Skocz do zawartości

TommyTom

Rekomendowane odpowiedzi

To zacznijcie latać. Juz kiedyś pisałem - zróbcie puchar PFMRC (lub o jakiejś innej nazwie) bazujący na zasadach F3E. I tu może wystartować każdy. Nie jest powiedziane że wygra Jantar. Może wygrać Cularis, EasyGlider lub Toxic.

Róbcie tam gdzie są prężni ludzie na lotniskach. Wrocław, Kęty, Bobrowniki itp itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie chyba każde zawody sa już nagrane w ten sposób. Dwa razy byłem na takich co wszystko co do joty było nagrane i szło bez przerwy (nawet z przerwą na obiad). Są tez na pewno gotowe programy komputerowe do organizowania zawodów, które losują grupy a następnie po wpisaniu czasów lotów same przeliczają wyniki.

 

Narazie zacznijcie od luźnych spotkań treningów a dopiero potem myślcie o zawodach. W czasie takich spotkań przekonacie się sami co wam trzeba aby zrobić zawody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że już zostałem wywołany do tablicy to może napiszę parę zdań moich przemyśleń.

 

 

Krzys20000, dnia 03 Wrze 2016 - 22:46, napisał:

snapback.png

Szkoda że najlepsi piloci nie pomagają tym z końca stawki na zawodach - to niestety dotyczy i F3E i F5J i F3B.

Cóż, dlaczego nie jestem zdziwiony.   :blink:

 

Zacznę od tego, że nie za bardzo rozumiem to podejście. Czyżbym powinien zacząć jeździć po Polsce i zacząć każdemu ustawiać model i uszczęśliwiać wszystkich na siłę bo nagle wpadł na pomysł, że zacznie latać F5J? A co jeżeli za 2 tygodnie mu się znudzi i cała moja praca pójdzie na marne? Wybrałem sobie rolę zawodnika a nie instruktora.

 

Tutaj oczywiście celowo przesadzam, jednakże chcę zwrócić uwagę na moją stronę medalu . Mianowicie mam dwie opcje- albo siedzieć przy komputerze, pisać posty na forum i się żreć na temat tego czy akumulator do modelu F5J ma mieć 400, 800 czy 1000 mAh lub w tym czasie pojechać na lotnisko i trenować ile wlezie, żeby reprezentować nasz kraj za granicą jak najlepiej jak to tylko możliwe. Bez zawahania wybieram opcję numer 2 i stąd właśnie biorą się moje wyniki na arenie międzynarodowej i wspomniany brak pomocy „tym z końca stawki”. Nie ukrywam, że aktualnie moim głównym problemem jest nagminny brak czasu na cokolwiek więc nie znajduje go również na przepisywanie regulaminu z przepisów FAI na forum. 

 

Jaki z tego wniosek? Próżno mnie szukać w Internecie aby zaczerpnąć mojej wiedzy, ale jakby ktoś mnie złapał na lotnisku albo na zawodach, kto wie co mogłoby się wtedy stać?  Zapraszam wszystkich serdecznie do wspólnego trenowania w okolicach Krakowa, jeżeli komuś będzie zależało a ja tylko znajdę na to chwilę to chętnie pomogę zacząć latać w F5J, zawsze jest przyjemniej trenować w kilka osób.

 

I odnośnie tych kilku rasowych maszyn z Wrocławia- skoro tyle ich tam jest i pojawia się tak duża chęć zawodniczego latania  to dlaczego nie widziałem jeszcze nikogo oprócz mnie z Polski na zawodach F5J za granicą? Na zawody do Czech i Słowacji wcale tak daleko nie ma ;) Nie ma co się skradać, zawody jak każde inne.

 

Moje podsumowanie jest następujące- skończmy teoretyzować, wyjdźmy sprzed komputerów i zacznijmy latać, najlepiej na zawodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że już zostałem wywołany do tablicy to może napiszę parę zdań moich przemyśleń.

