-
Postów
1 548 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez latacz
-
dyskusja jest o dwóch różnych modelach -i Wojtka i moim (Witka) i troszkę robi się zamieszania. Wojtek ma prawdopodobnie mało sztywną belkę - u mnie choć kevlarowa wygląda na sztywną -opierając środkiem o brzuch i biorąc rękami za kadłub i na końcu ogona praktycznie nie jestem w stanie ugiąć przy rozsądnej sile. chyba prędzej pęknie niż się wygnie. Świecąc od strony kadłuba latarka i wprowadzając male lusterko wygląda że wewnątrz belki jest wlaminowany pas tkaniny węglowej na dole belki na 1/3 obwodu i prawdopodobnie cieńszy na górze -nie wiem jak daleko to sięga -dobrze widzę kilkanaście centymetrów od strony kadłuba i wewnątrz jest na czarno. Zastrzeżenia mam do podstawy statecznika pionowego -choć tam jest małe ramie dźwigni więc nie powinno się jakoś przemieszczać. odpuszczę -zobaczę w locie jak się zachowuje. dłubię dalej. Znaczy składam silnik -odzyskuję przekładnię maxon 4,4 od innego (uszkodzonego) silnika i ożenię ją z mega ac 16/15/3.
-
nawet pewno można to nawlec na jakiś gumowy balonik -przesączyć -włożyć w środek i napompować... powinno wyjść sztywno lekko i estetycznie. choć roboty sporo.
-
Ja nie wklejałem zdjęcia -wiec pewnie nie moja na zdjęciu. Ja mam najwyraźniej kevlarową -choć na macanego jest sztywna. Wiotki jest sam statecznik pionowy u podstawy i w miejscu mocowania do belki. A statecznik poziomy siedzi na nim -wiec oba są wiotko. Ale sama belka "organoleptycznie" wygląda na sztywną. jak znajdę coś pasującego z węgla to wymiana byłaby na pewno najlepszym rozwiązaniem. choć odzyskanie statecznika pionowego -odłączenie go od belki kevlarowej może być trudne. Gdzieś na rcgroup wyczytałem, ze model jest na lekko średnie warunki i wtedy sztywność tej kevlarowej jest wystarczająca. ale to była pojedyncza opinia a mój angielski jest bardzo daleki od doskonałości.
-
będę kombinował -ale wzmocnienia jednak w środek spróbuje. Krzys20000 -oczywiście, ze rura PRZY TEJ SAMEJ WADZE jest wytrzymalsza -ze względu na geometrie. w przypadku wałka pracuje powierzchnia a środek mało w przypadku rury nie ma tego środka co mało pracuje a waży. Przy tej samej średnicy oczywiście wytrzymalszy i sztywniejszy jest pręt. w przypadku dwóch rozsuniętych prętów płaskowników połączonych badź lekkim i nawet słabym materiałem lub kratownica jest to często mocniejsze i sztywniejsze od rury. Mocne pręty (lub płaskowniki) przyklejone na powierzchni słabej rury mogą bardzo usztywnić -bo pracują jako całość jako konstrukcja przestrzenna -razem tworzą belkę -a nie jako pojedyncze pręty... najsztywniejsze to byłoby przyklejenie 4 płaskowników węglowych i balsowy krzyż w środku tej kevlarowej rury. W moim przypadku -nie będę tym modelem latał przy silnym wietrze... do tego mam inne, mniejsze i sztywniejsze modele. Więc aladin musi być na tyle sztywne żeby dobrze latać we względnie spokojnych warunkach -powiedzmy do do 5m/s wiatru. Przy większym wietrze latam czym innym.
-
Model ma i latać i wyglądać.Jeśli kadłub jest opływowy -to dodawanie mu na zewnątrz po obwodzie rurek dość mocno zwiększających powierzchnię boczną nie tylko psuje wygląd -ale też i wprowadza opór i zmienia areodynamikę.
-
"= koniecznie na zewnątrz " -tylko, że wygląd będzie koszmar.To jakby do dość eleganckiego samochodu dospawać tregry po zewnątrz...
