Skocz do zawartości

Dwupłatowiec-akrobat własnego planu


Rekomendowane odpowiedzi

Franciszek ma słuszną rację, trzeba podpatrywać i czytać. Nie tylko poradniki dotyczące budowy ale także teorię. Bowiem nasze małe samoloty rządzą się dokładnie takimi samymi prawami jak duże a dużych przecie nikt nie buduje " na oko ". Tak więc polecam teorię. Na początek doskonały będzie Schier i jego " Miniaturowe lotnictwo ". Znajdziesz tam masę info, nie tylko na temat budowy ale także dlaczego lata oraz dlaczego nie chce latać. :) Młoda, niezwykle chłonna głowa, z pewnością w mig przyswoi lekturę i sięgnie po kolejne, nieco bardziej wyrafinowane.

 

Powodzenia w budowie - Michał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całą stronę Motylastego przeczytałem od deski do deski - gdyby nie to, nawet nie zacząłbym budowy skrzydeł. Jednak niektóre sposoby użyte w jego modelach niekoniecznie nadają się do mojej konstrukcji. Nie chcę powtarzać moich błędów z budowy FunBata, czyli pytać się o każdą drobnostkę, ale niektóre rzeczy jeszcze mnie przerastają :) Literaturę na pewno poczytam - wiedza zawsze się przyda.

 

Lotki okazały się bardzo sztywne już bez dodatkowych żeberek (jedynie z grubszą krawędzią natarcia). Okleiłem je japonką i przesączyłem Caponem (nie cellonem). Papier przed lakierowaniem nie różni się wiele od papieru polakierowanego - nie naciągnął się prawie w ogóle. Może jestem zbyt niecierpliwy, albo powierzchnia jest zbyt mała.

 

post-9163-0-33061500-1465484330_thumb.jpg

 

Zawiasy. Wykorzystam patent z butaprenem, testy na skrawku balsy wyszły pomyślnie.

 

Myślę, że z ogonem poradzę sobie lepiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Capon służy do gruntowania, jest podkładem.

Do napięcia i wykończenia pokrycia jest j/w Bartek napisał cellon.

 

Piszesz Łukasz, że nie chcesz pytać o każdy drobiazg to wpisuj kwestie w google i natychmiast masz odpowiedź.

Szybciej niż napiszesz pytanie i ktoś Ci odpowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Capon również napręża japonkę, tylko nie tak mocno jak cellon. Patyczaka pokryłem japonką i z braku cellonu, posmarowałem Caponem. Naprężyło się przyzwoicie i nie zwichrowało, ani skrzydeł ani stateczników. Cellon oczywiście lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, że Caponem można napinać japonkę. I pewnie się da, ale oryginalnym, a nie "Caponem Extra". No trudno, zdarza się.

 

Lotki wklejone na zawiasach z butaprenu - są mocne i wystarczająco luźne. Tym razem krawędź spływu nie jest krzywa jak ostatnio. Uprzedzając uwagi - zaplanowałem usztywnienie lotek na czas schnięcia Cellonu, kiedy te są już wklejone.

 

post-9163-0-82274500-1465752639_thumb.jpg

 

Zrobiłem też statecznik poziomy. Budowa idzie zdecydowanie wolniej, niż się spodziewałem...

 

post-9163-0-39501300-1465752610_thumb.jpg

 

Na dzień dzisiejszy zostało mi tylko: pokrycie, statecznik pionowy, podwozie, no i trzeba to wszystko poskładać w jedną całość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że wakacje coraz bliżej to buduję praktycznie non-stop. Ale niestety doświadczenie dopiero zdobywam, więc i tak idzie powoli.

 

Skleiłem i pokryłem stateczniki. Jestem z nich niezadowolony - japonka się pofałdowała, a statecznik pionowy jest wygięty w prawo o jakiś 1mm. O ile drugi problem mogę rozwiązać, to z pierwszym walczyłem, ale się poddałem - nawet nie jestem pewien, co zrobiłem źle.

 

post-9163-0-09926300-1466261103_thumb.jpg

 

Biały kolor nie jest zbyt ładny, więc skrzydła zadrukuję. Dolny płat wyszedł mi o niebo lepiej, mogę nawet powiedzieć, że bardzo mi się podoba :)

 

post-9163-0-47412000-1466261214_thumb.jpg

 

Ze sklejki wyciąłem mocowania górnego płatu do kadłuba. Kilka śrubek, trochę cierpliwości i mam prosty, sztywny (i dość ważne przy tej rozpiętości) zdejmowalny płat.

 

post-9163-0-05481900-1466261396_thumb.jpg

 

A na koniec szybka przymiarka. Światło wyolbrzymia zagniecenia papieru na skrzydle - nie jest aż tak źle, jak to wygląda. Ale wiem, że muszę jeszcze poćwiczyć krycie.

 

post-9163-0-44021600-1466262088_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastrzały pomiędzy skrzydłami nazywają się rozpórki.

Niestety dolny płat jest już oklejony i trzeba będzie i tak go "uszkodzić" żeby dodać rozpórki.

Wzmocnienia mocowań rozpórek mogą być na balsie - zamiast wpuszczanych w skrzydło pewnie wystarczyło by wkleić zaczepy z wygiętego drutu, chociaż wpuszczane na pewno by lepiej trzymały.

 

Faktycznie jest duże ryzyko że górny płat się rozleci (jeśli nie w locie to przy pierwszym cięższym lądowaniu).

 

Żeby nie rozwalać całego płata (chyba, że to wchodzi w grę) to ja bym zrobił tak:

- zeszlifować żeberka tak, żeby było miejsce na keson

- okleić żeberka na całej długości sklejką z obu stron (przez dźwigary trzeba będzie po 6 kawałków na żeberko)

- dodać trójkąty wzmacniające do dźwigarów i krawędzi natarcia/spływu

- okleić balsą ~1,2 centropłat

- dodać rozpórki 

 

Jest też druga opcja (mocowanie górnego płata zrobić na gumki):

- dodać keson w centropłacie ~1,2 (+zeszlifować żeberka)

- zrobić baldachim na stałe mocowany do kadłuba

- dodać rozpórki

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- okleić żeberka na całej długości sklejką z obu stron (przez dźwigary trzeba będzie po 6 kawałków na żeberko)

Po co oklejać na całej długości, jak i tak sklejka będzie w 3 kawałkach? To już lepiej wzmocnić tylko miejscowo pod mocowanie, tam gdzie śruby.

A najlepiej, jak pisali koledzy - wyciąć żebra balsowe, wkleić sklejkowe lub dokleić wzmocnienie do obecnych, ale w jednym kawałku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.