



-
Postów
1 532 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez latacz
-
Dzięki Mike217. gens ace -słyszałem kilka dobrych opinii -cenowo są akceptowalne . jednak zwykle opinie nie były z pierwszej reki i zdarzały się sprzeczne. jak te pakiety trzymają formę w kolejnych sezonach? nie wiesz przypadkiem jak w praktyce sprawują się SLS XTRON ? Ja zazwyczaj mam kilka modeli a do każdego kilka aku -na pakiet u mnie przypada stosunkowo mało lotów rocznie -więc warto byłoby żeby aku były odporne na upływ czasu i utrzymywały parametry. Jeśli wytrzymały by ze 3 lata po 50 cykli rocznie byłoby pięknie. Jednak pakiet musi trzymać napięcie. Zjazd w drugim sezonie do 3,3V na celę pod obciążeniem -dla mnie dyskwalifikuje pakiet.
-
". to chyba najlepszy pomysł zamiast pisać takie bzdety." to czekam na oświecenie jak brzmi prawda objawiona i gdzie niby piszę bzdety? właśnie wróciłem z latania, zjadłem kolację i mam czas poczytać -także "bzdety" pozdrawiam.
-
C jest C. niezależnie od pojemności. i 30C to zawsze 30C 1000mAh 25C powinien dać bez przegrzewania i negatywnych skutków 25A -a wytrzymuje zazwyczaj koło 10A... 2200mAh 25C -powinien w sposób ciągły dawać 55A - a 20A zazwyczaj powoduje grzanie się pakietów.... połowa tego co na etykiecie... koniec. jadę latać.
-
pełny gaz nie znaczy ,że pakiet ma ciężko. ważniejsze ile A bierze napęd. zmierz na ziemi -lub telemetria i w locie... typowy modelik około 120cm rozpiętość waga 1-1,8kg zazwyczaj lata na 3s i około 2Ah. najczęściej na typowym 2200mAh. taki pakiet 2200/ 25C wazy jakieś 175g natomiast pakiety 2200/ 35C lub nawet 45C około 200-210g. silniki w locie na starcie biorą 25-35A to jest kilkanaście sekund -w locie około 15-20A typowe tanie pakiety 25C dają radę ale żyją mniej niż sezon. te statystyczne 15A poboru to mniej niż 10C. -i popularne pakiety 25c zazwyczaj tego nie wytrzymują napięcie oraz moc silnika klęka. start na około 15C lot 10C to już dużo dla typowego pakietu 2200/25C . grzeje się puchnie i nie daje napięcia. Do Kolegi który pisze ,ze ja demonizuje ? mierzyłeś rzeczywisty pobór prądu przez modele? pakiet 2200/25C powinien dawać w sposób ciągły 55A -to znaczy starczać na 2 i pól minuty pracy silnika. i sie nie grzać oraz trzymać napiecie. taki pobór zakatuje 90% pakietów w max trzecim locie. a do "spawarek" czy "pylonów" kładzie się markowe drogie pakiety lub co najmniej 45C. typowy model bierze mało prądu -zasilanie dobiera się bardziej pod rozsądny czas lotu niż pod osiągi -i jest spory zapas pojemności. Pakiety idą na pół lub ćwierć możliwości z etykiety -i pakiet 3s generuje w locie 10V zamiast 11V i się grzeje. Twardo twierdzę, że typowy popularny pakiet 25C znosi w sposób ciągły max 10C. Są wyjątki -ale kosztują. i Są rzadkie. chętnie poczytam o takich wyjątkach -potrzebuję kupić pakiet 3s 2200 oraz 3s 1800 -i wolę jakość i trwałość niż niską cenę. co mi wytrzyma te 35A i da około 11V a nie klęknie poniżej 10ciu? co pożyje ze 3 lata? jako, ze mam sporo różnych pakietów -pakiet robi u mnie ze 30 lotów rocznie -jakiej firmy wytrzyma 3 lata i 100cykli bez spadku osiągów ?
-
obecnie należy przyjmować -jak pisze 30-35C ciągłego to 10C powinno wytrzymać. przez jeden sezon. po zimie będzie to 8C jak pisze 45 -to ma szanse na 20C. jak prąd ma być blisko nominalnej ilości C -to musi mieć super nawiew i po 20-30 lotach sprzedać pakiet mniej wymagającym Kolegom. bo 20-30 lotow może wytrzyma. potem to już osiągi siądą. pewnie są jakieś markowe wyjątki. nie wiem. większość markowych -to obecnie tylko naklejka. 95% pakietów to słabe jakościowo albo jeszcze gorsze. wybór pomiędzy grypą a sraczką. lata. tanio lata. i zaraz zdycha . i często nowe. i 10x tanie wychodzi drogo. komu pakiet przeżył 12 lat? jak mój pierwszy li-polek ? kiedyś się dawało tak zrobić -a technologia li-pol dopiero powstawała... ale ten pierwszy li-polek 3s 1200mAh/12 lub 15C około 2000r kosztował 4 stówy plus sprowadzenie z Japonii...
