Skocz do zawartości

robertus

Modelarz
  • Postów

    14 100
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Treść opublikowana przez robertus

  1. Zastanawiający jest tak długi stabilny lot samolotu akrobacyjnego. Przecież mocno wiało.
  2. Wygląda,że właśnie tak to zadziałało. Ostatnie ustawienie powierzchni sterowych na krążenie i wznoszenie plus stabilizator niwelujący wybicie z równowagi przez czyniki zewnętrzne.
  3. Nie miałem, nie używałem i na razie nie zamierzam. Myślę, że gdyby wicherek Piotrka zwalił się na skrzydło w zakręcie na małej prędkości to stabilizator by też nie pomógł. Odnoszę wrażenie, że jeśli mowa o stabilizatorach lotu to zachodzi tu podobne przekłamanie jak to, że ABS skraca drogę hamowania samochodu. Zgodzicie się chyba ze mną, że stabilizator nie naciągnie praw fizyki, nie zmieni prędkości przeciągnięcia samolotu? Jak się samolot ma zwalić, to się zwali czy będę go sterował ręcznie czy ze wspomaganiem. Moje zdanie jest takie, że stabilizator ułatwia latanie w wietrze, szczególnie tym nieprzewidywalnym np podmuchy przy podejściu do lądowania. Gdyby pilot siedział w kabinie swojego RC mógłby szybciej zareagować i skontrować. Tymczasem widzi samolot z boku, z oddalenia. Zanim zobaczy, zmianę w locie, to minie trochę czasu zanim zastosuje kontrę na sterach. Stabilizator zrobi to za niego szybciej. Lot będzie płynniejszy i mniej stresujący dla pilota. Ja latam dla funu. Akrobacji specjalnie nie umiem robić, ot po prostu utrzymuję się na niebie. Nie używam stabilizacji ani mixów. Jakoś tak wolę mieć osobistą kontrolę nad modelem. Np, gdy mi model zadziera w górę przy dodawaniu gazu to reguluję skłonem a nie miksem silnik-wysokość, albo aktywnie steruję oboma drążkami. Możecie mnie nazwać konserwatystą. Przykład z życia. W początkowych lotach P40 regulowałem jego wyważenie dokładając małe ciężarki na ogonie. W którymś locie z kolei model zrobił się tak niesamowicie czuły, że się mało nie rozbiłem przy starcie. Zrobiłem bezpiecznie parę kółek ledwo dotykając drążków i wylądowałem bez strat. To też mi dało dużo frajdy. Potem wróciłem do poprzedniego ustawienia. A gdybym miał stabilizator nie wiedziałbym co się dzieje. Ze mną jest też taki "problem" że ulatniam głównie dziwne konstrukcje. Konstrukcje dziwne, ale sterowane klasycznie i stabilne w locie. Robię testy szybowania, ale oblot i tak weryfikuje poprawność zachowania modelu w locie. Czasem się rozbijam, czasem nie. To też jest część zabawy dla mnie. Budowanie, doskonalenie konstrukcji, latanie. Potem model przechodzi na emeryturę i biorę się za coś następnego. Oblot jest zawsze stresujący. Nigdy nie wiem czy wychylenia sterów będą za małe, za duże, a może w sam raz. Czy tu stabilizator by pomógł, nie wiem....w końcu układ przepuszcza sygnały z drążka i jakby wychylenia były za duże to pójdzie to i tak na stery. A po paru ruchach drążka i tak już wiem czy sterować delikatniej czy nie. Tylko w obecnym modelu - Talonie - rozmyślam nad stabilizatorem. To dwa samoloty w jednym, muszę wychylać stery delikatnie lub w pełnym zakresie, w zależności od konfiguracji skrzydeł. Ale po woli do tego też dochodzę i programuję to sobie w głowie, plus tuning EXP/DR w aparaturze i jest dobrze. W każdy model trzeba się wlatać...każdy jest inny i trzeba się go nauczyć. Ale to ja. Każdy woli co innego i idzie swoją drogą. Nie ma jedynie słusznej. Wszystkie są równie dobre, po prostu inne. Jak nie latasz zawodniczo to nie musisz się stosować do regulaminów i przepisów zawodów. Latanie ma Ci po prostu sprawiać przyjemność. PS. Jeszcze do tego, że każdy dzisiejszy samolot jest fly-by-wire. Panowie nie przesadzajcie. Model F-117 czy B-2 bardzo dobrze lata bez komputerów. Nie porównujcie prawdziwych samolotu do modeli RC. Jak to ma być wymówką do kupienia stabilizatora to jest to słaba wymówka
