Marek:D Opublikowano 9 Listopada 2020 Opublikowano 9 Listopada 2020 Cześć! Tym razem dzięki uprzejmości Konrada stałem się szczęśliwym nabywcą Maxy - czyli w końcu F5J na które polowałem. Uszkodzenia są według mnie drobne, podlegające naprawie. Model po spotkaniu z ziemią ma pękniętą belkę ogonową i lekko spękany kadłub, drobne uszkodzenia statecznika poziomego i pionowego(czysto eksploatacyjne), do tego dostałem dwoje uszu prawych(oba uszkodzone), lewe praktycznie nienaruszone i lekko pomarszczony centropłat. Najważniejsze, że dźwigary są całe, a konstrukcja jest prosta do naprawy. Tym razem zważyłem każdy element przed naprawami. Na pierwszy ogień poszedł kadłub. Oczyściłem, ogon złapałem na CA, oszlifowałem pęknięcia i w miejscach gdzie powstały ubytki uzupełniłem żywicą z talkiem. Jeżeli nie będzie niedoskonałości, jutro na rurkę nakładam bandaż z CW 40. 1
Shock Opublikowano 9 Listopada 2020 Opublikowano 9 Listopada 2020 Hehe, mistrz rekonstrukcji w akcji ... Czekam na efekt finalny ?
Konrad_P Opublikowano 9 Listopada 2020 Opublikowano 9 Listopada 2020 12 minut temu, Marek:D napisał: Uszkodzenia są według mnie drobne, podlegające naprawie. Tu Marka trochę poniosło moim zdaniem. Model spadł z 200m i wydaje mi się, że leciał prawie pionowo do ziemi tak więc, wierzcie mi, nie są to drobne uszkodzenia. Nie mniej po rozmowie z Markiem szczęka mi opadła jak stwierdził, że z naprawą nie będzie większego problemu. Będę niezmiernie szczęśliwy jak Maxa znów wzbije się w powietrze.
wojcio69 Opublikowano 9 Listopada 2020 Opublikowano 9 Listopada 2020 Chipsy mam, piwo mam, to zasiadam do śledzenia wątku Wysłane z mojego SM-J701F przy użyciu Tapatalka
cZyNo Opublikowano 9 Listopada 2020 Opublikowano 9 Listopada 2020 Godzinę temu, Konrad_P napisał: Model spadł z 200m i wydaje mi się, że leciał prawie pionowo do ziemi ... Oj tam - nie widziałaś przecież jak spadał
damek Opublikowano 9 Listopada 2020 Opublikowano 9 Listopada 2020 Ja także kibicuję i trzymam kciuki zwłaszcza, że ostatnio bawiłem się podobnie z moim Vertigoo.
Marek:D Opublikowano 11 Listopada 2020 Autor Opublikowano 11 Listopada 2020 W pierwszej kolejności zrobiłem rurę kadłuba. Należy pamiętać, ze najważniejsze jest aby geometria po sklejeniu była taka jak na początku. Szpachla została oszlifowana, wszystko wyglądało ok oprócz jednego miejsca gdzie kadłub był pęknięty po długości. Niestety nie dało się tego skleić CA, bo przerwa była za długa. W pierwszej kolejności przygotowałem folie i tkaniny. Folie i tkaniny tniemy z nadmiarem. Przygotowuje też wałek do tapet i ręcznik papierowy do odsączenia nadmiaru żywicy. w miejscu pęknięcia naklejam dodatkową łatkę: Tkaniny razem z folią tniemy na styk i przyklejamy do kadłuba. Aby docisnąć całość do rury obwiązujemy kadłub taśmą izolacyjną. Jest elastyczna i po zaschnięciu żywicy łatwo się odkleja. Na koniec całość ląduje na grzejniku. Żeby nie było tak różowo kadłub w miejscu pęknięcia podczas owijania kadłub delikatnie się zdeformował. Oczywiście można to naprawiać przyklejając pasek tkaniny, szlifując, szpachlując i dopiero sklejając całość. Jednak to wszystko dodatkowa masa. Teraźniejsze rozwiązanie będzie równie mocne i troszkę mniej estetyczne. Dla mnie wystarczy. 4
young Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Masz cierpliwość , jak się spodziewasz to będzie mocniejsze niż oryginał czy porównywalne ??
