniej wielkości
Ech tak odciągi są super, póki nie trzeba ich poprawiać Ogólnie Oldie jest naprawdę przyjemnie zrobiony - tj. dobrze udaje starą konstrukcję, ale jest bardzo prosty w obyciu. Tyle, ze jakbyś chciał budować (przynajmniej wersję metrową, nie wiem jak większa) to tam, do mocowania skrzydeł, użyte są elementy które są od dawna nieprodukowane. Ale pokażę swoje rozwiązanie, jak się nie rozleci, to jest naprawdę spoko Bo to nie ma być stary dwupłat, to ma być nowoczesny dwupłat stylizowany na starego dwupłata -
Golden Oldie - metrowy dwupłat
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Modele średniej wielkości
Domek - tzn. mocowanie płata przy kadłubie? Pokażę jak skończę zastrzały. Acz nie ukrywam, nie planuję zbyt często go rozkręcać -
Hej Potrzebowałem mieć coś do podłubania na odstresowanie, więc stwierdziłem, że najlepiej coś tam z drewna postrugać. Najpierw chciałem dokończyć zaczętego (i nieskończonego przez brak biurka) Gee Bee, ale doszedłem do wniosku, że trochę mogłem z wprawy wyjść, więc padło na coś od podstaw. Po przeglądaniu Outerzone wybrałem ten model: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=2040 Ale jak zwykle - przerobiłem po swojemu. Zmieniłem profil na szybszy (AG 35, bo czemu by nie), dorobiłem kesony, przerobiłem system mocowania górnego płata, przerobiłem system mocowania dolnego płata (nie cierpię kołków ustalających - preferuję dwie śruby) i oczywiście wywaliłem spalinę. Zacząłem od wycięcia sobie zestawu na frezarce: Balsa prosto ze sklepu (ta cena, WTF...), sklejka prosto ze śmietnika (stosunek cena jakość - wybitny) Frezowane to było frezem typu down-cut 1mm. Pękliwe cholerstwo, ale chociaż nie ma potrzeby poprawić gniazd, bo promień maleńki. Zacząłem od najnudniejszego, czyli stateczników: Widać też, że jako deski montażowej używam płyty gipso-kartonowej. Nie jest to najlepsza rzecz świata, ale choć płaska i w miarę szpilki trzyma. Marzy mi się taka równa, porządna deska, jak za młodu na modelarni miałem, ale mam wrażenie że to nie są rzeczy do dostania w tych czasach Później przyszedł czas na kadłub: I nawet stateczniki do niego pasowały Wtedy nastał czas na szybki odpoczynek od drewna: Golnie giąłem na wypas, profesjonalnej giętarce numerycznej - zrobionej ze starej półki, nogi od krzesła i śrub M5, co mi się walały po szufladzie. Zawsze gdy coś buduję, to mam olbrzymią ochotę zrobić podwozie lutowane z prętów stalowych, a później zawsze tego żałuję Spracowałem się przy gięciu tego ustrojstwa naprawdę zdrowo. No i samo lutowanie banalnie proste - ślusarska, młotkowa lutownica (po dziadku - starsza od mojego ojca), zmatowić pręty, pobielić, owinąć srebrzanką i zalutować. Nic wymyślnego. A i koła - tak nie mam pojęcia jak ten kolor udało mi się trafić, ale mnie to niezmiernie cieszy Dalej do roboty trafiły skrzydła: A, że to dwupłat to dwa razy więcej roboty przy skrzydłach było... Przy skrzydłach mam sobie najwięcej do zarzucenia. Tzn. Projekt skomplikowałem, jakbym co najmniej szybowiec robił. Spokojnie mogłem uprościć zawieszenie lotek, zrezygnować z dźwigara pomocniczego, dźwigar połączyć czołowo z kesonem (a nie bawić się w przykrywanie) itp. Ale jest co jest - sztywne toto jest bardzo, profil też odwzorowany grubo ponad potrzeby tego ustrojstwa. I w ramach podsumowania - tak wciąż to do siebie pasuje Tutaj się kończy ten fajny etap pracy, kiedy efekty przyrastają bardzo, bardzo szybko. Teraz zaczyna się dłubanina. Najpierw - mocowanie silnika: Silnik na domku, od przodu zastawiony okrągłą wręgą. Wręga, żeby równo to wyszło, przyklejona była do kołpaka, a cały przód był budowany w oparciu o nią. Dzięki temu miałem pewność, że przednia wręga zgra się z kołpakiem i będzie to ze sobą pasować. Sam kołpak zaś to tragedia. Tzn - jest piękny i idealnie pasuje do czegoś w tym stylu, bo polerowane aluminium pasuje pięknie. Tyle, że bije i nic na to nie mogę poradzić. Podstawa ma otwór 6,5mm, zapewne po to, żeby część nakręcana na wał go swobodnie pozycjonowała. Tyle, że ta część jest krzywa, jakby kto wiertarką jej otwór wiercił... Jest co jest - może nie będzie bardzo darł ryja w locie. Jak będzie to jeszcze nie wiem co z nim zrobię. Silnik zaś w ryju wylądował ten: https://sklep.modelarnia.pl/p12865,silnik-bezszczotkowy-985kv-gt2820-06-emax.html Raczej po mocniejszej stronie, ale - raz że trzeba to wyważyć, dwa że Oldie będzie dzielił akumulatory z Funracerem (BTW - Funracer jest the best!) A - nie patrzcie na śmigło - przymiarka czy to się montuje Po tym przyszła czas na chirurgię plastyczną twarzy: Trochę głaskania: I znów - całość wciąż do siebie pasuje (i nawet byłaby całkiem ładnym jednopłatem): I ostatnie przymiarki po dużej ilości szlifowania (krawędzie, podebrania pod zawiasy, szpachlowanie ubytków etc): Niestety - nie udało mi się uniknąć plam z Poxipolu na łączeniu połówek górnego płata. Ale pod folią się schowa, będzie git. No i przyszło do oklejania: I nawet dostał szałową strzałko-błyskawicę: Na tę chwilę - zostało mi wstawić zastrzały między płatami, wstawić serwa (które już czekają w pudełku) i w górę. W tym roku pewnie jeszcze poleci, acz z listopadem może być już trudno. Wagowo - na pewno ponad kilogram, ale brak mi wagi o zakresie żeby sprawdzić.