-
wiele osób zaleca storage.- ja od zawsze po locie czekam aż pakiet wystygnie i ładuję do pełna -zawsze z balansowaniem. Zazwyczaj biorę kilka pakietów na lotnisko wylatam i po powrocie do domu kolejno ładuję wszystkie do pełna -nigdy nie ładuję pakietów ciepłych bezpośrednio po locie. jeśli doładowuje na lotnisku -to po locie jesli pakiet jest ciepły czekam kilkanaście minut zanim podłączę ładowanie . Praktycznie ładuję zawsze do pełna -kiedyś bawiłem się w storae -nie zauważyłem żeby było lepiej. Kiepskie pakiety siadały czasem po kilku cyklach mimo storage, dobre wytrzymywały kilka lat ładowane i przechowywane na full. (rekordzista -pakiet zawsze ładowany do pełna eksploatowałem 12lat -i jeszcze działa choć moc i pojemność spadły -a ma obecnie ponad 18 lat i pewno ponad 1000 cykli... mam mało czasu -jak jest pogoda a ja mam wolne -wolę jak sprzęt czeka w gotowości naładowany - łapię zabawki i jadę polatać. Generalnie podstawowa zaleta przechowywania w storage -to dużo mniejsze ryzyko pożaru. Wada -trzeba planować loty i przed lotami doładowywać. Storage stosuję tylko czasem przed zimą jeśli wiem, że któryś pakietów przez kilka miesięcy nie będę używał. np . pakiety do hulajnogi jesienią rozładowuję do storage i zostawiam tak do wiosny.
-
używki sporo taniej zerknij link https://allegro.pl/oferta/ladowarka-pelikan-raytronic-c30-balancer-b12-8400363643 mam taki zestaw używam i chwalę. jest też kilka dość prymitywnych ładowarek na 2 -3 lub 4s dobrze ładujących. Ja około 80% ładowań robię na starym (pełnoletnia;) mgm AQCB-4FC -to ładowarka bez żadnego ekranika -ma od 1do 4 cel prąd i rodzaj aku (li-ion lub li-pol) wybierany switch . ceny używanych około 40 do 50 zeta -tylko trzeba trafić. podobne proste a skuteczne robiło kilka firm. Tylko jeśli chcę szybko naładować lub naprawdę duży pakiet to używam droższych ładowarek np Raytronica C30. patrz po parametrach i opiniach prąd wyrównywania minimum 300mA lepiej około 1A i precyzja działania. 0,05V różnicy na celach to już dużo. A generalnie dobra ładowarka to podstawa - i wygoda i albo skracasz żywotność aku albo wydłużasz -od ładowarki sporo zależy i raczej kupuje się na wiele lat jedną -a akusy ciągle się zmienia. na ładowarce nie warto oszczędzać. choć jeszcze ważniejsze żeby za mocno nie rozładowywać. latając na czas według timera ustawiam tak żeby 30% energi zostało w pakiecie przed ladowaniem. Wg telemetrii kiepskie pakiety Zippy alarm na 3,2V na cele (po zgaszeniu silnika napięcie wstaje do około 3,6V , dobre pakiety np. SLS alarm na 3,5V lub 3,6V -tu napięcie prawie nie wstaje -ale i pod obciążeniem prawie nie siada.
-
za mocno rozładowujesz baterie. na takich kiepskich po locie ma być około 3,2 -3,3V -potem jeszcze się podniesie. Nisko rozładowane się bardziej rozjeżdżają -a takie tańsze ładowarki bardzo wolno balansują. Z tanich -mam starego mgm bez żadnego wyświetlacza realizacja sprzętowo -wyrównuje jak burza. podobnie raytronic C30.
-
sam krzyż z balsy raczej mało usztywni -powierzchnia rury miękka (kevlar ma bardzo małą odporność na ściskanie i jest elastyczny -balsa podobnie) filozofia np. dźwigara jest bardzo sztywna mocna powłoką lub powierzchnie i miękkie lekkie wypełnienie które blokuje możliwość przesuwania się rozsuniętych sztywnych listew względem siebie. ale jakby połączyć Twój pomysł z moim -to wyjdzie bardzo sztywne i lekkie. Krzyż z balsy na jego krawędzie pręty z węgla i takie coś wkleić w środek rury. Tylko inny problem -rura ogonowa jest stożkowa -jak taką konstrukcję wsunąć do wewnątrz ? W używanym modelu rura ogonowa jest już wklejona w kadłub a z przodu jest gródź silnika. wklejać rurki mają sporą sztywność na skręcanie. płaskowniki i krzyż z balsy tego nie zapewnią . ale łatwiej wkleić i lżejsze. choć wydaje mi się ,że na skręcanie nie jest źle. Ze zginaniem gorzej ale też nie jakoś tragicznie. W rekach ta kevlarowa belka się mało ugina. Najbardziej wiotki element (u mnie) to sam statecznik pionowy i mocowanie w nim poziomego. Przy złapaniu za przód kadłuba i za stateczniki i probie skręcania lub gięcia -ugina się głównie podstawa statecznika pionowego
-
drobiazg -nie zgadza się o około jedno zero -a cóż to jest zero ?
-
a gdyby dokleić płaskowniki węglowe ? tzn zrobić podobnie jak dźwigary -na górze i dole pasek węgla np 5x1 -a sama rura kevlarowa robiła by jak wypełnienie dźwigara -które może być delikatniejsze ? rura ogonowa powinna zyskać sztywność w pionie -czyli w płaszczyźnie pracy statecznika poziomego. Na boki nadal byłoby miękko -jednak siły od steru kierunku są dużo mniejsze. Waga wzrosła by niewiele a sztywność w krytycznej płaszczyźnie powinna się poprawić ???