 

 

Zacznę od tego, że nie za bardzo rozumiem to podejście. Czyżbym powinien zacząć jeździć po Polsce i zacząć każdemu ustawiać model i uszczęśliwiać wszystkich na siłę bo nagle wpadł na pomysł, że zacznie latać F5J? A co jeżeli za 2 tygodnie mu się znudzi i cała moja praca pójdzie na marne? Wybrałem sobie rolę zawodnika a nie instruktora.

Z mojej strony to nie była krytyka. Wiem że na zawodach cokolwiek poza startami jest ciężko zrobić. Człowiek jest skoncentrowany na sobie i na wyniku. Przyjeżdża na zawody, startuje, pakuje manele i wraca do domu.

Powtórzę to co napisałem że wcale mnie to nie dziwi.

 

 

 

Tutaj oczywiście celowo przesadzam, jednakże chcę zwrócić uwagę na moją stronę medalu . Mianowicie mam dwie opcje- albo siedzieć przy komputerze, pisać posty na forum i się żreć na temat tego czy akumulator do modelu F5J ma mieć 400, 800 czy 1000 mAh lub w tym czasie pojechać na lotnisko i trenować ile wlezie, żeby reprezentować nasz kraj za granicą jak najlepiej jak to tylko możliwe. Bez zawahania wybieram opcję numer 2 i stąd właśnie biorą się moje wyniki na arenie międzynarodowej i wspomniany brak pomocy „tym z końca stawki”. Nie ukrywam, że aktualnie moim głównym problemem jest nagminny brak czasu na cokolwiek więc nie znajduje go również na przepisywanie regulaminu z przepisów FAI na forum. 

Tu w zasadzie nawet nie ma co pisać. Jasne jak konstrukcja cepa.

 

 

.... , ale jakby ktoś mnie złapał na lotnisku albo na zawodach, kto wie co mogłoby się wtedy stać?  Zapraszam wszystkich serdecznie do wspólnego trenowania w okolicach Krakowa, jeżeli komuś będzie zależało a ja tylko znajdę na to chwilę to chętnie pomogę zacząć latać w F5J, zawsze jest przyjemniej trenować w kilka osób.

Obyś nie żałował tych słów. :D

Kraków to miasto w którym się wychowywałem i darze go ogromnym sentymentem. Mam rodzinę a z Wrocka to zaledwie 2,5-3h, więc bardzo chętnie skorzystam z takiej propozycji.

Napisz gdzie i kiedy a przyjadę. :)

 

 

I odnośnie tych kilku rasowych maszyn z Wrocławia- skoro tyle ich tam jest i pojawia się tak duża chęć zawodniczego latania  to dlaczego nie widziałem jeszcze nikogo oprócz mnie z Polski na zawodach F5J za granicą? Na zawody do Czech i Słowacji wcale tak daleko nie ma ;) Nie ma co się skradać, zawody jak każde inne.

No tu to pojechałeś normalnie po bandzie :D  :D  :D  :D

Tomek za wysokie progi w tej chwili. Co ja raptem wylatałem z 15h, więc jak przy tym wyniku pojawią się jeszcze dwa zera to wówczas pogadamy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tutaj masz błędne podejście. Po co latać 150h na lotnisku, bez jasno postawionych celów? Zdecydowanie, najlepiej jest jechać na zawody, dostać lanie, i wyciągnąć wnioski! !! Tak się rodzi wynik.

Jurek, tak przy okazji to potwierdzam Twoje zgłoszenie na MP F3J :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie ładnie ale treningi od dziś zawieszone na tydzień lub trochę dłużej.  :angry:

Szlak mnie trafił dziś bo złamałem łopatkę, tuż przy kołpaku. Jak, gdzie, kiedy i dla czego to pojęcia nie mam. Niby takie zachwalane, idealne, małe opory a tu po 2 godzinach latania i 30-40 lądowaniach taki numer. Podnoszę model po idealnym lądowaniu, mięciutkim i jednym z dokładniejszych i co widzę, jedna łopatka jakoś dziwnie sterczy. Łopatki to GM CFK 16x8. Model ani razu nie zaliczył twardego lądowania a ślizgi kadłuba po trawie to maks 0,5m.