-
kiedyś pakiet 10C wytrzymywał obciążenia 20C obecnie większość pakietów 30 lub 40c nie wytrzymuje obciążeń 10C kiedyś ładowało się normalnie żadnego storage i żadnej lodówki -i żyły długo i szczęśliwie... np. mój e-tec 12lat kokam 8 obecnie storage i lodówka -a po zimie połowa pakietów do utylizacji. dobremu pakietowi nie zaszkodzi i ładowanie do pełna 4,2V i leżakowanie na półce ... kiepskiemu nie pomoże lodówka i storage....
-
Wyładowanie 100% pojemności uzytkowej to nie wyładowanie do zera. To wyładowanie zaleznie od pobieranego pradu do napiecie około 2,7-3,5V. przy duzych pradach -napiecie siada mimo ze pakiet nie jest zbyt nisko wyładowany. przy mniejszych pradach -pakiet sie rozładowuje ale jeszcze trzyma napiecie. po zuzyciu tych 100% jeszcze nie niszczacym dalszy spadek napiecia jest błyskawiczny -i wtedy wystepuje uszkodzenie pakietu. Przykład -(w każdym modelu czasy sa inne) latasz 10 minut zuzywasz 100% pojemnosci. jest ok ale malo trwale -pakiet ma do 9 minuty od 3,7 do 3,5V i jest ok . potem nagle zaczyna spadać napiecie -jeszcze minuta i jest tylko 3V lub nawet nizej. jak w tym momencie wylądujesz/zgasisz silnik -pakiet wytrzyma ale trwałość niewielka. -latasz jeszcze minutkę -i pakiet siada do 2V na celę -a najsłabsza cela moze już do zera.... nawet jak uda się to naładować -to ta cela puchnie i nigdy już nie da pelnego prądu jej ilość C i pojemność drastycznie spadają, cela puchnie, pakiet staje się niebezpieczny. Rozgranicz rozładowanie do 0 pojemności UŻYTKOWEJ -czyli zużyty nominał -i do zera napięcia -czyli zużyte wszystko. pierwszy przypadek -niegroźny dla aku -ale aku ekspoatowany na max krótko żyje. drugi przypadek -zużyte więcej niz fabryka dała (lub niż juz słabszy aku moze) zabija aku natychmiast -albo wprowadza w stan agonalny. latasz krócej korzystajac z 80% pojemnosci aku żyje długo. tyczy dobrego aku -kiepski pakiet i tak pada sam z siebie. Moje doświadczenia z róznymi markami... bardzo stary e-tec1200mAh/15C -latał 12 lat -dając zadowalajace osiągi ...eksploatowany średnio intensywnie. żadnej lodówki po locie ładowany na max i zostawiany do następnego lotu -czasem kilka minut -czasem kilka miesiecy... nigdy nie liczyłem ale z tysiąc cykli zrobił. może więcej. obecnie po 15stu latach leży nie spuchniety cele równo trzymają i działajacy ale daje radę tylko około 3C i ma połowe pojemnosci... przez ciekawość kilka dni temu wystartowałem na 15sto letnim pakiecie. model latał ale silnik ledwo ciągnął. stary kokam 2200mAh/ i bodajze 25C -latałem 8 lat ze 300 -400 cykli -osłabł. kupiłem nowe RAY 2200mAh/26C -eksploatowane delikatnie -po miesiącu i 5 cyklach straciły osiagi -napięcie siada do 3V po minutce pracy na 5C a podobno ma 26C. wydajność w drugim sezonie po około 20 lotach gorsza niż tego już 9cio letniego kokama... flightmax 2200/25c od poczatku nie było rewelacji -ale sobie radzą 4 sezon dość okazjonalnego latania (około 20 cykli rocznie) . trzymaja parametry bez zmian -jednak na pewno nie jak na etykiecie.... 10C to max dla nich małe 850mAh/35C oraz 1000mAh/35C ROCKAMP -rewelacja -ganiają 3 rok po około 50 cykli rocznie -eksploatowane intensywnie trzymają pod obciążeniem około 3,6V na celę. nic się nie rozjeżdża. Mały PolyQuest 800mAh/25C pierszy sezon był OK -trzymał napiecie i pojemność -osłabł po pierszym sezonie i około 50 lotach . -od drugiego sezonu - obecnie 4 sezon już bez zmian pracuje na około 10C dając 3,2V na celę i ma jakieś 80% pojemności. ma ze 100 cykli. nie puchł i cele idą równo -ale moc siadła. wszystkie powyższe 3s -wszystkie eksploatowane przy obciążeniach około 10C.