-
odnośnie modeli i potencjalnego ryzyka... jak kiedyś wyrżnąłem kadłubem małego modelu w łąkę (urwałem w pętli skrzydła) to musiałem pożyczać szpadel żeby odkopać silnik i pakiet... wryły się na dobre 2 sztychy szpadla... drugiego zdarzenia nie widziałem osobiście ale opowieść słyszałem od naocznych świadków... -dawno -dobre kilkanaście lat temu -ówczesne lotnisko modelarskie łąki należące do wojska tzw "lotnisko rezerwowe" -tereny udostępnione okolicznym rolnikom i oddane "pod opiekę" modelarzom (latanie i użytkowanie za zgodą komendanta wojskowego) Usytuowanie -kilkaset metrów od drogi asfaltowej -chłopaki latali "pośrodku niczego" nad pustym terenem. Ktoś z drogi zobaczył modele i wjechał sobie popatrzeć. Zatrzymał się ze 200 m od modelarzy (w miejscu gdzie w teorii powinno być pusto) -i model wleciał czy spadł na samochód... silnik modelu (spalinowy) przebił dach i mocno nadwyrężył podłogę. pokazuje co może spadający model. W razie wypadku dostanie się wszystkim modelarzom... największy grzech "obojętność" Czasem aż strach pomyśleć co może się stać gdy jakiś debil lata w miejscu publicznym nad głowami ludzi... trochę wyobraźni -i ostro piętnować tych co bezpieczeństwa nie przestrzegają.
-
ten kevlarowy kadłub/belka jest rzeczywiście taki zły ? mam w aladin belkę z czegoś co wygląda na tkaninę węglowo kevlarową ? nie jest "żółte" jak typowy kevlar tylko takie zielonkawe mocno przybrudzone ? na pewno nie jest to węgiel -ale na sam kevlar też nie wygląda... ??? była jakaś inna wersja rury ogonowej ?
-
niedawno zakupiłem aladina -kupiłem używany częściowo zdemontowany do remontów i odnowienia -pytanie -prośba czy ktoś posiada instrukcję i mógłby podesłać jakiś skan ? lub link do instrukcji ?
-
nie mam pod ręką ani zdjęcia ani pakietu 12s żeby sfotografować -nie chce mi się lecieć do garażu po aku z hulajnogi... załączam szkic jak to się podłącza w przypadku C30. ładowarka na swoim wyświetlaczu pokazuje napięcia poszczególnych cel balanser ma dwa gniazda dla dwóch oddzielnych wtyczek po 6s (zamiast jednej większej wtyczki 12 s) - zarówno ładowarka jak i balanser tylko jeden kanał i jedno wyjście mocy. zasilacz mógłby być mocniejszy np. 20A ale mam 12A i taki używam liczyłem, że C60 pozwoli ładować podobnie ale, że będzie prościej bo pozbędę się balansera i kilku kabli... no i moc też jest przydatna -duży pakiet w moim przypadku to 10s , 11s lub 12 s i nawet 17,5Ah
-
czyli oba pakiety nie mogą być połączone na stałe ? poza pakietami modelarskimi mam do rowerów i hulajnóg pakiety 10s oraz 12s. na stałe ogniwa połączone grubymi blachami i w obudowach. Rozdzielenie tego to i kłopot i gorsza praca -no i kłopot z podłączaniem dodatkowych kabli Dlatego chciałem przejść z c30 żeby zmniejszyć ilość kabli. jeśli C60 ma dwie oddzielne odseparaowane sekcje zasilacza -to można by spinać kanały. Jeśli wspólny zasilacz wewnętrzny zasila oba kanały -to po połączeniu wyjść zrobi się zwarcie
-
nie da rady ładować spiętych na stałe 12S ? nie mam pakietów 6s. mam 12s. mam niższy model ładowarki C30 -i spoko ładuje 12s... chciałem zmienić na wyższy model C60 głównie, żeby pozbyć się zewnętrznego balansera i plątaniny kabli -ale skoro stracę możliwość ładowania dużych pakietów to nie ma sensu.
-
Jak w tytule. wiem, ze Raytronic C60 ma dwa kanały z możliwością do 7s każdy... ale czy można jeden pakiet który ma na stałe połączenie 12 S podpiąć do ładowarki ? -czy te dwa kanały są kompletnie izolowane i połączenie obu wyjść w szereg nie spowoduje spalenia ładowarki ?
