Skocz do zawartości

latacz

Modelarz
  • Postów

    1 532
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez latacz

  1. silnik z dobrych materiałów FACHOWO ręcznie przewinięty jest zazwyczaj lepszy od oryginału z fabryki. Ale dotyczy tylko silników ogólnie dobrze wykonanych. Tanie "chińczyki" po prostu trzeba by wykonać od zera... szkoda czas tracić. przewijać markowe -jak najbardziej. Czasem nawet wprost z pudełka nówki żeby je dopasować do modelu i kilka % więcej wydusić.
  2. dobiera pojedynczy gruby przewód -i ma silnik o lepszych właściwościach. Tylko troszkę namęczyć się trzeba układając gruby drut -i rosną wymagania co do regla.
  3. zależy jak dobre masz aku i silniki i z jakim zapasem. Może w ogóle się nie uniesie ? Może po minucie napięcie siądzie na tyle, że nie wystarczy mocy do zawisu cięższego modelu ? A może i silnik i aku spoko dadzą radę i czas lotu zmniejszy się tylko o konieczny większy pobór prądu do lotu cięższego modelu ? Wszystko zależy jak "twardy" jest pakiet -i ile traci napięcia i pojemności przy większym obciążeniu... Jeśli pakiet spoko daje 50- 60A a prąd z powodu większej wagi modelu wzrośnie PRZYKŁADOWO z 15 na 20A to czas lotu spadnie proporcjonalnie. Jeśli pakiet ledwie daje te kilkanaście A i ma znaczne spadki napięcia pod obciążeniem -to zasilanie zwyczajnie "się załamie" - po bardzo krótkim czasie napięcie siądzie poniżej punktu odcięcia i "dupa blada"
  4. bywa różnie. Zakłócenia bywają problemem. Na lotnisku na którym latam jest jedno miejsce w którym zakłóca łączność na 2,4GHz -konkretny kierunek podchodzenia jakieś 100 -150 m od pilota i kilka metrów nad ziemia -i na 90%model spadnie niezależnie od aparatury. Punk leży na linii zakład przemysłowy -wioska oba oddalone od lotniska o ponad kilometr. W zakładzie telewizja przemysłowa/monitoring i jakaś radiolinia podobno przekazująca obraz do kogoś w wiosce. Po prostu od tej konkretnej strony nie można podchodzić do lądowania długim poziomym podejściem... A 35MHz to nie dotyczy -to miejsce nie zakłóca 35. W ogóle na 35MHz w ciągu 20 lat straciłem link tylko 2 razy -1 ewidentnie z powodu wejścia na kanał -drugi -młodziak ze 2km dalej próbował niezestrojoną "dopałkę" do CB -skromne 500W siejące po całym paśmie od podczerwieni do twardego rentgenowskiego Próba tej dopałki na około 3 minuty wyłączyła w całej okolicy odbiór telewizji i radia... i strąciła mi model.
  5. Przy jakiś podejrzeniach co do aparatury należy zrobić test zasięgu a nie próbować na złomie.. -w nadajniku na 35MHz składasz antenę, w 2,4GHz włączasz tryb testu/ograniczenia mocy. Kładziesz nadajnik na wys około 1metra -i odchodzisz z modelem aż serwa zaczną się dziwnie zachowywać lub jakaś dioda dziwnie świecić itp -zazwyczaj są jakieś potwierdzenia łączności należy poczytać instrukcje od swojego nadajnika. jeśli na połowie odległości (lub w odległości podanej w instrukcji) na której normalnie latasz nic dziwnego się nie dzieje -to radio raczej sprawne. Jeszcze lepiej jak kolega rusza drągami w nadajniku a Ty patrzysz czy serwa reagują... albo odbiornik serwo i na dźwigni serwa latarka -montujesz to na patyku i wieczorem odchodzisz z nadajnikiem machając dragami. Widać po ruchach latarki czy jest łączność. Lepiej i bezpieczniej tak sprawdzać niż latając modelem -nawet tani model po utracie łączności może walnąć w coś drogiego.
  6. jak w danym miejscu zrobisz 100 godzin w rożnych warunkach pogodowych i w rożnych godzinach i nic się nie będzie działo -to możesz mieć nadzieję, ze masz sterowanie w porządku. 25 minut lotu absolutnie o niczym nie świadczy. Jeśli latałeś z odbiornikiem o którym od początku wiedziałeś, że coś z nim nie tak -to model rozbiłeś na własne życzenie. I ciesz się, że nie zrobiłeś komuś krzywdy lub nie rozwaliłeś drogiego samochodu... Widać, że to boisko blisko zabudowań -potrzeba niezawodnej łączności i raczej tylko lekkie piankowe modele. Z modelami ciężkimi i szybkimi -lataj tylko co najmniej kilkaset metrów od zabudowań i ludzi.. Model lecący 100km/h a często więcej to potencjalny pocisk...
