Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Ogólnie to stwierdzam u siebie powolny, ale jednak postęp, w dochodzeniu co jak w Radiomasterze. Wykonałem już kilka lotów motoszybowcem i w sumie wrażenia co do nadajnika są pozytywne. Mam już ustawione klapy, ale potrzebuję wskazówki, jak zmiksować wysokość po ich wychyleniu. Ponieważ na ten moment mam odbiornik tylko 6-cio kanałowy, a serw w skrzydłach 4 ( po 2 do lotek i klap), poszedłem na takie rozdysponowanie funkcji: lotki na kablu Y, klapy na kanale 5 i kanale 6 (jak próbowałem wcześniej klapy wspólnie na Y, to uzyskałem przeciwne wychylenia klap, nie mogłem tego zmienić, więc uznałem, że potrzebują oddzielnych kanałów, żeby mieć wpływ na kierunek wychyleń). Klapy uruchamiam bocznym suwakiem LS, na ten moment nie chcę podpinać ich do drążka gazu, jak to robią zawodowcy, może kiedyś... Suwak LS jest wygodny, daje możliwość płynnego wychylenia, na moje nie zawodnicze potrzeby,jest OK. Wywalenie pełnych klap wywołuje- tu oczywistość, wyraźne zadzieranie nosa. Mam problem z domiksowaniem wysokości. Znalazłem kilka filmów z rozwiązaniem, jeden szczególnie adekwatny, kolegi Snippeta dokładnie o tym, tu jest link: Próbuję robić tak jak Snippet pokazuje, ale coś gdzieś chachmęcę i efekt mam taki, że niby mix jest, ale nie wychyla mi się wysokość- w sensie w ogóle ster wysokości nie działa, nawet bez klap, no to cofam wszystko i dalej jestem w punkcie wyjścia. Na czas używania aktualnego odbiornika pogodziłem się oczywiście z tym, że pełnego "crow", czy "butterflaja" nie będzie, przez te lotki na Y, ale doraźnie to jest do przeżycia, nowy 8-kanałowy odbiornik niezadługo pewnie się pojawi. Może ktoś coś podpowie, bo zaczynam się zapętlać w rozbijaniu tego filmu na stopklatki, ale bez efektu.
  2. zbjanik

    LATANIE MALMÖ

    Gratulacje, latać trzeba i już, niezależnie czy wieje 2 czy 5 m/s. Ja też dzisiaj latałem, no ale Wy tam macie ten słynny szwedzki stół, tzw. olinkluzif ? Smacznego jajka poza tym!
  3. Tomek- to jak nie planujesz rozbierać modelu wcale, to rozważ wklejenie skrzydła całkiem na stałe? Z tym, ze to jest takie rozwiązanie "na amen". Trzeba w nim założyć, że uda się uniknąć np. lądowań podpartych, z cyrklem. Ale to w sumie rzeczywiście nie duży model, mogłoby działać.
  4. Paweł- moim zdaniem szczególnie dwa pierwsze powody, choć trzeci pewnie też. A taką panewkę to się jakoś samemu odlało i było. takie czas- ale sam wiesz...
