



-
Postów
2 513 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
21
Treść opublikowana przez ahaweto
-
Heniu to było 50 lat temu. Nie masz pojęcia jak ja się cieszę że jeszcze mam dobrą,no ta, no jak jej tam, no wiesz ta co nie raz zawodzi.
-
W latach 70 bardzo często kupowałem Skrzydlatą Polskę. Pamiętam zdjęcie dwóch samolotów lecących jeden w locie odwróconym nad drugim lecącym normalnie. Podpis pod zdjęciem był taki "Bracia Kasperek w akrobacji lustrzanej" Niestety nie jestem pewien czy nie mylę nazwisk, czy rzeczywiście było dwóch braci Kasperek. W filmie jest wymieniany tylko Staszek Kasperek. Może ktoś z kolegów to wyjaśni.
-
Ja również dziękuję wszystkim przybyłym. W sobotę pogoda dimetralnie się zmieniła. Upału nie było i to był plus za to dął silny i porywisty wiatr i to był minus. Większość czasu spędziliśmy na rozmowach. Tylko "twardziele" zdecydowali się na loty, niestety nie wszystkim zrobiłem zdjęcia 😳 Zechciałem i ja dołączyć do tego grona 😥 Niestety mój "Monaro" po wyjściu z zakrętu nagle tuż przed lotniskiem, mimo zaciągniętego drążka steru wysokości na ,aksymalnej prędkości (wysokość ok. 5-6 m) poszedł ostro w dół i zakończył żywot w pięknie wyrosłej gryce. Przyczyny takiego zachowania nie ustalono, są tylko domysły. "W tłumie słychać było okrzyki zachwytu oraz jęk zawodu ale przważały głosy przerażenia, ludzie o słabych nerwach zakrywali rękami oczy, kilka pań zemdlało, starsze matrony zaczęły się modlić reszta rozpierzchła się w połochu" Tak mniej więcej kilkadziesiąt lat temu ówczesne gazety relacjonowałyby katastrofę jak by na to nie patrzeć - lotniczą. Dzisiaj niestety okrzyki zachytu i przerażenia brzmią zupełnie inaczej 🙂 Tak wyglądają resztki "Monaro". W sobotę pod wieczór ze względu na prognozę pogody która nie zapowiadała większej zmiany na niedzielę... w dobrych nastrojach rozjechaliśmy się. Silnik wbił się, na szczęście w miękką ziemię na ok. 15 cm i wyglądał tak. Dzisiaj "skoro świt" umyłem go i jako że jest niedziela i nie wypada zakłócać sąsiadom tego dnia hałasem. Pojechałem na lotnisko uruchomić go. Prognoza sprawdziła się choć wiatr troszkę zelżał. Niezawodny OS zapalił od razu i nie widać po nim żadnych oznak tak ciężkiego przeżycia 😀
-
W minionych dekadach rosjanie zbudowali takie "monstrum". Ten rodzaj statku powietrznego nazwano Ekranoplan, próby odbywały się na Morzach Kaspijskim i Czarnym. Projekt zarzucono.
-
Pogoda wspaniale dopisała można spokojnie powiedzieć że aż nadto. Brak wiatru i temperatura 34 stopnie C potrafi zmęczyć każdego. Dlatego spalinami i elektrykami polataliśmy zaraz po przyjeździe i późnym popołudniem. Za to szybowce miały używanie, noszenia były. Nawet polewanie wodą na ten upał nie pomagało. Na tej samej działce za drzewami kwaterują pszczoły w swojej pasiece. Jak tylko wyczuły że mamy wodę natychmiast opanowały kanistry z wodą (trochę przeciekały) do tego stopnia że nie było możliwości korzystania z wody. Na początku zwabiliśmy je do miseczki z wodą a potem miseczkę pomału wynieśliśmy daleko od obozu i problem został rozwiązany. Na zdjęciu słabo widać tę chmarę latającą i czekającą na swoją kolejkę aby się napić wody. Kanistry z wodą i butelki musieliśmy schować. Jutro sobota czy pogoda będzie taka sama nie wiadomo. O godzinie 20tej zerwał się ciepły porywisty wiatr a wiatraki obróciły się o 180 stopni z południowo-wschodniego na północno-zachodni. Czy wróży to zmianę pogody ? Zobaczymy 🙂
-
🙂 Cześć Darek. Tak samo, zostaje jeszcze niedziela ale to zależy od pogody.