  7. nie znam tego Radiolink -ale chcesz zamienić jednego "taniego chińczyka" na drugiego "taniego chińczyka" -wg artykułu -radyjko ładne, wybajerzone -i tanie. -Tylko, że wszystko kosztuje -jeśli cena niewielka -to się musi dzielić pomiędzy bajery i jakość... dużo bajerów -to nie zostaje wiele na przyzwoitą jakość. Bezpieczne latanie i pewne sterowanie -to jakość montażu, kontrola tej jakości, bezawaryjność potencjometrów na drążkach itp. A artykuł w modelarzu -coś bardzo wygląda na sponsorowany... w ten czy inny sposób -ja z tego artykułu odniosłem wrażenie, ze to bajeranckie radyjko do leciutkich pianek -i latać można tak jak przysłowiową biedronką dronem co kilkadziesiąt gram waży i nosem można podbijać bez ryzyka bólu... Kup jakąś używkę futaby, graupnera czy choćby Hitec -coś co jest solidnie złożone -idź w jakość a nie w bajery.... -a w kwestii pewności połączenia więcej zależy od dobrego odbiornika niż od nadajnika. A odnośnie silnych zakłóceń np od radiolinii netu - żaden protokół nie jest odporny -po prostu powyżej pewnej mocy zakłóceń zatyka stopnie wejściowe odbiorników i już nie ma sygnału który procek i protokół mogłyby odczytać. Paradoksalnie w miejscu zaśmieconym wi-fi lub w pobliżu stacji bazowych dostawców netu najlepiej się sprawdzi stare 35MHz a jeszcze lepiej jakieś dragon linki itp -coś o względnie małej częstotliwości.
  8. A czy Ty jednak pomyślałeś jak to działa ? Rozumiem, że wiesz, że odpiąłeś zasilanie o d odbiornika. Tylko skąd ma o tym wiedzieć nadajnik ? Odpinasz zasilanie -napięcie na odbiorniku spada w ułamku sekundy -idą paczki informacji o coraz niższym napięciu -aż w którymś momencie odbiornik już nie jest w stanie wysłać kolejnego info i na nadajniku obowiązuje ostatnie otrzymane. Używam alarmów napięcia przez SPC i bardzo je sobie chwalę... Proste. Włączasz nadajnik -podpinasz zasilanie odbiornika/modelu -wszystko się loguje -latasz.. Lądujesz -odpinasz zasilanie modelu/odbiornika -wyłączasz nadajnik i nie wyje. Zmieniasz pakiety w modelu -i powtarzasz ten cykl. Chyba wyłączenie nadajnika po locie i ponowne włączenie przed kolejnym lotem nie jest jakimś wielkim kłopotem ? Ciekawostka -mam dwie aurory 9 i żadna nie wyje po odpięciu zasilania odbiornika... Może masz jakiś uszkodzony egzemplarz lub nieaktualne oprogramowanie? lub oprogramowanie mocno różnych wersji w odbiorniku, nadajniku i module ? powinny być wszystkie aktualne i raczej w tej samej wersji -jak aktualizujemy to wszystko nadajnik moduł i odbiorniki w tym samym czasie... Należy unikać kompletów nowy nadajnik ze starym odbiornikiem... i odwrotnie (w sensie nowe-stare oprogramowanie). Aktualizować oba. I ważne -aktualizować po kolei -nie przeskakując wersji programu. Nie przerywając aktualizacji w trakcie -jak aktualizujesz odbiorniki czy moduł -to się nie bawisz jednocześnie komputerem ... żadnych gierek w tle. Tyczy niekoniecznie Ciebie -ale niektórzy mogą nie wiedzieć.