Marek:D Opublikowano 11 Listopada 2020 Autor Opublikowano 11 Listopada 2020 Kadłub na pewno będzie mocniejszy. Łatane w ten sposób DLG nigdy nie pękało w tym miejscu. Niestety tak jak pisałem zaburzona będzie tylko oryginalna geometria rury - jeżeli się da to wstępne klejenie robimy od środka, później szpachluje a na koniec bandaż na zewnątrz. Tu niestety nie było podejścia. A co do skrzydeł to uważam ze będzie podobnie Szczególnie stateczniki, które mają wgniecenia typowo od lądowania - naprawiając na pewno się wzmocni. Szczerze mówiąc robienie jednej sztuki, form mija się z celem, zarówno ekonomicznie jak i licząc nakład pracy. Wolę mieć sprawdzony model po naprawie niż samemu jeszcze kombinować z profilami itp Zapewne jak pokażę sposób na naprawę skrzydeł to nie jeden się zdziwi, ze w pierwszej kolejności trzeba wyciąć kawał skrzydła żeby je połatać
samolocik Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Marku, opisz proszę dokładniej jak to robiłeś. po szlifowaniu belki kadłuba pomalowałeś ją żywicą do laminowania np. 60 minutową, potem nanosisz na to tkaninę węglową, która była nasączana żywicą i odciśnięta wałkiem poprzez ręcznik papierowy, owijasz naniesioną tkaninę folią mylarową 0,3mm całość owijasz elastyczną taśmą izolacyjną i odkładasz na grzejnik do wygrzania i związania żywicy Zrobiłeś jak powyżej, czy coś mi uciekło albo nie zrozumiałem?
Marek:D Opublikowano 11 Listopada 2020 Autor Opublikowano 11 Listopada 2020 Ok, opiszę punkt po punkcie: 1. Belkę ogonową „łapiemy” na CA lub szybką żywicę. Jeżeli kadłub pękł po całości to sposobem na złapanie geometrii jest przyklejenie 2 listewek balsowych. Wtedy kleimy z nadmiarem pęknięcie poprzeczne i po zaschnięciu usuwamy listewki prowadzące. 2. W miarę możliwości szpachlujesz duże doły najlepiej czymś na bazie żywicy. Ja używam talku, jest lekki i dostępny w małych ilościach w aptece. 3. Matujemy belkę ogonową. Przygotowujemy grubą folię(mylar jest za gruby) na której nakładamy tkaniny. Ja używam folii z worków próżniowych, a nada się także folia z kwiaciarni do pakowania kwiatów. Tkaniny przesączamy na folii. 4. Ucinamy tkaninę razem z folią na styk do owinięcia. Tkaniny razem z folią odsączamy ręcznikiem papierowym. Belki ogonowej nie smarujemy żywicą. Tkaninę z folią przykładamy do kadłuba(folia na zewnątrz) i owijamy taśmą izolacyjną. Całość umieszczamy na grzejniku i czekamy. Kolejnego dnia odklejamy taśmę, zdejmujemy folię i gotowe, można latać. Przy pełnych pęknięciach uważamy na linki/bowdeny żeby nie przykleić ich do kadłuba podczas wstępnego sklejania. 4
samolocik Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Bardzo ale to bardzo dziękuję bo już niedługo będę miał F3K do naprawy ?
Ares Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Znasz się na laminatach więc jestem pewien ,że model po naprawie będzie dobrze latał. Oczywiście normalną rzeczą jest ,że masa troszkę wzrośnie (musi) no i drobne deformacje też z pewnością będą ale dasz radę. Powodzenia:)
Marek:D Opublikowano 14 Listopada 2020 Autor Opublikowano 14 Listopada 2020 Panowie, dzięki za kibicowanie, robota lżej idzie Dziś rozpakowałem kadłub. Jest mocny, wyszło nienajgorzej ale aż mnie w oczy kłuje ta zgubiona oryginalna geometria. Muszę się z tym przespać, ale zapewne postaram się to jeszcze wyprostować. Trudno dojdzie kilka gram ale będzie przyjemne dla oka Jak mówiłem wszystko dokumentuję, na tym etapie doszło 7g. Przy okazji zająłem się przodem kadłuba. Sklejone i zaszpachlowane elementy musiałem pomalować białym podkładem. Farby fluorescencyjne niestety mają zerowe krycie. Pomalowałem grubiej w miejscu poprawek i leciutko po całości: Po tym zabiegu na całość nałożyłem farbę fluorescencyjną. Po wyschnięciu na całość nałożyłem lakier bezbarwny. Ważąc na mokro doszło kolejne 8g, zapewne jeszcze 1-2g odpadnie bo nie odparował cały rozpuszczalnik. Zabrałem się tez za skrzydło. Z serwem wazy 226g, porównałem z połówką zdrową bez serwa - tamta waży 210g. Każdy naprawiany element należy okleić taśmą papierową i zasłonić zdrowe części. Przy naprawach zawsze coś się ubrudzi, a można tego nie wyłapać. Na miejsce cięcia warto tez nałożyć taśmę. Podczas wycinania tkanina zewnętrzna się tak nie strzępi. Odrysowałem minimalne wycięcie, ręczna piłka Olfy CS-3 i mamy taki efekt: W wyciętą wnękę, na klej piankowy(po uprzednim zwilżeniu powierzchni klejenia), wklejam kawałek styroduru z dużym zapasem. Niestety zapomniałem tego sfotografować, ale jutro wrzucę fotkę jak to wyglada. Później czeka mnie szlifowanie styroduru do kształtu profilu skrzydła i przygotowanie do oklejenia go tkaninami.