  5. Model z tektury (nazywał się "Papi" od papirusu) i późniejszy depronowy "Dudek" startowały z takiego "pół DLG", czyli łapiesz za krawędź natarcia w połowie lewego skrzydła (dla praworęcznych), kciuk od spodu, cztery palce u góry i machasz modelem mniej więcej poziomo nad głową. W efekcie trajektoria wychodzi nie całkiem prosto, ale w sumie model sobie z tym radzi. Ten sam sposób stosowałem w kolejnym modelu "Kursor", który miał już 2,27 m rozpiętości. I też się dało, ale nie zawsze- czasem wyszedł jakiś kiks, po prostu tu już była granica. Wykonałem więc wspomnianą przez Józka płozę i problem z pewnością i osiowością startu minął. Ale pojawił się następny, wynikający z bliskości pchającego śmigła- kilka razy drasnęło mi wierzch dłoni- trzeba więc uważać. Jakby kto chciał przejrzeć perypetie Kursora, to tu jest o nim wątek:
  6. Daniel- oczywiście że nawet nieloty dają doświadczenie, to pozytyw. Ale też często zniechęcają, może po "cegle" odejdziesz na dłużej od skrzydeł- na przykład. A szkoda by było, wierz mi! Ja bym poszedł w lekkość: pianka, ale pusta w środku, czyli np. panele, oklejone taśmą, z pozoru bardzo nietrwałe rozwiązanie, choć i tu można się pozytywnie zaskoczyć. Model może nie na wieki, ale da kopa do następnego i będzie latał prawie na pewno?. Kiedyś, dawno, budowałem skrzydła klasycznie, konstrukcyjne, ale swobodnie latające. Wróciłem do tematu, już w wersji RC, ale zacząłem od skrzydła z tektury falistej, miał to być tester koncepcji, do potwierdzenia położenia środka ciężkości itd. Przelatał cały sezon i mógł kolejny, ale zastąpił go ulepszony "Dudek", już z paneli i taśmy. I potem ciąg dalszy, kolejne modele, ale to już inny temat. Reasumując: jak najlżejszy, będzie odporny na urazy i powolny, nie za mały (metrowy trochę mały- z tych samych komponentów 1,2 m będzie miał mniejsze obciążenie powierzchni- więc lepiej).
  7. Przypadkowo znalazłem się w jakże szacownym towarzystwie- tłem zdjęcia są Plany Modelarskie ze Zlinem 50 z moją okładką. Przepraszam za off i prv- wybaczcie: nostalgia...
  8. Aha, fajnie, dzięki! Więc chyba to prościej niż myślałem, muszę wypróbować...
  9. Tomku- klej może ma swoje za uszami, ale tak samo papier może być winnym. Też kiedyś tak miałem jak opisujesz- za cienki po prostu się rozpadał, a wiadomo- grubszy znowu ciężki. Udało się znaleźć "punkt przecięcia krzywych" drogą prób, inaczej chyba się z resztą nie da. Mam jeszcze prośbę, pytanie: co to za aplikacja do tych krótkich filmików którą zastosowałeś pokazując ruchomą lotkę? Opanowałem youtuba, ale to inna skala, taki "pełny metraż", a chyba to coś prostszego i szybszego w zastosowaniu?
  10. Film z lotów wczoraj i dzisiaj. Wczoraj o mało co nie było kraksy- latałem dwoma różnymi modelami i po pierwszym locie nie przestawiłem nadajnika na drugi model, a był to VINCI. Kierunek działał odwrotnie, ale zorientowałem się i jakoś z tego wyszliśmy cało, choć lądowanie było daleko. Ale ogólnie model lata przednio. Później nawet udało się trochę wykorzystać termikę. Dla kolegów którzy pytali o plany: pracuję nad tym, początek zrobiony, trochę to jednak potrwa.
  11. Jurrrrek! Film, film koniecznie!
  12. Do filmowej ucieczki z Nowego Jorku: Ciekawe że wybrali rumuńskiego IARA do tego celu- chyba ze względu na dobre własności lotne i wytrzymałość. Ale to Hollywood, fantazja. Tymczasem Wojtek Sz., mój nieco młodszy kolega modelarz i potem pilot szybowcowy (w tym sensie dalej kolega, bo ja też) wylądował Bocianem na dachu hali zakładu Montochem, przyległego do terenu Aeroklubu Gliwickiego. Leciał solo, bardzo wzmógł się wiatr i nie miał dolotu, wiało z południa, a był nad miastem. Poradził sobie wtedy świetnie, a nie był starym wyjadaczem, a świeżym pilotem. Wydaje się, że właśnie modelarskie doświadczenie mu trochę pomogło- świetnie też latał modelami RC. Mówił mi, że w jakimś lotniczym czasopiśmie, chyba francuskim, opisali jego przypadek jako zalecenie, metodę wyjścia dla pilotów w takiej sytuacji.