  9. Miałem kiedyś miernik o podobnej (wysokiej) dokładności i to kupiony za przysłowiowe grosze (choć była inna wartość pieniądza) na bazarze stary cyfrowy produkcji NRD . i jakoś tak na szybko po kilku latach zachwytu zmierzyłem zamiast napięcia prąd w gniazdku. Nie było co zbierać. Wewnątrz elementy -oporniki tolerancji 0,1% i do tego kalibrowane poprzez szlifowanie... Jak to zobaczyli w dobrym warsztacie lektronicznym to się przeżegnali... Współczesne mierniki w cenie około 70zł potrafią oszukiwać o 20% - przy temperaturach ujemnych lub wysokich np. gdy leżą na słońcu nawet o 50%. Mierniki uniwersalne kosztujące około 300zł oszukują o kilka % . Już dokładniejsze są porządne wskazówkowe. Ico ważne -bład miernika -zależy od zakresu. Czyli "chiński" watmetter 150A kłamie zależnie od egzemplarza 10 do 20% x 150A -błąd około 15-30A możliwy -jeśli mierzy się pobór prądu przez mały silnik to nie wiadomo czy to 5A czy 25A. Watmetter o zakresie 50A -kłamie o 5-10A -i już wynik jest bardziej wiarygodny.
  10. absolutnie nie można kleić złamanych śmigieł, doklejać łopatki -to wyraźne proszenie się o wypadek. Doklejenie takiej drzazgi do drewnianego śmigła na dobrą żywicę lub dobry wikol -wytrzymałość nie ucierpi -ta drzazga na krawędzi spływu jest poza głównym pracującym przekrojem. Tylko trzeba bardzo starannie. A w płaszczyźnie wirującego śmigła i lekko przed nie stajemy NIGDY.
  11. Tylko pytanie -który pakiet jest mercedesem a który motorynką? oceniać po jakości czy po wielkości? długie - po kilka minut odpoczynki się robi - motoszybowiec -wciąg na max gazu -i kilka (lub więcej) minut szybowania. W teście minuta -dwie odpoczynku powinny wyraźniej pokazać rozjazd napięć. tutaj bardzo mało obciążałeś pakiety -i w sumie potencjalny problem było ledwie widać. sumaryczna pojemność 2600 rzadko odpowiada napędom 200W. Mi chodzi, żeby dokładnie pokazać o co chodzi, że rozjazd rośnie ze wzrostem pobieranego prądu i z różnicą parametrów pakietów. W Twoim teście nie było widać potencjalnie najgorszego momentu -czyli zgaszenia silnika w momencie gdy SLS już się wyładował a zippy jeszcze miał połowę... Wiesz o co chodzi -jednak część osób nie zauważy zjawisk i tylko wyciągnie wniosek -nie było źle -więc dadzą do modelu. I potencjalnie wyjdzie źle. Z praktyki -bawiłem się kiedyś troszkę łódką -tak z 70- 80A poboru na full mocy. Pakiety 6s większy 5Ah lub mniejszy coś około 4 Ah -prądowo obydwa dopuszczały 30C lub 35C (nie pamiętam) po dopięciu równolegle obu pakietów "żeby dłużej pływało" -obydwa zagrzały się dużo mocniej niż każdy z nich osobno... raz tak podłączyłem -i więcej nie próbowałem...
  12. -zmień warunki testu -DŁUŻSZE przerwy -w momencie rozładowania/pobierania mocy napięcia musiały być jednakowe -na wyjściu za diodami było to samo napięcie wynikające z obciążenia -przed diodami wyżej o jednakowy spadek napięcia na diodach. w trakcie przerwy pakiety są odizolowane przez diody -i napięcie zaczyna wstawać -bardziej na tym miękkim. Gdyby przerwa w obciążeniu była dłuższa -rozjazd napięć też zrobiłby się większy bardziej widoczny. -przerwij gdy jeden z pakietów jest prawie całkiem wyładowany -pusty sls -nie wstało by na nim napięcie -jeszcze sporo w tym zippy zostało -wiec napięcie by się podniosło. To najbardziej niekorzystny moment -największy rozjazd napięć pomiędzy pakietami. Dalsze rozładowanie -sls już prawie przestał pracować -a zippy rozładowywał się dalej aż różnice napięć znowu zaczęły zanikać. -próby robiłeś przy małym obciążeniu -sumaryczna pojemność to 2600mAh -prąd odpowiadał mniej więcej 7C -przy dużym obciążeniu różnice napięć byłyby dużo większe. ale już w tym przypadku różnice wynosiły chwilami po 0,3V -gdyby nie diody to prądy wyrównawcze wyniosłyby ładnych kilka A -prawdopodobnie około 10A. Najgorszy przypadek byłby gdyby stary miękki pakiet miał wyraźnie większą pojemność a mały dużo wyższą wydajność prądową... np. jakieś 4Ah 10C -i jakieś 1,2Ah 65C i z 60A obciążenia... praca -przypuszczalnie około 40A szło by z malutkiego a 20A z dużego -po zgaszeniu napędu -duży nadal dawałby około 15 A i takim prądem chwilowo doładowywał mały -w miarę machania drągiem gazu mały twardy pakiet byłby na przemian rozładowywany prądem około 70% max i doładowywany bez balansowania prądem rzędu 10-15C ! może uda Ci się zestawić w parze z tym SLS jakiś duży ponad 3Ah ale słabiutki prądowo pakiet? może jakieś ogniwa li-ion od laptop w układzie 3s2p -łatwiej to tanio dorwać niż kupić duży pakiet li-pol... nie byłyby to porównywalne warunki jak w modelach ale pokazałoby wyraźnie zjawisko.
