Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 303
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. AndrzejC

    Stół krzyżowy

    W sumie nie chcę inwestować w takie małe zabaweczki, bo jak pisałem jest w planie zakup frezarki bardziej przydatnej do moich celów. Mam już upatrzoną Tylko kasę muszę dozbierać. A to ma być podręczne narzędzie do wiercenia i drobnego frezowania i ewentualnie gwintowania, bo zaraz po zakupie będziemy próbować zrobić coś co pozwoli uzyskać lewe obroty w tej maszynce. A.C.
  2. AndrzejC

    Stół krzyżowy

    Z opisu w gazetce wygląda,że tak. A.C.
  3. Może wytrzyma, a może nie wytrzyma. 1 kg to jak dla mnie trochę za mało. W końcu na górze jest m2 żagla. Identyczne serwa mieliśmy w halówce i zostały wymienione z racji, że za słabe To nie jest wyczynowy model, gdzie uciekamy z wagą, i rózne sztuczki trzeba stosować, więc nie ma potrzeby kombinować. Zwykłe serwo nawet mikro ale co najmniej 2kg np REDOX S90 MG powinno być o niebo lepsze (choć ja bym dał zwykłe serwo standard jakiekolwiek). I ta odległość serwa od steru... Moim zdaniem wbrew sztuce. Cieniutki popychacz steru na 100% zamiast sterować, będzie się wyginał. Bo w tym zestawieniu po prostu za duże luzy są. A.C.
  4. AndrzejC

    Stół krzyżowy

    KOL. Jacku ja doskonale wiem, że ten uchwyt nie do końca się nadaje do frezowania, ale też nie mam zamiaru frezować większymi frezami niż 3, max 4 mm, więc na takie freziki uchwyt 13 który dała fabryka, wystarczy. Nie chcę za dużo inwestować w tą w sumie większą zabawkę, zwaną przeze mnie szumnie frezarką, ponieważ zbieram kasę na większą frezarkę, która zastąpi mój kombajnik OUS-1. I wtedy pomyślę o CNC. Kol. Bogdanie moje pytanie: a czy te silniki od PROXXONA nadają się do tego stołu o którym piszę? Może jakieś zdjęcie Kol. wstawi? A.C.
  5. AndrzejC

    Stół krzyżowy

    Jak dla mnie obroty w tej wiertarce sa nawet za duże. Na moim OUS ie mam ustawione jakieś 800 obrotów i to w zupełności wystarcza. Tyle,że ustawianie OUSa jest dość upierdliwe kiedy trzeba właśnie jakąś małą "pierdółkę" wyfrezować. Mam zamiar frezować małe elementy z duralu PA6 takie jak np rumpelki do sterów, czy jakieś drobne dźwigenki, podstawki pod serwa itp. Przy użyciu zwykłych frezów palcowych do metalu używanie wysokich obrotów jest niepotrzebne, a wręcz nie wskazane. I mam nadzieję,że taki zestaw wystarczy, jako malutka podręczna frezareczka. Tylko, żeby nie okazało się, że ten stolik to taki bardziej zabawkowy jest. Nie wyobrażam sobie "cudu na kiju" za tą cenę, ale też nie chcę, żeby to było jakieś badziewie. A.C.
  6. AndrzejC

