Skocz do zawartości

latacz

Modelarz
  • Postów

    1 532
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez latacz

  1. latacz

    Jeti Advance 40 PRO

    optymalną ilość ogniw dobieraj pod silnik i śmigło - i oczywiście musi ich być w zakresie jaki dopuszcza regulator -czyli od 2 do 4.
  2. spróbuj wgrać STARĄ wersję oprogramowania -tą co miałeś przed update - potem po kolei coraz nowsze. Lub wersję kolejną po tej co miałeś. jeśli wejdzie to po kolei aktualizacje -nie przeskakuj wersji. Nie aktualizują od razu do najnowszej. Podobno czasem to pomaga.
  3. regulator jeti odfiltrowuje zakłócenia od sygnału który mierzy z silnika i na jego podstawie wylicza kiedy przełączać uzwojenia. Przy pracy bez śmigła miałeś mały prąd i mały był sygnał -regulator potraktował pomiar jak śmieci i zerwał synchronizację. Paradoksalnie -gorszy regulator nie miał tych problemów -bo tak nie czyści sygnału. I jeszcze jedno -jeti jest optymalizowany do silników kilku firm z którymi współpracuje firma -z innym "bardziej egzotycznymi" silnikami może nie współpracować. Kiedyś dawno robiłem sporo silników. Dość często jeti kaprysiły -ale tyczyło głównie taniej wersji jeti eco.i głównie silników o bardzo dużej mocy w stosunku do wielkości.
  4. nie podajesz inny wymiarów -więc przypuszczalnie szukasz materiału do budowy własnego silnika. Jeśli tak rozejrzyj się za silnikami od ksero. Są miedzy innymi takie średnica stojana około 60 mm grubość stojana około 25-30mm otwór w blachach stojana około 20-25 mm -w to wchodzi korpus z gniazdami około 14-16mm. Nic innego nie przychodzi mi szybko na myśl. -chyba, żeby odzyskiwać blachy z wirników silników od elektronarzędzi... da się -kilka razy tak robiłem -jednak mocno kłopotliwa zabawa.
  5. WSZYSTKO ma być idealnie równo i symetrycznie!
  6. Typowo za mało zwojów -w stosunku do śmigła -za duży prąd -rdzeń wchodzi w nasycenie -ale Ty sprawdzałeś bez śmigła.... Na gwieździe są niższe obroty ale jest stabilniejszy. Ponadto silnik nie powinien pracować beż żadnego obciążenia -załóż śmigło.. Druga opcja -niektóre regulatory mają problem z silnikami łączonymi w trójkąt -gwiazdą jest łatwiej sterować. Prawdopodobnie jest dobrze nawinięty - jeśli ma niedokładność zwarcie między zwojowe itp -to zazwyczaj wcale nie chce startować lub się grzeje.. 1 Zobacz ze śmigłem -coś w okolicy 8x4" lub 9x5" 2 zobacz -jak jest przy połączeniu w gwiazdę. Także ze śmigłem. 3 zobacz na innym regulatorze lub z mniejszą ilością cel. Jeśli wszystkie powyższe źle -przewiń na inny układ uzwojeń. i Bezpieczniej -jest nawijać pojedynczym grubszym drutem mniejsze ryzyko błędu i niedokładności
  7. dość cienki ten drut ale powinien dać radę -zwróć uwagę, żeby obie "nitki" każdej fazy były jednakowe i dobrze polutowane. Na początek zostaw dłuższe wyprowadzenia uzwojeń i połącz w gwiazdę -jeśli będzie za mały prąd i moc -to zmień uzwojenia w trójkąt -obroty wzrosną około 50% a pobór prądu 2x I będą dane doświadczalne do dalszych modyfikacji.