-
Problem z osią silnika elektrycznego
latacz odpowiedział(a) na mayster8405 temat w Silniki elektryczne
urwane zapieczone śruby... podgrzewałem palnikiem, opukiwałem studziłem -nawiercałem -wklejałem loctite 638 pręt z dobrej stali -czekalem kilka godzin - spryskiwałem wd 40 -i wykręcałem siłowo -wałki/pręty sie czasem ukręcały -klej trzymał. złozyłem/zbudowałem z setkę silniczków -wszystkie klejone na loctite 638. silniki miały rózne przeżycia -wał wykleił się tylko raz przy totalnie czołowym uderzeniu w kamień -wbiło w głab silnika. zazwyczaj hartowane wały gną się lub pekaja -a klej trzyma pozostałość wału w wirniku. wymieniam na gorąco. -
Ciekawy silnik elektryczny - 3 cylindrowy
latacz odpowiedział(a) na dyra63 temat w Silniki elektryczne
jak dochdzą -przekładnia ma okresloną sprawność -i procentowe straty zalezne od przenoszonej mocy. czy straty np 8% x 3x 300W czy np 8%x 1 x 900to samo. sprawnośc silnika zalezy od jego budowy i czy obroty/obciążenie dobrane są optymalnie. tak samo mozna dobrać dla 3 małych jak jednego dużego. duzy ma te przykładowe 30% strat od np 900 małe przykładowe 30% 3 x 300 nie da sie liczyć sprawności w oderwaniu od modelu i warunków. nawet sprawność silnika to krzywa zalezna od obciążenia. i to krzywa rózna dla róznych napięć. to tak jakby liczyc zuzycie paliwa samochodu tylko na podstawie typu silnika. bez patrzenia w jakim samochodzie -jak załadowanym, przy jakiej predkosci czy z góry czy pod górę... nawet podając prędkość -fabryczne zuzycie jest czysto umowne. w praktyce zawsze jest inaczej -zawsze gorzej. podobnie z silnikiem dla modelu. producent podaje dla konkretnego zazwyczaj najkorzystniejszego napięcia zasilania max z wykresu sprawności. bardzo rzadko podajac dla jakich to jest obrotów /jakiego obciążenia. drogi silnik miewa UŚREDNIONE wykresy -robione dla konkretnego typu. bardzo drogi silnik ma wykresy dla konkretnego egzemplarza. tańsze popularne silniki -mają podawane orietacyjne niekompletne dane często brane z sufitu. co sie lepiej sprzeda -to pisać w ulotkę. i zawsze mozna powiedzieć że w innych warunkach mierzone. -
Problem z osią silnika elektrycznego
latacz odpowiedział(a) na mayster8405 temat w Silniki elektryczne
loctite 638 lub 648 (połaczenie dodatkowo odporne na wys temperaturę) i praktycznie tylko to. to zielone loctite -wielowypusty/kliny w płynie -służą do mocowania kół zębatych na wałach zamiast klinów. mocny niebiesk, czerwony trzymają słabo -są do gwinów lub połączeń łatwo demontowalnych -np. zabezpiecza przed samoczynnym odkręcaniem/luzowaniem sie nakretek -ale ma puscic jak sie pociagnie kluczem. lub mocować wałek i tulejke -ale puscic pod uderzeniem młotka. zielony loctite 638 wyciagnać wałek. dokładnie wytrzeć wałek papierowym ręcznikiem (lub papierem toaletowym) podobnie otwór w dzwonku -ręcznik na zapałce lub patyk "wacik do uszu" potem odtłuscić. albo czysty aceton albo czysty spirytus (moźe być spożywczy ) denaturat zazwyczaj się nie nadaje bo zostawia osad. nasaczyć patyczek i dokładnie przetrzeć otwór. podobnie nasaczyć kawałek papieru (moze być toaletowy) i przetrzeć wałek. wysuszyć. krolpla loctite na wałek w miejscu które ma być sklejone. jesli wchodziło ciasno -to też kropla w środek otworu. wepchnąć wałek i lekko obrócic żeby klej się rozprowadził. uwaga -musi być równo w połozeniu jak potrzeba -bo za kilkanascie skund -lub minut złapie i nie poprawisz. czas trwardniecia zalezy od wielkosci szczeliny -ciasno łapie szybko -z luzem powoli. od materialu -stal szybciej niż aluminium. najwolniej mosiadz i miedź. oraz od świezości kleju. moze złapać w kilkanascie sekund -moze być w kilka godzin (jak klej stary źle przechowywany) pełna wytrzymałość po 24godz klejenie w temp pokojowej. przechowywanie kleju też. uwaga -zamrożenie kleju -pozostawienie buteleczki w zimie w samochodzie itp bezpowrotnie go niszczy. przechłodzony nizej zera klej przestaje twardnieć. dobrze wykonane sklejenie loctite 638 ma wytrzymałość prawie spawau. Stalowy wałek 10mm srednicy wklejony w ciasną stalową rurke 10mm głeboko przeniesie około 3,5 tony. -