  13. Andrzej a do czego to ? e-rower ? moduły do samochodu elektrycznego ?
  14. "dokładając do pieca" niech niektórzy "radośnie beztroscy" zastanowią się co się dzieje z małym ale "mocniejszym /twardszym" pakietem który po zdławieniu gazu jest doładowywany prądem wyrównawczym np przez kilka sekund rzędu 15C ? i to doładowywany bez balansowania cel ? za kilkanaście sekund znowu pełny gaz -rozładowanie -znowu zmniejszenie mocy i znowu doładowywanie z drugiego pakietu... oczywiście możliwy jest przypadek, że oba różne pakiety wyładowują się proporcjonalnie do pojemności i że nie popłyną prądy wyrównawcze - możliwe też jest trafienie szóstki w totku...
  15. po co dawać wzory - i tak 90% osób ich nie zrozumie -a sam wzór byłby pewnie dłuższy niż to wypracowanie tu ważne, że nie można bezpiecznie łączyć różnych pakietów równolegle i że nie jest to tak proste jak się wydaje. Problemem jest duże i w dodatku zmienne obciążenie.
  16. Po pierwsze proszę nie obrażać lataczy -że tylko latacze takie rzeczy piszą po drugie -nie nie można łączyć równolegle rożnych pakietów -bo to może niszczyć któryś z nich - nawet niekoniecznie ten mniejszy. Czemu ? -bo to, że napięcia są równe to tylko półprawda -równe są tylko jak nie płynie prąd... 2 lub kilka pakietów -to nie tylko ogniwa -to pasożytnicze oporności wewnętrzne, oporności przewodów itp. powiedzmy łączymy równolegle 2 pakiety -dla uproszczenia pakiety 1S. twardy porządny 1Ah 50C -i kiepski stary miękki 2Ah 10C -łączymy w pełni naładowane -oba mają 4,2V. -nic się nie dzieje -napięcia równe -fajnie. -dajemy ostro w palnik -tak ze 30A lub może nawet sumę prądów dopuszczalnych czyli 50A +20A =70A ! kiepski ale większy pakiet 2Ah siada napięcie mocno -szybko pod obciążeniem się robi nisko a po zdjęciu obciążenia napięcie wstaje. mały "twardy" pakiet -napięcie się trzyma -i prawie cały prąd idzie z małego mocnego... -troszkę siądzie na małym mocnym -idzie moment z kiepskiego 2Ah -napięcie siada na nim szybko -i znowu idzie z dobrego małego na którym napięcie prawie nie siada - minuta dwie -i mamy wyssane wszystko z małego a z większego prawie nic nic -napięcia się zrównują... ale mały usiłuje trzymać wyższe... zamykasz gaz -napięcia wstają -mały już wyssany nie wstaje (bo twardy i napięcie sztywne i wyssany) duży który załamywał się pod obciążeniem prawie nie rozładowany wstaje natychmiast -ma wyższe napięcie -i płynie duży prąd wyrównawczy -ostro doładowujesz mały dobry pakiet z dużego kiepskiego... -dajesz gaz -i znowu... głównie z małego jest pobierane. Po zmniejszeniu gazu lub zgaszeniu napędu i szybowaniu -pakiety zamiast stygnąć wyrównują napięcia dużym prądem i się grzeją... To że wszystko jest ładnie i równo -to jest słuszne tylko jeśli pobierany prąd jest mały względem możliwości KAŻDEGO z pakietów -oraz względem grubości przewodów, oporności wtyczek itp. praca napędu to duże dynamiczne prądy i napięcia zmieniające się wzdłuż przewodów i z każdą celą. jak dasz pakiety np. 2Ah 25C i 4 Ah 10C -to będzie dobrze gdy pociągniesz 20A -pociągniesz więcej będą problemy. Generalnie bez uszczerbku na trwałości pakietów i bez dużego ryzyka można połączyć pakiety li-pol o tych samych napięciach (ilości S) -i różnej jakości pojemności tylko gdy pobierany prąd będzie wyraźnie mniejszy od dopuszczalnego dla najsłabszego z pakietów. Prawo Kirchhoffa i prawo oma -tak -ale uwzględniając oporności wewnętrzne każdego ogniwa -zmienne w zależności od temperatury i naładowania, oporności przewodów wtyczek... itd. równania mocno sie komplikują i jest dużo zmiennych. Prawidłowo bez szkody i nadmiernego ryzyka można łączyć równolegle tylko dokładnie identyczne pakiety -ten sam producent, typ i stopień zużycia !
