




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 286 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
A może prosta wyważarka do śrub? Łatwa w wykonaniu i działa niezawodnie. I dzieciom jej działanie się podoba. Czas wykonania to jakieś pół godziny. A.C.
-
Moim zdaniem taki pomysł jest dobry. Jeżeli chodzi o kategorię ślizgów wyczynowych FSR VHO to we Wrocławiu możemy takie spotkanie zorganizować. Od paru lat po sezonie organizujemy z paroma kolegami sobotnie spotkania w sklepie modelarskim we Wrocławiu na Zawalnej. I chętni do poszerzenia wiedzy modelarskiej się zgłaszali. Można takie spotkanie rozwinąć i zorganizować "warsztaty" modelarskie. We Wrocławiu mamy najlepszą "ekipę" w tej części Europy jeżeli chodzi o łódki FSR. Program takiego seminarium mogą napisać sami zainteresowani.... Ja chętnie poprowadzę takie spotkanie. Może być, o łódkach, silnikach, paliwach przepisach, zawodach, o organizacjach zrzeszających zawodników itp. Pokażemy łódki silniki,pokażemy jak co wykonać, i o co w tym modelarstwie chodzi, bez "radosnej twórczości" Koledzy zawodnicy, fachowcy łódkarze, którzy wcześniej przekazywali wiedzę na spotkaniach, też by pomogli. Niedrogi hotel, czy salę, we Wrocławiu można zorganizować bez problemu, więc wszystko zależy od zainteresowanych.... Czy w ogóle zechcą przyjechać i brać udział w takim spotkaniu. W grę może wchodzić spotkanie sobotnio- niedzielne. Organizujemy we Wrocławiu lub okolicach duże międzynarodowe zawody, co roku, to i takie spotkanie, także możemy zorganizować, w tym większego problemu nie widzę. Jakby "frekwencja" dopisała, to takie spotkanie może się udać... Ale, może niech się koledzy wypowiedzą... A.C.
-
O jakości silników CMB panują różne opinie. Jedni twierdzą, że są kiepskie, inni ,że bardzo dobre.... Ja używam tych motorów od wielu lat i jeszcze nie trafiłem na jakiś szczególnie źle wykonany. Owszem widziałem kilka wadliwych odlewów karteru, źle wykonanych wałów, ale w całej masie mogę powiedzieć ,że to są dobre silniki. Z uwagi na to ,że to są motory wyczynowe. i są jednymi z najmocniejszych motorów modelarskich jakie są produkowane, więc należy o nie dbać. Bo inaczej po prostu się rozlatują. Silnik popularny wybaczy brak konserwacji, kiepskie paliwo, czy tzw "ciężką rękę". CMB nie wybaczy. I po prostu się rozleci. Miałem bardzo wiele takich "szrocików" w rękach i mogę stwierdzić,że 90% to wina tzw czynnika ludzkiego. Nie umieją dbać. Najnowsze motorki CMB to wyrób z najwyższej półki. Wykonane bardzo porządnie, a co ważniejsze producent wypuszczając nowy model (co kilka lat) dokonuje poprawek tak w konstrukcji, jak i jakości nowych silników. Osobiście nie mam najmniejszego zamiaru zmieniać tych motorków na silniki innej firmy, choć parę propozycji było O silnikach CMB więcej tu: http://www.cmb-motori-italia.com/English%20Version%20-%20home.html A.C.
-
Dawno temu, pływali. Ale moim zdaniem ten egzemplarz jest niekompletny i nie jest wiele wart. myślę,że jeżeli chodzi o CMB to nawet na zawodach można kupić motorki w dobrym stanie i KOMPLETNE . Przez brak gaźnika i króćców ten motor znacznie traci na wartości. Ale też, CMB z bocznym wydechem to raczej rzadkość... A.C.
-
Jeszcze coś o silnikach klonach... Był taki czas kiedy producent silników ZUBR 90 produkował te silniki "pełną parą" i szukał odbiorców na świecie. Produkcja roczna to jakieś kilkadziesiąt sztuk. Nie muszę dodawać, że producent to mój dobry kumpel Roman z Białorusi. No i ten Roman dogadał się z Graupnerem. I te silniki Graupner przez jakiś czas miał w swojej ofercie. Romanowi było mało i zapragnął wejść na rynek amerykański. Nalazł jakimś sposobem tamtejszą firmę, która była chętna do współpracy. Na ofertę Romana odpowiedzieli, że chętnie wezmą próbkę tych silników, i wstępnie proszą o 3 tyś sztuk. I na tym korespondencja kol. Romana z amerykańską firmą się skończyła . Fakt autentyczny, kol. Roman w najśmielszych snach, nie przewidywał sprzedawania takich ilości...A silniki były na prawdę dobre, Starsi koledzy FSRowcy pewnie pamiętają kol. Romana w akcji... Teraz niestety kol. Roman już tylko swoją działkę uprawia pod Mińskiem. A.C.