Sam nie wiem czy to reklamować czy olać i kupić nowe, ale już pewnie nie GM. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Tomek moim celem nie było wysyłanie Cię gdziekolwiek, a zwrócenie uwagi że na zawodach lokalnych (nawet jak są to MP F5J czy F3B) można podejść do gościa (bo akurat nie latamy  w jednej kolejce) który lata po prostu słabo i powiedzieć mu coś w stylu "słuchaj spróbuj zmienić to i to" skorzysta to fajnie, będzie lepiej latać(np. Tobie i tak nie za bardzo zagrozi), nie to trudno. Jak ktoś jest nowy, ma delikatnie mówiąc taki sobie model, jest pierwszy czy drugi raz na zawodach, mieszka na drugim końcu kraju, najlepszych pilotów to zna z wyników pucharu świata to troszkę ciężko jest mu zagadać. Ot taka fanaberia.

 

Co do tego że najwięcej uczą zawody to 1000% prawdy. Co z tego że przyjechał na zawody i byłem ostatni jak nauczyłem się w 5 lotach na tych zawodach tego co przez np. 6 miesięcy latając sam na swoim podwórku. A do tego mogłem jeszcze podglądać lepszych od siebie. Oczywiście im lepiej obsadzone zawody tym więcej idzie się nauczyć.

 

Co do punktów za wysokość w F5J to jest to tak że jak polecisz na 300 m w 10s potem przypikujesz na 50 m i poczekasz tam do 40s to loger zapamięta największą Twoją wysokości a sądzie policzy to tak 200x*0,5pkt +100x3 pkt =400 pkt karnych. Tak działa Altis V4 w trybie F5J, tak jest  w regulaminie F5J. I jest to logiczne co za sztuka wlecieć na 300 m znaleźć tam szybko komin a potem obniżać lot na silniku żeby zacząć jak najniżej. Te punkty karne za wysokość w F5J to sposób na ograniczenie zbrojeń technologicznych (przynajmniej w zakresie napędu)

 

Co do F3E i konieczności licencji. Była deklaracja w F3A Klub że można bez licencji. Żeby była jasność, ja nie mam problemu z licencją AP, ale może ktoś jej nie ma i temu nie startuje w zawodach (jakieś tam ograniczenie, tak wiem Jurek zaraz powie 40 PLN .....) Ale F3E jest klasą narządową a nie FAI i ma służyć rozwojowi, a że teraz to mrzonka to też nasza po troszku zasługa. 

 

pozdrawiam

krzyś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot fanaberia... początkującym zabawnie sie pomaga. Ty mu mowisz co powinien zmienić i kiwa głowa. A po roku mówi....wiesz, wtedy jak mi to mówiłeś to nic nie rozumiałem :) a były to podstawy regulacji modelu. Co oznacza ze trzeba rok, dwa lata latac żeby miec jakąś możliwość do przyjęcia wiedzy. Od kogoś. Dopiero wtedy ogarniasz co dzieje sie z modelem, powietrzem i Tobą. Wiec....cierpliwości ;)

 

Mnie bardzo zawsze intryguje myślenie modelarzy. I zawodników i niezawodnikow. Kupie cudowny model i będę najlepszy. Z palcem w D.. Potem okazuje sie se mam najlepszy model a...nic sie nie zmieniło. No i wtedy jest pomysł...ze ci najlepsi maja jakieś tajemnicze triki i tipsy które zrobią z ciebie i modelu super miszcza. A oni maj tylko jeden trik...setki godzin wylatanych modelem :D modelem ustawionym pod siebie i latającym po ichniemu. Bo każdy z nas jest inny.

