Skocz do zawartości

Kraksa Saab Gripen


Vesla
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pilot wykonał manewr, do którego ten model nie był projektowany. Poleciał przez chwilkę "prawie na żyletkę". Ot i tyle. Widać, że było to zrobione "niechcąco". Gdyby latał makietowo, to nic złego by się nie stało. Można powiedzieć, że wytrzymałość konstrukcyjna modelu odpowiadała skalowo wytrzymałości konstrukcyjnej oryginału :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie macie jednak wrażenia, że ten model latał za wolno? Przecież makietowo, to powinien posuwać po niebie że hej- to w końcu odrzutowiec stosunkowo nie duży, a model niewiele od oryginału mniejszy! Gdyby to był jakiś Jumbo-jet, to w porządku. Makietowo to lata np. Iskra naszych forumowych kolegów. Sam lubię wolno latające modele, a większość modeli makiet lata za szybko, takie jest często wrażenie, ale w tym wypadku, poszło w drugą stronę- fajnie, ale za majestatycznie jak na jeta. Może twórca tak zamierzał, wtedy OK, ale chyba jednak, zważywszy na spektakularny koniec modelu, nie wszystko przemyślał. Trudno- pewnie bogatszy o to doświadczenie, następny model zrobi lepiej. Jedno co na pewno osiągnął, to dobrą oglądalność i masę komentarzy, nie tylko tu u nas.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś po YT krążył filmik, w którym Gripen wpadł we flatter, też coś odpadło i skończyło się glebą z częścią artystyczną (pożar w lesie). Podobnie ostatnio było z Concode, któremu się gondola z silnikiem urwała i też się rozpadł od naporu powietrza ale nie tak spektakularnie. Odszukam to wrzucę.

Tego Gripena wykończył ślizg, który urwał statecznik pionowy no i lekka, delikatna balsowa konstrukcja. Nie zdziwił bym się jak by ten model ważył grubo poniżej 20kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W momencie katastrofy miał 180 km/h. Turbina 100 kg ciągu. 1 wlot ~ 300x500 mm. Jakieś 2000l/s przepływu. Myślę, że zjawiska które się tam pojawiły normalnie wykraczają nieco poza pojęcia modelarskie. Zawiodło mocowanie statecznika - prawdopodobnie zostało źle zaprojektowane lub użyto złych materiałów lub to i to. Chociaż ja uważam, że to była bąba...tak tak bąba.

Kompozyty też się rozpadają w powietrzu

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy przypadek bo udokumentowany na filmie. Analizując klatki tego filmu w powiększeniu przyczyną wypadku (moim zdaniem) była tzw. implozja czyli przeciwieństwo eksplozji a mianowicie zapadnięcie się konstrukcji kadłuba do wewnątrz na skutek dużej wartości podciśnienia wytworzonego w tunelu kadłuba w stosunku do zewnętrznego ciśnienia atmosferycznego. Zjawisko to rzeczywiście wykracza poza "rozmiary" modelarskie, gdyż do jego zaistnienia potrzebny jest określony przepływ, przekrój tunelu i stan strumienia powietrza. W dużym lotnictwie to zjawisko występuje dosyć często zwłaszcza w konstrukcjach prototypowych, gdzie konstruktorzy walczą ze stabilizacją przepływu powietrza zwłaszcza w układzie silnika TO wbudowanego w kadłub. W tym przypadku akurat w danej fazie lotu to zjawisko zaistniało. Najpierw odpadł ster kierunku, potem statecznik pionowy albowiem zniszczone zostały węzły jego mocowania, potem struktura kadłuba wraz z węzłami mocowania płatów. Na filmie w zwolnionym tempie widać, że częsci modelu przemieszczają się do środka kadłuba a dopiero przy "normalnej" projekcji widać efekt wybuchu. Jednak nic nie wybuchło, nie było ognia i dymu lecz rozpad konstrukcji na mikroczęści. Jak kiedyś sowieckie telewizory marki Rubin, którego jeden egzemplarz implodował w moim mieszkaniu... :(

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W opisie pod filmem:

Take-off weight: 100 Kg

Nie czytałem opisu. Santorin znajomego (ponad połowę mniejszy) ważył gotowy do lotu prawie 30kg ale to był laminatowy kloc. Rzeczywiście bardzo duży jest ale 100kg nigdy bym mu nie dał tym bardziej, że na zdjęciach to balsowe wióry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem opisu. Santorin znajomego (ponad połowę mniejszy) ważył gotowy do lotu prawie 30kg ale to był laminatowy kloc. Rzeczywiście bardzo duży jest ale 100kg nigdy bym mu nie dał tym bardziej, że na zdjęciach to balsowe wióry.

Też mnie zdziwienie ogarnęło. Podobnej lub nieco mniejszej wielkości zabawki , do obejrzenia na YT , ważą dużo mniej. Na jednym ze zdjęć pewien Pan stoi sobie obok pionowo trzymanego "modelu" - tak swoboda przy 100-tu kilogramowej "kolumnie" ? Chyba, że mocarny ten Pan... Tak swobodnie go prowadzi na pas startowy... Nie widać tej masy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek, Su-35 dużo lepiej zbudowany, mimo, że prawdziwy, wielki, wykonuje tzw. "Niemożliwe" i nie rozerwało takiego Su-35 nawet przy odwróceniu całą powierzchnią do kierunku lotu, mimo aż prędkość taka że były smugi kondensacyjne.