young Opublikowano 14 Listopada 2020 Opublikowano 14 Listopada 2020 właściwie to wycięcie tak profesjonalnie wygląda , że zostaw je tak zamknij i w górę :). Tak na poważnie to w twoich rękach każdy rozbitek dostanie nowe życie .
dariuszj Opublikowano 14 Listopada 2020 Opublikowano 14 Listopada 2020 2 godziny temu, Marek:D napisał: Na miejsce cięcia warto tez nałożyć taśmę. Podczas wycinania tkanina zewnętrzna się tak nie strzępi. Odrysowałem minimalne wycięcie, ręczna piłka Olfy CS-3 i mamy taki efekt: Wiem, że tą piłą się tego nie da zrobić i w sumie nie ma to w tym miejscu większego znaczenia, ale czy nie było by trochę lepiej zrobić to wycięcie tak, aby przejście pomiędzy prostymi cięciami było po łuku/okręgu? Zawsze to mniejsze ryzyko, że potem w tym miejscu pęknie z powodu powstałego karbu przy ewentualnym uderzeniu.
Konrad_P Opublikowano 14 Listopada 2020 Opublikowano 14 Listopada 2020 Nie wiem jak Marek to robi ale podejrzewam że wycina tarczą Proxxonem lub Dremelem. Na okrągło pewnie byłoby lepiej ale czym to zrobić tak żeby obie części były idealnie do siebie dopasowane. Jak się wycina na prosto to bez problemu można dopasować, a Marek na pewno to tak zrobi że nie będzie żadnych karbów i innych problemów. A jak się uderzy to i tak będzie nowa dziura więc trzeba będzie robić od nowa. Moim zdaniem niepotrzebna komplikacja. No ale Marek pewnie powie swoje, ja piszę z doświadczenia i swojego i producenta podobnych modeli.
Marek:D Opublikowano 14 Listopada 2020 Autor Opublikowano 14 Listopada 2020 Konrad masz racje Wycinane było co prawda ręczna piłą, ale kształt okrągły byłby gorszy do wykonania i wpasowania wkładki. W ten sposób łatwo i precyzyjnie mogłem dopasować wkładkę która idealnie wszystko skleiła. Karb mógłby powstać jeżeli bym to zostawił, a ja nałożę łatkę tez na „zdrowe” poszycie więc uważam że tego problemu w ogóle nie będzie. Ten element nie jest nośny i stanowi jedynie poszycie, które ma jak najlepiej odwzorować profil.
Marek:D Opublikowano 15 Listopada 2020 Autor Opublikowano 15 Listopada 2020 My tu gadu, gadu a w ten weekend mam czas więc atakuję dalej. W pierwszej kolejności uzupełnienie poprzedniego postu: Po wklejeniu przechodzimy do szlifowania. I tu porada dla mniej wprawionych: aby nie kaleczyć zdrowego skrzydła i ładnie doszlifować do kształtu profilu w pierwszej kolejności oklejamy zdrowe części taśmą papierową. Jak najdłuższym klockiem ściernym jeździmy po styrodurze i zdrowej części aż taśma zacznie się delikatnie zdzierać. Od tej pory zdejmujemy taśmę i delikatnie lekko dociskając drobnym papierem szlifujemy całość. Efekt jest taki: Teraz delikatnie poszpachlowałem przejście pianki i skrzydła i przygotuję to do oklejenia tkaninami. Po przespaniu nocy odnośnie kadłuba stwierdziłem że to poprawię. Zawodnikiem nie będę, a dodatkowe kilka gram nie zepsuje mi frajdy z latania. Niestety bycie estetą ma ten minus że takie rzeczy kłują w oczy. Zapewne gdybym latał już rok i miał to na szybko skleić to by mi to nie przeszkadzało EDIT Panowie proszę o pomoc przy wyborze silnika. Nie ukrywam że chciałbym wersję budżetową średniej klasy. Myślałem nad MEGĄ an16/30/3ce lub an16/35/3s. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć informacji jakie są między nimi różnice oprócz wagi. Macie może jakieś sugestie co jeszcze warto wziąć pod uwagę?
Rafal B. Opublikowano 15 Listopada 2020 Opublikowano 15 Listopada 2020 A może takie coś: XPower F3826/10
Rekomendowane odpowiedzi