  8. silnik ze względu na geometrie będzie miał tendencje do raczej niskich obrotów. Wobec tego nie za dużo zwojów -startował bym w zakresie 8-10 zwojów na ząb połączenie w gwiazdę. 10 zwojów da niższe obroty i możliwość użycia większego śmigła -8 -odwrotnie. jakie konkretnie wyjdzie KV -zgadywanie -zależy od siły magnesów -i mocno od szczeliny. jeśli dokładnie mógłbyś zmierzyć średnice statora i wewnętrzna wirnika (miedzy przeciwległymi magnesami) byłoby info i o szczelinie. Dokładnie to lepiej niż 0,05mm. Czy szczelina jest około 0,25mm (mało prawdopodobne -bo to za duża precyzja jak na tani silnik) czy bardziej 0,7mm (prawdopodobne) ? czy rzędu 0,9mm (mało precyzyjne, ale się zdarza)
  9. spróbujemy pozgadywać ile zwojów. napisz ile ma zębow stator i ile magnesów wirnik? wymiary (średnica -i grubość) statora? 22 średnica ? pasowało by pod oznaczenie typu. 10 -to albo grubość pakietu blach -albo ilość zwoi na ząb. często typ silnika to średnica statora/grubość statora/ilość zwoi na ząb. Kiedyś sam robiłem silniki bezszczotkowe do modeli -tak ze setkę zrobiłem -mam troszkę notatek -może coś podobnego znajdę... -choć nie będziesz miał danych o rodzaju i sile magnesów ani pewnie o grubości szczeliny magnetycznej więc trudno będzie coś wnioskować ...
  10. Pierwsze -przewijanie takich silników jest kompletnie nieopłacalne -tani kiepski silnik pozostanie dalej kiepski a robocizna i materiały są więcej warte niż kosztuje nowy. Chyba, że dla idei zobaczyć jak to się robi... Drugie -raczej nie usuwamy uzwojeń na gorąco -bo się uszkadza stojan.... Metody -izolacja np klej dwuskładnikowy distal ZWYKŁY szybki się nie nadaje -lub żywica dwuskładnikowa epoxy. oczyścić i odtłuścić stojan -i delikatnie podgrzać np suszarką -do około 40-50*C. nakładać cienką warstwę kleju/żywicy zapałką lub pędzelkiem -i tak obracać stator żeby się równo rozpływało. Po lekkim wystygnięciu klej robi się gęściejszy i mniej spływa -obracać aż prawie zastygnie w równą warstwę i przestanie spływać -po czym podgrzać do około 120-140*C (piekarnik) -utwardzi się solidnie. Nawijać tyle samo zwoi co było -lub tyle ile trzeba do osiągnięcia zamierzonego kV -nawijać jednym drutem -izolacja atestowana powyżej 200*C. Ma być absolutnie równo i tak samo na każdym ząbku. Drut max gruby jaki się zmieści. skaleczenie izolacji, pomyłka w ilości zwoi -to zaczynamy od początku. po nawinięciu łączymy w gwiazdę lub trójkąt -zależnie jak miał oryginał -lub co chcemy osiągnąć. Uzwojenie impregnujemy lakierem poliuretanowym do silników i wygrzewamy -albo ewentualnie znowu klejem distal / żywicą i też wygrzewamy. uwaga -niektóre żywice -np te utwardzane Z1 uszkadzają izolacje przewodów.... Generalnie -zabawy jest na co najmniej 8 godzin. Przy dobrym drogim silniku -warto. przy silniku za kilkanaście -kilkadziesiąt zł -sens żaden. Warto też jeśli chcemy zrobić jakiś nietypowy silnik lub o super osiągach -lepszych od fabrycznych . DA SIĘ -ALE NIE JEST ANI ŁATWO ANI TANIO.
  11. przepraszam, pomyliłem imiona -byłem pewien, ze pytasz o przypadek z tego wątku a nie z innego. pomyliłem Jędrzeja z Jurkiem. Przypomnę -tematem tego wątku był powód rozbicia -gdy w zakręcie nad domami pilot trzymał zaciągniętą na max wysokość i zdziwił się, ze model nie wyszedł z nurkowania/czy innego upadku... To raczej nie był problem z linkiem. A co do wspomnianego wypadku Jurka -ciekawi mnie jedno -czy w klasach modeli którymi ON lata dopuszczalne są jakiekolwiek wspomagacze pilotażu, jakiekolwiek stabilizatory, autopiloty itp? Bo wbrew temu co to podobno wszędzie się wprowadza -w wielu klasach po prostu nie wolno -pilot RC musi pilotować sam i polegać tylko na własnych umiejętnościach... Cóż -jest wiele sposobów latania. I zawsze mogą to być bardziej lub mniej mądre realizacje -oby były bardziej rozsądne.
  12. Dokładnie tak jak piszesz. Wszelkie dodatkowe środki czasem pomogą -czasem zaszkodzą. Rozsądku nie zastąpi nic. Także oceny sytuacji i czasem koniecznych trudnych szybkich decyzji. Wzrosło. Jurek/ jego kolega przeciągnął model -i zwalił w zakręcie po utracie siły nośnej. Autopilot już nie wyciągnął by modelu po utracie prędkości... sterowanie raczej było do końca -więc z automatu by nie przeskoczyło na autopilot. A jeśli -to prawdopodobnie autopilot usiłując podnieść nos modelu -jeszcze dodatkowo zaciągnął by wysokość.... Chyba, ze cały lot byłby na autopilocie -ale to już nie jest latanie, to nie pilotaż modelu tylko oglądanie jak lata kto inny. To zamiana modelu samolotu na automatycznego drona.... -jak dla mnie -równie dobrze można sobie obejrzeć na yotube filmik zamiast pilotować model ... lub obejrzeć jak lata autopilot. Frajda podobna -żadna.
  13. a wracając do elektroniki - link może zawieść a elektronika/autopilot pomoc -może zawieść i elektronika a autopilot poprowadzić model kilka/kilkanaście km poza lotnisko i wbić w centrum miasta....
  14. czasem coś można zrobić. np. chwilami kontrola wraca... zakłócenia -masz sterowanie 2 sekundy potem znowu nie i znowu... w te 2-3 s można wprowadzić model w korkociąg. czasem jest łączność -tylko siądzie -szarpie serwo... i lot jest nieprzewidywalny -wybór walczyć z modelem ryzykując rozbicie poza lotniskiem -czy rozbić celowo jeszcze w bezpiecznym miejscu. dość często -zwłaszcza gdy jest się początkującym można stracić orientację -odlecieć za daleko itp. -mieć łączność -i za mało umiejętności, żeby bezpiecznie wylądować -wtedy rozsądniej świadomie rozbić jeszcze nad pustym miejscem niż walczyć z oddalającym się modelem -bo może się uda.... jest wiele przypadków... ja w ciągu 20 lat 3x podejmowałem decyzję o celowym rozbiciu modelu żeby uniknąć ryzyka wypadku. nie zdołamy zawrócić przed końcem bezpiecznej strefy -to w strefie rozbijamy. na pewno nie ma miejsca na "robiąc zwrot nad budynkami...." jeśli zwrot ma być nad budynkami -to wcześniej należy planowo przyglebić w puste pole.....
  15. może i pieprzę... -chodzi mi o jedno -modelarzem się jest -jeśli umie się postępować z modelami odpowiedzialnie. i myśleć. Jeśli ktoś traktuje to bezmyślnie - jako luzik jakoś to będzie -niech lepiej pozostanie przy lekkich zabawkach. Rafał -wiesz doskonale o co mi chodzi... a że opisać to dość trudno -to i brzmi jak pieprzenie. Jak czytam, że ktoś lata spaliną nad budynkami -to troszkę mnie wkurza... i daję "kazanie"... w Polsce modna jest odpowiedzialność zbiorowa -jeden odwali bezmyślny numer -i krzyk jakie to niebezpieczne potem problemy mogą mieć wszyscy...
  16. dlatego pisałem, że modelarzem zostaje się wtedy kiedy umie się poświecić model -kiedy zda się ten trudny egzamin. jeśli się tego nie umie -jeśli szkoda modelu -to pozostaje latać tylko małymi lekkimi piankami daleko pod lasem. jeśli kogoś stać na droższy -cięższy -szybszy model -to musi go być też stać na poświęcenie modelu. Kiedyś mówiło się, że każdy model w momencie zakupu należy uważać za rozbity - wtedy nie ma żalu... -kupuje się nie model -a możliwość radochy przez jakiś czas -stać mnie na wydanie kilku stów -kilku tysi na zabawę -to je poświęcam i wydaję -a ile będzie zabawy -to już staranność -umiejętności i trochę przypadku. kiedyś modele były droższe i brak symulatorów -praktycznie każdego nowego pilota rc uczył "starszy" modelarz/pilot -przekazując oprócz umiejętności machania drążkami także wiedzę o bezpiecznym lataniu -o zasadach itp. teraz wydaje się kilka zł i pełen żywioł -loty bez wyobraźni, bez zasad bezpieczeństwa i bez przestrzegania prawa. Ogólny brak poczucia odpowiedzialności -zresztą nie tylko w modelarstwie...
  17. Nie zawsze można zawrócić -jeśli nie panujemy w pełni nad modelem -i nie możemy BEZPIECZNIE zawrócić a model leci w stronę ludzi, osiedla itp. -to należy go rozbić w bezpiecznej strefie nie ryzykując wypadku... Strata /uszkodzenie modelu jest przykre -potencjalny wypadek z udziałem ludzi to już tragedia. Prosty rachunek ryzyka i potencjalnych kosztów. Np. ja w 20 lat latania 3x świadomie podejmowałem decyzje o rozbiciu modelu -z czego 1raz w połowie manewru zrezygnowałem z rozbicia i zawróciłem... 2x "planowo" rozbiłem modele -1x żeby nie ryzykować wypadku oraz 1x żeby o wiele droższego modelu nie rozbił Kolega.. rozbijać świadomie zazwyczaj najlepiej "korkociągiem" -najmniejsze uszkodzenia.
  18. Każdą aparatura i każdym modelem cięższym niż 300gram masz się trzymać z daleka od zabudowań, ludzi, samochodów itp. Kilkaset metrów dalej. Małymi modelami też lepiej nie pchać się blisko ludzi... I w przypadku gdy model leci w stronę zabudowań/ludzi i coś jest problemem -masz go świadomie rozbijać w pustym miejscu.
  19. Człowieku -wyleciał poza lotnisko? Skręt nad domami? - i to spalinówką ? - skrajna głupota. -- pilot to id..... i -nic się nie stało -model lekkie pękniecie -Ty się ciesz, że nikt nie zginął albo nie został kaleką. Także, że nie rozbiłeś np nowego mercedesa klasy s - bo do końca życia byś płacił lub młodość spędził w wiezieniu. Że o wyrzutach sumienia nie wspomnę.. Model rozbity z powodu GŁUPOTY. Wręcz elementarnej. Znajdzie się jeden taki a potem wszystkim modelarzom ograniczą prawo do latania, że niebezpieczne itp. Wiesz/wiecie kiedy zostaje się modelarzem ? -gdy bez wahania jest się zdolnym "zabić" wart kilka tysięcy model który staje się zagrożeniem i wychodzi poza strefę. Nad domami -wi-fi goni wi-fi, jakieś sterowania bram też na 2,4, jakieś telewizje przemysłowe itp. - i po prostu zakłócenia -często zatyka stopnie wejściowe odbiornika. Ale w tym przypadku powód to prawdopodobnie -zaciągnięty cały czas ster wysokości . dobrze, że model nie trafił w kogoś.
  20. małe megi serii 16/..... są 6 polowe. Większe serii 22/.... zazwyczaj 4 polowe. i prawdopodobnie dla przywołanego przez Jerzego mega ACn 22/35/4 byłyby 4 pola. dla 4s -już niekoniecznie to wykonanie inne -specjalne i inne oznaczenie. typowo ACn 22/35/4 oznacza średnica wirnika 22mm -długość części magnetycznej 35mm i 4 zwoje. tymczasem ACn 22/35/4s -końcówka nie znaczy ile zwoi -tylko zalecaną ilość ogniw. Sądząc z oporności i wielkości prawdopodobnie "czerwona" mega ACn 22/35/4s ma uzwojenie 3 zwoje - i z racji niższych obrotów niż wynika to z wielkości dla 3 zwojowego silnika więcej pól-prawdopodobnie 6. To zgadywanie -ale mające dość mocne podstawy. Pozostaje ustawić 4 pola i porównać wskazania telemetri/jeti boxa z wskazaniami dowolnego obrotomierza. Podobnie dla 6 pól. timing 8-10 stopni. metoda doświadczalna -silnik bez śmigła (uwaga -najpierw mnożyć napięcie x kv i sprawdzić czy bez obciążenia nie przekroczy dopuszczalnych obrotów -w gorszych silnikach może się wirnik rozlecieć). timing na min i mierzyć prąd. Zwiększać timing i za każdym razem mierzyć prąd. Prawdopodobnie początkowo ze wzrostem timingu prąd nie będzie wzrastał a nawet może spadać -to timing za mały. W pewnym momencie prąd zacznie wyraźnie rosnąć -to w zasadzie najmniejszy sensowny timing dla danego mało obciążonego silnika. Podobnie robić dla silnika z założonym śmigłem - ze wzrostem timingu będą rosły obroty i prąd. Przy małych timingach -wyraźny wzrost obrotów -i tylko minimalny wzrost prądu. Potem -zacznie się dość ostry przyrost prądu a obroty będą rosły mniej. To w zasadzie max timing dla danego silnika i