  17. Łukasz -czy Ty myślałeś jak to działa ? odbiornik przez spc mierzy napięcie pakietu -i jest zasilany z tego spc - na moment staje się nadajnikiem -wysyła przez telemetrię info o tym napięciu do nadajnika -który przez moment staje się również odbiornikiem. Nadajnik wyświetla ostatnią odebraną informacje o parametrach w modelu. Napięcie w modelu spada -kolejne paczki informacji wysyłane z odbiornika do aurory zmieniają to co wyświetla aurora. Odłączasz zasilanie modelu -odbiornik przestaje działać -nie może wysłać nowego info do aurory -i aurora wyświetla w telemetrii ostatnią otrzymaną informacje. Jak zasilanie spada do 0 -to nie można wysłać info, że spadło. Chcesz mieć aktualną informację a napięciu pakietu napędowego nawet jak go odepniesz -to zasilanie odbiornika -optimy z oddzielnego pakietu -dodatkowy moduł telemetri i czujnik napięcia pakietu napędowego. nie możesz wysyłać info o napięciu zasilającym odbiornik -jeśli ten odbiornik nie ma zasilania...
  18. takich cudów A już nie ma. Określasz tylko napięcie poniżej którego ma pikać alarm. Chyba pomyliłeś napięcia i otworzenie przepustnicy odwrotnie. bez obciążenia 3,6 V to już mało prądu zostało. Pod dużym obciążeniem to i 3,3V jeszcze może być trochę energii. ja ustawiam alarm na 3,5V -3,6V na celę i mam spokój. Jak na połowie mocy zaczyna piszczeć -to mam spoko jeszcze minutę -dwie lotu na na mocy zapewniającej lot poziomy -spokojne podejście do lądowania na 2 kręgi... jak zapiszczy przy pełnej mocy (której rzadko w modelach używam) to tylko znaczy tylko że zużyło około 50% i 2 ząbki gazu odpuścić i latać dalej w rozsądnej odległości...
  19. z alarmem zrobili dobrze -a Ty piszesz cuda. Nadajnik drze ryło ciągle , informując, ze pakiet do utylizacji lub źle zestawione zasilanie - a takie latanie na nim stwarza zagrożenie. Nie lata się na "szmacianych pakietach" normalnie -latasz -SPC spada poniżej ustawionego progu -nadajnik drze ryło, że ląduj bo zasilanie siada -zdejmujesz trochę gazu -napięcie pakietu się podnosi a alarm cichnie. Lub lądujesz -gasisz napęd -napięcie w modelu wzrasta i alarm cichnie. I tak jest jeśli zasilanie modelu działa prawidłowo. Drze ryło ciągle -jeśli alarm ustawiony za nisko -lub go zignorujesz i latasz do całkowitego wyssania pakietu... Jak masz alarm niskiego napięcia i po zmniejszeniu poboru prądu przez napęd napięcie pakietu w modelu się nie podnosi -to albo wylatałeś za dużo -więcej niż pakiet może -albo pakiet do utylizacji -a alarm się drze bo nadal jest źle. takie działanie alarmu to elementarne bezpieczeństwo w sytuacji gdy pilot ignoruje zasady ustawienia i konfiguracji zasilania w modelu -lub lata na stwarzającym zagrożenie złomie. Dając jako ilustracje samochód -chciałbyś, żeby jeśli zaświeci/piszczy alarm uszkodzone hamulce/ brak ładowania/ czy brak smarowania -to go kasujesz i jedziesz w ciszy dalej uszkodzonym samochodem. Nie ma tak -w samochodzie też jak coś jest źle to piszczy i nie daje się skasować... Idąc Twoim tokiem rozumowania ford jest zły volkswagen zły... i pewnie wiele innych też... Jeśli nie chcesz żeby ciągle alarmowało SPC masz dwie opcje -albo latać na dobrych pakietach zachowując limity bezpieczeństwa -albo nie używać alarmu jeśli i tak go ignorujesz....