-
W swoim czasie te silniki były najlepszymi w swojej klasie. Kto był szcżęśliwym posiadaczem takiego motorka, ten wygrywał. To były te czasy, kiedy kończyły się zapasy silników WEBRA, dostępnych w CSH. To tak jakoś druga połowa lat 80-tych, była... Dla FSR-owców przydatne były silniki ROSSI 90 i ROSSI 40. Ja osobiście używałem tyh ostatnich. Miałem takie cztery (teraz mam 2, w tym jeden nowy nie odpalany). Na bazie tych silników powstało wiele "klonów" za naszą wschodnią granicą. Produkowane były w małych seriach pod nazwą "VOK", "ŻUBR", i "K-90" i "K-45" te dwa ostatnie produkowane i używane są do dzisiaj .W swoim czasie "ŻUBRY 90 "nawet Grapuner miał w swojej ofercie. Silniki te były bardzo dobrze wykonane i miały wiele nowatorskich rozwiązań, które są dzisiaj powszechnie stosowane w silnikach Napędzających łódki FSR V i H O Od dawna nie są już produkowane. A używane są sporadycznie. A.C.
-
Moja rada tyczyła się dziewczyny brata. Mama to mama i powód jakiś miała. Jak myślę, to w tym zajściu bez winy młody Kolego nie byłeś A.C.
-
No to możesz już dawać ten motor. A.C.
-
Aktualnie jestesmy na zawodach w Hanowerze. Jak wroce to zobacze ten silnik. Na razie nic nie rob, bo popsujesz A.C.
-
Jak młody "oblecił" na tym silniku parę imprez, i ten silnik później leżał nie wiadomo gdzie, to na 100% ma łożyska do wymiany. Zaglądałeś do środka? Myślę,że tam w środku trochę korozji się znajdzie. Jak zaczyna palić świece, to jest to pierwszy objaw, jaki dają zużyte łożyska. Później jest czarny olej, a na końcu zatarty wał. Jak będziesz w wojewódzkim mieście Wrocław, to wpadnij. Zrobimy konserwację tego silnika,. póki nie jest za późno, i jeszcze w koszta nie popadłeś. A.C.
-
Przyszłość jest nieznana A Michała i tak na spaliniaki przerobić się nie da Fanatyk... A.C.
-
Mi tam nie gaśnie...I w łódkach też mam czysto I pływają pół godziny A.C.
-
No właśnie... Bo 90% modelarzy dzisiejszych, to składacze zestawów są.. A prawdziwe modelarstwo, (przynajmniej, moim zdaniem) nie na tym polega. Jakbyś we Wrocławiu mieszkał, to coś by się poradziło, a tak d..pa. Musisz sobie radzić sam. Ale próbuj, aby do pierwszych zawodów. Później już będzie łatwo Michał, Ty nie filozuj, bo Sebastiana przeflancuje, i chłopaka na elektryki zmanieruje, a to nie o to chodzi A.C.
-
Jak już, zbudujesz wreszcie ten stateczek, to może w końcu poznasz co miodu smak Bo te wasze popierdziejka, to troszkę malutkie są A jak już dojrzejesz, to się nawrócisz na prawdziwe FSRy. Koledzy, Michałowi nie kadźcie, bo się na rzeczy zna. Ma tam paru w tych M-kach, co Go nauczyli . Ale w spaliniakach, jakby co, to od AJAKSA , Michale radzę zacząć Co do tego wyklejenia, to mój stateczek jest identyczny. Lecz ja wzmocniłem tylko miejsce pod silnikiem. Oczywiście obowiązkowo trzeba wzmocnić rufę. Ja to wzmocniłem laminatem 1,5 mm. Bez klejenia. wystarczy wyciąć laminat na kształt rufy i wszystko skręcić od środka, śrubkami które mocują elementy steru, wału itp. kleić nie trzeba. Nadmienię, że w mojej identycznej łódce jest spalinowy CMB RS91. Nadmienię także, że jakby któryś z kolegów reflektował na taką łódeczkę, to chętnie służę jakby co to kontakt na priw. A.C.
-
No piękną , tą łódkę Michałku budujesz.... Ale wreszcie ją zbuduj i popływaj Przypomnij, kiedy kadłub dostałeś. Bo jak pamiętam, to dosyć dawno to było . Ty już nie pokazuj jak budujesz, bo pięknie budujesz... Rasowo. Ale Ty Michałku pokaż wreszcie efekt końcowy, bo w końcu do Twojego Offshorka będziesz musiał łyżwy dokleić i śmigiełko . Bo zima idzie... (dla czytających, znamy się z Michałem ) A na poważnie, po co dodałeś warstwę węgla na dno? Moim zdaniem to w ogóle nie było potrzebne. A.C.
-
Jak ja bym w tej kategorii startował, to już baaaardzo dawno zastosowałbym położenie silnika w poziomie. Ale, że nie startuje, więc myślę,że motorek celowo stoi w pionie. O tym samym problemie, dyskutowaliśmy z Janem Ochmanem, jeszcze w latach 70-tych ubiegłego wieku, kiedy jeszcze startował w F1C. I sorki, ale nie pamiętam, na czym wtedy stanęło
-
zbiornik do FSR-v 7,5 jak wykonac?
AndrzejC odpowiedział(a) na Grzesiek temat w Paliwa i instalacje paliwowe
Optymalne ciśnienie to takie, że króciec jest w miejscu łączenia stożków i jego średnica wewnętrzna ma 1,5-2mm. pojemność 2,5 litra to nawet w naszej łódce jest za dużo.W naszej 7,5 spalamy ok 2, 2l przez pół godz. 2,5litra, to jest pojemność z zapasem, żeby można na pełnym gazie przepłynąć te pół godziny. Na pełnym gazie, to ja rozumiem pracę silnika na najwyższych osiągalnych obrotach, na paliwie min 30%nitra, z odpowiednim stopniem sprężania, z ustawieniem gaźnika, ilości podawanego paliwa, odpowiednio dobraną śrubą, pod względem skoku ,średnicy, wyważenia, z odpowiednią świecą, także z najlepszą rurą rezonansową i oczywiście z odpowiednim jej ustawieniem, także z odpowiednio dobraną geometrią i gładkością dna, z odpowiednim ciężarem modelu,. I jak Ci telemetria pokaże min 74-75 km (dla Twojej 7,5), prędkości rzeczywistej... I jak to, Grzesiek zgrasz to wtedy będzie Ci potrzeba 2,5 litra. A.C. -
zbiornik do FSR-v 7,5 jak wykonac?
AndrzejC odpowiedział(a) na Grzesiek temat w Paliwa i instalacje paliwowe
W Twoim przypadku 2,5 litra to za dużo. W zupełności wystarczy Ci dwa litry. Ewentualnie możesz dodać mały zbiornik pośredni między zbiornikami głównymi, a wyrównawczym ( jeżeli stosujesz) np taki http://www.prestwich.ndirect.co.uk/wTNK27E.jpg Ale może też być zwykła butelka plastikowa odpowiedniej pojemności i kształcie. Ten układ z e schematu sprawdza się pod warunkiem,że ciśnienie z rury jest optymalne. Identycznych zbiorników od Jana używałem i mogę stwierdzić że problemów nigdy nie było. A.C. -
Adrian, przepraszam,jeżeli Cię uraziłem. Może za mocno napisałem. Ale wg moich doświadczeń na 1000% przyczyną nie jest wężyk silikonowy. Może jakiś paproch, może nieszczelność gaźnika, lub jeszcze coś... ale nie, szczelny wąż silikonowy. To jest niemożliwe. Gdyby to był silnik benzynowy, to tak mogłoby być, ale nie w Twoim silniku. Oczywiście nie podważam doświadczeń Twojego kolegi, ale mam też swoje doświadczenia. I one nie pozwalają mi zgodzić się z Twoją,i Twojego kolegi, tezą o wężyku. Różne sa przyczyny nierównej pracy takiego prostego silnika spalinowego. Może wilgotność powietrza, może ciśnienie powietrza, a może właśnie ten drobny paproch. Pewnie juz się nie uda tego ustalić. Akurat Twój lot odbywał się w najbardziej optymalnych warunkach pracy dla silnika modelarskiego więc silnik powinien pracować bez zakłóceń. Ja osobiście jak chcę sobie naprawdę szybko popływać, to idę nad wodę właśnie w godzinach wieczornych. z doświadczeń długoletnich, popartych pomiarami z różnych GPSów, radarów, a ostatnio telemetrii, mogę stwierdzić,że właśnie wieczorem silniki pracują najlepiej, zwłaszcza nad wodą Na zawodach także więcej okrązeń trasy robi się właśnie pod koniec dnia. Co do wężyków w zbiorniku, to przed ostatnimi zawodami profilaktycznie zajrzałem do zbiorników w jednej łódce. I one po pięciu latach intensywnej eksploatacji na paliwie 30%nitro wyglądają jak nowe. Używam w zbiornikach rurek tylko miedzianych, bo nitrometan rozkłada mosiądz. Ale w Twoim przypadku , taka ewentualność raczej nie zachodzi. Na fotografii nie widać ,żadnego filtra paliwa. I jeżeli go nie używasz to najprawdopodobniej to właśnie zanieczyszczenie paliwa było przyczyną. A jeżeli filtra używasz, to czy przypadkiem nie był on zatkany? Jeszcze raz przepraszam A.C.