śmigła. Najlepiej narysować sobie wykresy -pobór prądu i obroty zależnie od timingu -zarówno dla silnika bez śmigła jak i z docelowym śmigłem. Ustawić pomiędzy tym co wyszło z pierwszego - nieobciążonych prób -i drugich pod obciążeniem. Ze śmigłem zobaczyć co się dzieje przy gwałtownym dodaniu gazu na max -jeśli silnik rwie synchronizacje -to zmienić timing. Rwie synchro zarówno przy zbyt dużym jak i za małym. Za mały timing -to stosunkowo mniejsza moc silnika i sprawność -za duży to rosnące dość mocno straty i pobór prądu. Generalnie silnik wysokoobrotowe wolą mniejszy timing -a niskoobrotowe większy. Także wyższe napięcie zasilania -często lubi w tym samym silniku o jeden skok większy timing.
  21. Prawdopodobnie pierwszy w Polsce zrobiłem działający funkcjonalny silnik bezszczotkowy do modelu. Albo jeden z kilku pierwszych. I wykonałem ponad 100 sprawnych silników o parametrach mocno przekraczających średnią półkę. To troszkę więcej niż rozebranie outrunnera... Wiele z teorii już zapomniałem -jednak coś jeszcze mi świta... I nadal twierdzę, że modelarski bezszczotkowiec to funkcjonalnie dokładnie silnik prądu stałego z elektronicznym komutatorem. A ten cudowny "timing" to odpowiednik kąta wyprzedzenia szczotek. Modelarska bezszotka to funkcjonalnie jak silnik szczotkowy z 3 wycinkami komutatora i 2 szczotkami. jest to pewne uproszczenie -ale bardzo bliskie do rzeczywistości. Dużo bliższe niż jakikolwiek silnik trójfazowy. uzwojenia modelarskich bezszczotek są podobne do uzwojeń silników trójfazowych -dlatego, że typowy regulator ma 3 wyprowadzenia i tylko dlatego.. Uzwojenia silnika szczotkowego z 3ma zębami wirnika też są łączone w gwiazdę albo trójkąt... i wyprowadzane na 3 wycinki komutatora. i też kolejno na 2 z tych wycinków podawane jest zasilanie dokładnie + i - napięcia stałego... to tak samo jak działa w bezszczotce. -modelarski silnik bezszczotkowy nawijany jest jak prosty silnik prądu stałego na 3 wycinki komutatora -bo tyle obsługują typowe regulatory. równie dobrze mogą to być 4, 6 , 9 itd -tylko, że regulator się komplikuje i jest droższy. Dlaczego nie 2 -bo nie ma jak przełączać -brak wyprowadzenia które chwilowo jest nie zasilane i może służyć do pomiaru... no i silnik by bardzo szarpał... regulator na 3 wyprowadzenia jest najprostszy, najtańszy i równie dobry jak na inną ilość. regulator bezszczotkowy: to FUNKCJONALNIE klucze mocy -zastępujące typowe szczotki - przełączające zasilanie poszczególnych uzwojeń tak jak wyliczy logika -z uwzględnieniem timingu -czyli tego co w silnikach szczotkowych ustawia się kręcąc szczotkotrzymaczem względem magnesów. + ta logika. Na przełączanie uzwojeń dodatkowo nałożone jest kluczowanie PWM -czyli regulacja obrotów poprzez impulsowe zasilanie uzwojenia -dokładnie to samo co w regulatorach do silników szczotkowych. czyli kluczowanie PWM jako regulacja obrotów + elektroniczne szczotki . Te elektroniczne szczotki robią kluczowanie uzwojeń z uwzględnieniem timingu dokładnie tak samo jak zwykłe szczotki tylko lepiej z mniejszymi stratami. . Acha istnieją silniki szczotkowe które zamiast 2 mają 4 magnesy. Istnieją też takie które mają 6 magnesów i 4 szczotki. I istnieją które maja kilkanaście kilkadziesiąt magnesów -i też sporo żłobków z uzwojeniami oraz duuużo wycinków komutatora. silniki bezszczotkowe szybkoobrotowe moga mieć tylko 2 magnesy i tylko 3 zęby /żłobki statora lub więcej żłobków ale nawinięte jakby były 3. Większa ilość magnesów i uzwojeń -służy zmniejszeniu kv i zwiększeniu momentu -dokładnie tak samo jak w silnikach szczotkowych. Te rozważania są mocno uproszczone -jednak dobrze ilustrują zasadę działania.
  22. Wygląda dobrze. Tylko czemu do wiosny ? -jeszcze będziemy mieć troszkę ładnych jesiennych dni. A i zimą fajnie się lata -tylko paluszki marzną...
  23. zgadza się nasze silniki bezszczotkowe -bldc to funkcjonalnie zwykłe silniki szczotkowe z zerową opornością szczotek i nie posiadające mechanicznego tarcia na szczotkach. -rolę mechanicznych szczotek i komutatora wziął na siebie elektroniczny regulator obrotów który wprowadza mniej strat i jest lżejszy niż były komutatory. Funkcjonalnie to nadal silnik szczotkowy -tylko znacznie ulepszony. jednak to rozważanie w niczym nie wpływa na rozważania co do max obrotów silnika zależnie od pojemności pakietu. co do max obrotów -"przy okazji" dodam jeszcze jedną prawdę -mianowicie świeżo naładowany na max pakiet li-pol ma przez chwilę po włączeniu napędu wyraźnie wyższe napięcie niż w czasie normalnej pracy. ta górka napięcia na początku przekłada się na górkę obrotów przy starcie. Powiedzmy, że około 5-10% pojemności to te wyższe napięcie i obroty -potem się uśrednia. Więc pakiet o większej pojemności dłużnej dostarcza to wyższe napięcie -kilkanaście sekund -a mniejszy tylko kilka sekund... na ogólne osiągi modelu wpływ ma to nieznaczny -to tylko kilka -kilkanaście pierwszych sekund pracy silnika. Na ewentualne "łamanie" śmigieł -może mieć wpływ -nawet kilkusekundowe przekroczenie dopuszczalnych obrotów może "rozerwać" śmigło.
  24. jak powiedziała pewna księżniczka w noc poślubną "ładna rzecz -ale czy ma jakieś praktyczne zastosowanie ? " czyli -co za sens dawać za niskie napięcie i podnosić je przetwornicą która sieje (zakłóca) i która z założenia nie lubi obciążeń impulsowych ? może i wygląda ciekawie -ale praktycznie sens ?... startujące serwo bierze deczko wyższy prąd niż jak już się porusza. drążek w neutrum -serwa zatrzymane -poruszasz drążkiem i startują oba serwa jednocześnie -impuls prądowy -i na ułamek sekundy tracisz zasilanie odbiornika... dość prawdopodobny scenariusz. jeszcze gorzej jeśli serwa jadą w jednym kierunku i nagle zmieniają kierunek . możesz przetestować -ja chętnie się dowiem jak wyszło w praktyce -jednak podejrzewam problemy. 2A przetwornicy step UP może być mało. nie lepiej sprawdzone 2 cele i układ bec ? ubec itp? te układy przeciążone się grzeją ale impulsy znoszą nieźle.
  25. przekłada się. -przy zbliżonych jakościowo aku -wszystkich klasy dobrej średniej -mały -mniejszej pojemności pakiet bardziej "klęka" pod obciążeniem i w rezultacie jest mniejsze napięcie zasilające... ten dodatkowy 1V różnicy pod obciążeniem czyni różnicę w obrotach. oczywiście to uproszczenie -przy pakietach mocno różnej jakości może wyjść odwrotnie... jednak w takich modelach raczej nikt nie kładzie jakiejś padliny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.