-
Jako "zawodnik" uczestniczyłem w kilkunastu konkursach modelarskich (jeszcze przed RC) nawet z sukcesami. Oglądałem modele wystawaiane do konursu NAVIGA min. modele p. Łukasza. Szczęka opada, piękne modele, oczywiście są to modele waloryzowane. czyli wycinanka to tylko podstawa a cała reszta to żmudna a nawet "benedyktyńska" praca modelarza. Sam wystawiałem modele w klasie "standard" czyli tak jak projektant narysował i zaprojektował dodatki które uplastyczniają model. Nasi modelarze kartonowi mają na swoim koncie wiele tytułów mistrzowskich. Nasze polskie wydawnictwa modeli kartonowych również należą do światowej czołówki. https://sklep.gpm.pl/modele-kartonowe https://www.answer.pl/pl/ https://modelik.pl/ https://orlik.pl/ I jeszcze kilka innych.
-
Pogoda zapowiada się dobrze, długi "łykend" za pasem. Zapraszam już w piątek na sobotę i w zależności od sytuacji również na niedzielę. Najlepiej z namiotem żeby móc przenocować. Będzie ognisko i z pewnością jakieś "majonezy" Zapraszam !!!
-
Piękne miejsce ! Piekne modele ! Wspaniała impreza ! Biniu w kabinie szybowca... jak żywy 😮
-
Pogoda dzisiaj była wspaniała to i loty były udane. Około godziny 17 widzieliśmy nad Jastrowiem po dużą chmurą w kominie prawdziwy szybowiec. Odleglośc była duża ale widać było że nabiera wysokości. Być może był z Piły to tylko 30 km. Niestety straciliśmy go z oczu i nie wiadomo gdzie odleciał.
-
Heniu nie narzekam ale to co Piotr pokazuje i opisuje to niebo a ziemia. Ode mnie to wszystko jest daleko.
-
Wspaniałe lotnisko ! Ja na swoim lotnisku (ok. 100 m) to za każdym lądowaniem czuję się jakbym lądował na "lotniskowcu". Z jednej strony zasiewy aktualna wysokość ok 1,5 m a z drugiej orne pole 😳 No ale jak się nie co się lubi... Pozdrawiam.
-
Jak w temacie. Może być do remontu, głównie chodzi mi o korpus ( body). Może komuś zalega i jest niewykorzystany.
-
Mam identycznie zamontowany silnik ASP FS 70 AR (tak to nie ta liga) z taką samą pętlą. silnik pracuje normalnie. Jedyną trudnością jest zassanie paliwa, po maską nie ma już miejsca na palec aby zatkać gaźnik. Igłę mam odkręconą na 1 1/4 obrotu. Spróbuj odkręcić igłę na 1 1/2 obrotu, bo może silnik jest "zalewany".
-
Sprężyny dotarły. Zakupiłem je w Riku. Zamierzałem wymienić rownież sprężynę w zaworze wydechowym. Problemy z założeniem stożkowych zabezpieczeń na trzonek zaworu zniechęciły mnie do tego. Konieczne było trzymanie ściśniętej sprężyny i jednocześnie założenie dwuczęściowego zabezpieczenia w rowek trzonka zaworu. A te zabezpieczenia są naprawdę malutkie. Poradziłem sobie dopiero po kilkukrotnych próbach. Na pewno firma OS ma specjalne przyrządy do tego ale w warunkach domowych trzeba improwizować Przed pięćdziesięciu laty sąsiad poprosił mnie o pomoc przy założeniu podobnych zabezpieczeń w silniku dolnozaworowym samochodu Warszawa. Wypożyczył przyrząd do ściskania sprężyn zaworowych, dostęp do srężyn był z boku silnika a silnik był zamontowany w samochodzie ja miałem wtedy małe ręce i cienkie palce 🙂. I nie było żadnych problemów. Różnica miedzy zabezpieczeniami w OS a tymi od Warszawy jest taka że te od Warszawy były dziesięciokrotnie większe 😄 Wszystko już zmontowane kompresja "wróciła na swoje miejsce" i silnik jest gotowy do pierwszego odpalenia po naprawie. Tak wygląda denko tłoka po kilkuletniej pracy. Wymieniając jesienią łożyska nie czyściłem go.
