Skocz do zawartości

robertus

Modelarz
  • Postów

    14 117
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Treść opublikowana przez robertus

  1. Wiesz, gapiłem sie jeszcze w to zborze z 10 sekund zanim poszedłem po szczątki. Szok, powiedziałbym, że to epicka katastrofa. Najbardziej spektakularna jaką miałem
  2. Reanimować się nie da. W sumie zostały z niego części ruchome skrzydła. Musiałbym go zbudować od nowa. Jako prototyp wielokrotnie go rozcinałem i składałem w różnych miejscach, może to też osłabiło konstrukcję. Teraz gdybym budował drugiego pewnie by wyszedł ładniejszy, nie taki pokancerowany jak ten. Ale i tak mi go szkoda i czuję niedosyt latania nim. Powinien odejść na emeryturę jak inne moje projekty po wylataniu odpowiedniej ilość godzin. No ale cóż, chyba było mu to pisane.
  3. Straciłem model i to w spektakularny sposób Eksperyment się udał, ale chciałem nim jeszcze trochę polatać zanim go rozmontuję. Ale cóż. Błąd konstrukcyjny, zbyt słabe wzmocnienie na górnej części centropłata nie utrzymało skrzydła. Aż mi mowę odjęło jak spadał.Kompletnie mnie to zaskoczyło.
  4. Szlifowanie utwardzonego tego soudala w depronie jest bardzo trudne. Klej jest o wiele twardszy od depronu.
  5. Tak duże wżery to lepiej wklejką. Do drobnych szpachlowań używam coś takiego
  6. Zbuduj sobie combata z pełnokadłubowym kadłubem.
  7. http://www.hobbysta.pl/spitfire-30gal-slipper-tank-148-eduard-p-33131.html poszukaj w google "Spitfire slipper tank"
  8. Ja mam zbiornik pod kadłubem w P40 i nic się nie wyrywa. Kwestia aby był dobrze przymocowany, a nie na patyczkach.
  9. Jaka to izolacja, bo nie kumam?
  10. Myślę Adrianie, że nie zrozumiałeś intencji i przesadnie zareagowałeś.
  11. Myślę, że w tej sprawie podciągnięcie tego pod katastrofę w ruchu powietrznym było by sporym naciągnięciem tej definicji http://prawoity.pl/wiadomosci/katastrofa-w-komunikacji-przestepstwo-z-art-173-kodeksu-karnego
  12. Samochód google to bardziej już jak autopilot w samolocie, również w RC. Wpisujesz koordynaty, samolot sam leci a ty sobie oglądasz widoczki na telewizorze. Na pewno ciekawe z punktu widzenia konstrukcyjnego, programistycznego itd. Np roje quadów grające na instrumentach.
  13. Inne modele oczywiście też równie groźne dla samolotu, ale latając przy nodze, widząc samolot w pobliżu mogę mu zejść z drogi. Latając FPV opieramy się na tym co podaje kamera i coś może umknąć będąc 2 km od bazy. Szczególnie, że w większości nie transmituje się dźwięku. Przypadkowo zasugerowałem, że to tylko FPV są te beee, ale to nie było moim celem .
  14. stan_m ma rację.Trzeba do tego podejść jak w dużym lotnictwie, aby zminimalizowaćmożliwośc wystąpieniu takiego wypadku.
  15. F1B i F1C maja uszy stabilizujące. Może miał "farta", może model był na tyle cięzki, że już nie reagował na wiatr. Najważniejsze, że w sumie dobrze się skończyło, bo zdrowie i życie jest najważniejsze.
  16. Dobrze pokazane.Można sobie wyobrazić model FPV zamiast ptaka. lepiej wyłączyć napisy
  17. No nie wiem, pracujący silnik, nie wyjaśnia samostateczności modelu, to nie beta.
  18. Zastanawiający jest tak długi stabilny lot samolotu akrobacyjnego. Przecież mocno wiało.
  19. Wygląda,że właśnie tak to zadziałało. Ostatnie ustawienie powierzchni sterowych na krążenie i wznoszenie plus stabilizator niwelujący wybicie z równowagi przez czyniki zewnętrzne.