Ciekawy silnik elektryczny - 3 cylindrowy
latacz odpowiedział(a) na dyra63 temat w Silniki elektryczne
ja piszę tylko, ze sprawność takiego samego układu napedowego jako całośći jest różna w róznych warunkach (zresztą sprawność elementów też się zmienia) -a to co istotne -to optymalna sprawność w warunkach lotu. porównanie na hamowni -pozwala okreslic sprawność silnika czy przekładni -ale tojest pusta mało znaczaca informacja -mało przydatna w praktyce. bo wazna jest sprawność całości w konkretnych warunkach w jakich pracuje. co do przykładów. pierwszy -piszszesz, ze sprawność niezerowa bo trzeba przyłożyć siłę żeby model nie odleciał - 7 klasa dawnej podstawówki (teraz to pewnie studia poziom magister) -PRACA A SIŁA TO DWIE RÓŻNE SPRAWY. praca to siła razy DROGA (przesuniecie) -Brak przesuniecia -model nie porusza sie -to brak wykonanej pracy. koniec kropka =fizyka poziom szkoły podstawowej. Moc =to praca w jednostce czasu = a więc moc to siła razy droga podzielone przez czas -więc w przykładzie brak też odbieranej mocy -cała moc napędu poszła w mieszanie powietrza. dostarczona moc = napiecie x prąd odebrana modelem moc =siła x zero =0 = siła x droga a droga =0 sprawność 0/moc dostarczoną = 0 ZERO i zapewniam , że mozna złozyć napęd nawet na starym szczotkowym silniku z przekładnią -z którym trenerek lub motoszybowiec będzie latał 2x dłuzej niz na super duper bezszczotkowcu z napedem bezposrednim. bo na sprawność napędu jako całosci najwięszy wpływ ma praca smigła -najwiecej tracimy na smigle -to tak jak jazda samochodem któremu ciagle "buksują" koła. przykład z mojej praktyki -sporo (kilka lat regularnie setki lotów ) LATAŁEM MOTOSZYBOWCEM 1,8 LUB 2 M ROZPIETOSCI -skrzydła styro w fornirze napedy cały czas na zmianę beszczotki wysokiej klasy głównie czeskie mega, axi, jeti/phasor i troszkę kontronik. oraz silniki szczotkowe "samochodowe" 500tki 16-17 zwoji z przekładniami axi. 2,8/1 lub 3,5/1 na zwykłej dobrej szczotce z przekładnią czas lotu silnikowego 2-2,5x dłuzszy -przy lepszej dynamice i wznoszeniu. sprawność bezszczotek z ulotki producenta około 80-90% w rzeczywistości w konkretnych warunkach około 65% (kontronik około 75%) sprawność szczotkowych -z ulotek 72-78%. w rzeczywistych warunkach wychodziło około -68-72% sprawność dużych smigieł -niewspółmiernie większa. oczywiście dobrze dobrany zestaw bezszczotka -przekładnia smigło wyjdzie lepiej. a cała dyskusja natchneła mnie. po kilkuletniej przerwie znowu szykuje motoszybowiec(art hobby 2m) . wyleci już zamontowana bezszczota chiński autrunner śmigło 10" średnicy -i zamontuję starą przekładnie planetarną maxon 4,4/1 tytanowe ząbki polerowane dotarte + szczotkowy lrp zenith 480 śmigło 12" albo przekładnia z wewnetrznym zazębieniem axi 3,5/1 oraz inruner mega ACn 16/15/4 śmigło13" lub 14" wracając do tematu dyskusji -napęd z filmiku =lepsza sprawność niż naped bez przekładni. a 3 małe silniki zamiast 1 dużego -nic nie zmieniaja w kwesti sprawnosci -ale może być łatwiej umiescić w modelu, ładniej sie prezentuje, moga być łatwiej dostepne (a więc tańsze) . -
Ciekawy silnik elektryczny - 3 cylindrowy
latacz odpowiedział(a) na dyra63 temat w Silniki elektryczne
