Kicior Opublikowano 2 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2014 Kupiłem alkohol poliwynylowy - zrobiłem próbę na starym kopycie. Nic się nie skleja - dzięki !!! Mam jeszcze jedno pytanie do kesto: czym można wypełnić szpary pomiędzy kopytem a przegrodą dzielącą formę na połówki? Z góry wielkie dzięki !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 4 Lutego 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2014 czym można wypełnić szpary pomiędzy kopytem a przegrodą dzielącą formę na połówki? Osobiście stosuję specjalną plastelinę przeznaczoną do tego typu prac. Można też zrobić to topiąc lutownicą wosk i potem go delikatnie zeskrobać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kicior Opublikowano 4 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2014 Dzięki wielkie za wszystkie rady !!!!! Cieszę się tym bardziej, że jak sobie myślałem co to mogłoby być to wymyśliłem dokładnie to samo: - plastelina - niestety nie wiedziałem że jest coś specjalnego do tego - podgrzać wosk i uformować Dziś kolega z pracy doradził mi też szpachlówkę akrylową dostępną w każdym hipermarkecie, wiec powstała opcja nr 3. Masz ogromną wiedzę w tym temacie i dzieki że się nią dzielisz ! Przekonałem się już niejeden raz, że małe błędy przy formach bardzo łatwo popełnić, a potem dużo prac trzeba powtarzać od nowa... EDIT Wykorzystałem plastelinę - trzeba się trochę pobawić, cierpliwie formować, ale było ok Zrobiłem obie połówki formy. NIestety znów trochę za mocno przywarły do kopyta. Efekt: - kopyto nie przeżyło - połówki się udały I daleko temu czemuś do form, które robi Kesto. Oj daleko Niemniej teraz pozostaje tylko / aż zrobić owiewkę. Kończę, bo to nie temat wodnosamolotu. Raz jeszcze dzięki za pomoc ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 17 Kwietnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2014 Czas najwyższy wrócić do projektu RWD-22. Statecznik poziomy postanowiłem zrobić dokręcany do kadłuba dwoma śrubami M3. Musiałem wytoczyć tulejki duralowe, które będą wklejone w statecznik i będą stanowiły gniazdo do schowania łba śruby. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 5 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2014 Kopyto w miarę skończone, więc przygotowałem wycięty z płyty meblowej rzut boczny, który podzieli formę na dwie części. Po umocowaniu w nim kopyta, uszczelniłem połączenia specjalną plasteliną techniczną robiąc z niej cienki wałeczek i za pomocą dentystycznej łopatki wcisnąłem ją w szczeliny. Do wyrównania uszczelnienia użyłem metalowej szpachelki, choć powinno się raczej użyć z twardego plastiku. Mniejsze ryzyko uszkodzenia kopyta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kicior Opublikowano 5 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2014 Poziom wykonania Twoich kopyt i form dla mnie niestety nieosiągalny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 7 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Kapitalna robota. Nie mogę się napatrzyc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 7 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Ciąg dalszy zmagań z materią.Aby formy ładnie się schodziły, zastosowałem plastikowe nóżki od mebli jako kołki ustalające. Przed położeniem żelkotu narzędziowego zrobiłem dodatkowe podziały formy, bo trudno byłoby w formie całościowej odformować np. przejście kadłub - skrzydło. Jest z tym trochę gimnastyki, ale mam nadzieję, że koncepcja jest słuszna i dalej będę podążał tą drogą .Po zawoskowaniu kopyta położyłem dodatkowo warstwę alkoholu poliwinylowego jako rozdzielacza, bo farba akrylowa, którą pomalowałem kopyto, słabo chłonie wosk i pewnie forma skleiłaby się z kopytem. Żelkotu na połówkę poszło 125ml. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kicior Opublikowano 7 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Czy alkohol poliwinylowy nie spływał Ci z wosku? Być może zależy to od jego rodzaju (ja stosowałem Honey Wax), niemniej zaobserowałem u siebie taki proces, stąd musiałem odwrócić kolejność: najpierw alkohol, na wierzch wosk. I jeszcze jedno pytanie: chodzi o laminowanie połączenia obu połówek laminatu.Czy laminujesz obie połówki kadłuba oddzielnie a następnie je łączysz, czy też od razu wylaminowujesz od wewnątrz połówki formy i je łączysz?Skąd pytanie?Zastanawiałem się nad tym, w jaki sposób łączy się obie połówki?Zamykając formę - brak jest dostępu do wewnątrz, natomiast łącząc oddzielne połówki laminatu pewnie będzie jakiś otwór, ale trudno będzie się dostać do całej długości połączenia. Mam tylko nadzieję, że