-
Aerodynamika Jeśli chcesz konkrety to klepnę post w odpowiednim dziale, gdy będę miał na to chwilę.
-
W Agile'u zawiasy lotek i klap są od dołu, tak jak w DLG Powinno być to w instrukcji, acz jej nowej wersji na oczy nie widziałem. Na pociechę - możesz śmiało zrobić zawiasy albo z sylikonu, albo z dyskietki (mylaru) Sylikon robisz tak jak to zwykle się sylikon robi. Jeśli chodzi o dyskietkę, to wstawiasz ją pomiędzy fornir, a balsową wstawkę i zalewasz od góry na CA. To rozwiązanie nie wychodzi gorzej od fabrycznego zawiasu, a jak pokroisz dostatecznie dużo dyskietek, to nawet szczelinę tak zakryjesz
-
Widzisz, tylko że obrysy stateczników i skrzydeł są po coś. Ten model ma takie wydłużenie w konkretnym celu. A te płyty boczne są wyciągnięte prosto z tyłka
-
Dżiżas... Człowiek się naliczy nad proporcjami skrzydeł, wzniosem i proporcjami stateczników, a później ktoś na oko dorzuca płyty brzegowe jak w Gawronie... No i malowanie statecznika na biało i narzekanie na ołów... Przecież biały lakier z pistoletu to pewnie z 5-10g na ogon...
-
Myślę, że zdjęcia Ci wyjaśnią jak to działa (i się nie dziwię, że Cię to dezorientuję, miałem tak samo ): I rozłożone: I jak widzisz - pręty węglowe łączą centropłat z tym małym załącznikiem, a łączniczek jest sklejony na stałe z uchem. A z racji tego, że w tym miejscu nie ma już dźwifara, to całe łączenie jest zrobione przez sklejenie łączniczka z uchem i zalamminowanie łączenia. I takie połączenie wystarczy aż nadto, to skrzydło znosi dowolne pętle, dzikie ślizgi na ogon i przede wszystkim pionowe nurkowanie na pełnym butterfly'u (a właściciele F5Jtek wiedzą, że to prostuje wznos) Wynika to z tego, że Scalar (jak każdy model Arthobby), ma bagnety wykonane z prętów węglowych. A z racji tego, ze one się nie gną, to powoduje, że wznios nie może być zrobiony w tym samym miejscu co łączenie. Wszystkie modele z AH tak miały od zawsze, po prostu do tej pory żaden nie miał klap i lotek przez całą długość, więc nie było tego widać. Czy to przeszkadza? ten mały fragmencik bez klapy jest do olania, nie ma możliwości, aby ktokolwiek zauważył różnicę z tym łączniczkiem, a klapą przez te dodatkowe parę centymetrów. Za to byłoby by problematyczne, bo wymagało by giętych bagnetów, a to byłby jedyny model AH z takim rozwiązaniem - a więc koszty. E - śmieszne to jest innym ludziom mówić jak mają się bawić Baw się tak jak masz z tego frajdę. I OK, lecimy z mini wykładem. Przede wszystkim stwórzmy prosty model który opisze co trzyma model w krążeniu. Tzn. model żeby latać w kółko musi zrównoważyć poziomą składową siły nośnej siłę odśrodkową. Tym razem pominiemy całkowicie składową pionową, bo jest nam nie potrzebna. I teraz: Siła odśrodkowa: Fd=mv^2/R gdzie: Fd - siła dośrodkowa m - masa v^2 - prędkość ruchu do kwadratu A siła dośrodkowa równa się w tym wypadku sile nośnej (bo pomijamy składową pionową): Fd = Pz = Cz * ro * S * V^2/2 gdzie: Pz - siła nośna Cz - współczynnik siły nośnej ro - gęstość ośrodka S- powierzchnia skrzydła V^2 - prędkość do kwadratu I teraz zestawmy to ze sobą po Fd: Cz*ro*S*V^2/2 = mv^2/R Po prostych przekształceniach Cz * ro * S = 2m/R dalej: R = 2m/(Cz*ro*S) I podzielmy dla czytelności: R = (2/ro) (m/(Cz*S)) Pierwszy nawias zawiera liczbę i stałą fizyczną - olewamy. Drugi prezentuje to ułamek, który w liczniku ma masę, a w mianowniku iloczyn współczynnika siły nośnej i powierzchni skrzydła. I teraz co do interpretacji - ten prosty model nie pozwala w żaden sposób ocenić jaki model będzie miał