Ciekawa dyskusja -ale... w wiekszosci wypowiedzi strasznie mieszacie i baaaarrdzo mijacie sie z rzeczywistoscią. na poczatek kilka faktów bezdyskusyjnych... prawie aksjomatów. dla modelu i jego pilota nieważne jaka jest sprawność silnika przekładni regulatora pakietu itd. -ważna jaka jest sprawność wypadkowa. I to sprawność NAPĘDU jako całosci. A naped i jego sprawność jest ścisle powiązany z modelem i warunkami lotu. przykład: mamy super duper silnik 90% i super pakiet i fajny model. silnik gra pięknie -model stoji na hamowni -na pasie startowym trzymany za ogon -lub w reku modelarza. -jaka jest sprawność napedu???? 0% ZERO ZERO I NIC WIĘCEJ. cała piekna moc na wale idzie się gwizdać w strumieniu zaśmigłowym. super duper napęd mieli tylko powietrze =mamy duży ciąg i zero prędkosci. sprawność smigła =0 i reszta moze być super. wyzej zera nie będzie. W locie -gdy mamy model w ostrym locie wznoszacym prawie pionowo w górę -sprawność rzędu kilku -kilkunastu % bo prędkość mała i wieszość mocy tylko miesza powietrze... Podobny krańcowy przypadek: model ostro nurkuje -super duper silnik wyje -ale nic nie napędza -model wyprzedza własny wiatr. Sprawność 0 ZERO. mamy predkość ale brak ciagu. wypadkowa 0 -niezaleznie jaki sprawny silnik. gorzej zazwyczaj w obu krańcowych przypadkach silnik ma mizernie z30 - 50% tylko... bo pracuje poza optymalnym zakresem. praca na biegu luzem -przy nurkowaniu. obciązenie poza optimum przy ostrym wznoszeniu. sprawność silnika kiepska. sprawność całosci napedu -bardzo niska. sprawność napędu to przemnożenie wszystkich składowych. w uproszczeniu : sprawnosci silnika x regulatora x przekładni x ŚMIGŁA i najwiecej zależy od smigła i warunków jego pracy. model stoji 0%. model ostro nurkuje 0%. za duza prędkość strumienia zasmigłowego -mniejsza średnica -sprawność smigła 30-40%. optymalna sprawność śmigła w dobrze dobranym napedzie 70% najwiecej zalezy od doboru smigła względem modelu -bo smigło wprowadza najwiecej strat. niestety naped silnik lub silnik z przekładnia muszą dać rade pociagnąć smigło i same powinny być we własnym optimum. smigło często dobierane jest aby silnik dawał radę -a do modelu -tylko zgrubnie. mamy silniki bezszczotkowe i li-pole o duzej pojemności nawet kamień poleci. ( "pingwiny nie latają bo nie mają silników bezszczotkowych i li-poli" ) . Większość przekładni robionych do modeli ma sprawności powyzej 90%. A dobrze wykonana przekładnia ma straty około 5%. tylko 5% lub nawet mniej. Silnik -wysokoobrotowy -jest duzo lżejszy i zazwyczaj ma sporo lepszą sprawność niż podobnej mocy silnik niskoobrotowy. tylko, że lekki mocny i sprawny silnik może ciagnąć tylko małe szybkie i mało sprawne smigło. i odwrotnie -duzy ciężki niskoobrotowy pracuje z większym bardziej sprawnym smigłem. i wypadkowa wychodzi lepiej. Njalepiej jak sie uda połaczyć wysokoobrotowy sprawny silnik z duzym sprawnym smigłem. Jak -a za pomoca przekładni. silnik/silniki wysokoobrotowe stosowane z przekładnią -mają lepszą sprawność -trochę tego gubi przekładnia. powiedzmy silnik outrunner niskoobrotowy o akceptowalnej wadze w warunkach lotu ma 60% wysokoobrotowy ponad 80%. z tego przekładnia straci 5% czy nawet 8% -wynik 80% x 92% =73% -a więc już na wale lepiej niż niskoobrotowy bez przekładni dodatkowo możemy dać duże sprawniejsze smigło i w warunkach typowego lotu poziomego mieć sprawność smigła 60-70% zamiast 30-40% sprawność wypadkowa wyjdzie sporo lepiej. a czy 3 mniejsze silniki -czy 1 większy prawie nie robi róznicy. zakładajc np 3x300W albo 1x900W dobra przekładnia gubi albo 5% x 300W x 3 albo 5% x 900W przy 3 silnikach praktycznie musimy mieć 3 regle. bardzo trudno byłoby ustawić precyzyjnie silniki żeby mieć we wszystkich trzech jednakowe katowe położenie wirników. wymagana precyzja ustawienia zebatek na wałach wyciskała by łzy przy regulacji. a luzy na zebatkach powodowały by błędy synchronizacji. lepiej 3 regle. w normalnym powolnym/średnio szybkim modelu przekładnia traci kilka % ale pozwala zyskać około 20% na silniku i kolejne 20-30% na smigle. w sumie ponad 2x lepiej. i lżej. w locie -same plusy. chyba, ze model bardzo szybki -pylon -tam i tak smigło musi być małe a silnik jest normalnie wysokoobrotowy więc do ugrania przekładnia nie ma nic. -