piszę to w sposób zrozumiały Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 7 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Czy alkohol poliwinylowy nie spływał Ci z wosku? bo musisz używać wosku pod alkohol, w havlu nazywa sie bodajże "wosk podstawowy" ? piekna robota Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 8 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Czy alkohol poliwinylowy nie spływał Ci z wosku? zaobserowałem u siebie taki proces, stąd musiałem odwrócić kolejność: najpierw alkohol, na wierzch wosk. Spływa, ale rozprowadzam go tak długo, aż odparuje większość alkoholu i pozostała ciecz kładzie się już bez oczkowania. Wymaga to trochę czasu, ale jest skuteczne. Można później położyć drugą warstwę i wtedy już nie ma takich problemów bo kładziesz alkohol na położoną poprzednio warstwę, która oddziela go od wosku. Zmiana kolejności (najpierw alkohol później wosk) jest zupełnie nielogiczna, bo alkohol stanowi warstwę rozdzielającą skuteczniejszą niż wosk. Jeśli chodzi o łączenie połówek, to najpierw zakładam je w formie, a potem sklejam za pomocą taśmy szklanej kładzionej na żywicę od środka. Potrzebne jest odpowiednie dojście i to też jest gimnastyka, ale do przeskoczenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 8 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Kładzenie laminatu rozpoczynam od wykonania łagodnych przejść w newralgicznych miejscach formy przy pomocy szpachlówki z żywicy epoksydowej zagęszczonej krzemionką (Aerosil). To dość istotne, bo tkanina nie zawsze chce się ułożyć w narożnikach formy, a pierwsza warstwa laminatu decyduje o wytrzymałości formy i należy dbać, by nie było bąbli powietrza między żelkotem i tkaniną. Na pierwszą warstwę idzie jedna tkanina 110g/m2 i jedna 163g/m2 , a następnie 3 X 280. Na kolejnych zdjęciach widać jak były kładzione kolejne warstwy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Brawo. Brawo, Brawo .... Swego czasu w Dęblinie przez prawie dwa lata codziennie oglądałem "produkcję" prototypów dwupłata akrobacyjnego DEKO-9 ( prawdziwy samolot, konstrukcja kompozytowa zdolnych polskich inżynierów a za wiązanie węzłów kratownicy rowingiem szklanym dostali patent...) i doprawdy jesteś Krzysztofie w awangardzie.. Mam nadzieję na spotkanie w Siemianówce... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herkristo Opublikowano 9 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2014 Bardzo dobrze 5 z +. I już więcej nie mogę nic dodać. Ełcka szkoła laminowania w akcji:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olecki75 Opublikowano 9 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2014 Swego czasu w Dęblinie przez prawie dwa lata codziennie oglądałem "produkcję" prototypów dwupłata akrobacyjnego DEKO-9 Sorki, że nie w temacie, wie Pan może jakie były dalsze losy tego projektu? Widziałem to i byłem zachwycony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 9 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2014 Teraz musiałem dokończyć laminowanie połówki kadłuba, zakładając część przejścia kadłub-skrzydło i końcówkę kadłuba. Czyli znowu wosk, alkohol poliwinylowy, żelkot narzędziowy i tkanina szklana 110 i 163 po dwie warstwy każdej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 13 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2014 Po odwróceniu połówki formy, powtórzenie wszystkich czynności jeszcze raz, aby zrobić drugą stronę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 16 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2014 Po obcięciu naddatków laminatu, przyszedł czas na odformowanie. Na zdjęciach widać podziały formy w okolicach przejścia kadłub-skrzydło i w części ogonowej, który to podział ma zadanie ułatwienie sklejenia połówek kadłuba w formie. Dojście do końca kadłuba z racji jego kształtu i wymiaru jest dość problematyczne, więc postanowiłem zrobić otwartą końcówkę formy, którą potem zakleję jak już będzie kadłub w całości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kicior Opublikowano 17 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2014 Jak dla mnie Photoshop jakiś ... nie do zrobienia w rzeczywistości Powierzchnia do rozdzielenia jest ogromna - ja zawsze mam z tym problemy.Czy podgrzewasz może formę, żeby wosk troszkę upłynnić i ułatwić rozdzielenie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 17 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2014 Zauważ, że on jest z Ełku. Oni tam jachty w formach robią, taki kadłub to dla nich pikuś ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi