Skocz do zawartości

art_c

Modelarz
  • Postów

    184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez art_c

  1. Wracam do tematu po dłuższej przerwie. Kilka lat temu kupiłem stary, używany egzemplarz, który jak się okazało, był w bardzo złym stanie i nadawał się raczej na śmietnik, ale ponieważ mam sentyment do tego modelu i nie natrafiłem na nic lepszego - postanowiłem naprawić to co mam. Aktualnie kończę renowację, a jako że w trakcie prac robiłem zdjęcia, to podzielę się nimi i zamieszczę relację z tego co już zostało zrobione. Nic niezwykłego, ale może komuś się przyda. Jednocześnie serdecznie dziękuję Antoniemu (chowane podwozie) za podarowanie mi kserokopii oryginalnych planów - bardzo mi pomogły w pracy. Zacząłem od zeskrobania kilku warstw starego lakieru. Po usunięciu lakieru, tak jak można się było spodziewać, fornir miejscami odklejał się od styropianowego rdzenia skrzydeł i trzeba to było naprawić. Poniżej: płat po oskrobaniu, podklejeniu forniru, wstępnym szlifowaniu i usunięciu wzmocnienia laminatowego z centropłata zważony - do lekkich nie należy...
  2. Twoją relację z tego ciekawego projektu śledziłem z zapartym tchem. Dołączam się do słów otuchy i jedocześnie proponuję: rozważ proszę i taki scenariusz, aby naprawić na szybko ten rozbity egzemplarz. Dorobić albo wręcz skleić i zalaminować złamane skrzydło, skleić i zalaminować po wierzchu kadłub, nie bawiąc się w szczególarstwo. Szybko, ale fachowo, tylko to co trzeba. W mojej ocenie zajmie to tylko kilka wieczorów, a pozwoli wiele sprawdzić. Pzdr Artur
  3. art_c

    Webra Speed 40

    Bardzo dziękuję
  4. art_c

    Webra Speed 40

    Cześć, Do czego służy zaślepka w tylnej, dolnej części korpusu cylindra? Pozdrawiam Artur
  5. art_c

    Zakończenie sezonu w F2B

    Może napędy elektryczne w A i C?
  6. http://www.stareskrzydla.pl/pl/samoloty/
  7. J-1 Prząśniczka była pierwotnie oryginalną nazwą samolotu. Ponieważ samolot wzbudził spore zainteresowanie także poza krajem, konstruktor dostosował konstrukcję do przepisów amerykańskich i m.in. sprzedawał plany do budowy w klasie experimental. Wtedy zdecydował o zmiane nazwy na J-1B Don Quixote by była "przystępna" językowo na zachodzie. Notabene nazwa odnosi się do wieloletnich perypetii konstruktora, ponieważ samolot był legalnie zbudowany i użytkowany, co w warunkach i czasach gdy powstwał było niewyobrażalnym dziś wyczynem. Janowski udostępniał samolot innym pilotom, a Prząśniczka była chętnie użytkowana i wylatała, piszę z pamięci, ca. 500 godz. Dziś znajduje się w krakowskim muzeum. Wśród konstruktorów amatorów w Polsce większą popularnością od Prząśniczki cieszył się J-2 Polonez, który był jej konwersją w układzie wolnonośnego dolnopłata. W kraju zbudowano ich conajmniej kilka. Historia Jarosława Janowskiego i jego dokonań to z pewnością temat na książkę. Podobnie jak postacie Ostrowskiego i Tałańczuka.
  8. Błędny tytuł. Konstruktorem Prząśniczki zbudowanej ok. 1970 r. był łodzianin Jarosław Janowski. Jerzy Ostrowski zbudował na początku lat '80 dwupłatowiec inspirowany układem Prząśniczki zwany dziś "Dwupłatowcem Ostrowskiego", który przetrwał i kilka lat temu był w Kielcach. Samolot na filmie to Chinook też ewidentnie inspirowany Prząśniczką został zaprojektowany ok. 1982 r. przez Włodzimierza Tałańczuka, urodzonego w dzisiejszej Ukrainie, który mieszkał w Polsce i wyemigrował do Kanady.
  9. art_c

    NOSTALGIA

    Ach! I ja też miałem takiego komara i jeszcze w wersji szybowcowej -ważkę:) Były świetnie zaprojektowane i wykonane. Na naszym boisku szkolnym latało ich kilka na raz. Każdy palcem nakręcał gumę, bo nikt z nas nie pomyślał, by użyć wiertarki na korbkę. Moje modele z tamtych czasów. Największą frajdę sprawił mi górnopłacik na CO² - Tourist.
  10. art_c

    Plany modeli na uwięzi

    Projektantem Tiger Rag jest Peter Miller. Oryginalne plany są dostępne na stronie AMA: https://plans.modelaircraft.org/product/tiger-rag/ Peter Miller zaprojektował też inne zgrabne dwupłatowce na uwięzi: - Dancing Girl https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=11732 - Duchess https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=3762 - Cavalier: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=4587 Innym bardzo fajnym modelem na uwięzi - "transformersem" dwu - lub jednopłatowym jest oczywiście Tramp konstrukcji Wiesława Schiera: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=1088 Konwersja Trampa do RC jako funfly byłaby ciekawa.
  11. Interesujący wątek na stronie FAI: https://www.fai.org/sites/default/files/ciam_flyer_5-2021.pdf https://www.fai.org/sites/default/files/ciam_flyer_6-2021.pdf https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=9501
  12. art_c

    Plany modeli na uwięzi

    https://outerzone.co.uk/search/results.asp?keyword=stunt
  13. Na planach, o których piszecie jest legendarny Super Master, autorem projektu Jozef Gábriš - mistrz świata i jeden z najlepszych akrobatów przełomu lat "50 i "60. Super Master to skomplikowana i delikatna konstrukcja - wg mnie zupełnie nie do nauki programu. https://freercplans.com/plan-super-master-2079.htm Moim skromnym zdaniem do nauki podstaw programu odpowiedni jest dobrze latający niewielki model nawet 2,5 - 3,5ccm i nie większy jak na 6,5ccm. Początkujący pasjonaci akrobacji na uwięzi są zapatrzeni w przepięknie wykończone modele mistrzów, ale zwykle zapominają, że mistrzowie już nie rozbijają modeli. Model w F2B jest narzędziem, a nie celem. Amerykanie nazywają akrobację na uwięzi "stunt", bo z natury model wciąż jest blisko ziemi i dla widza wygląda to na pokaz kaskaderski. Piotrze - proponuję Ci byś skompletował możliwie prosty, sprawdzony model sylwetkowy lub lepiej od razu dwa. Jeden będzie w naprawie, drugim będziesz latał i tak na zmianę. Moje propozycje to: Junior z książki Piotra Zawady, Banshee firmy SIG https://sigmfg.com/products/sigcl11-sig-banshee-kit lub np. taki Challenger: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=7757 Uważam też, że model z silnikiem 10 cm3 jest nieodpowiedni, bo za duży - będzie generował duże siły sterowania, co może być deprymujące dla początrkującego i każda kraksa będzie katastrofą, a kraks przy nauce lotu plecowego czy wyjścia z przewrotu na plecy nie da się uniknąć. Lepiej "pacnąć" w trawę bez większych konsekwencji mniejszym, lekkim modelem niż wydłubywać z ziemi i sterty drzazg silnik ciężkiego akrobata.
  14. Sztyletto w złocie wygląda wspaniale. Super, że pokusiłeś się o własną grafikę bez nawiązań do oryginału. Spolszczenie nazwy też jest pomysłowe:) Dobrych lotów!
  15. Na temat takiej adaptacji już w 1972 roku napisał J. Wojciechowski w książce Radiomodele. Podobno na mistrzostwach świata modeli RC w 1963 roku wziął udział zawodnik z przebudowanym modelem akrobacyjnym na uwięzi. Oprócz rzeczy, które wymieniłeś, dodatkowo można się spodziewać niestateczności podłużnej i silnej reakcji w osi pochylenia - duży statecznik poziomy o powierzchni ok. 1/4 skrzydła, ale na b. krótkim ramieniu. Myślę, że taki model byłby specyficzny i mógłby być ciekawą odmianą funfly.
  16. Kilka sezonów latałem Banshee ze zbiornikiem RC. Działał bez zarzutu.
  17. Les McDonald w swoich wspomnieniach pt. "Stiletto Chronicles" zamieszczonych w magazynie PAMPA Stunt News wspomniał, że Stiletto 700 z 1975 r. miał skrzydła z rdzeniem ze styropianu. Skrzydła te wykonał Bob Hunt. Les napisał, że był pod wrażeniem, bo były lekkie i wyglądały jak dzieło sztuki. Myślał, że Hunt zrobił skrzydła tak starannie i pięknie specjalnie dla niego, więc zadzwonił z podziękowaniami, na co Hunt odpowiedział, że "teraz wszystkie nam takie wychodzą"... Z kilkunastu modeli Stiletto, które Les zbudował w latach 1970 - 1982 większość miała skrzydła z kesonem, natomiast co najmniej dwa modele, tzn. #11 z 1978 r. i ostatni Stiletto, którym zakończył karierę w 1984 r. miały skrzydła z dźwigarem typu "I" bez kesonu. Najbardziej znany Stiletto to "660" z 1976 r., którym McDonald wygrał szereg trofeów, w tym m.in. MŚ w Częstochowie i pewnie, gdy mowa o Stiletto, to właśnie ten ma się na myśli. Ta maszyna była prawdopodobnie jedną z najlepszych tego, jak o nim pisał Piotr Zawada: "doskonałego pilota z doskonałym modelem". Dla orientacji galeria prawie wszystkich Stiletto i ciekawostka: model #2 nazywał się Tropicaire i miał trójkołowe podwozie z przednią golenią. A i jeszcze: w przeciwieństwie do Krzycha, Les McDonald przy budowie kadłubów nie wykonywał dłubanek w klockach balsy - stosował tylko płaskie deski, o czym sam pisał. Zdjęcia modeli: 700 z 1975, #1 z 1970, #2 z 1971, #4 z 1972, #5 i #6 z 1974 oraz #11 z 1978-1979 pochodzą z artykułów Stiletto Chronicles.
  18. Przepiękny szybowiec i taka refleksja do mnie przyszła, że historia zatoczyła kółko: to jest model - makieta szybowca, którego twórcą jest jeden z najlepszych modelarzy - wielokrotny rekordzista świata. Dzieło twórcy wróciło do jego korzeni...
  19. art_c

