Skocz do zawartości

Moje inne hobby, smacznego ;-)


TeBe
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 6 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...

Pizza z patelni. Dzisiaj zrobiona i jeszcze szybciej zjedzona ?

 

Zwykłe ciasto drożdżowe jak na pizzę, tyle że po rozwałkowaniu trafiło na rozgrzaną patelnię.

Ważne aby po obróceniu pierwszej dobrze przypieczonej strony do góry od razu posypać ją serem typu mozarella lub innym rozpuszczającym się w niskiej temperaturze. Nie muszę pisać, czy pasuje do niej piwo ?

 

IMG_2624.thumb.JPG.150c9430b26e528dda409a84bab08229.JPG

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2021 o 18:36, Grzesiek napisał:

Dzisiejsze wędzenie narazie wisi w pakamerze i obsycha.Kiełbasa,szynki z piersi indyka,schab i na deser do wędzarni wsadziłem sery gouda na 30 minut

20210904_145947.jpg

 

Kurcze, ale dowaliles! Ratunku, slina mi z geby cieknie, a szef siedzi naprzeciw i zielonego pojecia nie ma, do czego ja sie tak szeroko usmiecham. TAKICH kielbas w Niemczech nigdzie nie dostaniesz!

 

Niemcy po prostu nie potrafia zrobic smacznej, pachnacej, wedzonej kielbasy. Oni jedynie susza, a nie wedza i te ichnie kielbasy po prostu smierdza i smakuja obrzydliwie. Ile ja tutaj juz kielbas wyrzucilem do smietnika - ide, patrze, wyglada smacznie, zupelnie jak polska mysliwska, wiec kupuje, w domu kawaleczek probuje i... cala kielbasa natychmiast wedruje do kosza. Zawsze tak sie konczy. Nawet ta slawna szynka z Szwrzwaldu jest jedynie suszona, nie taka zla, ale jej do polskiej, wedzonej szyneczki jeszcze daleko. Wprawdzie w naszym sklepie "za rogiem" istnieje dzial z polskimi wyrobami i nawet niezle ogorki kiszone maja, ale kielbas niestety nie. Tyle razy juz namawialem kierownika dzialu, zeby polskie kielbasy sprowadzili, ale bez skutku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mr.jaro napisał:

Ratunku, slina mi z geby cieknie,

Jarku,

wpisz w wyszukiwarkę " Bradley Digital Smoker "...a pózniej porozmawiamy:)

ps.

a co do smaku wędlin w Niemczech ..hmmmm........

w Rottenburgu ,właśnie w Szwarcwaldzie  jadłem  takie  wędliny i wyroby wędliniarskie jakich  nigdzie indziej nie jadłem A niemieckie pasztetowe , wątrobianki i inne podobne nie mająsobie równych....ot rózne gusta i ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie! Mieszkam w takim miejscu, ze wedzenie niosloby w sobie zbyt duzy potencjal do awantury. A to dym komu przeszkadza, a to zapach zbyt intensywny... Zrobilaby sie wojna sasiedzka. Tym durniom najwyrazniej tylko obrzydliwy smrod papierochow nie przeszkadza, a wszystko inne owszem.

 

Kiedys "Rusek" z sasiedztwa ( tak go wszyscy nazywaja, ale dokladniej mowiac, to potomek nadwolzanskich Niemcow - mily facet) kilka domow dalej boczek wedzil i zaraz ktos policje zawolal. Afera byla, ze az w gazecie o tym pisali. :)

 

Jacku drogi, ja wybredny jestem (tak twierdzi moja zona). Pasztetow, watrobianek, flakow, kaszanki i temu podobnych nie tykam. Ale o polska kielbase chyba na wojne bym poszedl.  Ot, taki dziwolag ze mnie. Kiedys odwiedzilem kuzynke w Genewie. Francuska Granica niedaleko, wiec niektore zwyczaje, takze kulinarne tez przeskakuja. Uraczyla mnie pasztetem z gesiej watroby. Tam to przysmak, a mnie zawartosc zoladka do gardla podeszla. Obecni zauwazyli to, ale skonczylo sie wybuchem smiechu.

 

Akurat tak sie sklada, ze pracuje w firmie, ktorej siedziba znajduje sie w Szutgarcie i mam czesto okazje sprobowac tamtejszych specjalnosci. Szynka ze Szwarzwaldu jakos mi nie podchodzi - moim zdaniem brakuje jej wlasnie tej nutki powstajacej podczas wedzenia.

 

Ten Smoker niezly jest i nie tak drogi. Ale sasiedzi by mnie chyba zatlukli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, mr.jaro napisał:

Ten Smoker niezly jest i nie tak drogi. Ale sasiedzi by mnie chyba zatlukli.

jest znakomity a wędzisz  specjalnymi brykietami. powstaje niewielka ilośc bardzo gęstego dymu..porozmawiaj jeszcze z TeBe ( Tomkiem )...a na sąsiadów jest najlepsza metoda... Niemcy z tego co wiem uwielbiaja wędzone ryby...? no a jak wiesz rybka lubi pływać... więc,  wędzony ciepły pstrąg czy sielawa a nawet łosoś i masz ich w garści....troszkę ich zdążyłem poznac ( Niemców)..

Szwarcwald  to prawie  na  granicy z Alzacją , oni też nie wędzą, tak jak w Polsce ale podsuszaja w lekkim dymie..

Co do pasztetu z gęsiej wątroby , to całkowita zgoda...obrzydliwy, mimo ,że uwielbiam pasztety

ps.

to nie będzie reklama ale używam 6-cio półkowego  cyfrowego Bradleya od lat 11 tu i  jest genialny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie Cie interesują ? 

Niby chinskie

kuraka obsmażyć na brązowawo w przyprawach potem wsypać jarzynki, grzyby i dusić z 15 min 

Ogórki torebkowe czas od 2 godzin do doby 

posolić , koperek , czosnek, do woreczka poszołątać  i zjeść fajnie chrupią

Gołąb

kapusta liście odciąć twarde części, duże liście do owijania  a z resztę poszatkować, mięso mielone, pomidory pomieszac i piec

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten golab wielki jest, ale przypomina mi golabki z dziecinstwa. Golabki to praktycznie to samo, co Twoj golab tyle, ze sa duzo mniejsze. Miesa akurat tyle, by dalo sie zawinac w jeden lisc kapusty.

Natomiast w Italli istnieje pod ta nazwa (po ichniemu: colomba) tradycyjna, podawana szczegolnie na Wielkanoc potrawa w postaci pysznego wypieku wlasnie w ksztalcie golebia. Istnieja tego rozne odmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mr.jaro napisał:

przypomina mi golabki z dziecinstwa. Golabki to praktycznie to......

no własnie :)...w latach  90 tych  ubiegłego wieku bywałem b.często w Saarlandzie, który jak wiadomo graniczy z Francją i wpływy tejże Francji widać w  róznych potrawach..

ale ob ovo....jadłem gołabki  , a jakże znakomite ...farsz ....ryz + mięso + przyprawy-  zawinięte pieczołowicie w liscie  kapusty włoskiej... to wszystko osznurowane  sznurkiem  do snopowiązałki ( nie przesadzam ) no i uduszone w sosie pomidorowym. Do tego pyszny żytni chleb..

Gołabki jak  gołabki  ale  to mięsko  w środku..... było slimacze...Winniczkowe, ze slimaka Helix luccorum... Wyjasniono mi  co i dlaczego, ale cytując klasyka  ,  to juz całkiem inna historia.

Moja żona  przyrządza  gołąbki "odwrotne", z duża ilościa koperku....sa znakomite

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.