IDEAL V 3,2 m z TopModel cz. przyjemność składania i potyczki
latacz odpowiedział(a) na young temat w Motoszybowce
używałem sporo HiTec HS81 HS82 -zarówno w wersjach z plastikowymi trybami jak i z metalowymi. nigdy mnie nie zawiodły. plastikowe przy kraksach wycinaja się zebatki ale to normalne -w locie ok i niezawodne. z metalowymi trybami na kraksy odporne. oczywiscie w granicach rozsądku... jak się walnie w kamień to i metalowe tryby wyrwie.. HS85 - podobno są lepsze... przynajmniej wg opisów i opini netowych. Sam nie używałem nie mogę potwierdzić. HXT do niczego innego jak tania łatwa w naprawie pianka bym nie wsadził. podobnie tower pro mg90... i mg90s i mg90s z rok temu kupiłem 10szt -"zaoszczędziłem" ... 7 z 10 nie potrafi wrócić do neutrum. z powody genialnego centrowania i ruchów oscylacyjnych -przejechania neutrum -rozwaliłem model... a serwa dalej sprawne -a raczej "sprawne inaczej" -
model może być wrazliwy na trymownie -nosny statecznik daje dość kaprysny układ -wiec zwróc uwagę żeby serwa (zwłaszcza od wysokosci) miały dokładne neutrum. od razu odradzam popularne tanie i dość mocne - tower pro mg90 i mg90s . Bardzo przereklamowane paskudztwo. Ja do kilku mniejszych prostszych modeli połaszczyłem sie na to "cudo" bo niedrogie. efekt -na 10 takich serw 7 nie zeruje neutrum -zależnie z której strony powrót -ster pozostaje 2-3mm wychylony. Puszczony drag -serwo (zaleznie od sztuki) albo przejezdża -nie dojeżdza do neutrum. Na wysokość odpada. zbyt niedokładne. na lotki przy sporych wzniosach jakoś daje radę. Ja ponownie prawie wszedzie daję różne HITEC głównie HS81 , HS81mg, HS82mg, podobno lepsze są HS85mg. Do małych modelików preferuję HS55. Ze stosowania tanich hińskich serw "się wyleczyłem" -dokańczam jedynie te co kiedyś kupiłem... Do Twojego modelu z czystym sumieniem polecam zwykłe analogowe hicki seri 80... lub nawet standardowej wielkosci. . Ale na pewno mogą być i inne. tylko na jakość też zwróć uwagę. W ulotkach parametry zawsze piękne -rzeczywistość gorsza...
-
wygląda, ze statecznik poziomy nie jest płaska płytką -tylko ma mocno wygięty nośny profil lotniczy... i chyba zaklinowany na leciutkim plusie lub na zero... na pewno nie minus. czyli -statecznik nośny -i znane nam prawidła o położeniu SC nie mają zastosowania... SC będzie mocno z tyłu -to 100mm a więc połowa cięciwy brzmi wiarygodnie...a może być jeszcze więcej... czyli -nie potrzeba tyle ciężaru (pakietów) z przodu... może ciekawie latać -choć i niespodzianki możliwe... musisz poczekać na wysoką trawę lub inną "podusię" do oblotu... mój modelik na takim profilu był mniejszy miał w miarę normalne wyważenie i normalny statecznik -płaska płytkę na malutkim minusie... więc nie mam praktycznych doświadczeń z wyważeniem takiego cuda jak Twoje... tylko jakaś teoria i przeczytane... może wypowie się jakiś modelarz który latał modelami z nośnym statecznikiem - pewnie ze stażem 40 lat.. wtedy trochę podobnych cudów latało... zaletą takich modeli (wtedy konieczną) było zadowalanie się słabiutkimi silnikami -wadą gorsza stateczność - stąd stateczne nośne (ale powolne) profile...
-
jakbyś jeszcze dał plan gdzie widać kąt zaklinowania ogona... tradycyjny współczesny model -z reguły całą siłę nośną wytwarza skrzydło -statecznik zaklinowany około 0 tylko stabilizuje -lub wręcz SC bardziej z przodu a statecznik na ujemnych katach dusi ogon w dół... i stabilizuje. kiedyś -bywały modele z SC mocno z tyłu -nawet za krawędzią spływu -i ze statecznikiem wytwarzającym część siły nośnej... zaklinowanym na plus. troszkę o tym jest w książce areodynamika modeli latających... ciekawe jak jest tu -ogon na + czy około 0 ???