  20. Nie miałem, nie używałem i na razie nie zamierzam. Myślę, że gdyby wicherek Piotrka zwalił się na skrzydło w zakręcie na małej prędkości to stabilizator by też nie pomógł. Odnoszę wrażenie, że jeśli mowa o stabilizatorach lotu to zachodzi tu podobne przekłamanie jak to, że ABS skraca drogę hamowania samochodu. Zgodzicie się chyba ze mną, że stabilizator nie naciągnie praw fizyki, nie zmieni prędkości przeciągnięcia samolotu? Jak się samolot ma zwalić, to się zwali czy będę go sterował ręcznie czy ze wspomaganiem. Moje zdanie jest takie, że stabilizator ułatwia latanie w wietrze, szczególnie tym nieprzewidywalnym np podmuchy przy podejściu do lądowania. Gdyby pilot siedział w kabinie swojego RC mógłby szybciej zareagować i skontrować. Tymczasem widzi samolot z boku, z oddalenia. Zanim zobaczy, zmianę w locie, to minie trochę czasu zanim zastosuje kontrę na sterach. Stabilizator zrobi to za niego szybciej. Lot będzie płynniejszy i mniej stresujący dla pilota. Ja latam dla funu. Akrobacji specjalnie nie umiem robić, ot po prostu utrzymuję się na niebie. Nie używam stabilizacji ani mixów. Jakoś tak wolę mieć osobistą kontrolę nad modelem. Np, gdy mi model zadziera w górę przy dodawaniu gazu to reguluję skłonem a nie miksem silnik-wysokość, albo aktywnie steruję oboma drążkami. Możecie mnie nazwać konserwatystą. Przykład z życia. W początkowych lotach P40 regulowałem jego wyważenie dokładając małe ciężarki na ogonie. W którymś locie z kolei model zrobił się tak niesamowicie czuły, że się mało nie rozbiłem przy starcie. Zrobiłem bezpiecznie parę kółek ledwo dotykając drążków i wylądowałem bez strat. To też mi dało dużo frajdy. Potem wróciłem do poprzedniego ustawienia. A gdybym miał stabilizator nie wiedziałbym co się dzieje. Ze mną jest też taki "problem" że ulatniam głównie dziwne konstrukcje. Konstrukcje dziwne, ale sterowane klasycznie i stabilne w locie. Robię testy szybowania, ale oblot i tak weryfikuje poprawność zachowania modelu w locie. Czasem się rozbijam, czasem nie. To też jest część zabawy dla mnie. Budowanie, doskonalenie konstrukcji, latanie. Potem model przechodzi na emeryturę i biorę się za coś następnego. Oblot jest zawsze stresujący. Nigdy nie wiem czy wychylenia sterów będą za małe, za duże, a może w sam raz. Czy tu stabilizator by pomógł, nie wiem....w końcu układ przepuszcza sygnały z drążka i jakby wychylenia były za duże to pójdzie to i tak na stery. A po paru ruchach drążka i tak już wiem czy sterować delikatniej czy nie. Tylko w obecnym modelu - Talonie - rozmyślam nad stabilizatorem. To dwa samoloty w jednym, muszę wychylać stery delikatnie lub w pełnym zakresie, w zależności od konfiguracji skrzydeł. Ale po woli do tego też dochodzę i programuję to sobie w głowie, plus tuning EXP/DR w aparaturze i jest dobrze. W każdy model trzeba się wlatać...każdy jest inny i trzeba się go nauczyć. Ale to ja. Każdy woli co innego i idzie swoją drogą. Nie ma jedynie słusznej. Wszystkie są równie dobre, po prostu inne. Jak nie latasz zawodniczo to nie musisz się stosować do regulaminów i przepisów zawodów. Latanie ma Ci po prostu sprawiać przyjemność. PS. Jeszcze do tego, że każdy dzisiejszy samolot jest fly-by-wire. Panowie nie przesadzajcie. Model F-117 czy B-2 bardzo dobrze lata bez komputerów. Nie porównujcie prawdziwych samolotu do modeli RC. Jak to ma być wymówką do kupienia stabilizatora to jest to słaba wymówka
  21. To dlatego,że F-35, jak i w sumie większość nowoczesnych myśliwców mają relatywnie duża powierzchnię skrzydeł.
  22. A to już zapraszam do obejrzenia innych filmów na moim kanale. Nie nagrywam co prawda każdego lotu, ale jest co obejrzeć.
  23. Aż taki dobry nie jestem aby sterować trzema na raz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.