  4. To dlatego,że F-35, jak i w sumie większość nowoczesnych myśliwców mają relatywnie duża powierzchnię skrzydeł.
  5. A to już zapraszam do obejrzenia innych filmów na moim kanale. Nie nagrywam co prawda każdego lotu, ale jest co obejrzeć.
  6. Aż taki dobry nie jestem aby sterować trzema na raz
  7. A to ja, jako odniesienie dla wielkości modelu. Talon w towarzystwie innych moich modeli Sci-Fi
  8. Widzę znaczny postep w pracy z depronem. Tak trzymaj.
  9. Cała moja flota Sci-Fi w jednym miejscu
  10. Cała moja flota Sci-Fi w jednym miejscu Jak widać F-302 już na zasłużonej emeryturze.
  11. Cała moja flota Sci-Fi w jednym miejscu
  12. I jak Tomkowi poszło, zaliczył?
  13. Tak to wyglądało. Wypadł zaraz po wyrzucie.
  14. Nie, następne trzy modele będą jak najbardziej normalne
  15. Oj tam. Kacper zaczął budowę modelu elektrycznego, skończy może na odrzutowym
  16. Zwykłe serwo 9g. Kłuł mnie w oczy ten biały to prysnąłem model sprayami, które miałem po Hammerhadzie
  17. Słuszna uwaga
  18. Najlepiej aby masa modelu była skupiona jak najbliżej SC, lub równomiernie rozłożona na całym płatowcu. W pchaczyku depronowym z silnikiem na ogonie dobrze ustawisz środek ciężkości i będzie oczywiście latać. Wygląda to jednak tak, że ciężki silnik na końcu, ciężki pakiet na dziobie a po środku lekka pianka. Przy pętlach może mieć to znaczenie i innych gwałtownych manewrach pionowych może to mieć znaczenie. Myślę, że właśnie z tego powodu tak dobrze mi się lata F-18 na wysokich kątach natarcia. Nawet jak mi pakiet wypadł i wisiał na kablach to bez problemu mogłem wylądować.
  19. To nie jest durna moda. Weź kij od miotły przymocuj na końcach ciężarki złap za środek i spróbuj pokręcić kijkiem . A potem przesuń te ciężarki blisko środka i powtórz doświadczenie. Jaki wniosek?
  20. F/A-37 Talon. Największe wyzwanie jakiemu do tej pory stawiłem czoło i...udało się. Jak mi sie wydaje, jest to pierwszy na świecie model ze zmienną geometrią skrzydeł, składanych do przodu. Silnik: Turnigy D2826/6 2200KV Śmigło: 7x4 Zasilanie 3S 2x1300mAh Długość: 110cm Rozpiętość min: 73cm Rozpiętość max: 110cm Waga do lotu: 930gram Budowę opisuję w tym wątku Niestety eksperyment mimo, ze udany, zbyt szybko się skończył.
  21. Na razie wygląda tak. Po oblocie już z dwoma pakietami (samolot cięższy o 100g) popracuję nad zmniejszeniem stateczników pionowych bo myślę, że mozna je zmniejszyć. No i może coś zrobię z tym białym uchwytem do rzucania, bo mnie trochę kłuje w oczy
  22. Jestes pewny, że trzeba podłączać ładowarkę, a nie zwykły zasilacz 12V? Wtyk wygląda na standard 12V. Edit. znalazłe taki link http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1400026&page=2 http://openrcforums.com/forum/viewtopic.php?f=95&t=1434 Swego czasu jak miałem koszyczek z akumulatorkami to ładowałem na zewnątrz podobną ładowarką mikroprocesorową do tej. http://allegro.pl/szybka-ladowarka-aa-aaa-rozladowanie-wys-free-i4351645388.html Plus jest taki, że używam jej do wszystkich akumulatorków jakie mam w domu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.