-
Silnik kupiłem używany i przez cztery lata sprawował się doskonale. W ub. roku jesienią wymieniłem łożyska bo ich "szum" zagluszał już warkot silnika. Z wymianą łożysk nie miałem żadnych problemów. Aż w ub. piątek w trzecim tego dnia locie w ósmej minucie - zgasł. Burza myśli, co się stało ? Powtórne uruchomienie nic nie dało. Calkowita utrata kompresji i dźwięk "syk" powietrza sugerowało że coś a zaworami. Po odkręceniu pokrywy zaworów zastałem taki obraz. Pękła spręzyna zaworu ssącego. Zmęczenie materiału. Nowe sprężyny zostały zamówione.
-
Blohm & Voss BV P.111 - ??????????????
ahaweto odpowiedział(a) na RyżyKoń temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Ciekawe jak zachowywał się ten samolot w realu oraz jakie wrażenia mieli piloci pilotując takiego "cudaka". Czy w sieci są jakieś wspomnienia ówczesnych oblatywaczy. -
Krzysiu, twoja samokrytyka jest całkowicie nieuzasadniona. Model jest wspaniale wykonany.
-
Dziękuję Jerzy. Dzisiaj polataliśmy w mniejszym gronie. Pogoda była słoneczna choć chłodno. Pod koniec jak się już zaczęliśmy pakować a Marcin chciał wylatać ostatni pakiet drona zerwał się porywisty wiatr i zrobiło się bardzo zimno i przydał się koc. Ta wiosna jakoś nie chce obdarzyć nas swoim prawdziwym wiosennym ciepłem. Nie zdążyłem sfotografować Wicherka. Jest też dobra wiadomość 🙂. Borsuk od wyjazdu kolegów w sobotę przez cały tydzień nie wyrządził na lotnisku żadnej szkody ! Być może (ale to tylko moje domysły) chrapanie podczas snu kol. Zbyszka skutecznie zniechęciły borsuka 🙄😉
-
Heniu, wiem że lubisz tu zaglądać. Wraz z moją żoną życzymy ci szybkiego powrotu do zdrowia. Spotkanie zakonczone. Obyło się bez spektakularnych kraks. Koledzy zrobili porządek, segregacja śmieci została przeprowadzona ściśle według unijnych wytycznych. Na następne spotkanie wstępnie koledzy umówili się na termin w okolicach Bożego Ciała. Solennie mi obiecali że mnie wcześniej zaproszą 😌
-
Bardzo się cieszę z odwiedzin 😁 Wczoraj dzięki odziedzinom kol. Andrzeja z Elbląga na lotnisko zawitał "ciężki" sprzęt budowlany. Spycharka Caterpillar wykonana całkowicie z metalu z najdrobniejszymi szczegółami i wszystkimi mechanizmami łącznie z symulatorem dźwięku silnika. Napęd jezdny elektryczny mechanizmy pracy napęd hydrauliczny. Realizm całkowity a waga... 27 kg ! Mieliśmy ohazję zobaczyć go w ruchu.
-
Drugi dzień upłynął pod znakiem niezbyt przychylnej pogody. Co prawda nie padało ale porywisty i zmieniający kierunki wiatr ograniczył loty do minimum. Dość powiedzieć że nawet największy model na lotnisku Piper Macieja miał małe problemy z lądowaniem i trochę miotało nim w powietrzu. Trafiały się chwile spokoju i mniejsze modele mogły latać. Za to część kulinarna tzw. "majonezy" była na najwyższym poziomie 🤪. Oto zadbała pani Ania. Palce były lizane 🙂
-
Spotkaliśmy się i polataliśmy w całkiem sporym gronie. Jutro jeżeli prognozy się nie sprawdzą to jeszcze polatamy. Koledzy nocują już rozpalono ognisko pieczone są kiełbaski. Na takim wyjeździe apetyt zawsze dopisuje.
-
Zapraszam. Już koledzy są, zaskoczyli mnie.
-
Lotniskowczoraj skoszone, pogoda "chyba" będzie dobra. Niestety borsucze wykopki w toku. Dzisiaj tak wyglądają niektóre miejsca. W stosunku do ub. roku jest zdecydowanie mniej szkód. Usuwam już tylko te największe doły na małe nie zwracam już uwagi. Syzyfowa praca. Nie ma żadnego sposobu na tego szkodnika. Groziła mu "deportacja" niestety nie wlazł do żywołapki mimo że kusiłem go najlepszymi kawalkami mięsa z Dino-Polska które odjąłem sobie od ust. 🙂