No, nie żartuj - wyciągasz wnioski na podstawie porównania modelu z balsowych wiórów do prawdziwego myśliwca z duralu????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem opisu. Santorin znajomego (ponad połowę mniejszy) ważył gotowy do lotu prawie 30kg ale to był laminatowy kloc. Rzeczywiście bardzo duży jest ale 100kg nigdy bym mu nie dał tym bardziej, że na zdjęciach to balsowe wióry.

TO z czego był ten laminat ? z ołowiu ? Znany mi samolot mało tego latany przeze mnie - rozpiętość 4200,  głębokość płata 500 długość ponad 3m masa startowa 18kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TO z czego był ten laminat ? z ołowiu ? Znany mi samolot mało tego latany przeze mnie - rozpiętość 4200,  głębokość płata 500 długość ponad 3m masa startowa 18kg.

Sorki ale te Twoje dane jakoś kupy się nie trzymają. Długość najbliższa prawdy ale chyba to aż 3 m nie było a rozpiętość w Santorinie nie była większa od długości a rozpiętość - 4200 czego???. Pusty ważył 25 kg, do tego 3l Jet-A + baterie oraz 1,5l oleju parafinowego do dymu i zrobi się pod 30kg. Do tego solidne, chowane podwozie, układ do dymu więc mogło tyle wyjść. Turbina miała 25kg ciągu.  Mnie zaś dziwi Twoje 18kg jak jeszcze model większy miałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo byl z laminatu... Nie z olowiu . 160 szmata przekladka i 160szmata calosc malowana w formie. I konstrucja prawie skorupowa.

A jesli chodzi o 4200 to w inzynierii wartosc niemianowana oznacza mm.

IMHO 90% modeli jest za ciezkich i przemotorowanych.

Dalej to się kupy nie trzyma chyba, że mówimy o różnych modelach o tej samej nazwie bo coś nie pasuje mi stosunek długości do rozpiętości wg Twoich danych. Jak już o inżynierii wspominasz i podajesz jakieś dane to trzymaj się tych samych jednostek bo to w metrach a to w milimetrach a o "głębokości płata" nie wspomnę. Wspomniany w tym temacie Gripen był balsowo - sklejkowym wiórem i ważył ponad 100kg - co, też był z ołowiu?

Udało Ci się zmieścić w 18kg to się ciesz, gratuluje. Możesz nawet z zachwytu się po nogach zsikać ale ten od znajomego ważył pusty 25kg wg tego co on podał.

Koniec tematu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu uznałem ze jak mniejszy laminatowy model wazy ładnych kilka kilo więcej niż sporo większy znaczy ze laminat jest ciężko zrobiony.

W takim razie gratuluję Tobie zdolności jasnowidza bo nie podałem dokładniejszych danych prócz wagi zanim wyskoczyłeś ze swoim wpisem więc fascynuje mnie jak doszedłeś do tego, że model był mniejszy a Twój sporo większy. Jak rozmawiamy o różnych modelach to twój wpis jest po prostu nic nie wnoszącym do tematu karmieniem trola. Po za tym coś ściemniasz bo 3 metrowy Santorin nie może mieć 4,2 metra rozpiętości. Jak zrobiłeś laminatowego odrzutowca o rozpiętości 4,2 metra i zmieściłeś się w tych 18kg do startu to na prawdę jestem pełen podziwu tym bardziej, że model z tego tematu miał właśnie taką rozpiętość i ważył 100kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olu przeczytaj Swoje wcześniejsze wypowiedzi :

 

Santorin znajomego (ponad połowę mniejszy) ważył gotowy do lotu prawie 30kg ale to był laminatowy kloc - wiec nie wciskaj mi tu zdolności jasnowidza - warto wiedziec co się mówi.

 

Ty raczej takimi zdolnościami usiłujesz się popisywać bo gdzie ja napisałem o santorinie albo ze to był odrzutowiec ?

A szacując wielkość tej swierkowej gęsi (ca 5-5,5m) i czytając "o połowę mniejszy ważył 25 kg" oceniłem ze był bardzo cięzki. Ot i wszytko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"nie wciskaj mi tu zdolności jasnowidza"

Przepraszam, przeceniłem Cię. Ty po prostu jesteś niepoważny, pogubiłeś się i zaczynasz odwracać kota ogonem.

 

"bo gdzie ja napisałem o santorinie albo ze to był odrzutowiec ?"

Sześć postów wyżej - Twoje słowa:  "Znany mi samolot mało tego latany przeze mnie - rozpiętość 4200,  głębokość płata 500 długość ponad 3m masa startowa 18kg." Jaki z tego wniosek??? Skoro znasz model o którym piszę to dla mnie oczywiste jest, że to Santorin, który jest odrzutowcem, czyż nie??? Tym bardziej, że temat jest o odrzutowcu.

 

"warto wiedziec co się mówi"

No właśnie.

 

"i czytając "o połowę mniejszy ważył 25 kg" oceniłem ze był bardzo cięzki."

I tu się kłania Twój problem - brak umiejętności czytania ze zrozumieniem bo ja napisałem ponad połowę mniejszy i 30 kg do lotu jak już a to nie są zbyt dokładne informacje dotyczące długości byś mógł cokolwiek porównywać tym bardziej, że jak się okazuje mówimy o różnych modelach. A ta "świerkowa gęś" jeśli wierzyć opisowi pod filmem miała 7 m długości.

 

Odrzutowce to nie moja działka ale zastanawiam się czy te 30 kg, zatankowanego, gotowego do startu około 3 metrowej długości jeta (model z przed 10-ciu lat) to naprawdę aż tak dużo??? Może wypowie się jakiś inny kolega obeznany z tematem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.