-
Drogi Kolego. Wężyki nie mogły się skończyć. Jeżeli wężyk silikonowy nie jest uszkodzony, to on skończyć się nie może. I nie neguj tego, bo tu akurat wiem co piszę. Na pewno przyczyną nie były przewody. Zwłaszcza Twoje, które na tej fotografii są nowiutkie Albo silnik się po prostu dotarł w międzyczasie, albo (czego nie można wykluczyć), chciałeś się po prostu popisać na forum, i pochwalić się, jak sterujesz, ( i tu chylę czoła: umiesz ). Ale następnym razem zróbcie konsylium na lotnisku i wydumajcie w czym jest problem. I nie zawracaj kolegom gitary Z modelarskim pozdrowieniem Andrzej
-
I może to jest przyczyna?Może silnik po prostu, w którymś momencie się lekko "przelewa"., i na chwilę się "przydławia". Może trzeba skręcić troszkę paliwa? ja bym sprawdził... A.C.
-
A może gaźnik trzeba prze regulować. I troszeczkę odkręcić tą iglicę od wolnych obrotów? Albo dokręcić? W naszych "wodnych" silnikach zachodzi potrzeba ciągłego "ruszania" gazem. I jeżeli ta "dławiąca" iglica jest żle ustawiona, to widać to w zasadzie od razu, ale często zdarza się,że jeżeli w zbiorniku jest mniej paliwa, to silnik nie "zbiera" się za drążkiem. Pomaga dodanie, lub odjęcie paliwa ( u nas to się robi zdalnie). jak jest przelany to więcej dymu z tłumika leci... A jak nowy, to może jeszcze nie całkiem dotarty jest? Polatałbym jeszcze trochę,. Może problem sam zniknie? Ale swoją drogą tak ładnie latasz , to i z tym silnikiem dasz sobie radę. To wylatujące zabezpieczenie sworznia , to jest "porażka", ale najczęściej delikwent sam sobie jest winny. Nigdy nie wolno zakładać starego zabezpieczenia po raz drugi. Zawsze mam zapasowe I zapasowe łożyska. A.C.
-
Budowa Hydro 2
AndrzejC odpowiedział(a) na wapniak temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
W zeszłym sezonie ASP wygrało w mistrzostwach Polski, trzy lata temu także. Więc, chyba nie jest to taki zły motorek. Rzadko też zdarza się,że gość który zbudował pierwszą łódkę w życiu wygrywa na zawodach...To w zasadzie się nie zdarza. Więc chyba lepiej zacząć od czegoś tańszego, prostszego niż zniechęcić się na samym początku. Byli tacy co sprzęt najlepszy kupowali, i w końcu guzik z tej ich roboty wychodził. No chyba, że się nie znam, ale jako pierwszy motorek do łódki spalinowej ASP, moim zdaniem, jest NAJLEPSZY No i na tym zakończmy, bo temat jest nie o tym A.C. -
Budowa Hydro 2
AndrzejC odpowiedział(a) na wapniak temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Kolego Sebastianie, moim zdaniem w Twoim przypadku, ASP 21 jest najlepszym silnikiem do Twojej łódki. Prosty w eksploatacji, w miarę mocny silnik, idealny do nabierania doświadczeń. I tani. A na początku nie warto przepłacać. I tak jak przejdziesz (ewentualnie) etap tzw "frycowego" to zaczniesz rozglądać się za o wiele mocniejszymi silnikami i zupełnie innymi łódkami. Ten silnik z HOBBYKINGA do STD troszkę za wysokie obroty ma, więc na pewno będzie trudniejszy do ustawienia przez początkującego (kolektor, rura, śruba, świeca...) ,ale do FSR Hydro nadaje się, bo ta klasa już bardziej dla wtajemniczonych jest ,tj takich co na silnikach się trochę znają. A MVVSa 3,5 nawet nowego nie tak trudno kupić, dość często pokazują się na aukcjach. A z lotniczego zrobić wodny MVVS, to nie trudna sprawa. A.C.