-
tylko, że to ma dość małą cięciwę a i powierzchnia jak na 2,7 rozpiętości nie jest bardzo duża. 35g na dm2 byłoby fajnie... 40g/dm2 wydaje mi się granica rozsądku... wiec jakieś 2200g. ogon jest za ciężki. może po jakiejś naprawie... może nadmiar lakieru... a może ktoś pokusił się o rzadko stosowany układ z nośnym statecznikiem i bardzo z tyłu sc ? jaka jest długość od tej 1/3 cięciwy do natarcia ogona? czy ogon też jest montowany z dodatnim katem natarcia? taki układ typowo jest mało stateczny -więc się go unika. ale w połączeniu ze statecznym profilem może to zagrać. oblot -koniecznie z reki nad wysoką trawą/ zbożem -żeby łagodziło pierwsze lądowania... może być trudno wytrymować...
-
troszkę ciężkie dlaczego tyle pakietów -zbyt ciężki ogon? może zbyt grubo pomalowałeś? lakier potrafi być cięższy niż balsowe stateczniki... a waga ogona - odległość ogona od SC jest duuuuuża -każdy gram ogona się liczy ... może być konieczne zrobienie lżejszych sterów... np wyciąć duże otwory i okleić papierem japońskim... albo zrobić z lekkiej balsy -i naprawdę delikatnie pomalować...
-
niższa wieża. wysoka wieza/duże smiglo bedzie bardziej zabuzac lot modelu -w momencie startu/zatrzymania silnika bedzie miało wpływ na lot -zadzieranie nurkowanie -może być dość gwałtownym szarpnieciem. 8" srednicy wydaje sie być optymalne do modelu z wiezyczką na yle duze, że już niezła sprawność napedu -i na tyle małe, ze oś ciagu względnie blisko kadłuba a wieża niezbyt wysoka... jesli zdołasz umieścić silnik przed/za wieżą i zgrać srednice silnika (najlepiej 28mm) ze srednica wiezy -wyjdzie opływowo... szkice. klocek balsowy -wbic -wklejić stalowy pret -zamocować w wiertarce -i doszlifować na obrotach papierem ściernym. potem wyrwać ten pręt -wydlubać (najlepiej dremelem) stosowne otwory wewnatrz i wklejić mocowanie silnika.
-
mój ważył 700 -750gram (zależnie od pakietu) przy powierzchni skrzydeł 22 dm2 -1,5m rozpietości. więc wcale taki bardzo lekki nie był. też latał powoli. bardzo powoli. "Stabilny, powolny, wolno reagujący na stery" w pełni sie pod tym podpisuję i ja. strasznie ciekawi mnie jak Koledze motofan11 poleci Jego model...
-
ten profil jest mocno stateczny -ponadto przednia cześć ma maly kat natarcia -tylko tył jest mocno podgiety ku dołowi. wzmocnienie na kadłubie nie odpowiada ksztaltowi profilu... a sam profil zachowyuje się dziwnie -totalnie inaczej niz zwykłe profile - gwałtowne przegiecie i skok grubosci powoduje tworzenie się wiru po którym slizga sie oplyw. jakos tak.... i tak jakby skrzydło tworzy tylko szkielet wokół którego buduje sie "wirtualny" profil... zachowanie troszke podobne do profili schodkowych -takich jak jak w post nr 6 z wątku http://pfmrc.eu/index.php?/topic/25233-profile-depronowe-kfm/ w moim starym modelu -przednia część -dół podobnego profilu miała mały kat natarcia leżała prawie płasko na kadłubie -a tylna byłe też dość mocno w dół. jak mocno -nie pamietam. model sprzedałem ponad 10 lat temu... wizualnie -troszkę podobnie jak w modelu Kolegi -oprócz tego, ze silnik miałem normalnie z przodu a usterzenie klasyczne - katy też byly dziwne.... za duże natarcie, za duży wznios... ale latało. prawie samo jak nie przeszkadzać...