    Nasze Pedałowanie ...

    Oczywiście zupełnie nie wiem, o czym piszesz, bo każdy ma swój trochę inny bagaż doświadczeń, a przecież w PL jest raczej niewielu przybyszy. Ja mam przyjaciela, jeszcze ze studiów, który ma na imię Mubariz i jest jednym z najłagodniejszych i najbardziej pozytywnych ludzi jakich znam.
  20. art_c

    Nasze Pedałowanie ...

  21. art_c

    Nasze Pedałowanie ...

    Jarku - okropna kraksa, ale wracaj do zdrowia jak naszybciej! Ja po latach wróciłem w zeszłym roku do kolarstwa i chociaż uważam się za osobę ostrożną i mam swoje procedury bezpieczeństwa bo latam od wielu lat i jeżdżę motocyklem, to właśnie na rowerze miałem latem 2 poważne incydenty: Pani taksówkarz uderzyła mnie zjeżdżając ze skrzyżowania, gdy ja na zielonym byłem na ścieżce rowerowej. Techniką motocyklową puściłem rower (ulubiony - Faggin chromovelato), rękawice w pięści przy głowie i w pozycji embrionalnej wjechałem pani na maskę aż do podszybia. Udało mi się, bo poza mikrourazami: obtarciami i naciągnięciami w nic mocno nie uderzyłem i za tydzień znowu byłem na rowerze. Drugi przypadek też na ścieżce i też wymuszenie kierowcy auta. Od tej pory na rowerze jestem równie czujny jak na motorze, a poza miastem jeżdżę tylko po jezdni.
  22. Marian Kaziród, czempion w F4B i jego słynny Lancaster. Napisz więcej o swoim instruktorze.
  23. Bardzo ładny projekt - przyznaję, że nie znałem tego modelu, a to jest konstrukcja samego Jana Burego. Śliczny rysunek i uroczy opis:) Dzięki za udostępnienie. Trzymam też kciuki za postępy w budowie akrobatki z pełnym kadłubem.
  24. Piszesz o nim "ulep" a mnie, gdy widzę Twoje dzieło przychodzi do głowy tylko jedno słowo: fenomenalny, a Twoja relacja historyczno - modelarska na pwm.org.pl jest niesamowita. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.