-
Jakie wyposażenie do motoszybowca Vento?
latacz odpowiedział(a) na Sztosik temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
mnie rozbroiły / powaliły drążki aparatury... ale mają i zalety -takie czerwoniutkie… a wiadomo, że wszelkie czerwone są sportowe i szybkie -niestety te nie wróżą solidności precyzji i niezawodności. dokładnie jak przedmówca. dodałbym -próby kilka kilometrów od ludzi, zwierząt, budynków, samochodów... -
Moja elektronika - kilka pytań od żółtodzioba
latacz odpowiedział(a) na Bravo Sierra 25 temat w Ogólnie
co do zasady parują się podobnie -ale diabeł tkwi w szczegółach. każda firma, czasem także typ ma swoją specyfikę. Jak w samochodzie -każdy ma możliwość włączenia świateł krótkich długich -ale przełączniki mogą być w różnych miejscach, mogą być przyciski, pokrętła, dźwignie... Wracając do nadajników -wszędzie musisz mieć podłączony do zasilania nadajnik i odbiornik -i na obu wciskasz jakiś tam przycisk i następnie się wyszukują i zapamiętują swoje kody. Czasem wciskasz na włączonych, czasem na wyłączonym wciskasz/trzymasz i dopiero dajesz zasilanie, czasem najpierw nadajnik, albo najpierw odbiornik, czasem wyszukiwanie musisz ustawić w menu nadajnika zamiast na przycisku... czasem przycisk musisz wcisnąć kilka razy ustawiając jakieś tam tryby pracy... musisz mieć instrukcję nadajnika (albo modułu nadawczego w tym nadajniku) i instrukcję odbiornika. I wszystko powinno być opisane.- 6 odpowiedzi
-
Jakie wyposażenie do motoszybowca Vento?
latacz odpowiedział(a) na Sztosik temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
aparatura straszy. mechanicznie straszy na pierwszy rzut oka. Od aparatury zależy bezpieczeństwo -zarówno modelu co mało ważne -rozbity model można naprawić lub wymienić. Niestety model na niebie to potencjalny pocisk -co będzie jeśli po uszkodzeniu sterowania spadnie na nowego mercedesa ? Lub tragicznie uderzy w człowieka ? Eksperymentowanie z radyjkami do sterowania to można z pomału jeżdżącą zabawką lub powolną łódką z dala od ludzi. W modelach latających należy pilnować bezpieczeństwa użytkowania. A zdaje się, że nadajnik powinien jakieś tam normy spełniać i pewnie mieć homologację, certyfikaty itp. -lub jest to niezgodne z prawem... ? -
wyczynowe nie kosztują też 84zł. Średnia półka tak. W rekreacyjnym 2 metry rozpiętości motoszybowcu -silnik 350zł + przekładnia 200 + śmigło 150 + regulator 350... i to też nie jest jeszcze wyczyn tylko średnia półka... może lepsza średnia. Maleństwa do piankowców na pewno taniej ale wyczynowy mały silnik to bliżej 400zeta...
-
jeszcze jedno. Dla silnika nie jest wszystko jedno czy ma śmigło dobrane tak, że na max drążka pobiera dopuszczalny prąd -czy za duże śmigło i gaz tylko do połowy. Pierwsza opcja jest prawidłowo -druga jest źle. W drugim przypadku sprawność silnika jest dużo gorsza i więcej energii "idzie w ciepło" Różnice pomiędzy wykonaniami silników do dronów i do modeli samolotów są kosmetyczne i można stosować zamiennie -oczywiście tylko w zakresie dopuszczalnych parametrów . Silnik do drona ma lepszą sprawność w zakresie średnich obciążeń -do samolotu max sprawności osiąga bliżej max mocy. Co do bezawaryjności pracy silnika od drona w modelu samolotu -śmigło musi być tak dobrane, żeby na max draga nie przekraczało dopuszczalnego prądu. jeśli podane sa ograniczenia czasowe -to należy stosować się i do nich - np - dopuszczalny prad przez max 30s -to 30 sekund wznoszenia -i kilka minut szybowania (a silnik stygnie). przy pracy ciaglej smigło dobierać tak, zeby na pełnym dragu prad był ponizej dopuszczalnego dla pracy ciaglej. I ciekawostka co do silnika 23g wagi który nie może 12A brać -dawno temu robiłem silniki które przy wadze własnej 24g pracowały w sposób ciągły ( kilkuminutowe loty) z poborem 24A. Da się -ale to inna bajka. Jakość silników w przybliżeniu jest taka jak cena... np magnesy mogą się rozmagnesowywać już przy 60*C -a mogą wytrzymywać i 150*C... drut na uzwojenia może być bez atestu -może mieć atest na 150*C lub nawet ponad 200*C... itd. Precyzja wykonania -szczelina magnetyczna może mieć 0,2mm lub 1,2mm (dość typowa to 0,7mm) ... a osiągi zależą od szczeliny mocno...
-
pęknięty bagnet ? lub złamany dźwigar ?