-
np. wieżyczka.... bierzesz "coś" o srednicy troszkę wiekszej niz silnik (a silnik lepiej mieć szczupły dlugi niz gruby) docinasz pasek cienkiej 1 -1,5mm grubosci balsy. włukna równolegle do krótszego boku. krótszy bok dluzszy niz silnik. dłuzszy bok -jak obwód wzornika. balsa do ciepłej/ goracej wody -i obciażyć -niech nasiąknie -tak z pół godz starczy. owijasz balsę na wzorniku -potem owijasz ciasno jakimś sznurkiem -i suszysz. potem to robisz kolejne takie kółko/obręcz - suszysz -potem naklejasz jeden pasek na drugi - z tylu wklejasz klocek balsowy -i strugasz.... z przodu owiń "obraczkę" z nasączonego żywicą rowinku -moze być szklany. rowing mozna potem przykryć kolejną mała opaską z balsy... i ładnie zaszlifować. i wychodzi opływowa balsowa wieża. wspornik tego najlepiej jeden z balsy około 5mm -z tyłu i przodu kawałek rurki weglowej.... końce rurek doklejone do obrączki z rowingu i wpuszczone w końcowy stożek. wspornik akurat ładnie wejdzie w szczeline gdzie brakło balsy -bo zewnetrzny pierścień był za krótki taki sam pasek naklejony na zewnatrz nie wypełnuił obwodu... oczywiscie warstw mozna dać wiecej. dobrze też jest najpierw na wzorniku zrobić laminat (lub dobrać laminatową rurkę o srednicy wieszej niż silnik ) -a potem z zewnatrz okleić balsą ...
-
tyle rad... weź zabytkowy pojazd - polakieruj metalikiem i koniecznie załóż aluflegi oraz silnik od golfa.... ino to juz nie bedzie piękny zabytkowy a jakaś "kaczka dziwaczka" ma wyglad oldtaimera -stary dobry balsiak -swoisty smaczek... jak najmniej bym ruszał -to ma swój smak. naturalny kolor balsy, wieżyczka... duzy wznios -to ma być stateczne. mocno stateczne. na tym profilu i tak nie poszalejesz. to dostojny staruszek -i tak ma być -latać z bocianami w kółeczko albo i nie w kółeczko. ale z bocianami. albo z jastrzębiem. wiezyczka ma swoj smak a w wolno latajacym modelu jej opór nie jest jakis zabójczy. zawsze mozna z balsy wystrugac areodynamiczny kształt osłon silnika... bedzie lepiej z areodynamiką -a i smaczek pozostanie... ewentualnie dać składane smigło - choć zatrzymane stałe smigło wcale nie daje duzego oporu -nie w takim modelu. opór smigła i wiezyczki jest procentowo olbrzymi w szybkim opływowym laminatowym "oszczepie" -natomiast w takim "spacerowiczu" niewiele wnosi. taki model lata zbyt wolno żeby wiezyczka znaczaco przeszkadzała... -no i z wiezyczką trudniej smigło złamać a i kamerke jest gdzie umiescić... niekoniecznie do fpv. moze po prostu do filmikow z powietrza... jakiś kamerka brelok hd wing itp. jak dla mnie kształt tego modelu jest piękny -tylko wykonanie obecnej wiezyczki zbyt nowoczesne. model bardzo mi sie podoba -pozmieniałbym serwa, wywalił mechaniczny mikser -i korzystał z mikserów radia... ale zewnetrzny kształt i wzornictwo bym zostawił. tylko pomalować cienko kaponem -żeby było widać balsę....
-
może profil byl niemodny -zbyt prymitywny z wygladu ? takie to kanciate.... a pewnie glównie pęd za predkoscią... a to nie lubi prędkosci. prędko nie da rady. lata wolno i stabilnie. rozpedzić sie nie daje.... z prędkoscia rośnie opór i straty... po przekroczeniu jakiejś tam predkosci robi sie wręcz niestabilne -tworzą się jakies "dzikkie wiry"... ponadto nie nadaje się do akrobacji -w locie plecowym nie leci... -profil pod balsowe skrzydełka robione ręcznie...no i stosunkowo ciężkie takie skrzydełka.... z przodu -prawie połowa cieciwy to pełna decha... teraz królują pianki -na pianke skrzydło wyszłoby zbyt wiotkie... robić żeberka i oklejać -też zbyt delikatne wyjdzie... więc profil pomału zapomniany... profil stworzony pod balsowe wykonanie...
-
dodam jeszcze, ze profil ma przy powolnym locie zadziwiajaco dużą doskonałość -model trzymał sie uparcie powietrza... nawet zdażało się na termikę zaczepić... piszę nawet -bo to był stosunkowo ciężki i kanciaty prosty modelik o dość małej rozpietości... profil wg mnie swietny do wszelkich spokojnych powonych latadeł -do nauki latania, pod kamerkę fpv .... co do napędu... taki jak w linku to raczej do szybszych modeli -duży pobór prądu przy stosunkowo małym ciągu i wielkiej prędkosci strumienia zaśmiglowego... - mocno skróci się czas lotu do tego modelu lepiej zostaw napęd "zwykłym" smigłem -lub daj smigło składane i bardziej opływową wieżyczkę.