    Stół krzyżowy

    https://www.banggood.com/Miniature-Precision-Milling-Machine-Bench-Multifunction-Drill-Vise-Fixture-Worktable-p-1027924.html?rmmds=category&cur_warehouse=CN Czy któryś z kolegów używa tego stolika? W Lidlu w sobotę maja się pokazać tanie wiertarki stołowe https://www.lidl-sklep.pl/PARKSIDE-Wiertarka-stolowa-z-elektroniczna-regulacja-obrotow-710-W-PTBMOD-710/p100279427 Jak za 300 zł to dla mnie jest to warte kupienia. Zwłaszcza,że ma płynną regulację obrotów ma być w sklepach od tej soboty. Jeżeli do tego dołożyć ten stolik z BAANGOODa to mamy malutką frezarkę do frezowania malutkich elementów Tylko obawiam się co do jakości tego stolika. Opinie posiadaczy mile wskazane A.C.
  7. I. dobrze... Mniej Fejsika, a więcej roboty przy SiMku?. Kolego Mariuszu tylko na zdrowie, Koledze to wyjdzie....I może temat wróci na właściwe tory... A.C.
  8. Ja względem tego serwa od steru. Ja nie wiem jak szanowni forumowicze, ale ja uważam, że takie rozwiązanie jak na zdjęciu to nie jest najlepszy pomysł. Pierwsza sprawa to moim zdaniem takie mikro serwo jest stanowczo za słabe. Nic nie stoi na przeszkodzie , żeby wstawić większe serwo, które na pewno da sobie radę z tym dużym jakby nie było. sterem. Dwa, że to serwo jest ustawione w złym miejscu. Nie jest ustawione w osi, co będzie skutkowało innym stopniem wychyleń w lewo i wprawo. Popychacz jest stanowczo za długi i przy mocniejszych wiatrach może się wyginać. I łódka będzie skręcała, i owszem ale tam gdzie sama będzie chciała. Czyli serwo blisko steru, w osi kadłuba i najlepiej dwa popychacze, żeby nie było,. że jak jeden spadnie to trzeba będzie łódki w trzcinach szukać A.C.
  9. Tyle, że ja nie mogę dać żadnych tulejek ani wzmocnień. w dużych łodkach też były tulejki wzmacniające albo na LOCTITE albo na klej epoksydowy. W tym przypadku musi być na styk. Trochę poeksperymentowałem z różnymi materiałami do lutowania ( bo mam tego trochę) i wyszło,że mosiądz się nie nadaje (kilka prób) Najlepsze jest srebro w otulinie AG40Sn FC. Najważniejsze jest osiowe ułożenie obu lutowanych detali. Malutkim palniczkiem punktowo bez przegrzewania wyszło jak wyszło. Nawet nie trzeba było dużo czyścić. W dławicy i w łożyskach cały wał kręci się bez oporów. Mam nadzieję, że wytrzyma te obroty. A.C.
  10. Zapytał się jeden kolega prywatnie dlaczego sobie tych sprzęgieł samemu nie zrobię. Nie zrobię, bo mi się nie opłaca. Za te parę dolarów mam całkiem przyzwoity wyrób i więcej czasu stracę na wykonanie niż to warte. Bo akurat wyroby z tego sklepu są bardzo dobrej jakości i w sumie nie drogie. Co do wypowiedzi przedmówcy, to powiem tak. ten wał który się urwał nie był przegrzany ponieważ nawet nie był w pancerzu i być może to było przyczyną, podczas pracy nadmiernie się skręcał bo żadna dławica go w ryzach nie trzymała. I właśnie dlatego, żeby sobie ten luz regulować skłaniam się do zastosowania sprzęgła zaciskowego. W tej łódce spawanie wału MUSI być na styk gdyż: 1) jak dam jakieś wzmocnienie to nie wyjmę wału z dławicy. 2) kompletny brak miejsca. Poprzednio swoje wały lutowałem prętami mosiężnymi w otulinie i było dobrze. Ale tu mosiądz się nie sprawdza. Dziś kupiłem pręcik srebrny w otulinie i spróbuję na srebro malutkim palniczkiem. Efekty pokażę. A.C.
  11. Tu nie chodzi o luz w sprzęgle, to akurat jest dopasowane dobrze i im mniej luzu tym lepiej. Mi chodzi o luz wzdłużny. Był kiedyś taki moment, że w dużej łodce O 7,5 wałek giętki 1/4" bardzo krótki ok 5cm został ukręcony w połowie długości a nie na łączeniu wałka sztywnego z giętkim. Właśnie dlatego, że nie było tego luzu wzdłużnego. Nawet jeżeli ten luz będzie za duży, to i tak gumowe poduszki zniwelują wszelkie naprężenia. W elektrykach jak zauważyłem nie stosuje się gumowych poduszek pod silnikiem i faktycznie kiedy wszystko jest na sztywno to łożyska mogą obrywać. I stąd moje pytanie ile luzu zostawić, żeby i tu wałek się nie urwał. Powoli przekonuję się, że jednak dam na silniku sprzęgło zaciskowe, które właśnie zmówiłem. Dwa w sklepie PROMISE HOBBY na Ebay (takie jak na zdjęciu). Te sprzęgła łatwo jest przerobić na pasujące do tego zestawu Trochę na nie poczekam, ale i tak przyjdą szybciej niż skończę tą łódeczkę. Powoli przymierzam się do wklejenia łoża silnika, dławicy i obsady steru. Do wstępnego pasowania elementów używam kleju cyjanoakrylowego i przyspieszacza. Fajnie się tym klei bo szybko i wiele razy. I można zaschnięty klej usuwać i można to robić bez szkody dla modelu. Na razie wykonałem smarowanie, tulejkę ustalającą i wał który muszę pospawać (część sztywną z wałkiem giętkim). Wykonałem kilka prób tego spawania, ale nie wyszło zadowalająco i nadal będę próbował, bo pospawanie takich małych elementów wcale nie jest takie proste. Na razie w planie jest zastosowanie śrub plastikowych z małym skokiem. Myślę, że ten motorek pociągnie śrubę max 42,5 mm i pod taką śrubę ustawię wał. Nie martw się,żadnej kłótni nie będzie. Myślę, że lepsza będzie rzeczowa dyskusja. A.C.