minimalny promień krążenia. Pozwala nam jedynie ocenić co i w jakim stopniu (tzn czy liniowo, czy w kwadracie, etc) wpływa na ten promień. I z tego widzimy, że promień krążenia rośnie liniowo z masą konstrukcji (czyli 2x większa masa daje nam około dwa razy większy promień krążenia). Dwa razy większy współczynnik siły nośnej, bądź dwa razy większa powierzchnia dają nam dwa razy mniejszy promień krążenia. Czyli - żeby minimalizować promień krążenia trzeba robić model jak najlżejszy, o jak największej powierzchni i z jak najbardziej nośnym profilem. Masa, powierzchnia to jest prosta sprawa. Ze współczynnikiem siły nośnej jest inaczej. Bo to co nas ogranicza, to ile współczynnik siły nośnej może urosnąć na wewnętrznej końcówce skrzydła, bo tam mamy najmniejsze cięciwy oraz (co ważniejsze) - najmniejszą prędkość. A i w tym pomaga nam wznios - wtedy wewnętrzne skrzydło jest bardziej na płasko, końcówka robi więcej siły nośnej z samej siły trygonometrii (przez przechył, rzut opadającej połówki skrzydła, na powierzchnię poziomą rośnie, a więc rośnie jej efektywna powierzchnia) Czyli to trzeba pilnować, aby uzyskać najmniejszy możliwy promień krążenia. Tyle, że znów nie do końca Bo doświadczenie uczy bardzo boleśnie, że ekstremalnie ważne jest co robi model, kiedy nawalimy jako pilot. Tzn. jeśli po przeciągnięciu model wali się w pół zwitki i gubi dużo wysokości, to nie ma znaczenia jak ciasno model zakrąży, bo i tak nikt nie będzie nim ciasno krążył na małej wysokości (a na dużej nie ma po co ciasno krążyć). Stąd - wiecznie podkreślam jak istotne jest zachowanie się szybowca w przeciągnięciu. Kiedy w razie przeciągnięcia tracimy jedynie prędkość i 0,5m wysokości, to nagle krążenie 2m nad ziemią przestaje być stresujące. I stąd biorą się te reguły o ujemnym skręceniu geometrycznym, różne profile na końcówkach, czy mówienie o szerszych końcówkach. Jeśli zaś chodzi o moment bezwładności - on na minimalny promień krążenia nie wpływa za bardzo. Jedynie wpływa na to ile trzeba włożyć "siły" na drązku aby model wszedł w krążenie. Jak już krąży to whatever A no i oczywiście - większy moment bezwładności powoduje, że model mniej pokazuje termikę. Tyle żeby była jasność - Scalar jest bardzo zwinny na lotkach (ba, potrafię zrobić nim beczki po kręgu ). Po prostu Jantar jest zwinniejszy. Tyle, że Jantar to klasa światowa, ciężko być zwinniejszym od Janka. Więcej o tym jak zrobić model co krąży ciasno pisałem tutaj: I na koniec: @young - propozycja polatania Scalarem w Pruszkowie stoi. Nawet mógłbyś sobie nim posterować, jak masz mode 2. Jak rozbijesz to i tak jest nie mój, co mi szkodzi
-
Jeszcze nie, bo nie mam nic ciekawego. Tzn. Same filmy z gatunku 'kropka lata w kółko'. Ciężko jest nagrać sensowny film z szybowania, a jeśli chcesz bezsensowny, to mogę Ci wrzucić. Sorry, cios poniżej pasa. Spinacz był projektowany przeze mnie projektowany, dobrze ponad 12 lat temu, jako DLG które ma ogarniać niski wyrzut, bo sam byłem po wypadku i nie mogłem mocno rzucać. I to zresztą robił dobrze,nigdy modelem zawodniczym być nie miał. Jak chcesz zobaczyć bardziej współczesne moje projekty, to lepiej popatrz na Jantara Magica: Który jak najbardziej odnosi sukcesy zawodnicze. Możesz zobaczyć też takie maleństwo: Które również zbiera same zachwyty od latających. Więc - jakby to powiedzieć - nie muszę nic udowadniać, modele mówią same za siebie. A właśnie, jesteś z Pruszkowa. Bo ja od niedawna też. Zamiast filmu możemy się spotkać na Regułach i sam ocenisz, lepiej niż filmem.