  20. po co jacyś ludzie ? w matrixie sam matrix. a start 27 to końcówka lat 70 tych ewentualnie sam początek 80ych. Będąc pod koniec podstawówki i w liceum o podobnej marzyłem... W składnicy harcerskiej widziałem aparaturę pilot (pisane cyrylicą) podobną wzorniczo.
  21. Wiadomo, że aurora to dobra średnia klasa i że są lepsze ale i droższe aparatury - a tak czysto przez ciekawość -jakiej funkcji do szybowców brakuje w aurorze? latam czysto rekreacyjnie - jeszcze nie spotkałem, żeby czegoś nie dało się zaprogramować. No oczywiście poza polskim językiem w głosowej telemetrii...
  22. od 3 lat używam A9 -pierwszą kupiłem już używaną -więc w sumie ma 6 lat i ciągle śmiga bezproblemowo. Ostatni rok mało używana -bo kupiłem drugą - a stara została jako do połączenia w system trenera. Druga A9 -odkupiłem 2 lata temu prawie nową po 2 tygodniach używania przez Kolegę "któremu nie podpasowała" - -sporadycznie (głównie przy świeżo na max naładowanym aku) nie włącza się -trzeba wyłączyć i włączyć ponownie -żaden problem -ten błąd pojawia się raz na około 30 włączeń i tylko świeżo po odpięciu od ładowarki -czyli żaden kłopot. Bardzo wygodna, pewna łączność, fajne proste programowanie. Używam telemetrii napięcie pakietu w modelu, prąd, moc, temperatura silnika i regulatora oraz GPS -prędkość i wysokość lotu. A9 bez x -główna zaleta jeśli chce się używać modułów innych producentów i innych tańszych odbiorników -lub jakiś systemów dalekiego zasięgu do FPV -ma wymienny moduł zewnętrzny. Jeśli zamierzasz używać tylko oryginalnego linku Hitec -bierz nowszą A9X -niewymienny moduł -wbudowany na stałe wewnątrz -nie plącze się kabelek który można urwać. Nowocześniejsza, szybszy procesor i dodatkowe systemy łączności. Czyli stara A9 z możliwością wymiany modułu na innego producenta -lub nowocześniejsza A9X bez możliwości wymiany. , Obie są dobre. Weź w ręce, obejrzyj, pomacaj. I popytaj na czym latają Koledzy blisko Ciebie -na tym samym lotnisku.
  23. dodam -większy model jest stabilniejszy w locie, lepiej się lata. Mniejszym lepiej się ląduje -mniejsze ryzyko uszkodzenia. zwłaszcza jeśli jest mniejszy i jednocześnie lżejszy. Roland - masz opanowane lądowanie bez ryzyka cyrkla lub zawadzenia skrzydłem ? lotnisko bez "chwastów" które zawsze podchodzą pod jedno skrzydło ?
  24. przyznam, że nie latałem ani tym ani tym -więc moje rozważania są bardziej teoretyczne -latam forniry i konstrukcyjne -kiedyś dość dawno latałem też laminatami -- na ten sezon znowu zamierzam laminaty poganiać. Miałem podobny dylemat -kupiłem falcona . -po długim czytaniu netu i oglądaniu filmów wydaje mi się, że Falcon chyba lepiej się sprawdzi zaraz po fornirach -a virus to następny etap. Virus chyba lata troszkę ostrzej od falcona... obydwoma można poszaleć -ale falconem chyba można latać też troszkę wolniej. No i falcon ma gruby kadłub w którym łatwo upchnąć wyposażenie. A virus jest "bardziej elegancki"
  25. latacz

    Pierwsza aparatura

    Aurora nie jest popularna? sporo osób to ma -a pytania padają rzadko -bo ustawia się to dość intuicyjnie i nie trzeba pytać. Kilka lat temu była bardziej popularna -obecnie doszło sporo tańszych nadajników o podobnej funkcjonalności -więc tańsze wygryza z rynku aurorę. Ja mam aurorę i sobie chwalę. Jak każdy system hitec (aurora) ma wady i zalety -ale jak już pisałem do zastosowania jako pierwszy nadajnik każdy z tych 3 ma aż nadmiar możliwości. Marcin -weź ten co Ci dobrze w reku leży -i najlepiej taki jaki maja Koledzy w Twojej okolicy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.