  13. Cieszę z wygrania konkursu, no i z tej jakże przydatnej nagrody!? Życzę wciągającej budowy i żeby dobrze latał!
  14. To w takim razie Zero! (?)
  15. A czy ja też mogę zgadywać? obstawiam na IARA rumuńskiego.
  16. Bogdan- super pomysł, będę próbował. Ale powiedz jak z grubością, z której wynika skok- czy też używasz szablonu? I ogólnie geometria- czy wystarczy z posiadanego wzorca fabrycznego zrobić kopię, czy masz swoje projekty. Powiem tylko, że coś mi dzwoniło delikatnie w tym kierunku, ale tak daleko nie zaszedłem- poprzestałem na próbach napraw połamanych plastików, nie całkiem zresztą nieudanych, ale dałem sobie spokój. Teraz widzę, że zawsze można iść dalej. Dzięki za podzielenie się tym niewątpliwym osiągnięciem.
  17. Bogdan- no jasne, że to ciekawe- pokaż co i jak robisz, z czego dokładnie i jak.
  18. Ciąg dalszy w temacie mewich skrzydeł: PWS-102 Rekin. Farba jeszcze nie całkiem wyschła, słabe oświetlenie do zdjęcia, ale zamieszczam.
  19. Mimo mrozu jednak faktycznie wiosenne powietrze, lekki wiaterek, słoneczko- super!
  20. Mirku- wiem, że oznaczenie wygląda na szybowcowe, ale to jest mój numer sportowej licencji modelarskiej, stosuje go ze względów sentymentalnych, jeśli model nie jest makietą.
  21. Po mniej więcej dwudziestu już lotach wyszło, że zastrzały cierpią na to na co zastrzały najczęściej chorują- za małą sztywność i podatność na wyboczenia. Objawów ostrych jeszcze nie było, raczej podejrzenia. Zastosowałem więc wypróbowany sposób- zastrzał do zastrzału i wygląda że jest OK. Ponieważ wszedłem w posiadanie następcy padniętego Mobiusa, którym został kolejny Mobius, przygotowałem na końcach skrzydeł węzły do mocowania wsporników kamery. Teraz trzeba poczekać na lepszą pogodę, ale momentami wychodzi słońce. Dzisiaj np. tak właśnie było i małżonka wykonała parę zdjęć mnie z modelem, zamieszczam w celu pokazania, że model jest na prawdę duży (sorry za regionalny strój ludowy, zostałem wezwany znienacka na sesję foto, oderwawszy się gwałtownie od zagrodowych prac). Niech wieje i sypie śnieg- ja tam już powoli czuję wiosnę, droga polna- mój pas startowy, konsystencja błota, na to wskazuje.
  22. Ale są też dobre wiadomości: udało mi się zbindować mój nadajnik z Flysky FS-IA6B! Dziękuję wszystkim za podpowiedzi i wsparcie, wróciła mi wiara w postęp ?. Jak na teraz to nie będę kusił złego przechodzeniem na polskie menu, ale kto wie, co wiosna przyniesie!
  23. Koledzy- ale tak z punktu widzenia prostego, niedouczonego posiadacza radiomastera, który już powoli się zastanawia, czy nie zacząć żałować, że go kupił, tak w jednym zdaniu: jaki ma sobie kupić odbiornik, powiedzmy że potrzebna mu obsługa 8 kanałów, ale taki, żeby: był dostępny (obojętnie, czy polski sklep, czy z Chin) żeby było pewne, że bindowanie zadziała, czyli że się tym zakupem nie rozczaruje nie trzeba będzie nic "flaszować", czy jak tam to się nazywa ani "apdejtować coraz to nowszych protokołów" itd. Wiem, że pewnie w tym rozrastającym się wątku pewnie zadowalające odpowiedzi pojawiły się może i nie jeden raz, ale wierzcie- staram się i się gubię... Będę wdzięczny jak pomożecie?
  24. Ani jinak, ani jinak pane Havránku!
  25. Adam- a jeszcze większy? Tu są plany: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=7114
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.