 

Krzyś...czytaj ze zrozumieniem. Proponowałem zabawę w zawody bazujące na regułach F3E poza AP. Takie pospolite ruszenie. A ty swoje. I jakktoś ma ci cokolwiek mowić (na dodatek podchodząc) skoro i tak nie słuchasz :)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Tomek moim celem nie było wysyłanie Cię gdziekolwiek, a zwrócenie uwagi że na zawodach lokalnych (nawet jak są to MP F5J czy F3B) można podejść do gościa (bo akurat nie latamy  w jednej kolejce) który lata po prostu słabo i powiedzieć mu coś w stylu "słuchaj spróbuj zmienić to i to" skorzysta to fajnie, będzie lepiej latać(np. Tobie i tak nie za bardzo zagrozi), nie to trudno.

 

Czad! No bomba pomysł!

Krzyś, startowałeś kiedyś w zawodach z Tomkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się jaką radę dać kandydatom na zawodników i już sam nie wiem co napisać. Rosjanie mówią w takich wypadkach ``biez wodki nie rozbierjosz`` czyli w wolnym tłumaczeniu ``nie jeden zakrapiany wieczór przed nami aby zgłębić ten temat``.

Wiec jedna tylko rada na sam początek kariery zawodniczej, przestać się bać.  Nieważne co o naszym poziomie powiedzą inni, jestem tutaj bo lubię ten sport, chcę  zdobywać nowe umiejętności tak aby latanie dawało mi jak największą radochę i adrenalinę. Wiem że teraz starzy wyjadacze maja mnie za fresher-a ale i oni tak jak JA, w ten sam sposób zaczynali - nawet Mistrzowie.

Kiedyś ,na samym początku zabawy w F3J. z 3 młodziakami pojawiłem się na MP F3J w Mielcu. Dzieciaki startowały 2 metrowymi ``papierzakami'' przeciw wypasionym, rasowym F3J-kom. Za plecami słyszałem śmiech i komentarze niektórych doświadczonych lataczy, nie było miło. Ale frycowe trzeba zapłacić zawsze po to żeby wiedzieć do kogo równać a później go prześcignąć.

Dziwne to ale prawdziwe, Strach obezwładnia dorosłych mężczyzn przed podjęciem wyzwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne to ale prawdziwe, Strach obezwładnia dorosłych mężczyzn przed podjęciem wyzwania.

Nic dodać nic ująć. :)

Choć znam kolegę z niemiec, który wystartował po raz pierwszy w zawodach i na 20 zawodników zajął 18 miejsce. Jak mi powiedział był najszczęśliwszym zawodnikiem (no może poz tym co wygrał) jaki startował w zawodach.

Bez wątpienia jest potrzebne przełamanie oswojenie a potem pewnie jakoś pójdzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Róbcie tam gdzie są prężni ludzie na lotniskach. Wrocław, Kęty, Bobrowniki itp itd.

Aż mi się miło zrobiło za docenienie Kęt ;) .

Ale to raczej nierealne  z banalnego powodu .Nie znam nikogo zainteresowanego u nas takimi zawodami,taką klasą modeli..(w Bobrownikach też chyba nie widziałem nikogo z parciem na takie latanie)

Dziwny i skomplikowany regulamin,brak kogokolwiek kto by to wytłumaczył ,przekazał ,dla mnie osobiście mało interesujące choć modele ciekawe...

Skoro na ogólnopolskich zawodach jest 10-12 zawodników to chyba świadczy to o małym zainteresowaniu ,"wyścigu zbrojeń",lub po prostu małej atrakcyjności tej klasy lub jej trudności (moje skromne przypuszczenia).

Widziałem loty profi modeli F5J i dla mnie nuda  :ph34r:  ,jarałem się tylko wagą takich modeli, aczkolwiek doceniam czy szanuję ludzi którzy osiągają wyniki lub dla nich to modelarski priorytet (dlatego z ciekawością śledzę temat).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.