  12. Mojego Hp tez odpaliłem swojego czasu, i faktycznie od pierwszego kopa poszedł. Później stanął ale po regulacji pali idealnie. Też dziwnie buczał, choć to nie jest brzydki dźwięk. Inny. A ten dźwięk to chyba głośna praca tych kół zębatych w środku motorka, która zagłusza rzeczywistą pracę silnika (bo te koła wcale nie są najlepszej jakości, jak się dobrze przyjrzeć). I znów analogia ( i żeby nie było, że FSRy propaguję kol. S...k), ale u nas łódkach czasem też koła zębate w przekładni pod silnikiem słychać bardziej niż sam silnik. A.C.
  13. Ja coś napiszę , bo nie wtrzymie Na początku zapowiadało się nieciekawie (z tym szkieletem) ale teraz szczena zaczyna mi powoli opadać i odszczekuję to czego nawet nie napisałem Widać piękną pracę następnego Fachowca. Ja Was Panowie podziwiam i Szacun, że chce Wam się takie cudeńka tworzyć, a do tego jeszcze je pokazywać, bo też pracy wymaga. Pozdrawiam. A.C.
  14. Ja do przyklejania wszelkiego rodzaju uszczelek gumowych używam taśmy klejącej dwustronnej. Ale nie takiej zwykłej do dywanów, bo się nie nadaje. W sklepach gdzie sprzedają folie do reklam można kupić specjalną folię w rolkach właśnie do celów reklamowych. I taka jest dobra. Najlepsza jest folia firmy 3M, ale nie wszędzie można dostać bo jest bardzo droga. Można tez kupić folię w arkuszach ale trzeba pytać i nie zawsze mają, i taka też jest dobra. Zaleta jest taka, że taka fola nie niszczy ani plastiku ani tej gumy. I w ogóle taka folia samoprzylepna nadaje się do celów modelarskich. Radzę wypróbować, bo wielu przypadkach może zastąpić tradycyjne klejenie Przy okazji w takim sklepie można kupić folię do zabezpieczeń wyświetlaczy w telefonach i taka folia idealnie zabezpiecza nasze wyświetlacze w radiach. I w cale nie jest taka droga. A.C.
  15. W zeszłym tygodniu miałem podobną sytuację. Przesyłka została wysłana z Węgier i w Polsce zniknęła. Numer przesyłki nigdzie się nie wyświetlał. telefonicznie tez nie dało się nic załatwić, bo nikt nic nie wiedział. Kol. Tomku ja osobiście udałem się do DHL Wrocław na Bierutowską 75 z numerem przesyłki. I dziwnym trafem przesyłka się odnalazła. Choć w naszych "internetach " śladu o niej nie było... Podobno kurier dwa razy u mnie był, ale jakimś cudem nie odnalazł adresu. Radzę zrobić tak jak ja. Bo DHL najczęściej obsługuje u nas przesyłki zagraniczne. A jak tam nie będzie to te panie co tam obsługują przynajmniej nakierują gdzie szukać. A.C.
  16. Ustawienie zespołu napędowego w takiej małej łódce to wcale nie jest prosta sprawa. Kraowskim targiem jakoś mi się to udało. Silnik poszedł troszkę do przodu w stosunku do tego co mam w dokumentacji, wał może być wklejony prawie tak jak u Chińczyka, więc mam nadzieję, że wszystko się uda. Na razie mam wstępnie przyfastrygowaną dławicę , i ustawiony silnik na poduszkach. Choć nie wszystkie szczegóły zostały rozwiązane. I tu znów pytanie do fachowca(ów) od wałków giętkich: ILE luzu zostawić na wyjściu wału? I tu może kol. Macieju, bardziej się wykażesz A nie napadaniem na mnie. Tym razem wiedzą i doświadczeniem... Nie wiem jak wałek może się skrócić podczas pracy. A, że się skraca to pewne. Jaki jest bezpieczny luz? Od tego zależy długość sztywnej części wału z tyłu dławicy, która będzie połączona z wałkiem giętkim Poza Forum jest prowadzona gorąca dyskusja co do śrub, które będą miały zastosowanie w tym stateczku. O finale osobiście poinformuję. Puki co to, to na razie tak wygląda. Jak już się z tym uporam to wszystko jeszcze raz obfotografuję. A.C.
  17. Przez wzgląd na szacunek dla Autora tej relacji, a także na jej profesjonalny poziom z największą przyjemnością nie odpowiem na powyższą zaczepkę. A.C.
  18. AndrzejC

    Zdjęcia silników -

    Jeden kolega mi mówił, że Ty, Paweł podobno "łodziowych" nie zbierasz Może chcesz ten piękny "szrocik" odstąpić? Ostatnio była dyskusja o momentach obrotowych itp. I tu mamy idealny przykład tego o czym pisałem, że te stare motorki miały olbrzymie koła zamachowe. A dlaczego? to o tym już było... A.C.
  19. Na silniczek najpewniej nie będzie mnie stać, więc nie liczę. A jak może kiedyś powstanie to ja będę w takim wieku, że nie będę już rozróżniał tego SiMa od pompki Ale brakuje mi tej dyskusji zapoczątkowanej przez Kolegę Mariusza, moim zdaniem wielkiego Fachowca i tych Jego dywagacji na tematy techniczne, a także samej relacji o budowie motorka SiM by M.B. Bez tego tematu nasze Forum stało się jakby uboższe... Szkoda, że to idzie w tym kierunku co zwykle, czyli do cieniutkiego końca. Byłem przekonany, że wreszcie choć jeden motorek powstanie, bo zabrał się za to fachman z prawdziwego zdarzenia, a nie szczawik, który myślał, że potrafi I dlatego wszystkie inne próby albo spaliły, albo spalą na panewce... I pokazywanie języka Kol. Pawle nic tu nie pomoże, bo silniczka w moim przekonaniu raczej nie będzie. A jak powstanie, to ja się zobowiązuję przenieść na "barana" Kol. Mariusza do o koła toru na którym te wasze samolociki na "sznurkach" puszczacie Tylko jak już, to niech powstanie szybko, bo czas szybko płynie i starość mnie dopadnie i co najwyżej na wózku będę mógł Autora pociągnąć A.C. P.S. Teraz przeczytałem Post Kol.Mariusza. Trzymam za słowo ale swojej obietnicy nie cofam Jak powstanie to na o koło toru przeniosę Kolegę. A jak nie powstanie? To co wtedy Drogi Autorze?
  20. AndrzejC

    .

    Jak dla mnie to trochę dziwne jest wytwarzanie ciśnienia w taki sposób, ale chyba się sprawdza Nie widzę króćca paliwa w gaźniku... Tu też jest jakiś patencik? Bo przecież paliwo jednak przez gaźnik do silnika musi iść, ale na JAMADACH zwłaszcza 61R nie bardzo się znam, i nigdy tego motorka w naturze nie widziałem, więc pytam. A co do tego egzemplarza, to ja jednak bym nad nim popracował zwłaszcza nad nad wałem,a w szczególności nad czopem korbowym na dole i też bym sprawdził sworzeń tłoka, bo tam też może być syfek... A.C.
  21. Obawiam się, że temat umarł śmiercią naturalną.... A tak pięknie miało być, silniczki miały być, a tu dupa jak zwykle. Osobiście się zawiodłem. Może ten mój wpis zagra na dumie autora i budowniczego tego jakby nie było wspaniałego i ambitnego projektu, ale wątpię... Polityka jak widzę wygrała.... Znów sobie nagrabiłem , ale już tak mam A.C.
  22. I tu się zgadzam w całej rozciągłości. Mam wałki 4 i 4,2 mm i do tego idealnie dopasowane rurki. No i i wałki idealnie pasują do pręta śr 4mm który będzie osadzony w ułożyskowanej dławicy. O tym już niedługo bo dławicę właśnie robię... Na razie spróbuję na tym co mam a jak wałki będą się rwały to dam grubsze. Pocieszam się tym,że ten motorek jest w sumie malutki, i dużego momentu na wale nie będzie, bo to w końcu nie jest super wyczynowy CMB czy NOVAROSSI. mam nadzieję ,że wałek wytrzyma. Kupię sobie oczywiście grubszy wałek i będę szukał odpowiedniej rurki na dławicę. A sama wymiana takiej dławicy to w takim malutkim stateczku to mały pikuś jest. A.C.
  23. Jak kadzą to jest super i ego rośnie. Bo to przyjemne jest. O jakości było już pisane i nie ma co pisać więcej bo Kol. Dariusz jest mistrzem. Ale ja mam pytanie do Macieja: A jak kol Dariusz ma budować tego Atlasa? To jest jedyny sposób, czyli trasowanie, szablony, plany dokumentacja etc... Inaczej się makiety zbudować nie da I tu akurat żadnej rewelacji nie widzę. Ale jeden z tych planów buduje tak, a drugi jak Kol. Dariusz I tu jest "drobna" różnica I tyle. Jak Kol. Macieju wyobrażasz sobie budowę ślizgu na sposób budowy makiety? To są zupełnie różne dziedziny i dyscypliny modelarstwa z tym ,ze to co robi Kol. Dariusz to jest sztuka i kunszt, a u nas w tych naszych szybkich łódeczkach to jest Kowalstwo modelarskie i czasami też kunszt, ale rzadko Przepraszam za odejście od tematu A.C.
  24. I tak zrobię ?. Trochę mam obawy czy ten giętki wałek o śr 4 mm wytrzyma ale następny po nim to już 1/4" czyli 6,4 mm i ten już mocno, jak mi się wydaje za duży jest. A pośrednich średnic nie znalazłem. Najlepsza wg mnie byłaby średnica 5 mm ale nie znalazłem takiego Może jednak któryś z kolegów wodniaków ma jakąś wiedzę w tym temacie? Czytacie tą moją relację ( niektórzy nawet namiętnie) bo nawet o ile wiem, mam swój "Fan Klub" na Fejsiku, choć zamknięty dla postronnych?. Ale jak już to niech koledzy podzielą się informacją, bo ja naprawdę otwieram drzwi do lasu. Jak otworzę to też będę wiedział ? Jest u kogoś wiedza o dostępie do wałków giętkich o średnicy 5 mm? To podpowiedzcie gdzie szukać. Przeszukałem internety i nie znalazłem . Na razie buduję pod wałek 4mm ale obawy mam. A.C.
  25. Żeby ten silniczek mógł napędzać tą naszą łodeczkę, musiał zostać przerobiony na "łodziowy". Czyli trzeba było dorobić głowicę wodną, koło zamachowe i sprzęgło. I to jest minimum co trzeba zrobić, żeby motor mógł napędzać łódkę. ja poszedłem nieco dalej i wywaliłem to co z tyłu silnika czyli urządzonko ze sznurkiem do uruchamiania ( które ma tą "zaletę",że psuje się dość szybko) i zamiast niego wytoczyłem sobie gustowne tylne denko, przez co motor od razu nabrał wyglądu. O głowicach już było, więc nie będę się rozpisywał Jest zrobiona. Patent sprawdzony i nie ma co kombinować. Będzie działać Wytoczyłem sobie koło zamachowe . Średnica zewnętrzna koła najmniejsza z możliwych. Z dawnych czasów pamiętam, że im większe koło zamachowe tym łódka gorzej skręcała ponieważ występował efekt "żyro", co w tym przypadku wcale nie jest wskazane, a także chcę uniknąć zbędnego efektu bezwładności. Bo przy takim małym stateczku może się okazać, że koło będzie się obracać w lewo a łódka będzie chciała w prawo... A doważania jak w FSRach z lewej strony kadłuba raczej chcę uniknąć. Co prawda mogą wyniknąć trudności z odpalaniem i trzeba to będzie robić bardzo delikatnie i z czuciem, ale najwyżej zastosuję malutki rozrusznik i powinno być dobrze. Wymieniłem też gaźnik z uwagi na to, że na dzień dobry firma FORCE wrzuciła do pudełka gaźnik samochodowy a mi potrzebny jest gaźnik z przepustnicą obrotową czyli gaźnik do silników "wodnych" Zajrzałem do szuflady i znalazłem idealny gaźnik od silnika AQUA CRAFT 3 cm3. Pasuje idealnie bez żadnych przeróbek. W grę wchodziły inne gaźniki (mam ich prę różnych) ale na razie popadło na ten. Sprzęgło: I tu ukłony i PODZIĘKOWANIE Koledze Romanowi (RomanJ4) za wyszlifowanie onego czasu odpowiednich stalek do wyciskania otworów kwadratowych.? Przydały się i na początek zrobiłem sobie przyrządzik do wyciskania i jedno sprzęgło na razie sobie wykonałem, co nie znaczy, że nie wykonam też paru na zapas. Przyrządzik zaznaczony na zdjęciu. Jako, że z przeniesieniem napędu za pomocą wałka giętkiego nie mam dużych doświadczeń, więc skorzystam z porady fachowca i faktycznie zastosuję wałek bezpośrednio w rurce mosiężnej. Średnice rurek i linek udało mi się dobrać tak,że wałki kręcą się bardzo dobrze. Ale tu mam następne pytanie: Którą rurkę zastosować? Mam dwie i jedna ma grubszą ściankę, druga jest delikatniejsza. Rozum podpowiada mi,żeby zastosować tą grubszą rurkę z uwagi na ewentualne uszkodzenia od zderzeniami z bojkami. Ale może przesadzam. Proszę o podpowiedź. Myślałem ,żeby położyć silnik na boku po to ,żeby obniżyć środek ciężkości, ale w tak małym kadłubie nie bardzo da się to wykonać, wieć jednak motor będzie mocowany tradycyjnie tak jak w poprzednich łódkach tyle, że zastosuję tu mniejsze poduszki bo moim zdaniem przy takim malutkim silniczku takie w zupełności wystarczą. Dodatkowo usztywniłem co widać na zdjęciach. Następnym krokiem będzie wykonanie dławicy... Ale na razie nie wiem jaką rurkę zastosować?‍♂️ A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.